Fachowa opinnia potrzebna: Piwo !!!
No, dobra. A czy ktos z szanownych smakoszy kojarzy cos takiego jak EKU (Echt Kulmbacher)? I nie mam na mysli bynajmniej sikacza z budyniowa naklejka, tylko oleisty niemal, ciemnozloty i smakujacy jak ambrozja ale jedynie w stanie bliskim zamrozenia napoj? Musze przy tym dodac, iz voltaz okolo 12% dodaje temu trunkowi szczegolnego uroku... <soczek>
Borys - ja tez zartowalem, no offence, eh? <mrgreen> Ale widze ze nie tylko ja zauwazylem ze Pilsener Urqell sie popsul. Jak piszesz, piwo bylo nie tylko super ale tyle mialo smaku ziol. Firma SAB (South African Breweries) kupila to wszystko w 1999 i niestety piwo sie popsulo, czyli smakuje jak inne siki z RPA jak Castle, Lion, Amstel, itd. Niestety z tego powodu duzo piw w Polsce tez sie popsulo - zanim zaczniemy opisywac zalety jakiegos Polskiego piwa trzeba popatrzyc czy jakis Afrykaner nie jest tam szefem
Kajapapaja - w Spizu we Wroclawiu tez mozna kupic jakby "selection gourmand" - chyba to bylo 5 lub 6 malych szklanek ich roznych piw do smakowania. To, z chlebem z zyta i takim czyms bialym (tluszcz ze swini ze skwarkami - jak to sie nazywa?)... yummm.
Kajapapaja - w Spizu we Wroclawiu tez mozna kupic jakby "selection gourmand" - chyba to bylo 5 lub 6 malych szklanek ich roznych piw do smakowania. To, z chlebem z zyta i takim czyms bialym (tluszcz ze swini ze skwarkami - jak to sie nazywa?)... yummm.
Out of sorrow entire worlds have been built, out of longing great wonders have been willed.
polskie piwo
Najlepszym polskim piwem jest dla mnie Piwo Zywe - niepasteryzowane piwo z kaszubskiego browaru w Bielkowku. http://www.browar-amber.pl/main.html
Poza tym, uwielbiam zywieckiego Portera.
Inne polskie piwa sa niestety robione na jedno kopyto, i mimo ze nie sa wcale zle to jednak szybko sie nudza.
W Luksemburgu browar Simon z Wiltz nie ma sie czego wstydzic.
Poza tym, uwielbiam zywieckiego Portera.
Inne polskie piwa sa niestety robione na jedno kopyto, i mimo ze nie sa wcale zle to jednak szybko sie nudza.
W Luksemburgu browar Simon z Wiltz nie ma sie czego wstydzic.
- kajapapaja
- Posty: 1875
- Rejestracja: 26-09-2006, 07:35
- Lokalizacja: Opole
to sie smalczyk nazywadigilante pisze:(tluszcz ze swini ze skwarkami - jak to sie nazywa?)...
co zlosliwsi zazdrosnicy twierdza, ze te twarde to nie skwarki tylko ugotowane karaluchy
===============================
"Education is an admirable thing, but it is well to remember from time to time that nothing that is worth knowing can be taught." - Oscar Wilde
===============================
eurokraci.eu
"Education is an admirable thing, but it is well to remember from time to time that nothing that is worth knowing can be taught." - Oscar Wilde
===============================
eurokraci.eu
Dodam wiec ze karaluchy sa bardzo pozywne, i chodzac w nocy po Bangkoku sa takie male stragany ze smazonymi karaluchami (i innymi roznosciami) - je sie to jak frytki z papierowej paczuszki.
O tu zdjecie takiego straganu...
O tu zdjecie takiego straganu...
- Załączniki
-
- 061 - Bangkok - Pavementside Snacks.jpg (41.8 KiB) Przejrzano 5688 razy
Franziskanera w Luksemburgu dostaniesz z cala pewnoscia w Kauflandzie w Galerii Dworcowej w Trewirze
Natomiast po Paulanera nie trzeba jechac az tak daleko – wystarczy do dowolnego wiekszego Cactusa (np. tego w Berel).
Cos mi jednak swita, ze i Franziskaner w granicach administracyjnych Luxa by sie znalazl. Nie widziałż go ktos na ten przyklad w kirchberskim Oszołomie? Tak mi sie cos zdaje...
Natomiast po Paulanera nie trzeba jechac az tak daleko – wystarczy do dowolnego wiekszego Cactusa (np. tego w Berel).
Cos mi jednak swita, ze i Franziskaner w granicach administracyjnych Luxa by sie znalazl. Nie widziałż go ktos na ten przyklad w kirchberskim Oszołomie? Tak mi sie cos zdaje...
Nie, tam Franiszka nie uświadczysz - sprawdzałam.MaWi pisze:Cos mi jednak swita, ze i Franziskaner w granicach administracyjnych Luxa by sie znalazl. Nie widziałż go ktos na ten przyklad w kirchberskim Oszołomie? Tak mi sie cos zdaje...
Liczę na to, że ktoś jednak wskaże miejsce kupna (w Lux)tego pysznego piwka.
Nie, tam Franiszka nie uświadczysz - sprawdzałam.MaWi pisze:Cos mi jednak swita, ze i Franziskaner w granicach administracyjnych Luxa by sie znalazl. Nie widziałż go ktos na ten przyklad w kirchberskim Oszołomie? Tak mi sie cos zdaje...
Liczę na to, że ktoś jednak wskaże miejsce kupna (w Lux)tego pysznego piwka.