Co nowego w cenach nieruchomości?
Co nowego w cenach nieruchomości?
L'Observatoire de l'habitat opublikował właśnie najnowszy raport o zmianach cen na rynku nieruchomości w pierwszym semestrze 2010 roku.
Jest kilka dobrych wiadomości. Ceny wynajmu mieszkań w stolicy obniżyły się o 5,26%. Jeszcze lepiej jest, jeżeli weźmiemy pod uwagę tylko mieszkania z jedną sypialnią – spadek wyniósł tu 6%. Pocieszający jest również fakt, że jest coraz więcej ogłoszeń i wiszą coraz dłużej na stronach agencji. Pozwala to wnioskować, że ceny mogą jeszcze spaść.
Jak wynika z obliczeń l'Observatoire de l'habitat, ceny wynajmu mieszkań obniżają się od roku. Pomiędzy marcem 2009, a marcem 2010 spadły średnio o 3,53 % . Średnie ceny kształtują się obecnie na wysokości 15 euro za metr2 w kraju, a w stolicy 17,41 euro.
Niestety gorsze informacje mamy dla chcących kupić mieszkanie. Ceny mieszkań na sprzedaż wzrosły w ciągu roku o 5,57 %. Średnia cena zakupu dla kraju wynosi 4 000 euro za metr, a w stolicy przekracza nawet 5 000 euro. Zła informacja jest też taka, że najbardziej wzrosły ceny małych mieszkań – studio kosztuje o 12,29 % więcej.
W regionalnym rozkładzie, najbardziej zdrożały mieszkania w rejonie stolicy. Staniały na zachodzie i północy, pomiędzy Wiltz i Beckerich (-3 %). W przypadku domów, ceny wzrosły na południu kraju (+7,14 %), a na wschodzie zmniejszyły się (-1,15 %).
Źródło: L'essentiel.lu
Jest kilka dobrych wiadomości. Ceny wynajmu mieszkań w stolicy obniżyły się o 5,26%. Jeszcze lepiej jest, jeżeli weźmiemy pod uwagę tylko mieszkania z jedną sypialnią – spadek wyniósł tu 6%. Pocieszający jest również fakt, że jest coraz więcej ogłoszeń i wiszą coraz dłużej na stronach agencji. Pozwala to wnioskować, że ceny mogą jeszcze spaść.
Jak wynika z obliczeń l'Observatoire de l'habitat, ceny wynajmu mieszkań obniżają się od roku. Pomiędzy marcem 2009, a marcem 2010 spadły średnio o 3,53 % . Średnie ceny kształtują się obecnie na wysokości 15 euro za metr2 w kraju, a w stolicy 17,41 euro.
Niestety gorsze informacje mamy dla chcących kupić mieszkanie. Ceny mieszkań na sprzedaż wzrosły w ciągu roku o 5,57 %. Średnia cena zakupu dla kraju wynosi 4 000 euro za metr, a w stolicy przekracza nawet 5 000 euro. Zła informacja jest też taka, że najbardziej wzrosły ceny małych mieszkań – studio kosztuje o 12,29 % więcej.
W regionalnym rozkładzie, najbardziej zdrożały mieszkania w rejonie stolicy. Staniały na zachodzie i północy, pomiędzy Wiltz i Beckerich (-3 %). W przypadku domów, ceny wzrosły na południu kraju (+7,14 %), a na wschodzie zmniejszyły się (-1,15 %).
Źródło: L'essentiel.lu
- Załączniki
-
- domek.jpg (1.74 KiB) Przejrzano 4703 razy
Ostatnio zmieniony 01-01-1970, 01:00 przez Redakcja, łącznie zmieniany 1 raz.
~–~–~–~–~
Redakcja
Redakcja
Czyżby kolejna dyskretna manipulacja danymi?
Witam,
Od jakiegoś czasu obserwuje rynek nieruchomości w Lu. Wydaje mi się, że w wypadku w/w informacji jest pewna nieścisłość, która w mojej ocenie, może być celowym działaniem władz by uspokoić nieciekawe nastroje na rynku.
W wypadku ogólnej statystyki, nie rozumiem dlaczego przy transakcji kupna-sprzedażny jest analizowana cena ofertowa agencji skoro może się ona różnic od ceny transakcyjnej, ceny realnego kupna.
Innym punktem budzącym wątpliwości jest wrzucanie do puli ofert kupna/ wynajmu, te które "wiszą" kolejny rok w systemie bez zmian.
Być może moje przypuszczenia wynikają z braku wiedzy na temat mechanizmów statystycznych w "L'Observatoire de l'habitat" ?
Może ktoś mi to wyjaśni ? <bezradny>
Jednakże mam dużo powściągliwości do informacji, które przedstawia mi nasza władza , zwłaszcza w okresie napięć budżetowych, politycznych, itp.
Pozdrawiam.
EU...Stach
Od jakiegoś czasu obserwuje rynek nieruchomości w Lu. Wydaje mi się, że w wypadku w/w informacji jest pewna nieścisłość, która w mojej ocenie, może być celowym działaniem władz by uspokoić nieciekawe nastroje na rynku.
W wypadku ogólnej statystyki, nie rozumiem dlaczego przy transakcji kupna-sprzedażny jest analizowana cena ofertowa agencji skoro może się ona różnic od ceny transakcyjnej, ceny realnego kupna.
Innym punktem budzącym wątpliwości jest wrzucanie do puli ofert kupna/ wynajmu, te które "wiszą" kolejny rok w systemie bez zmian.
Być może moje przypuszczenia wynikają z braku wiedzy na temat mechanizmów statystycznych w "L'Observatoire de l'habitat" ?
Może ktoś mi to wyjaśni ? <bezradny>
Jednakże mam dużo powściągliwości do informacji, które przedstawia mi nasza władza , zwłaszcza w okresie napięć budżetowych, politycznych, itp.
Pozdrawiam.
EU...Stach
Może lektura tego http://observatoire.ceps.lu/index.cfm?pageKw=meth_prix wyjaśni twoje wątpliwości.
Danka
Ogromne dziękujedanka44 pisze:Może lektura tego http://observatoire.ceps.lu/index.cfm?pageKw=meth_prix wyjaśni twoje wątpliwości.
Poczytam.
Miłego poniedziałku.
Pocieszający jest również fakt, że jest coraz więcej ogłoszeń i wiszą coraz dłużej na stronach agencji. Pozwala to wnioskować, że ceny mogą jeszcze spaść
Nie rozumiem dlaczego ten fakt ma kogos pocieszyc? Jest to przeciez oznaka mniejszego zainteresowania wynajmem, czyli znacznego oslabienia rynku pracy. Na szczescie 6% to jeszcze nie katastrofa porownywalna do sytuacji z Ameryki, tj. domy za dolara (tzn za wykupinie dlugow) czy straszacych pustostanow w centrum Dublina.
Nie rozumiem dlaczego ten fakt ma kogos pocieszyc? Jest to przeciez oznaka mniejszego zainteresowania wynajmem, czyli znacznego oslabienia rynku pracy. Na szczescie 6% to jeszcze nie katastrofa porownywalna do sytuacji z Ameryki, tj. domy za dolara (tzn za wykupinie dlugow) czy straszacych pustostanow w centrum Dublina.
jespere pisze:Nie rozumiem dlaczego ten fakt ma kogos pocieszyc? Jest to przeciez oznaka mniejszego zainteresowania wynajmem, czyli znacznego oslabienia rynku pracy(..).
Mnie cieszy świadomość, ze nareszcie rynek nieruchomości daje oznaki zdrowych reakcji rynkowych. Czy odbędzie się to kosztem miejsc pracy? Trudno powiedzieć! Wiem tylko tyle, że na skutek krótkowzrocznych działań władz, które prowadziły politykę sterowania nasyceniem inwestycji mieszkaniowych by pewne grupy ludzi nie straciły na sprzedażny gruntów, nieruchomości i wynajmie.
Zaowocowało to drenażem ludzi do ościennych państw, gdzie stać ich było na kupno nieruchomości, które spełniają ich oczekiwania za rozsądną cenę. A co zyskał na tym Luxembourg?
Stał się tylko wyludnionym w weekendy miejscem do zarabiania pieniędzy, które płyną do budżetów innych państw.
Myślę, że w dalszej perspektywie te zmiany wyjdą Luksemburgowi tylko na lepsze. Jeśli potanieją grunty, nieruchomości i ceny wynajmu spowoduje to napływ ludności co poprawi wpływy budżetowe i zmniejszy bezrobocie.
Czy ten scenariusz się spełni... czas pokaże.