Z przyjemnoscia drogi Borysie, z przyjemnoscia.
No wiec dotarlam na miejsce kolo 7:30. Utworzyla sie tam juz o tak wcesnej porze spora kolejka. Stanelismy w kolega z pracy grzecznie, jak cywilizowani ludzie w kolejce i czekamy. Po dwoch godzinach udalo sie osiagnac 1 pietro (stalismy jak w Disney landzie).
Pragne zaznaczyc, ze kolo 11:00 bylo juz w tym budynku pewnie z 500 osob. Tloczno ale do zniesienia. Nagle, tak okolo 12:00 (juz, juz bylismu jakies 10 metrow od wejscia na glowna sale gdzie odbywaly sie zapisy) jakis Einstein - przypuszczam jeden z nauczycieli wyszedl z tej sali z plikiem roznokolorowych karteczek. Oczywiscie ludzka ciekawosc, zmeczenie i frustracja spowodowaly, ze ososby z konca koleiki zaczely sie pchac ku jej poczatku. No i sie zaczelo. Ja w tym momencie stalam tuz przy schodach na glowna sale (jak ktos tam byl to wie). Nie moglam oddychac tak sie wszyscy pchali. Oczywiscie rozpetala sie afera typu 'pan tu nie stal'. W pewnym momencie, jak juz tlum wniosl mnie do glownej sali kolo 13:30 zauwazylam, ze za mna dochodzi do rekoczynow. Grupka facetow zaczla sie przepychac, spychac ze schodow i wyzywac. Nauczyciele, nie mogac sobie poradzic z cala sytuacja wezwali policje, ktora to eskortowala tych panow na zewnatrz.
Osoby ktorym udalo sie wejsc do sali glownej, a bylo nas moze ok 80 sztuk, zostalo zamknietych w srodku. Ludzie, ktorzy zostali na korytarzu mieli zapowiedziane, ze nic sie tu nie wydarzy przez kolejne 2.5 godz wiec ich wybor czy chca stac czy isc do domu. Jeden z aplikantow nie chcial cofnac sie za drzwi i klocil sie z policjantem, ze przemoc nie zalatwi niczego. na to policjant ze jak sie panu nie podoba to niech pan idzie do domu.
W srodku, poszlo jak z gorki

Kolejne kilka godzin stania. DWOCH, slownie DWOCH nauczycieli obslugiwalo caly ten tlum.
W pracy bylam o 15:30. Nigdy, przenigdy nie widzialam czegos takiego. Rano slyszalam w radiu, ze ludzie czekali do nocy i zabraklo miejsc. Byly nawet placze.
Powiem szczerze, ze gdybym wiedziala, ze tak to bedzie wygladac, to juz bym przebolala te €550 i poszla na kurs prywatny. No ale coz, czym dluzej czlowiek stal tym bardziej nie chcial odejsc z niczym.
Pozdrawiam serdecznie
K
