Ponownie: Gdzie kupic... kilka rzeczy
W jezyku angielskim nie - przynajmniej z tego co wiem. Poziomki nazywaja "wild strawberry", co scisle nie jest to samo. "Wild strawberry" to cos takiego jak poziomka ale podobno gozkie i nie zabardzo do jedzenia... Mialem to w ogrodzie w RPA i naprawde raczej do dekoracji niz jedzenia.
Out of sorrow entire worlds have been built, out of longing great wonders have been willed.
zakupy z polski
chcialam przypomiec wszystkim o ofercie chlopaka (nick LOLO) ktory czesto jezdzi do PL i moze przywiesc zakupy
sama skorzystalam i bede korzystac, cena przyzwoita, solidnie. polecam <lol>
sama skorzystalam i bede korzystac, cena przyzwoita, solidnie. polecam <lol>
A Pan z Torunia to wyrocznia poziomkowa jest czy kto..?
W Polsce miałam taki maleńki ogródek , bardziej na kwiaty niż na warzywa czy owoce. Siać , pikować, rozsadzać nie było gdzie. Sadzonki okazały się bardzo praktyczne. Parę sztuk zasadzonych na kwietniku dobrze komponowało się z innymi roślinkami i praktycznie całe lato i kawałek jesieni , można było skubać owoce. Myślę, że w donicy balkonowej też się sprawdzą. no i roboty mniej.
Taka rozsada to w PL pewnie nie więcej niż 50 gr-złotówka za sztukę. Ludzie jeżdżą i pewnie ktoś może dostarczyć, więc po co ta męka z nasionami ?
W Polsce miałam taki maleńki ogródek , bardziej na kwiaty niż na warzywa czy owoce. Siać , pikować, rozsadzać nie było gdzie. Sadzonki okazały się bardzo praktyczne. Parę sztuk zasadzonych na kwietniku dobrze komponowało się z innymi roślinkami i praktycznie całe lato i kawałek jesieni , można było skubać owoce. Myślę, że w donicy balkonowej też się sprawdzą. no i roboty mniej.
Taka rozsada to w PL pewnie nie więcej niż 50 gr-złotówka za sztukę. Ludzie jeżdżą i pewnie ktoś może dostarczyć, więc po co ta męka z nasionami ?
JJ
O, widze, ze kolezanka chyba nie zalapala drobnego zarciku Po odpowiedz zapraszam tutaj: http://deser.gazeta.pl/deser/1,83452,4891494.html (czyli do Torunia ).A Pan z Torunia to wyrocznia poziomkowa jest czy kto..?
A sadzonki poziomek jak najbardziej – rosna u nas w sile i juz niedlugo znajda pewnie swoje miejsce w lecebuje land
A teraz już zupełnie serio - pewnie, że lepiej kupować sadzonki, ale to zdecydowanie trudniej przewieźć do Luksemburga, niż nasiona, szczególnie w większej ilości. Oczywiście trzeba mieć miejsce na wysiew, chociaż wystarczy stelaż z kilkoma półeczkami i można własny miniogródek zapełnić <mrgreen>Joanna J. pisze:Taka rozsada to w PL pewnie nie więcej niż 50 gr-złotówka za sztukę. Ludzie jeżdżą i pewnie ktoś może dostarczyć, więc po co ta męka z nasionami ?
pozdrawiam
PS W tutejszych ogrodach bardzo często można spotkać poziomkówkę indyjską, bardzo podobną do poziomki, ale o żółtych kwiatach. Owoce ma twarde i pozbawione smaku, ale bardzo dekoracyjne