Moze byc jeszcze jeden potencjalnie nierozwiazywalny problem: kupili w Polsce samochod na kredyt, wiec bank trzyma lape na dowodzie rejestracyjnym w postaci tzw. "zastawu bankowego". I co wtedy ma poczac taki ktos? Moim zdaniem dokladnie nic. No, moze oprocz szybkiej splaty kredytu w celu uwolnienia samochodu od "blokady". Ale jak znam zycie, to do raju zwanego Luksemburgiem
wielu Polakow przyjezdza zaciagajac kredyt na to by sie tu w ogole urzadzic (nim dostana pierwsza pensje trzeba wszak nie tylko za cos zyc, ale tez wynajac mieszkanie placac z gory czynsz+kaucje+haracz dla agencji, etc. itp...), tak wiec mysle, ze perspektywa szybkiej splaty kredytu samochodowego raczej nie jest tutaj opcja brana pod uwage.
Tymczasem, jak podejrzewam, luksemburska policje to generalnie wali, ze samochod nie moze byc wyrejestrowany z Polski z powodu banku. Tutaj po prostu nie znaja takich dziwnych zwyczajow, o ile mi wiadomo. Wyjatkiem moze byc ewentualnie leasing.
A propos leasing... przeciez w takim przypadku w ogole nie wchodzi w gre przerejestrowanie auta, nie? A z drugiej strony nie ma przeciez takiego przepisu, ktory udaremnialby jezdzenie autem w leasingu za granica chocby przez caly okragly rok. Chyba, ze sie myle? <roll>