niestety to nie jest wrazenie to jest RZECZYWISTOSCbamaza42 pisze: ze lekarze to biznesmeni, zainteresowani pacjentem o tyle, na ile mozna mu fakture wystawic....
CNS - kod CP1
Stary - kazdy z nas pracuje aby nabijac eurasy, ale to nie znaczy ze mozna klientow olewac az tak. Ale to nie tylko doktorzy - prawnikowi z ktorym rozmawialem tydzien temu tez mam ochote wp***dolic. Wlasnie dostalem rachunek za 90 minut spotkania (a bylo 45; i jak sobie facet liczy 275 za godzine, to kazde 5 minut nie takie tanie), i do tego sobie policzyl 25 euro za wystawienie faktury. Sekretarka juz "okrzyczana", i czekam na jego odpowiedz
Ten pan ma racje! Przeciez lekarze wpisuja sie jedynie w ogolny trend totalnego zlewania klientow przez uslugodawcow w GDLuxie! Bo to oni jedyni wystawiaja fakture jedynie za to, ze wystawiaja fakture? Albo za to ze pofatygowali sie przyjechac, choc nic nie pomogli? Albo za to, ze ktos do nich przyszedl i co prawda nic nie wskoral, ale powdychal troche nieswojego powietrza? Malo to w Luxie tak samo dzialajacych adwokatow, notariuszy, deweloperow, serwisantow roznego rodzaju urzadzen AGD/RTV etc.?digilante pisze:Ale to nie tylko doktorzy
Pytanie tylko, jak cos takiego zmienic, skoro wszystko wskazuje na to, ze nie jest kwestia czyjejs indywidualnej pazernosci, ale mentalnosc ogolu powszechnie akceptowana przez jeszcze wiekszy ogol... Moim zdaniem to dokladnie tak samo beznadziejna sprawa jak mentalnosc peerelowskiego nieroba, bumelanta oraz zlodzieja mienia spolecznego. Tego nie da sie "wyplenic". To musi po prostu wymrzec. Tyle, ze poki grunt podatny a ziemia urodzajna na tego typu cffaniaczkow, to i niepredko mentalnosc sie zmieni
.....no, chyba, ze sie klientela zacznie tupac noga, walic piescia w stol i domagac sie swoich praw/szacunku/uczciwych rozliczen....tylko, ze klientela tu wydaje sie wysoce zobojetniala.......mam wrazenie, ze tylko nas, Polakow takie rzeczy tu draznia (ale moze sie myle?...)...i pomyslec, ze w PL tez mielismy na co narzekac.....hmmm...wlasnie do mnie dotarlo - a moze to wszystko tu normalne, tylko my, Polacy mamy we krwi malkontenctwo, niezadowolenie, narzekanie....ze o protestach nie wspomne?..... <bezradny>
...albo naplynie nasza, swojska "sila" lekarzy, adwokatow, tudziez innych uslugodawcow.... <bujawoblokach> ...no tak, pomarzyc mozna, tyle, ze ten rynek tu dosc hermetyczny pewnie, niedópuszczajacy konkurencji....coby sie sytuacja przypadkiem nie zmienila.... ?
...albo naplynie nasza, swojska "sila" lekarzy, adwokatow, tudziez innych uslugodawcow.... <bujawoblokach> ...no tak, pomarzyc mozna, tyle, ze ten rynek tu dosc hermetyczny pewnie, niedópuszczajacy konkurencji....coby sie sytuacja przypadkiem nie zmienila.... ?
Bamaza, to co normalne wyznacza "norma". A skoro w Luxie "norma" jest, ze lekarz dolicza sobie 5 euro, ot tak, za nic (o, przepraszam, za to, ze sobie dolicza, bo to w koncu tez czynnosc, ktora trzeba wykonac ), to to jest normalne. Przynajmniej w tej szerokosci geograficznej. Z takiego punktu widzenia to rzeczywiscie – nie lekarze, ale my nie pasujemy do tej bajki. Pozostaje wiec albo opuscic to ksiestwo i poszukac innego za siodma rzeka i siodma gora, albo "krakac jak i one", jak powiada stare przyslowie pszczol (a moze wron?...)bamaza42 pisze:moze to wszystko tu normalne
Jasne, zauwazylam, ze fakt pracy dla instytucji i posiadania zielonego, instytucyjnego "titra" z jednej strony niektore rzeczy ulatwia, ale z drugiej strony - jestesmy "naciagani" ile sie da.....chyba wszyscy wiedza o tym, ze lekarze stosuja na ogol dla nas inna stawke (wyzsza!), mimo, iz nasza kasa zwraca nam mniej (80-85%)niz luksemburska (o ile wiem - 90%?)....i od razu utne komentarze - nie wszyscy z nas zarabiaja lepiej niz sektor prywatny (ze nie wspomne o urzednikach!!!) w Lux....
MaWi pisze:digilante pisze:adwokatow, notariuszy, deweloperow, serwisantow roznego rodzaju urzadzen AGD/RTV etc.?
Moim zdaniem to dokladnie tak samo beznadziejna sprawa jak mentalnosc peerelowskiego nieroba, bumelanta oraz zlodzieja mienia spolecznego. Tego nie da sie "wyplenic". To musi po prostu wymrzec. Tyle, ze poki grunt podatny a ziemia urodzajna na tego typu cffaniaczkow, to i niepredko mentalnosc sie zmieni
Chrzanita, oj wszyscz chrzanita !
To jest zupelnie naturalne prawo popytu i podazy !
Jak nie chceta czekac 2 godziny na urologa w Lux. (... nota bene dr Alzin'a, bardzo kompetentego - dzieki niemu moge pryskac na 2 metry pod wiatr bez urojenia kropli) - to sobie jedcie do Belgii, gdzie kazdy urolog wyczekuje srednio 2 godziny na swego pacjenta. Jest tak akurat w Belgii dlatego, ze nad-liczni politycy i politykierzy do tego stopnia olewaja swoich wyborcow, ze rozpuszaczaja sobie i wydalaja kamienie nerkowe w sposob ciagly i nieposkromiony a w konsekwentnej konsekwencji uslug uroloaga juz nie potrzebuja (cbdo).
Problem polega nie na genetycznie wszawej mentalnosci tutejszych serwisodawcow, lecz na ich nie dosc wystarczajacej liczbie. Byt kszataltuje swiadomosc (Marks, XiX wiek). Od-byt ksztaltuje pod-swiadomosc (Xtheo7, XXi wiek).W Luksemburgu nie ma wystarczajacej liczby lekarzy-specjalistow, aptek, instalatorow, przetykaczy kibli. elektrykow oraz quref. Jesli lekarz-specjalista daje termin nowemu pacjentowi z wyprzedzeniem 3 - 6 ciu miesiecy, to o czyms to chyba swiadczy. Mnie kiedys 3 dermatolgow z kolei odmowilo wizyty(nie bierem nowych pacjentow!) a czwarty dal wlasnie 6 miesieczny termin. Na szczescie dla ow przpadlosci urolog okazal sie conajmniej rownie kompetentny i wkrotce znow moglem radosnie sobie pryskac pod wiatr, bo zmienil mi sie znak we wspolczynniku W. (wspolczynnik Wasserwagi, dla tych co (jeszcze)nie znaja).
Jakbys, drogi Digilante, mial masy klientow nie do przerobienia (czego ci serdecznie zycze) , to tez, sila zeczy, traktowalbys ich jak traktowala klientow pani kierowniczka sklepu miesnego w latach 80-tych.
Wracajajc do genetycznie wszawej mentalnosci zawodowej, to jest to absolutnie fakt, jesli chodzi o adwokatow. Oni musza byc napastlliwi i musza umiec dymac innych z kazdej dowonej pozycji. Jesli tego daru nie posiadaja, to sa nieskotecznymi, nedznymi papugami 4-tej kategoriii.
Nie, nie uprzedzil. I nie chodzi tutaj o jakas zawrotna kwote, ale o fakt, ze ja nie wiem za co zaplacilam. Dzwonilam dzisiaj do sekretarki z zapytaniem, czy to ze musialam na wizyte czekac ponad u nich okresla sie jako ''convenance''. Niestety nie byla mi nawet w stanie powiedziec, za co mnie skasowali. Przeczytalam jej wiec dokladnie, co oznacza kod CP1 wg CNSu, a ona tylko w kolko powtarzala do sluchawki ''c'est juste un code madame, c'est juste un code que on doit mettre pour le CNS''. To ze to jest tylko kod to ja tez wiem, dalej niestety nie wiem dlaczego znalazl sie na mojej fakturze...stary pisze:czy lekarz UPRZEDZIŁ o tej nadwyżce i czy wyraziłaś zgodę ??
To, ze tutejszych specjalistow masci wszelakiej brakuje, to chyba kazdy, kto mial problem ze zdrowiem, albo zatkanym kiblem pewnikiem zauwazyl....ale dlaczego nie sciagaja tu w zwiazku z tym rzesze, chocby naszych rodzimych specjalistow, ktorych w kraju nad Wisla ci dostatek?....bariera jezykowa?....chyba nie - chyba tutejsi sie raczej bronia przed konkurencja?....xtheo7 pisze:W Luksemburgu nie ma wystarczajacej liczby lekarzy-specjalistow, aptek, instalatorow, przetykaczy kibli. elektrykow oraz quref
Xtheo?! Co Ty mi tu piszesz o kapitalistycznym supply and demand? Ja przez ten caly czas myslalem ze tu jest socjalizm: Idealny stan gdzie wizyta u doktora jest nie tylko darmowa, ale tez na umowiony czas.
Nie no, szok i masakra. Gdzie ten Russki Standart...
Nie no, szok i masakra. Gdzie ten Russki Standart...
Out of sorrow entire worlds have been built, out of longing great wonders have been willed.
To jeszcze taki maly kamyczek do tego ogrodka: http://hello.news352.lu/edito-107235-re ... broad.html
Jak widac nie tylko Polakom sie to nie podoba
Jak widac nie tylko Polakom sie to nie podoba
Odbylam dzisiaj kolejna pogawedke z recepcjonistka mojego lekarza i dowiedziałam się, ze:
CP1 ''to jest tylko kod'' (tak tak, to już wiemy...), który każdy lekarz specjalista wpisuje do faktury (wg mnie bzdura, bo na fakturach od okulisty, dermatologa czy dentysty nie mam zadnego CP1). Poddaje sie wiec...
Lekarz zwroci mi pieniadze za jedno z badan, które znalazlo się na fakturze, a którego wcale nie wykonal (dzwoniac wczoraj do nich, powiedziałam, ze wiem dokladnie na czym polega to badanie i ze na 100% go nie wykonano podczas mojej wizyty). Fakt, ze znalazlo się ono na fakturze, to byl ''mistake'', jak to lekarz ladnie określił…
Problem w tym, ze podobno wrzucaja to badanie do faktury jako standard… No a ludziska pewnie slepo placa, bo albo nawet nie zaglądają do faktur albo nie wszyscy rozumieja nazwy tego, za co placa… Nie dajmy sie wiec rodacy robic w balona
CP1 ''to jest tylko kod'' (tak tak, to już wiemy...), który każdy lekarz specjalista wpisuje do faktury (wg mnie bzdura, bo na fakturach od okulisty, dermatologa czy dentysty nie mam zadnego CP1). Poddaje sie wiec...
Lekarz zwroci mi pieniadze za jedno z badan, które znalazlo się na fakturze, a którego wcale nie wykonal (dzwoniac wczoraj do nich, powiedziałam, ze wiem dokladnie na czym polega to badanie i ze na 100% go nie wykonano podczas mojej wizyty). Fakt, ze znalazlo się ono na fakturze, to byl ''mistake'', jak to lekarz ladnie określił…
Problem w tym, ze podobno wrzucaja to badanie do faktury jako standard… No a ludziska pewnie slepo placa, bo albo nawet nie zaglądają do faktur albo nie wszyscy rozumieja nazwy tego, za co placa… Nie dajmy sie wiec rodacy robic w balona