Kolega, ekspert z szyfrowania, polazl na lekture jakiegos slawnego w tym polu amerykanina. Przyszedl spowrotem, opowiada nam co facet mowil - to, i to, i juz dochodzil do najwazniejszego punktu lektury i przestal mowic. To my "No i co dalej?!" A on, "Nie wiem, tak sie skupilem nad tym co JA mu nagadam po lekturze, ze nic wiecej nie pamietam."
Czyli nie skupiaj sie tak MaWi na tlumaczeniu mi o sarkazmie, bo moj przeoczyles
![;)](images/smilies/icon_wink.gif)