Obawiam sie, ze przyznam Agacie racje. Wyobrazmy sobie sytuacje, ze zamawiamy w restauracji danie za 30 euro, konsumujemy, po czym dostajemy rachunek na 120 euro, na ktorym cena dania (30 euro) stanowi akurat najmniejsza pozycje, obok nigdzie wczesniej – ani w menu ani w wyjasnieniach kelnera – nie wystepujacych takich elementow jak praca wlasna kucharza, kelnera, rachunek za prad i gaz, zmywanie naczyn oraz cena za jedna godzine wynajecia lokalu etc. Na nasze pretensje kelner odpowiada – ale jak to? To pan sobie nie zdaje sprawy z tego, ze te potrawe ktos musial przyrzadzic, podac... etc.! Za to wszystko trzeba teraz zaplacic!Agata pisze:Skoro lekarz mi mowi - koszt zabiegu to 20 euro, to dziwi mnie to, ze po kilku miesiacach, koszt wzrasta o 160 euro.
Jaki z tego wniosek – nie rzecz w tym, ze za wszystko sie placi, bo to norma. Ale rzecz w tym, zeby klient/pacjent otrzymywal PELNA informacje o cenie uslugi/zabiegu ZANIM z niego skorzysta. Nawet najbardziej zlodziejskie banki i operatorzy komorkowi umieszczaja tego typu informacje chocby malym druczkiem. Czy tutaj gdzies ktos to Agacie, chocby malym druczkiem wczesniej wyjasnil?