No właśnie lepiej się nie zaglebiać jak naprawde jest bo można zwariowaćogrodniczka pisze:"acha, skoro widzisz te krowy podróżując, to znaczy że pasą się one na łąkach w okolicach dróg, więc trawa którą jedzą skażona jest metalami ciężkimi"...Pewnie po częsci tak jest, ale trudno nie rozmarzyć się nad tym sielskim widokiem krówek pasących się w porannej mgle i na chwilę zapomnieć...
Żywność - BIO
Moderator: LuxTeam
Zgoda, czasami mysle ze fakt ze my zyjemy choc jemy tyle chemikalii, metali, swinstwa, to jest po prostu cud. Mam budzacy respekt do natury, ewolucji, i tych kosmitow ktorzy nas zrobili, i ktorych nazywamy bogiem
Out of sorrow entire worlds have been built, out of longing great wonders have been willed.
Przepraszam, nie moge sie powstrzymac, bo to uderza w sek sprawy. Cytuje Wieslawa Mysliwskiego, "Traktakt o Luskaniu Fasoli", chodzi o studnie:
Kiedy wyjezdzaja, to z baniakami przychodza, zeby przynajmniej na kawe czy herbate nabrac sobie tej wody. Po kilka baniakow. Ustawi sie kolejka do studni, to musze wyjsc i porzadku pilnowac, zeby jeden przez drugiego sie nie wpychal i zeby po rowno wszystcy. Bo niektorzy i dla sasiadow w miescie biora w prezencie. Do czego to doszlo, woda w prezencie. Zwyczajna woda. Pomyslalby pan, ze sie kiedys z woda cos takiego stanie? Powiem panu, to najdokladniejsza miara, co sie stalo ze swiatem.
Kiedy wyjezdzaja, to z baniakami przychodza, zeby przynajmniej na kawe czy herbate nabrac sobie tej wody. Po kilka baniakow. Ustawi sie kolejka do studni, to musze wyjsc i porzadku pilnowac, zeby jeden przez drugiego sie nie wpychal i zeby po rowno wszystcy. Bo niektorzy i dla sasiadow w miescie biora w prezencie. Do czego to doszlo, woda w prezencie. Zwyczajna woda. Pomyslalby pan, ze sie kiedys z woda cos takiego stanie? Powiem panu, to najdokladniejsza miara, co sie stalo ze swiatem.
Out of sorrow entire worlds have been built, out of longing great wonders have been willed.
Zapraszam do Kleinbettingen - sąsiad ma w obejściu kurki a na płocie znaczek że sprzedaje jaja Kury wybiegane ze hohobamaza42 pisze:...albo zaprzyjaznienie sie z jakims chlopem z okolicznej wsi i nabywanie u niego mleka, jaj (ale czy ktos tu trzyma w obejsciu kury, krowy jak w PL?...), kurczakow, warzywek...
dag
- Ewalentyna
- Posty: 27
- Rejestracja: 20-08-2008, 23:24
- Lokalizacja: Luxembourg
Tak sobie czytam te juz ponad 50 pastow i nie moge sie oprzec wrazeniu, ze wszystko sie juz nam calkiem pomieszalo... Bombardowani od dziecka niemal reklamami, stereotypami, do tego nawykami naszych rodzicow i dziadkow, w tym kotle juz sami sie pogubilismy.
Jak chociazby z tym miesem - trzeba jesc mieso, czy nie trzeba? Jedni mowia TAK - wszak czlek miesozerca jest i basta, za czym przemawia chociazby ten argument o zebach. Mowiacy NIE serwuja roznie dobre argumenty o dlugosci kolejnych odcinkow ludzkiego przewodu pokarmowego ,enzymach w nim siedzacych, itp.
A ile razy w tygodniu jesl to miesko? 5, 2, czy moze jak nasi pradziadowie gora raz na tydzien albo i rzadziej?
A jakie to miesko - czerwone czy biale? Bo biale zdrowsze, ale od czerwonego sie dostaje wiecej witaminek rzekomo i skladnikow do budowy krwi.
A skad to miesko? No przeciez, ze nie z najbardziej komercyjnych chodowli, ale jak w Cactusie poznac skad jest to, co lezy na tacce...
Nie bede rozwiewac tutaj niczyich watpliwosci, raczej chce dorzucic do pieca...
Ano obejrzyjcie sobie ponizsze:
http://www.onet.tv/28962,2996,1,3937001 ... wideo.html
Pozdrawiam
EWAlentyna
Jak chociazby z tym miesem - trzeba jesc mieso, czy nie trzeba? Jedni mowia TAK - wszak czlek miesozerca jest i basta, za czym przemawia chociazby ten argument o zebach. Mowiacy NIE serwuja roznie dobre argumenty o dlugosci kolejnych odcinkow ludzkiego przewodu pokarmowego ,enzymach w nim siedzacych, itp.
A ile razy w tygodniu jesl to miesko? 5, 2, czy moze jak nasi pradziadowie gora raz na tydzien albo i rzadziej?
A jakie to miesko - czerwone czy biale? Bo biale zdrowsze, ale od czerwonego sie dostaje wiecej witaminek rzekomo i skladnikow do budowy krwi.
A skad to miesko? No przeciez, ze nie z najbardziej komercyjnych chodowli, ale jak w Cactusie poznac skad jest to, co lezy na tacce...
Nie bede rozwiewac tutaj niczyich watpliwosci, raczej chce dorzucic do pieca...
Ano obejrzyjcie sobie ponizsze:
http://www.onet.tv/28962,2996,1,3937001 ... wideo.html
Pozdrawiam
EWAlentyna
Mamy czas, czas nie goni nas
- ogrodniczka
- Posty: 857
- Rejestracja: 10-08-2007, 15:49
- Lokalizacja: Kraków/Bridel
Prawda jak zwykle leży po środku. Praktyki o których wspominają dziennikarze TVN są na pewno stosowane (aromaty owocowe zamiast owoców, może i nawet perhydrol do wytworzenia sterylnie czystego stanowiska przy produkcji jogurtu).To co mnie zniesmaczyło - to informacja, że wiele jogurtów nie posiada w swoim składzie żywych kultur bakterii. Nie rozumiem zwrotu, a często się z nim spotykam odnośnie aromatów: "syntetyczny i identyczny z naturalnym".Na wszelakiego rodzaju "E" zaczęłam patrzeć mniej podejrzliwie ponieważ nawet witamina C to też jakies "E" - czyli nie KAŻDE "E" straszne jak go malują. Co innego glutaminian sodu.
Juz wiele razy spotkałam sie z twierdzeniem, że mleko krowie to nie taka studnia zdrowia jak się zwykle sądzi.Zauważcie, ile dzieci, mających niedojrzały przewod pokarmowy ma uczulenie na mleko krowie. To wynik zawartości właśnie antygenów czy zbyt długich łańcuchów białkowych trudnych do strawienia w młodym jelicie dziecka. Dlatego często mleko krowie zastępuje się kozim (o krótszych łańcuchach, łatwiejszych do "pocięcia" przez enzymy i wchłonięcia) lub specjalnymi mieszankami peptydowymi z apteki. Myślę, że nie ma nic złego w piciu mleka o ile organizm reaguje na nie bezstresowo (niektórzy od nadmiaru produktow mlecznych mają afty lub problemy gastryczne). Królikiem doświadczalnym jest u nas w domu mąż (afty i jelita) i córka (wysypka, jelita i afty).Mnie nic nie jest.
Cedząc informacje przez moje osobiste "sito" dochodzę do wniosku, że po jogurty do Naturaty ("Biała"zachwalała Naturatę i chyba słusznie), jaja BIO lub do Kleinbettingen , mięso...tu nadal jestem w kropce i po prostu bedę kupowac w cactusie jak kupowałam. I białe i czerwone.
Mąż również "szpiegował" dla mnie wczoraj w pracy na temat tego co sądzą jego tutejsi koledzy na temat BIO. Zdania są jak zwykle podzielone.Nikt do końca nie wie i przezornie kupuje pół na pół by zmniejszyć "zło".
Ktoś tutaj na forum bardzo roztropnie zauważył, że to co produkowano kiedyś jako standardowy jakościowo produkt spożywczy, teraz w dobie mega industrializacji, automatyzacji, mega wydajnosci - dostaje status BIO.
A wiecie czego najbardziej nie lubię? Nachalnych reklam producentów jogurtów skierowanych do dzieci, lub producentow "zdrowych"cukrowych płatków...
Ale święta nie jestem, moje dzieci jedzą i "dziecięce serki" i cukrowe płatki...
Juz wiele razy spotkałam sie z twierdzeniem, że mleko krowie to nie taka studnia zdrowia jak się zwykle sądzi.Zauważcie, ile dzieci, mających niedojrzały przewod pokarmowy ma uczulenie na mleko krowie. To wynik zawartości właśnie antygenów czy zbyt długich łańcuchów białkowych trudnych do strawienia w młodym jelicie dziecka. Dlatego często mleko krowie zastępuje się kozim (o krótszych łańcuchach, łatwiejszych do "pocięcia" przez enzymy i wchłonięcia) lub specjalnymi mieszankami peptydowymi z apteki. Myślę, że nie ma nic złego w piciu mleka o ile organizm reaguje na nie bezstresowo (niektórzy od nadmiaru produktow mlecznych mają afty lub problemy gastryczne). Królikiem doświadczalnym jest u nas w domu mąż (afty i jelita) i córka (wysypka, jelita i afty).Mnie nic nie jest.
Cedząc informacje przez moje osobiste "sito" dochodzę do wniosku, że po jogurty do Naturaty ("Biała"zachwalała Naturatę i chyba słusznie), jaja BIO lub do Kleinbettingen , mięso...tu nadal jestem w kropce i po prostu bedę kupowac w cactusie jak kupowałam. I białe i czerwone.
Mąż również "szpiegował" dla mnie wczoraj w pracy na temat tego co sądzą jego tutejsi koledzy na temat BIO. Zdania są jak zwykle podzielone.Nikt do końca nie wie i przezornie kupuje pół na pół by zmniejszyć "zło".
Ktoś tutaj na forum bardzo roztropnie zauważył, że to co produkowano kiedyś jako standardowy jakościowo produkt spożywczy, teraz w dobie mega industrializacji, automatyzacji, mega wydajnosci - dostaje status BIO.
A wiecie czego najbardziej nie lubię? Nachalnych reklam producentów jogurtów skierowanych do dzieci, lub producentow "zdrowych"cukrowych płatków...
Ale święta nie jestem, moje dzieci jedzą i "dziecięce serki" i cukrowe płatki...
o żywności bio, eko itp. z europejskim logo można poczytac tutaj, w przystępnej formie i w dużym skrócie tutaj
Można też ściągnąc ekologiczną książkę kucharską, plakat "Prosię" itp.
Swoją drogą wkurza mnie, że np. w Cactusie warzywa i owoce na półce "Bio" mają więcej opakowań niż zwykłe, np. 4 pomidorki na papierowej tacce opakowane w folię. Może to i jest bio, ale gdzie tu ekologia?
Można też ściągnąc ekologiczną książkę kucharską, plakat "Prosię" itp.
Swoją drogą wkurza mnie, że np. w Cactusie warzywa i owoce na półce "Bio" mają więcej opakowań niż zwykłe, np. 4 pomidorki na papierowej tacce opakowane w folię. Może to i jest bio, ale gdzie tu ekologia?
- ogrodniczka
- Posty: 857
- Rejestracja: 10-08-2007, 15:49
- Lokalizacja: Kraków/Bridel
Przeglądając dzisiaj gazetkę Cyfra + zauważyłam,że w sobotę 4.10 o godz.18tej oraz w niedzielę 5.10 równiez o 18tej w programie KUCHNIA.tv pojawi się program Jamiego Olivera "Jak jeść i przeżyć. Cyt: W swoich najnowszych programach J.O. zwraca uwagę na problemy związane ze współczesną żywnością i istotę zdrowego żywienia. Eksperci zbadają i ocenią przetworzoną żywność, zajmą się uzależnieniem od fast foodów, przedstawią efekty złej diety. Natomiast w "Jamie, kolacja i kurczaki" 4 pazdziernika o 18 tej prowadzący opowie o tym, w jaki sposób brytyjskie supermarkety pozyskują tanie mięso drobiowe.Jego szokujące demonstracje mają nas zachęcić do bardziej przemyślanego wyboru."
Osobiście nie przepadam za J.O, aczkolwiek lubię jak międli w łapskach garście ziół, używa fajnych, starych i z pieprzykiem babcinych talerzy "skorup" i sprawia że na koniec potrawa prezentuje się smakowicie.
Nie wiem o czym dokładnie będzie - może będzie o mordowaniu kurczaków, ale może również czegoś sensownego się dowiemy.Może również wspomną o ekologicznej żywności...
Osobiście nie przepadam za J.O, aczkolwiek lubię jak międli w łapskach garście ziół, używa fajnych, starych i z pieprzykiem babcinych talerzy "skorup" i sprawia że na koniec potrawa prezentuje się smakowicie.
Nie wiem o czym dokładnie będzie - może będzie o mordowaniu kurczaków, ale może również czegoś sensownego się dowiemy.Może również wspomną o ekologicznej żywności...
Witam. Nawiązuję do wątku z 2008 roku , aby nie mnożyć nowych tematów w/s BIO.
W którym przygranicznym supermarkecie (myślę o ALDI, REAL, NETTO, PLUS etc.) w Niemczech można kupić mleko bio UHT (w domyśle nie wymagające chłodni) ? W języku niemieckim może występować pod nazwą BIO H-Vollmilch. Może ktoś z szanownych forumowiczów tam notorycznie kupuje, albo raz jeden zauważył, i nie wie co z tą użyteczną wiedzą począć
Pozdrawiam
W którym przygranicznym supermarkecie (myślę o ALDI, REAL, NETTO, PLUS etc.) w Niemczech można kupić mleko bio UHT (w domyśle nie wymagające chłodni) ? W języku niemieckim może występować pod nazwą BIO H-Vollmilch. Może ktoś z szanownych forumowiczów tam notorycznie kupuje, albo raz jeden zauważył, i nie wie co z tą użyteczną wiedzą począć
Pozdrawiam
Ja zawsze mam rację. Raz mi się wydawało, że nie mam racji, ale okazało się, że byłem w błędzie [G.J.Gigol]