Szukam mieszkania od 15 listopada

Lokum na początek, wynajem, zakup nieruchomości...
MaWi
Posty: 3662
Rejestracja: 18-09-2006, 16:41

Post autor: MaWi »

byly pisze:A tak przy okazji, nie pisales pare postow wyzej, ze to Twoja ostatnia wypowiedz na ten temat? ;)
Bo niewiedziec czemu bylem pewien, ze to bedzie tez twoja ostatnia wypowiedz na temat kompletnie niedorzecznego faktu powszechnosci 30-metrowych mieszkan w LuxVille za 1250 eur. No, ale jak widac nie jestes czlowiekiem, ktorego nawet niezbite fakty sa w stanie przekonac, wiec rzeczywiscie dalsza dyskusja z toba nie ma sensu. Czyli 1:0 – ty mnie przekonales, ja ciebie nie. No i teraz pozyjemy i zobaczymy, kto na tym lepiej wyjdzie <mrgreen>
Awatar użytkownika
byly
Posty: 995
Rejestracja: 20-10-2006, 22:41
Lokalizacja: Berlin/Dolny Slask

Post autor: byly »

MaWi ja jestem czlowiekiem, ktory potrzebuje strasznie dlugo czasu, zanim podejmie jakas decyzje, ale jak juz ja podejme, to jej nie zaluje, bo mam pewnosc, ze zrobilem wszystko, by wybrac optymalna opcje w danym momencie.
Dlatego jest zupelne niewazne, czy ja Ci wierze czy nie, bo ja od biedy zamieszkam w hotelu w Trier za mniej niz 1000 euro miesiecznie, gdzie jeszcze codziennie rano dostane sniadanie i tez nie bede tego zalowal. Juz taki hotel znalazlem, w okolicy dworca, i to jest moja opcja C , jak nie uda mi sie znalezc niczego odpowiadajcego moim zachciankom. To sa wlasnie zalety bycia singlem, nie musisz sie martwic, co zrobisz z rodzina.
asiunia
Posty: 608
Rejestracja: 19-01-2007, 00:08
Lokalizacja: stad

Post autor: asiunia »

byly pisze:wiec sobie najpierw pomyslalem, dam szanse temu Luksemburgowi...;-)
Eetam, nie dawaj zadnej szansy... Lux nie zasluguje na to by mu dawac szanse!

BTW. Zaluje, ze MaWi odszedl z tej piaskownic:( Bez jego udzialu to zadna zabawa! ;))
Awatar użytkownika
minka
Posty: 334
Rejestracja: 26-09-2006, 17:10
Lokalizacja: Hiefenech

Post autor: minka »

Tymczasen podczas moich kilkaktrotnych krotkich wizyt w Luksemburgu zauwazylem, ze nawet rodowici Luksemburczycy maja sklonnosc do odpowiadania w dialekcie zamiast w Hochdeutsch, nie wiem, czy z lenistwa czy z przekory. Tak czy inaczej jest to niezbyt sympatyczne zachowanie.
Gdybym byla Luksemburzanka, to za tego Hohdeutsch'a dostalbys w pape.
Awatar użytkownika
bisia
Posty: 277
Rejestracja: 26-03-2007, 06:15
Lokalizacja: Wroclaw/Luxemburg

Post autor: bisia »

asiunia pisze:
byly pisze:wiec sobie najpierw pomyslalem, dam szanse temu Luksemburgowi...;-)
Eetam, nie dawaj zadnej szansy... Lux nie zasluguje na to by mu dawac szanse!

BTW. Zaluje, ze MaWi odszedl z tej piaskownic:( Bez jego udzialu to zadna zabawa! ;))

Podzielam Twoje zdanie.

Asiunia, Minka brawooooooo!!!!

ps
Maruda z niego okropna i do tego chwalipieta, ale rozrywki dostarcza calkiem niezlej. :p <lol>
Awatar użytkownika
xtheo7
Posty: 929
Rejestracja: 26-09-2006, 19:48
Lokalizacja: ettelbruck / waw

Post autor: xtheo7 »

Drogi byly,
mecze sie w tym strasznym kraju juz ponad dziesiec lat, dlatego pozwol mi Ci przytoczyc 19 i pol powodu, dla ktorych nie powinienes sie przeprowadzac tutaj ze wspanialej Kolonii:


1. W Luksemburgu nie ma katedry o wiezy tak smuklej jak ta w Kolonii.
2. W Luksemburgu nie ma trzech piekarni w zasiegu 500-set metrow – sa tylko trzy
piekarnie w calym kraju.
3. W Luksemburgu nie ma tureckich delikatesow – jedzenie dla kotow kupuje sie w
specjalistycznych sklepach.
4. W Luksemburgu nie ma tak pieknych domostw jak w Kolonii, natomiast z tych, co
tu sa, tynk ze scian nie sypie sie na glowy przechodniow.
5. Luksemburczycy prawie nigdy nie odzywaja sie Hochdeutschem – generalnie mowia
po luksembursku, lub Scheisdeutchem lub calkowicie belgoidalnym francuskim, w
ktorym litery „a“ wyciagaja az do pekniecia.
6. W Luksemburgu placisz 1000 euro czynszu za 35m2, natomiast w Kolonii, 35 euro
za 1000 m2.
7. Jest powszechnie znane, ze w Luksemburgu ludzie sa bardzo dla obcokrajowcow
niegrzeczni- tak bardzo, ze mieszka tu nas obcokrajowcow tylko 40%, a mogloby
byc 75%.
8. Luksemburg to nie Niemcy, pikelhaube zostaw w depozycie w Kolonii.
9. W Luksemburgu nikt nie je currywurstow ani innych podobnych niemickich
pysznosci. Za przemyt currywurstow do Luksemburga grozi deportacja.
10. Wino luksemburskie czasami przypomina wino z Badenii-Wurtembergii – zwlaszcza
po dodaniu don pol torby cukru i wlania kwarty wody.
11. W przeciwienstwie do Niemiec, Luksemburg nie ma dostepu do morza. Natomias, r
rzad Luksemburga ma tak wielkie rezerwy finansowe, ze jak Luksemburczykom
zachce sie miec morze na wlasnosc, to sobie je kupia.
12. W Luksemurgu jest najwieksza ilosc w Europie borsukow na kilometr kwadratowy,
co w przciwienstwie do Kolonii, negatywnie wplywa na jakosc powietrza.
13. W Luksemburgu pada lub siapi 250 dni w roku. W dni pozostale, leje.
14. Oferta kulturalna Luksemburga jest bardzo uboga - nie ma tureckich dyskotek ani
nawet albanskiego teatru. Pewnie dlatego, ze duza czesc miasta Luksembourg
jeszcze nie jest zelektryfikowana.
15. W Luksemburgu nie mozna kupic Koelsch’a : tu sie raczej pija piwo.
16. W Luksemburgu nie swietuje sie karnawalu tak jak w Koloniin natomiast bardzo sie
swietuje Boze Narodzenie, a w sama wigilie, miescowi Portugalczycy lamia sie
suszonym dorszem zwanym bacalaõ.
17. W Luksemburgu fiskus z czlowieka nie zdziera, zabierajac tym samym calkiem
fajna okazje do marudzenia.
18. W luksemburgu nie ma mlodocianych gangow – przeto z nudow, miejscowa
mlodziez uczy sie, zwlaszcza jezykow.
19. W przeciwienstwie do Kolonii, w Luksemburgu nie mozna sie dogadac po polsku.
19 1/2. W Luksemburgu nie kuja koz.


pozdrowionka ;)
Awatar użytkownika
madi82
Posty: 313
Rejestracja: 22-02-2007, 19:10
Lokalizacja: PL -->LUX --> PL

Post autor: madi82 »

xtheo7 należą Ci się brawa za powyższy wywód:)pozdrawiam.
Awatar użytkownika
byly
Posty: 995
Rejestracja: 20-10-2006, 22:41
Lokalizacja: Berlin/Dolny Slask

Post autor: byly »

Drodzy Forumowicze, nawet biorąc pod uwagę, ze moim specialite de la maison jest polaryzowanie dyskusji, uważam, ze niektóre wypowiedzi są naprawdę z rożnych powodów nie na miejscu.
Ale może po kolei. Nie jestem wielkim specem od eleganckiego wstawiania cytatów pod względem technicznym, wiec zrobię to w trochę inny sposób, mam nadzieje, ze mimo wszystko czytelny.

Asiunia napisała mi:
"... tak i tak jesteś do Luxa negatywnie nastawiony, wiec obawiam się sie, ze nawet po pół roku, czy roku pobytu tutaj i tak sie do Luxa nie przekonasz. Wiec czy nie lepiej skoncentrować sie od razu tylko na jednym? Na szukania mieszkania w Trier? Dzięki temu zaoszczędzisz sobie dużo czasu i energii, a i kasy tez. I na dodatek będziesz zadowolony. Ja bym tak na Twoim miejscu zrobiła."
Wiesz, dlaczego ja sie tak dobrze z Toba rozumiem? Bo masz trzeźwe i praktyczne podejście do życia, którego mi czasem brakuje. Wziąłem sobie to do serca i wystawiając siebie samego na ciężka próbę, zabroniłem sam sobie wchodzenia na forum przez sobotę, poświęcając ja na szukanie mieszkania w Trier. Nie jest to tez aż tak łatwe, ale....
właśnie zadzwonił do mnie facet, który zimę spędza w ciepłych krajach i na zimę podnajmuje swoje 2-pokojowe mieszkanie własnościowe, 70m2, w pełni wyposażone, łącznie z łączem ISDN i DSL do Internetu, 5 min. na piechotę od dworca kolejowego Trier Süd, cena 580 euro, łącznie ze wszystkimi opłatami. Okazało sie, ze facet ma ciekawy życiorys, mieszkał kilka lat w Australii, wiec pogadaliśmy sobie o Sydney, no i dobrze sie rozumieliśmy, on byłby skłonny mi je wynająć, właśnie dzięki faktowi, ze jestem niemieckim urzędnikiem, wiec ma gwarancje, iz nie bedzie żadnych przekrętów (to a propos "chwalipięty", co dla mnie jest stwierdzeniem obiektywnego faktu, o którym wiem, ze pomaga w rzeczywistości niemieckiej, dla innych urasta od razu do kategorii "chwalipięty").
Jedyne manko w całej sprawie: ja musze czekać na formalna decyzje z HR w mojej pracy, kiedy konkretnie mogę odejść, tzn. czy uda sie od 1 grudnia czy nie, do tego czasu nie mogę podpisać w facetem żadnej umowy, wiec jest niebezpieczeństwo, ze ktoś mi gwizdnie chatę sprzed nosa, ale facet nie chce jej wynająć studentom ani osobom młodym, które beda robiły w niej imprezy, wiec szanse sa, ze sie uda.

A teraz tak generalnie, co do reszty. Zrobiłem na szybko taka listę miast i państw, w których mieszkałem od wyjazdu z Polski przed 20 latami. Oto statystyka:
- 11 miast
- 6 państw
- 3 kontynenty.
Wiec możecie sobie wyobrazić, ze - tutaj znowu ktoś mnie okrzyknie zarozumialcem, chwalipięta albo jeszcze czymś innym - mam inny punkt wyjścia i inne doświadczenia, niż przeciętny polski eps, który spędził cale życie w Polsce i po prostu raz sie przeprowadził z jednego państwa do drugiego.

A teraz taki mały zarys historyczny, bo jako starszy pan trochę interesuje sie historia. Miedzy waszymi wierszami czytam taki message, ze trzeba być zadowolonym, ze Luksemburg przyjmuje takiego epsa, bo to takie wspaniale państwo itd. itp., któremu epsy nie sa do niczego potrzebne, ono by sobie świetnie dało rade bez nich
Otóż Luksemburg drodzy państwo sam zaoferował instalacje instytucji europejskich na swoim terytorium. Było to wtedy zapyziale i wcale niezbyt bogate państewko, które chciało sobie przez to zyskać trochę splendoru. Jeśli teraz uważa, ze mu epsy sa niepotrzebne, niech z nich zrezygnuje, wiele państw przyjmie instytucji i ich pracowników z pocałowaniem reki.
I tutaj Xtheo jeszcze jedna dygresja: mieszkasz w tym kraju dluzej, to chyba wiesz, w jakis sposob doszedł on do zamoznosci? Powiedzmy sobie szczerze: albo poprzez pranie brudnych pieniedzy albo poprzez sciaganie nielegalnej, bo nieopodatkowanej gotowki z krajow osciennych, albo jeszcze konkretniej własnie z Niemiec, z ktorych tutaj tak szydzisz. bo to Niemcy sa narodem nr 1 na swiecie, jesli chodzi o przecietna kwote pienidzy przechowywana na kontach oszczedznosciowych. I to nawet drobni ciucze niemieccy jedzili do Luksemburga, by tam lokowac swoje pieniadze. Co ciekawe, wtedy luksemburacki dialekt nie byl jezykiem urzedowym w ksiestwie, jedynie Hochdeutsch, literacki jezyk sasiada. Jak tylko luksemburaki sie troche dorobili na tych nielubianych sasiadach, wyniosly swoj dialekt do kategorii osobnej jezyka i naraz udaja, ze nie potrafia mowic w Hochdeutschu, ktorym nadal jest jednym z oficjalnym jezykow w tym panstwie. No coz, wolnoc Tomku w swoim domku, ja obserwuje fakty, wyciagam z nich dla siebie wnioski, nie bede sie pchal tam, gdzie ludzie sa zbyt aroganccy, zeby zdobyc sie na rozmawianie ze mna w jezyku, ktorego ucza sie szkole.

Nastepny punkt: ja sie zdecydowalem na prace w instytucji europejskiej, ktorej czesc administracji ma przypadkiem siedzibe w Luksemburgu, ja sie nie zdecydowalem na prace w Luksemburgu, to drobny niuans, ale wazny, dlatego mnie panstwo luksemburskie jako takie malo interesuje, tym bardziej ze mam mozliwosc zycia w inny, a jedynie dojezdzania do biura, ktore lezy na terytorium tego panstwa. Jaka to panstwo prowadzi polityke podaktowa itd. to mnie ani ziebi ani parzy, ja nie musze ich tam placic.

I na koniec taka generalna uwaga: czy ja probuje przekonac kogokolwiek, ze zle zrobil, mieszkajac w Luksemburgu Otoz nie, kazdy podejmuje decyzje w oparciu o swoje przeslanki, i jesli np. jest szczesliwy, mimo iz placi 1.700 euro czynszu, bo jakies tam inne walory wyrownuja mu ten wysoki czynsz, to super, tak powinno byc.
Ja bym moze nawet ten czynsz zaplacicl, ale nie na takich warunkach, zebym sie prosil, zeby jakis Luksemburak laskawie wzial ode mnie kupe kasy strojac przy tym fochy (przyklad: na 10 agencji, do ktorych napisalem maila w athome.lu odpowiedziala mi jedna, do dwoch zadzwonilem, w jednej kobieta powiedziala mi "nie bede z panem prowadzila rozmow, dopoki pan nie przyjedzie na miejsce, jak pan przyjedzie, to niech pan zadzwoni", po czym odlozyla sluchaweke, w drugiej powiedziano mi, ze "wynajmujacy z reguly nie chca kontraktow na 6 miesiecy a nam sie tez nie oplaca zajmowac takimi kontrakami". O slynnej rozmowie z wlascicielme Da Marco juz wspomnialem.

i osobiscie do XTHEO i jego 19 punktow. Moglbym odpowiedziec na kazdy z nich, ale po przeczytaniu tego
3. W Luksemburgu nie ma tureckich delikatesow – jedzenie dla kotow kupuje sie w
specjalistycznych sklepach.

powiem Ci prosto z mostu: nie dyskutuje z ludzmi, ktorzy gardza innymi z powodu ich narodowosci. Tego rodzaju uwagi sa prymitywne i kompletnie niezrozumiale z ust osoby, ktora sama jest imigrantem i korzysta z gosciny innego kraju.
Awatar użytkownika
bisia
Posty: 277
Rejestracja: 26-03-2007, 06:15
Lokalizacja: Wroclaw/Luxemburg

Post autor: bisia »

Nazwanie LUKSEMBURCZYKOW- luksemburakami nie zawiera w sobie ani troche pogardy, prawda? Z pewnoscia to powszechnie uzywane okreslenie-w Hochdeutsch. <mrgreen>
Awatar użytkownika
byly
Posty: 995
Rejestracja: 20-10-2006, 22:41
Lokalizacja: Berlin/Dolny Slask

Post autor: byly »

W Hochdeutsch nie ma zadnego specjalnego okreslenia na Luksemburczykow.

Luxemburak to nazwa, ktorej nauczylem sie na tym forum, sam jej wczesniej nie znalem, a tym bardziej jej nie wymyslilem.
Awatar użytkownika
bisia
Posty: 277
Rejestracja: 26-03-2007, 06:15
Lokalizacja: Wroclaw/Luxemburg

Post autor: bisia »

Czyzby slaba pamiec ?
cytuje:

" "Etniczny" Luxemboorak ,
Pozdro Były brukselczyk, przyszły Luxemboorak"

Jesli sam wyrazasz sie pogardliwie (luksemburak brzmi pogardliwie bez wzgledu na pisownie) to nie zarzucaj tego innym.

:|

ps
Z wyjatkiem twoich wypowiedzi jest tylko jedna, w ktorej to okreslenie zostalo uzyte ( powtorzone po tobie), wiec nie nauczyles sie go TUTAJ.
Awatar użytkownika
byly
Posty: 995
Rejestracja: 20-10-2006, 22:41
Lokalizacja: Berlin/Dolny Slask

Post autor: byly »

mnie mozna duzo zarzucic, ale jednego nie, ze klamie.
Nie pamietam teraz, od kogo uslyszalem/przeczytalem okreslenie "luksemboorak" czy "luksemburak". Niewazne, moze ktos mi w prywatnym mailu tak napisal, faktem jest, ze nie jestem az tak kreatywny jezykowo, zeby to samemu wymyslec.

I mimo wszystko jest pewna roznica jakosciowa, miedzy moze lekcewazycym sformulowaniem "luksemburak" a haslem, ze "Turcy maja jedzenie dla zwierzat", bo tutaj jestesmy blisko kategorii ludzi i podludzi.
Nie mowiac o tym, ze ktos jako Polak z niechecia wyraza sie o zjawisku, ze w "Kolonii mozna sie predzej po polsku dogadac niz po niemiecku". Nienawisc do wlasnego narodu, jesli mialoby to byc jakims negatywnym fenomenem?
Awatar użytkownika
bisia
Posty: 277
Rejestracja: 26-03-2007, 06:15
Lokalizacja: Wroclaw/Luxemburg

Post autor: bisia »

Nie zarzucam nikomu klamstwa. Faktem pozostaje jednak,ze zostalo przez ciebie pierwszego uzyte( bez wzgledu na to skad je znasz).Jednoczesnie to okreslenie do najladniejszych nie nalezy i uwazam, ze nie powinno sie go uzywac, jak zreszta wielu innych slow i porownan.

Bo to forum sympatyczne jest i niech takim pozostanie.

Pozdrawiam :)

ps
inne twoje wypowiedzi na tematy "jezykowe" bardzo mi sie podobaly. :D
ps2
mieszkasz juz na tyle dlugo za granica,ze z pewnoscia z takim "fenomenem" sie juz spotkales.Smutny on ale niestety prawdziwy.
Awatar użytkownika
danka44
Posty: 968
Rejestracja: 26-09-2006, 08:53
Lokalizacja: Junglinster

Post autor: danka44 »

Były, tutaj nikt Ciebie nie chce obrazać, ani zrażać ...jak sadzę. Jednak chyba po raz pierwszy zjawił się na forum osobnik, który nie umie podjąć decyzji sam, a wszystkie rady uważa za bzdurne.
Zazwyczaj ludzie pytaja o coś, trawią problem we własnym sosie i podejmują decyzję nie oczekując publicznej akceptacji.
No, ale jak lubisz się wygadać, a inni w tym uczestniczą, to cóż ...ci którzy się znudzili nie muszą czytać
Danka
Awatar użytkownika
xtheo7
Posty: 929
Rejestracja: 26-09-2006, 19:48
Lokalizacja: ettelbruck / waw

Post autor: xtheo7 »

Pozwol mi, drogi byly, skorygowac kilka twoich wypowiedzi, boc niescisle:

Piszesz, ze "Otóż Luksemburg drodzy państwo sam zaoferował instalacje instytucji europejskich na swoim terytorium. Było to wtedy zapyziale i wcale niezbyt bogate państewko, które chciało sobie przez to zyskać trochę splendoru. "

Otoz, co do "zapyzialosci GDL", to jest w tym moze nieco prawdy, ot prowincjonalne ksiestewko na peryferiach Beneluxu, natomiast co do "nizebytbogatosci", ze sie tak wyraze, Luksemburga w przeddzien instalacji europejskich instytutcji, to sie mylisz. Zamoznosc tej krainy nie ma swych zrodel ani w tychze instytucjach, ani nawet w bankach, lecz w przemysle ciezkim, a konkretnie w stalowniczym. Dzieki temu, juz w latach 60-ych Luksemburg byl jednym z najzamozniejszych krajow europejskich, o poziomie zycia bliskim Szwajcarii.

Luksemburg jest jedna u trzech "stolic" EU nie ze wzgledow splendorowo-finansowych, jak to sugerujesz, lecz historycznych. Wielkie Ksiestwo jest bowiem posrod "ojcow fundatorow", bedac jednym z zalozycieli dwoch przyszlo-europejskich organizacji : Beneluxu oraz Wspolnoty Wegla i Stali.

Natomiat, pobliskie miasto i region Trier jest duzym finansowym beneficjentem europejskich instytucji w Luksemburgu. Nie tylko za sprawa "epsowego osadnictwa" i sezonowch zakupow lecz glownie poprzez dziesiatki malych i srednich firm, ktore zyja i rozkwitaja swiadczac rozne uslugi luksemburskim, europejskim instytucjom. Dlatego, parafrazujac twoja uprzednia opinie powiem, ze Trier to byl dopiero zapyzialy przed epooka EU !


Nastepnie, piszesz, ze "Co ciekawe, wtedy luksemburacki dialekt nie byl jezykiem urzedowym w ksiestwie, jedynie Hochdeutsch, literacki jezyk sasiada.", co jest polprawda. Chyba dopiero w latach 70-siatych luksemburski zostal tutaj oficjalnym jezykiem, ktory zdominowal szybko zycie publiczne. Wczesniej, byly tylko dwa oficjalne jezyki - francuski i niemiecki. W luksemburskim parlamencie poslugiwano sie francuskim do polowy lat siedemdziesiatych, gdy zostal zastapiony przez luksemburski.

Kolejne: "Powiedzmy sobie szczerze: albo poprzez pranie brudnych pieniedzy albo poprzez sciaganie nielegalnej, bo nieopodatkowanej gotowki z krajow osciennych, albo jeszcze konkretniej własnie z Niemiec, z ktorych tutaj tak szydzisz."

- Co do nieopodatkowanej gotowki, to "wolnoc tomku w swoim domku" - ten sam cassus co Szwajcaria i pare innych krain utrzymujacych calkowity sekret bankowy. A co do prania brudnych pieniedzy roznych "bad guys", dyktatorow z calego swiata, to okazuje sie, ze to co tu sie "wypralo", to jest tak zwany "maly pikus" w porownaniu z londynskim City oraz francuskimi (kiedys panstwowymi, jak CL) bankami ...

No i na koniec, o tym moim "szydzeniu z Niemiec" tudziez co mnie niestety, zabolalo, robienia ze mnie anty-tureckiego ksenofoba.

Czyz nie mozna sobie robic podsmiechujek z czyjes narodowej kuchni bez bycia ksenofobem ??? Jak ktos mowi o francuzach per "zabojady" to czy automatycznie sie staje anty-francuski ?? Dlaczego akurat "zaskoczyles" na hasle "tureckie delikatesy" a nie na portugalczykach dzielacych sie w wigiliny wieczor .... sztokfiszem ? Czyz, w dodatku nie dopuscilem sie obrazy chrzescijanskich uczuc religijnych .Dlatego uwazam, ze przypisanie mi checi przedstawiania "turkow jako podludzi" jest z twojej strony po prostu nie fair i jest to jest to siermiezna logika w stylu "jak sie urodziles w stajni, to napewno jestes kon" ....... Jakbym czytal felieton Bronka Wildsteina w Rzeczypospolitej, co tez z igly robi widly.

Dlatego ci wcisnalem te "pikelhaube". Tutaj ( i w Lux, i na tym forum) wszyscy sie ze wszystkich podsmiewuja, naciagaja i podchichuja. I nie jest to szydzenie, bo wszyscy akceptuja fakt, ze ktos inny sie podsmiewuje z nas samych. Typowym dla nowych osadnikow z krajow lezacych na wschod o Mozeli jest branie wszystkiego "au premier degré", czyli doslownie. Z ludzmi pochodzenia lacinskiego jest zdecydowanie lepiej. Totez mam nadzeje, ze jak tu troszke pomieszkasz, to tez sie wyluzujesz i byle dowcipas o toksycznych niemieckich currywurstach czy rozwodnionym a przeslodzonym winie z Wirtembergii, nie bedzie juz dla ciebie syndromem szydzenia z calego narodu czy do niego pogardy.

Totez, radze sie wyluzuj a Luksemburg zacznij oceniac dopiero jak tu zaczniesz mieszkac, a nie przez pryzmat porownan z Kolonia, lub co gorsze, przez pryzmat niemickich mediow, nie zawsze obiektywnych i temu miejscu przychylnych.

dixit et salutatem,
xtheo7
ODPOWIEDZ