księżycowa cena za odpowietrzenie pieca
- ogrodniczka
- Posty: 857
- Rejestracja: 10-08-2007, 15:49
- Lokalizacja: Kraków/Bridel
księżycowa cena za odpowietrzenie pieca
Po niedawnym napełnieniu zbiornika mazutem doszło do zapowietrzenia pieca.
Pan serwisant wpadł na...3 minuty! - odkręcił zaworek i upuścił jakies 150 ml mazutu do kubeczka i poooooszedł!!! jak kometa w siną dal.Myślę sobie - skoro taki drobiazg, to pewnie koszt usługi będzie znikomy lub gratisowy skoro ta sama firma zajmuje sie od wielu lat tym piecem, którego cały roczny przegląd kosztuje 140/150 EUR.
Dostaje rachunek, patrze i oczom nie wierze - 95,45 EUR.
Czy to normalne? czy ktos z Was wie, czy są na to jakies okreslone stawki (jak u stomatologów np) ? Bo przecież chyba nie godzinowe - 100 EUR za 3 minuty plus może dojazd kilka km...
Czy jak tam zadzwonię to mnie nie wyśmieją gdy spytam o cennik usług?
Pan serwisant wpadł na...3 minuty! - odkręcił zaworek i upuścił jakies 150 ml mazutu do kubeczka i poooooszedł!!! jak kometa w siną dal.Myślę sobie - skoro taki drobiazg, to pewnie koszt usługi będzie znikomy lub gratisowy skoro ta sama firma zajmuje sie od wielu lat tym piecem, którego cały roczny przegląd kosztuje 140/150 EUR.
Dostaje rachunek, patrze i oczom nie wierze - 95,45 EUR.
Czy to normalne? czy ktos z Was wie, czy są na to jakies okreslone stawki (jak u stomatologów np) ? Bo przecież chyba nie godzinowe - 100 EUR za 3 minuty plus może dojazd kilka km...
Czy jak tam zadzwonię to mnie nie wyśmieją gdy spytam o cennik usług?
- ogrodniczka
- Posty: 857
- Rejestracja: 10-08-2007, 15:49
- Lokalizacja: Kraków/Bridel
- ogrodniczka
- Posty: 857
- Rejestracja: 10-08-2007, 15:49
- Lokalizacja: Kraków/Bridel
Hej misio, a co z Ciebie taki krezus?
Ja nie mam nic przeciw płaceniu za usługi, tylko chciałabym mieć wrażenie, że ktoś sumiennie na te pieniądze zapracował. Skoro długotrwała i "poważna" usługa jak roczny przegląd pieca kosztuje 140 EUR to dlaczego 3 minutowa dyrdymała z odkręceniem zaworu li tylko ma mieć podobną cenę? Nie mam również nic przeciw godziwemu życiu tutejszego serwisanta, ale ponawiam pytanie dlaczego nie 500 EUR? Mógłby jeszcze dzięki nam - wielbicielom ciepłej wody żyć jeszcze lepiej!
Ja nie mam nic przeciw płaceniu za usługi, tylko chciałabym mieć wrażenie, że ktoś sumiennie na te pieniądze zapracował. Skoro długotrwała i "poważna" usługa jak roczny przegląd pieca kosztuje 140 EUR to dlaczego 3 minutowa dyrdymała z odkręceniem zaworu li tylko ma mieć podobną cenę? Nie mam również nic przeciw godziwemu życiu tutejszego serwisanta, ale ponawiam pytanie dlaczego nie 500 EUR? Mógłby jeszcze dzięki nam - wielbicielom ciepłej wody żyć jeszcze lepiej!
- ogrodniczka
- Posty: 857
- Rejestracja: 10-08-2007, 15:49
- Lokalizacja: Kraków/Bridel
Nie ma już co roztrząsać. Nie o kanty tu idzie, a o zwykłą proporcję i stosunek wielkości usługi do ceny. Jeżeli iść tą drogą myślenia (zapewnienia dobrego życia robotnikowi w Luxie), to zwykłe przetkanie za przeproszeniem kibla będzie wkrótce kosztowało więcej niż dniówka pracownika doliny krzemowej...
Eeech...szkoda gadać.
Eeech...szkoda gadać.
E a mi się wydaje że to tanio - w PL mamy piec gazowy i był problem z uszczelką na elektroniką kosztowało to 100zł + 20zł uszczelka...
czyli rozumując 1€=1zł to 120 czy 140€.... w końcu wiedza kosztuje ...
nie żebym był krezus ale przegląd pieca kosztuje nas 200zł czyli rozumując 200€...
jak będziemy wszystko przeliczać po 3,30zł = 1€ to wyjdzie że wszystko tutaj jest okropnie drogie...
czyli rozumując 1€=1zł to 120 czy 140€.... w końcu wiedza kosztuje ...
nie żebym był krezus ale przegląd pieca kosztuje nas 200zł czyli rozumując 200€...
jak będziemy wszystko przeliczać po 3,30zł = 1€ to wyjdzie że wszystko tutaj jest okropnie drogie...
"Bądź uroczy dla swoich wrogów, nic ich bardziej nie złości."
przy tej okazji chcialabm przestrzec przed nasza polska goscinnoscia
w zimie nasz piec centralnego ogrzewania grzal niewystarczajaco, wiec wezwalismy speca od ogrzewania z pobliskiej (2 ulice dalej - 5 min na piechote) firmy Buffadini. Okazalo sie, ze cisnienie wody jest niewystarczajace i pan odkrecil kurek z woda - dopelnil zbiornik wody. Bylo bardzo zimno na zewnatrz, pan byl bardzo zmarzniety, ale mily i rozmowny, wdal sie w dyskusje z moim mezem, ja zrobilam kawe. Na drugi dzien dostalismy rachunek za usluge "entretien de chauffage" 1,5 godziny
w zimie nasz piec centralnego ogrzewania grzal niewystarczajaco, wiec wezwalismy speca od ogrzewania z pobliskiej (2 ulice dalej - 5 min na piechote) firmy Buffadini. Okazalo sie, ze cisnienie wody jest niewystarczajace i pan odkrecil kurek z woda - dopelnil zbiornik wody. Bylo bardzo zimno na zewnatrz, pan byl bardzo zmarzniety, ale mily i rozmowny, wdal sie w dyskusje z moim mezem, ja zrobilam kawe. Na drugi dzien dostalismy rachunek za usluge "entretien de chauffage" 1,5 godziny

no bo i w Polsce juz sie nie gotuje kotla gulaszu i funduje skrzynki wodki panom z firmy "ziemia lopata". Jak sobie przypomne budowe domku z przed kilkunastu lat to mysle, ze to byl zart jakis. Trzeba bylo robotnikom zapewnic wszystko czego chcieli. Bez dwoch piw nawet nie zamieszali w betoniarce, jak w poludnie nie bylo kompotu i dobrego zarcia to panowie szli do domu. A ludziom o twardych sercach, to jajko w sciane i 10 lat nici z milego mieszkania w milym malym domku <roll> .
Tez mialam tu problem z pania pielegniarka srodowiskowa. Przyszla raz na wizyte. Ja mowie, dziekuje, ja sobie poradze. Ona nie, nie ja chetnie przyjde, w niedziele nawet moge. Przyszla drugi raz i trzeci. W koncu mowie basta. Po 3 tygodniach fakturka - 180 euro.
Wniosek, pan od kranu jest panem od kranu, a nie przyjacielem domu. Widocznie kazda jego minuta pitu pitu tez kosztuje. Wiec lepiej nie pitowac tylko za drzwi.
Tylko zimne wyrachowanie. Inaczej po nas.
Tez mialam tu problem z pania pielegniarka srodowiskowa. Przyszla raz na wizyte. Ja mowie, dziekuje, ja sobie poradze. Ona nie, nie ja chetnie przyjde, w niedziele nawet moge. Przyszla drugi raz i trzeci. W koncu mowie basta. Po 3 tygodniach fakturka - 180 euro.
Wniosek, pan od kranu jest panem od kranu, a nie przyjacielem domu. Widocznie kazda jego minuta pitu pitu tez kosztuje. Wiec lepiej nie pitowac tylko za drzwi.
Tylko zimne wyrachowanie. Inaczej po nas.
misio pisze:Co ty sie dziwisz? Za prace wykonana trzeba placic i tyle. Dzieki temu facet ten ma normalne zycie. Jesli szukasz taniochy w uslugach to polecam przeprowadzke do Polski - choc i tam juz ceny za uslugi zaczynaja przypominac "normalne".
Szukac taniochy to jedno, bo faktycznie ceny uslug tutaj sa chore ale dawac sobie wciskac horendalne faktury to dugie. Ale jak ktos lubi placic, to jego sprawa.
Nie wiem, jaka fakture dostalas Ogrodniczka, ale normalnie na fakturze powinna byc robocizna i materialy. Nie spotkalem sie jeszcze, aby robocizna za godzine przekroczyla 40 EUR za roboty naprawczo-konserwatorskie, typu elektryka, hydraulika, informatyka, P&T, naprawa piecow grzewczych etc. A krzystam duzo z takich uslug. Wiec jesli ktos byl 3 minuty i nie zalozyl zlotych zaworow, to raczej nie ma podstaw do faktury na 150 UE. Wydaje mi sie, ze stawki za takie zawody sa limitowane prawnie (musze to sprawdzic). Jak masz na fakturze jedna kwote, to zazadaj szczegolowej. Jak juz dostaniesz kwote za robocizne i wyjdzie ci ponad 100 EUR, o spokojnie mozesz to reklamowac. W Luksemburgu sa przyzwyczjeni, ze wszyscy placa kazda fakture bez zmruzenia oka.
Ja na poczatku tez wszystko placilem, ale budowa domu dala mi wystarczajaca szkole.
Pozdrawiam
h
- ogrodniczka
- Posty: 857
- Rejestracja: 10-08-2007, 15:49
- Lokalizacja: Kraków/Bridel
I Dasty i Minka utwierdzają mnie tylko w moich cichych postanowieniach względem kolejnych fachowców. Nie mielić jęzorem, nie częstować kawką - wpuścić, dokładnie patrzeć co robią i wypuścić pośpiesznie otwierając szeroko drzwi
Też sie wczoraj "pocieszałam" sposobem kalkulacji Gabrjela. Sama często licze 1zł=1EUR by robić normalne zakupy i nie zwariować, jednakże dopiero Hurakami trafił dokładnie w dziesiątkę. Właśnie o to mi idzie - by nie być owcą w stadzie, która wydaje bez zastanowienia zarobiony pieniądz mając podejrzenia że coś jest nie tak z wysokością rachunku.
Na moim rachunku jest napisane: "czyszczenie filtra i przewodu olejowego".
Jest to gumowy przewodzik długości 15 cm, którym wycieka olej po odkręceniu zaworka. Oczywiscie trzeba mieć ogólną wiedzę odnośnie pieców grzewczych, ale na cholerę - niech rozgraniczą poważny roczny przegląd za 140 EUR od zwykłego 10 sekundowego odkręcenia zaworu za 95,45 EUR.
Podejrzewam tak samo jak Hurakami, że wszyscy płacą bez szemrania.
Ja równiez zaobserwowałam, że przeważnie roboczogodzina (np ogrodnicy) kosztuje około 40 EUR. Nie przypuszczam również, że mam zainstalowany w domu pod osłoną pieca reaktor wymagający wykształcenia na poziomie pracownika Instytutu jądrowego.
Jednak chyba zadzwonię do firmy i zapytam o składowe rachunku, ale jak znam życie pewnie się wyślizną jak piskorz...

Też sie wczoraj "pocieszałam" sposobem kalkulacji Gabrjela. Sama często licze 1zł=1EUR by robić normalne zakupy i nie zwariować, jednakże dopiero Hurakami trafił dokładnie w dziesiątkę. Właśnie o to mi idzie - by nie być owcą w stadzie, która wydaje bez zastanowienia zarobiony pieniądz mając podejrzenia że coś jest nie tak z wysokością rachunku.
Na moim rachunku jest napisane: "czyszczenie filtra i przewodu olejowego".
Jest to gumowy przewodzik długości 15 cm, którym wycieka olej po odkręceniu zaworka. Oczywiscie trzeba mieć ogólną wiedzę odnośnie pieców grzewczych, ale na cholerę - niech rozgraniczą poważny roczny przegląd za 140 EUR od zwykłego 10 sekundowego odkręcenia zaworu za 95,45 EUR.
Podejrzewam tak samo jak Hurakami, że wszyscy płacą bez szemrania.
Ja równiez zaobserwowałam, że przeważnie roboczogodzina (np ogrodnicy) kosztuje około 40 EUR. Nie przypuszczam również, że mam zainstalowany w domu pod osłoną pieca reaktor wymagający wykształcenia na poziomie pracownika Instytutu jądrowego.
Jednak chyba zadzwonię do firmy i zapytam o składowe rachunku, ale jak znam życie pewnie się wyślizną jak piskorz...
mialem tez kiedys ciekawa przygode z hydraulikiem - firma liczy za dojazd i za prace - to wiedzialem z gory - ale jak pozniej zobaczylem rachunek to lekko zwatpilem - dojazd byl drozszy niz usluga bo skladal sie z czasu dojazdu (zaokraglonego z 15 minut do godziny)x stawka samochodu oraz ten czas razy stawka pana hydraulika (taka sama jakby krecil moimi zlotymi kurkami) + rzeczywista naprawa rowniez zaokraglona z 10 minut do 1h. impreza kosztowala oczywiscie grubo ponad 100E.
nastepnym razem 3 razy sie zastanowie kogo wezwe i z gory ustale pewne sprawy - tak jak radzi hurakami . druga uwaga - na swistku, ktory pan henio podsuwa do podpisania na koncu pracy - skresle te 1h i napisze 10 minut!!! K.jego mac
nastepnym razem 3 razy sie zastanowie kogo wezwe i z gory ustale pewne sprawy - tak jak radzi hurakami . druga uwaga - na swistku, ktory pan henio podsuwa do podpisania na koncu pracy - skresle te 1h i napisze 10 minut!!! K.jego mac
Faktury w Luksemburgu często są liczone na podstawie fazy księżyca x gęstość drogi mlecznej w powiązaniu z promieniowaniem słonecznym. Prawdopodobnie firmy tutaj nauczyły się, że koszt reklamacji 1 na 100 wygórowanych faktur jest bardziej opłacalny. Trzeba kontrolować i pytać, co, za ile i dlaczego tak drogo. Ja mam niejednokrotnie wrażenie że wiele branż w Luksemburgu działa jak firmy w Polsce za czasów PRL - jedyna różnica, że półki są pełne. Szczytem braku jakiegokolwiek szacunku do klienta są firmy "wybrane" przez dewelopera do wykańczania mieszkania np. dostaliśmy na fakturze "przypadkiem" 12 toalet do mieszkania. Liczba błędów i zawyżonych cen wyklucza "przypadek" z takich praktyk - IMO jest to celowe działanie w zdecydowanej większości przypadków. Często praktykowana jest również inna opcja, w sklepie w trakcie rozmowy pytamy się o cenę, wykonanie itp. i następnie prosimy o propozycję cenową na piśmie i po otrzymaniu tej propozycji ustalona cena za materiał robi się dwukrotnie wyższa.
Trzecia praktyką po "pomyłkach w fakturach" i wycenach jest kontakt z podwykonawcami przy budowie domu/mieszkania. Podwykonawcy są wybrani przez dewelopera przez co nie mają zamiaru iść na żadne ustępstwa czy zniżki. Częstą praktyką jest mechanizm polegający na wycenie nowej usługi zamiast dodatku do standardu. Przekonaliśmy się o tym przy próbie zmiany okna balkonowego z otwieranego na przesuwne. Koszt zmiany tego okna opiewał na zupełnie nowe okno, a nie dopłatę do okna które było w standardzie.
Przy zamawianiu drobnych usług należy się pytać o stawkę godzinową i minimalny koszt usługi bo często okazuje się że naprawa może trwać 3 minuty ale minimalnie trzeba zapłacić właśnie około 100€.
Trzecia praktyką po "pomyłkach w fakturach" i wycenach jest kontakt z podwykonawcami przy budowie domu/mieszkania. Podwykonawcy są wybrani przez dewelopera przez co nie mają zamiaru iść na żadne ustępstwa czy zniżki. Częstą praktyką jest mechanizm polegający na wycenie nowej usługi zamiast dodatku do standardu. Przekonaliśmy się o tym przy próbie zmiany okna balkonowego z otwieranego na przesuwne. Koszt zmiany tego okna opiewał na zupełnie nowe okno, a nie dopłatę do okna które było w standardzie.
Przy zamawianiu drobnych usług należy się pytać o stawkę godzinową i minimalny koszt usługi bo często okazuje się że naprawa może trwać 3 minuty ale minimalnie trzeba zapłacić właśnie około 100€.
Pozdrawiam
Tr0n
Tr0n
- ogrodniczka
- Posty: 857
- Rejestracja: 10-08-2007, 15:49
- Lokalizacja: Kraków/Bridel
No i proszę, kto szuka ten znajdzie...Jak tak zagłębić się w sprawy to i naginanie się znajdzie.
Na dobicie dostałam dzisiaj f-rę za mazut na 1700 EUR (tu sprawa jest prosta - ropa kosztuje ile kosztuje choć wynajmując dom 10 m-cy temu landlord powiedział nam ze kosztuje 0,46 EUR a teraz 0,86 EUR - nasz pech) i za prace ogrodnika...
Był ogrodnik z dwoma pomocnikami.Pytam grzecznie przy zamawianiu usługi ile może dana usługa kosztować. Słyszę, że około 40 EUR za godzine pracy ogrodnika. Zamawiałm jednego, a przyszły 3 osoby do obcięcia tylko 6 m żywołotu!!!
Kosztowało 413 EUR. Byli 2, 5 godz.
Policzyli 3 godziny pracy ogrodnika (pewnie zaokrąglili), 6 godzin pracy pomocników, dodatkowo pracę urządzenia do cięcia żywopłotów 1,5 godziny i wywiezienie odpadów zielonych).
Myślałam,że fiknę. Rachunek oczywiście zapłacę i...w następnym roku kupię sekator i oberżnę żywopłot samodzielnie. Jak wyjdzie tak wyjdzie. Jak się landlordowi nie spodoba to niech partycypuje w kosztach. Nie stać mnie na akceptowanie tutejszych "zaokrąglonych" taryf.
Ogrodnicy w czasie pracy zjedli śniadanie i spalili paczkę papierosów.
Na dobicie dostałam dzisiaj f-rę za mazut na 1700 EUR (tu sprawa jest prosta - ropa kosztuje ile kosztuje choć wynajmując dom 10 m-cy temu landlord powiedział nam ze kosztuje 0,46 EUR a teraz 0,86 EUR - nasz pech) i za prace ogrodnika...
Był ogrodnik z dwoma pomocnikami.Pytam grzecznie przy zamawianiu usługi ile może dana usługa kosztować. Słyszę, że około 40 EUR za godzine pracy ogrodnika. Zamawiałm jednego, a przyszły 3 osoby do obcięcia tylko 6 m żywołotu!!!
Kosztowało 413 EUR. Byli 2, 5 godz.
Policzyli 3 godziny pracy ogrodnika (pewnie zaokrąglili), 6 godzin pracy pomocników, dodatkowo pracę urządzenia do cięcia żywopłotów 1,5 godziny i wywiezienie odpadów zielonych).
Myślałam,że fiknę. Rachunek oczywiście zapłacę i...w następnym roku kupię sekator i oberżnę żywopłot samodzielnie. Jak wyjdzie tak wyjdzie. Jak się landlordowi nie spodoba to niech partycypuje w kosztach. Nie stać mnie na akceptowanie tutejszych "zaokrąglonych" taryf.
Ogrodnicy w czasie pracy zjedli śniadanie i spalili paczkę papierosów.