Skad najwygodniej latac do Warszawy?
Moderator: LuxTeam
Skad najwygodniej latac do Warszawy?
Oprocz Charleroi, znacie jeszcze jakies w miare sensowne polaczenia?
Re: Skad najwygodniej latac do Warszawy?
Ja trenowałem również:asiunia pisze:Oprocz Charleroi, znacie jeszcze jakies w miare sensowne polaczenia?
- germanwings z Kolonia-Bohn (ca. 200km)
- WizzAir z Dortmund (ca. 300km), plus (albo minus) to to ze lataja rano, i parking jest sporo tanszy niz w Charleroi, co przy dluzszym wyjezdzie moze byc istotne
"It is better to keep your mouth shut and appear stupid than to open it and remove all doubt."
Mark Twain
Mark Twain
Tego argumentu - pojawiającego się dosyć często - nie bardzo rozumiem. Może mam wyjątkowe szczęście, albo ty masz wyjątkowego pecha - ale przez prawie trzy lata latałem regularnie do W-wy i z powrotem - mniej więcej raz na 1.5-2 m-ce, najpierw z Hahn, potem z Charleroi. Przez ten okres odwołano 1 (słownie jeden) lot - był to lot z Warszawy w listopadzie bodaj 2006 (albo 2007), ale wtedy była w taka mgła, że prze kilka dni po prostu nic nie latało - i tani i ci mniej tani przewoźnicy.misio pisze:Problem Charleroi polega na tym, ze czesto te loty sa odwolane.
"It is better to keep your mouth shut and appear stupid than to open it and remove all doubt."
Mark Twain
Mark Twain
A ja potwiedzam problem z odwoływanymi lotami. Przeszło rok temu jak leciałam na obronę magisterki to mi odwołali lot a następnego dnia na 12.00 miałam się stawić na uczelni w Wawie.... Nie było łatwo, ani tanio, ale się udało
A potem we wrześniu mojemu bratu odwołali lot do wawy i musiał u nas koczować jeszcze 2 dni.
Ale jak to sie mówi jest ryzyko jest zabawa
A potem we wrześniu mojemu bratu odwołali lot do wawy i musiał u nas koczować jeszcze 2 dni.
Ale jak to sie mówi jest ryzyko jest zabawa
To ja sie przylacze do frakcji tych, ktorzy nie maja bolesnych doswiadczen z tanimi liniami. W szczegolnosci potwierdzam wypowiedz kol. wilqsa – zgadza sie; slynny lot w listopadzie 2006 zostal nie tyle odwolany, co przesuniety o jakies 36 godzin. Mnie to tez wtedy dotyczylo, ale jak pisze moj przedmowca dotyczylo to nie tylko tanich linii, ale wszystkiego co lata za jakakolwiek cene. Co sprawniejsi w poslugiwaniu sie funkcja "Szukaj" na polska.lu moga nawet znalezc newsa z tamtych czasow o tym, jak stanelo na kilka dni wtedy nie tylko Charleroi, ale nawet Heathrow, ktore, btw, zaklinowalo sie setkami tysiecy walizek pasazerow czekajacych na poopozniane o 24-48 godzin British-Airlinesy i inne Lufthansy. No, ale taki juz jest zwyczaj, ze wtedy na tanich liniach wiesza sie ostatnie psy a takie odwolanie pojedynczego lotu rozpamietywuje przez lata, podczas gdy rownolegle linie regularne chwali sie, ze przeciez tak rozsadnie nie wyslali ludzi w tym samym momencie na pewna smierc w oparach mgiel
Ale do rzeczy – ilosc odwolanych (lub powaznie opoznionych) lotow tanich linii nie wykracza moim zdaniem poza ogolnoswiatowa statystyke dotyczaca odwolanych lotow we wszystkich liniach (niezaleznie od ceny). Roznica polega raczej na tym, ze jak odwolaja w "normalnych" liniach, to czlowiek dostaje cos wiecej w zamian niz voucher na 5 euro do restauracji na lotnisku. Czy to rozwiazuje sprawe? Czasem rozwiazuje, jesli oznacza to przylot mniej wiecej w tym samym czasie, tylko innymi liniami. Czasem jednak i tak nie. Tyle, ze jak czlowiek zaplacil 350 euro za bilet, to wydaje sie, ze nie wypada mu narzekac, w odroznieniu od tego, co zaplacil 35 euro
I jeszcze jedna uwaga – tanie linie (przynajmniej w moich doswiadczeniach) duzo czesciej dolatuja wczesniej niz wynika z rozkladu, niz sa spoznione. Czasem to nawet ma znaczenie. W zeszlym tygodniu lecialem z Dortmundu do Krakowa. Samolot mial byc w Pyrzowicach o 19.25, byl o 19.00. Skomunikowany z nim busik, ktory mial odjechac o 20.00, odjechal o 19.20, bo wszyscy pasazerowie, ktorzy zarezerwowali sobie na ten przejazd bilet juz sie stawili. W Krakowie bylem jakas godzine wczesniej niz przewidywal to rozklad. Bardzo mila niespodzianka... Niniejszym chcialbym tylko nadmienic niesmialo, ze mile niespodzianki w tzw. tanich liniach takze sie zdarzaja i to wcale nie rzadziej niz te niemile...
Ale do rzeczy – ilosc odwolanych (lub powaznie opoznionych) lotow tanich linii nie wykracza moim zdaniem poza ogolnoswiatowa statystyke dotyczaca odwolanych lotow we wszystkich liniach (niezaleznie od ceny). Roznica polega raczej na tym, ze jak odwolaja w "normalnych" liniach, to czlowiek dostaje cos wiecej w zamian niz voucher na 5 euro do restauracji na lotnisku. Czy to rozwiazuje sprawe? Czasem rozwiazuje, jesli oznacza to przylot mniej wiecej w tym samym czasie, tylko innymi liniami. Czasem jednak i tak nie. Tyle, ze jak czlowiek zaplacil 350 euro za bilet, to wydaje sie, ze nie wypada mu narzekac, w odroznieniu od tego, co zaplacil 35 euro
I jeszcze jedna uwaga – tanie linie (przynajmniej w moich doswiadczeniach) duzo czesciej dolatuja wczesniej niz wynika z rozkladu, niz sa spoznione. Czasem to nawet ma znaczenie. W zeszlym tygodniu lecialem z Dortmundu do Krakowa. Samolot mial byc w Pyrzowicach o 19.25, byl o 19.00. Skomunikowany z nim busik, ktory mial odjechac o 20.00, odjechal o 19.20, bo wszyscy pasazerowie, ktorzy zarezerwowali sobie na ten przejazd bilet juz sie stawili. W Krakowie bylem jakas godzine wczesniej niz przewidywal to rozklad. Bardzo mila niespodzianka... Niniejszym chcialbym tylko nadmienic niesmialo, ze mile niespodzianki w tzw. tanich liniach takze sie zdarzaja i to wcale nie rzadziej niz te niemile...
nie za bardzo tez widze logiczny sens (z punktu widzenia linii) odwolywania w ostatniej chwili lotow (zakladajac, ze samolot nie jest prawie pusty) - nie dosc, ze linia musi wowczas zwrocic cene biletu lub dowiezc pasazera w alternatywny sposob to jeszcze jest zobowiazana do zaplaty rekompensaty (125-600 eur w zal od okolicznosci...)...na zdrowy rozsadek przewoznik bedzie staral sie zapewnic lot zastepczy z duzym opoznieniem...tak by zdarzenie kwalifikowalo sie jako "opoznienie"...
Jasne!....nie mam doswiadczen z innymi liniami - latam do Gdanska nieustajaco Ryanairem (i oby nadal <prosi> )...i zawsze jest przed czasem (tym rozkladowym), nawet, jak wylatuje z opoznieniem ok. pol godziny....Jak to mozliwe? - proste! Samolot leci ok 1h 30min, a w rozkladzie czas przelotu to 1h45min (np. 15:40-17:25, albo 17:50-19:35), a do niedawna jeszcze podawali czas przelotu ponad 2 godziny....w ten sposob linia Ryanair chwali sie najlepszymi wynikami na polu punktualnosci.... <lol> Ja mialam taka niespodzianke tylko przy pierwszych przelotach, teraz juz wiem jaki czas mam liczyc i jak nie ma mgly, to wiem, ze na miejscu bede w ok. 1,5 godziny...MaWi pisze:I jeszcze jedna uwaga – tanie linie (przynajmniej w moich doswiadczeniach) duzo czesciej dolatuja wczesniej niz wynika z rozkladu, niz sa spoznione
Natomiast jak chodzi o odwolywanie lotow - to niestety - sa to tanie linie i nie mozna sie spodziewac ani talonu na X ojro do lotniskowego bufetu, jak lot opozniony z powodu mgly o 3 czy 4 godziny, ani jakiegokolwiek transportu, jak samolot z powodu rzeczonej mgly zamiast w Gdansku - w Bydgoszczy wyladuje... tylko trzeba miec taka swiadomosc, ze za 35, albo nawet czasem 0,00 eur nie mozna dostac wszystkiego...