kary za zatrudnianie nielegalnych pracownikow
- gpiesiewicz
- Posty: 130
- Rejestracja: 20-03-2007, 17:37
- Lokalizacja: Steinsel/Gdynia
kary za zatrudnianie nielegalnych pracownikow
Hej
Czytam troche starych postow o uslugach budowlanych i zastanawia mnie tylko czy ktos z was spotkal sie z przypadkiem ukarania inwestora (czyli zlecajacego wynonanie prac, np remontowych) kara za zatrudnienie nielegalnego pracownika? nie to, zebym planowala posilkowac sie nielegalna firma, ale ciekawa jestem, czy taka sytuacja zaistniala i jak przebiegla/jak sie skonczyla.
Pzdr!
Grazyna
Czytam troche starych postow o uslugach budowlanych i zastanawia mnie tylko czy ktos z was spotkal sie z przypadkiem ukarania inwestora (czyli zlecajacego wynonanie prac, np remontowych) kara za zatrudnienie nielegalnego pracownika? nie to, zebym planowala posilkowac sie nielegalna firma, ale ciekawa jestem, czy taka sytuacja zaistniala i jak przebiegla/jak sie skonczyla.
Pzdr!
Grazyna
- gpiesiewicz
- Posty: 130
- Rejestracja: 20-03-2007, 17:37
- Lokalizacja: Steinsel/Gdynia
Przypomnialo mi sie, jak znajomy Luksemburczyk zatrudnil sobie Polaka do prac remontowych w domu jako tzw. zlota raczke. Jednak w tutejszym zusie zglosil go jako pracownika do prac domowych i drobnych prac ogrodowych.
Niestety, gdy przyjechala inspekcja pracy, rodak akurat stal na drabinie i robil cos przy fasadzie. Sprawa skonczyla sie bardzo nieprzyjemnie, a Polak musial opuscic terytorium Wielkiego Ksiestwa. Nie wiem dokladnie czy i jaka kare zaplacil znajomy, bo nie powiedzial, ale mial spore problemy, bo do prac przy fasadzie na drabinie moze stanac tylko wlasciciel nieruchomosci sam lub firma posiadajaca odpowiednie uprawnienia.
Podejrzewam, ze ta zasada dotyczy takze innych dziedzin budownictwa: jesli inspekcja pracy ujawni, ze roboty sa wykonywane przez osoby nieposiadajace odpowiednich zezwolen, moze byc goraco.
Inny znajomy Polak, ktory tutaj pracuje w firmie budowlanej, czesto opowiada o kontrolach, ktore zdarzaja sie regularnie, a panowie z inspekcji potrafia nawet przez lornetke ogladac, czy pracownicy nosza kaski itd.
Moim zdaniem, jakkolwiek czesto by sie takie kontrole nie zdarzaly, jest to jakas forma zabezpieczania tutejszych firm przed nieuczciwa konkurencja, ktora nie placi przeciez ani podatkow ani zusu.
Niestety, gdy przyjechala inspekcja pracy, rodak akurat stal na drabinie i robil cos przy fasadzie. Sprawa skonczyla sie bardzo nieprzyjemnie, a Polak musial opuscic terytorium Wielkiego Ksiestwa. Nie wiem dokladnie czy i jaka kare zaplacil znajomy, bo nie powiedzial, ale mial spore problemy, bo do prac przy fasadzie na drabinie moze stanac tylko wlasciciel nieruchomosci sam lub firma posiadajaca odpowiednie uprawnienia.
Podejrzewam, ze ta zasada dotyczy takze innych dziedzin budownictwa: jesli inspekcja pracy ujawni, ze roboty sa wykonywane przez osoby nieposiadajace odpowiednich zezwolen, moze byc goraco.
Inny znajomy Polak, ktory tutaj pracuje w firmie budowlanej, czesto opowiada o kontrolach, ktore zdarzaja sie regularnie, a panowie z inspekcji potrafia nawet przez lornetke ogladac, czy pracownicy nosza kaski itd.
Moim zdaniem, jakkolwiek czesto by sie takie kontrole nie zdarzaly, jest to jakas forma zabezpieczania tutejszych firm przed nieuczciwa konkurencja, ktora nie placi przeciez ani podatkow ani zusu.
Ciekawy jestem jaki to ma efekt na prywatnosc. Jezeli mam kuzyna w PL ktory przyjedzie i mi pomaluje, kafelki polozy, lub cos w domu zrobi, to nie zgadzam sie ze ktos powinien miec prawo aby sie w to mieszac.
Czy to znaczy ze jesli nie jestem portugalczykiem, i moj kuzyn tez nie, to nie ma prawa pomoc mi w domu?
Czy to znaczy ze jesli nie jestem portugalczykiem, i moj kuzyn tez nie, to nie ma prawa pomoc mi w domu?
Out of sorrow entire worlds have been built, out of longing great wonders have been willed.
Znow nie wiem, jak to jest w Luksemburgu, ale pewnie podobnie jak w Niemczech: otoz te historie z tzw. kuzynem byly naduzywane, w zwiazku z tym wszelkie prace - platne i nieodplatne - wykonywane przez osoby trzecie sa uznawane za "prace". Jako tlumacz ustny przed przystapieniem Polski do Unii czesto tlumaczylem w takich sprawach dla policji i wiem, ze nawet bezplatna pomoc przez "kuzynow" uznawana byla za prace na czarno. Oczywiscie w praktyce bardzo rzadko policja szukala takich pracownikow po prywatnych domach, gdzie przeprowadzano male remonty, chodzily raczej o budowe domkow jednorodzinnych´, gdzie "kuzyn" z Polski "bezplatnie" pomagal "wujkowi" z Niemiec.
Co innego, jak kuzyn z Polski razem z wujkiem z Luksemburga naprawiaja cos we dwoch lub wykonuja niewielkie prace remontowe u wujka, a dodatkowo wujek jest w stanie udowodnic biologiczne pokrewienstwo z kuzynem, a co innego jak np. w najlepsze trwa gruntowny remont i na miejscu kreci sie ekipa zlozona z kilku 'kuzynow' z Polski.
Byly, ale ze teraz Polska jest w unii, i kuzyn ma prawo byc gdzie chce, i nawet pracowac u mnie gdyby chcial, to mysle ze sprawa sie troche zmienila?
Matka przyjezdza do corki pomoc z dzieckiem, a tu "Union of Babysitters" przylazi do domu i matke aresztuje?
Kolega idzie do kolegi pomoc mu naprawic auto, a tu "Union of Mechanics" przylazi, pali auto, dom, i kolegow na 20 lat do ciupy wsadza?
Gdzies tu musi byc linia...
Matka przyjezdza do corki pomoc z dzieckiem, a tu "Union of Babysitters" przylazi do domu i matke aresztuje?
Kolega idzie do kolegi pomoc mu naprawic auto, a tu "Union of Mechanics" przylazi, pali auto, dom, i kolegow na 20 lat do ciupy wsadza?
Gdzies tu musi byc linia...
Out of sorrow entire worlds have been built, out of longing great wonders have been willed.
diligante, milka ci juz to wytlumaczyla.
Oczywiscie, ze teraz Polska jest w Unii, ale to nie zmienia problemu pracy na czarno (= bez placenia podatkow)
Wiec wyobraz sobie, ze zamiast obcego elektryka luksemburczyka, ktory za usluge nalicza VAT, bierzesz sobie do generalnego remontu domu "kuzyna" elektryka, ktory "pomaga" ci wieczorami "za darmo". W praktyce placisz mu "cash in die täsch" (do kieszeni), jak sie tu mowi, bez VATu. Dlatego takie "pomoce" sa tez w polu widzenia odpowienich sluzb
Oczywiscie, ze teraz Polska jest w Unii, ale to nie zmienia problemu pracy na czarno (= bez placenia podatkow)
Wiec wyobraz sobie, ze zamiast obcego elektryka luksemburczyka, ktory za usluge nalicza VAT, bierzesz sobie do generalnego remontu domu "kuzyna" elektryka, ktory "pomaga" ci wieczorami "za darmo". W praktyce placisz mu "cash in die täsch" (do kieszeni), jak sie tu mowi, bez VATu. Dlatego takie "pomoce" sa tez w polu widzenia odpowienich sluzb
Tu chyba jeszcze dochodzi inny problem (co prawda nie znam sie na tym, ale wiele sie o tym mowi, a co za tym idzie – slyszy). W Luksemburgu na prawie wszystko trzeba miec certyfikaty lokalnej administracji. Takze pracownicy wykonujacy pewne zlecenia (nawet prywatnie!) musza wykazac sie kwalifikacjami potwierdzonymi przez lokalne urzedy. Nie wiem, czy zaczyna sie to juz od kladzenia glazury i terakoty. Na pewno wiekszosc prac elektrycznych nie moze byc wykonana przez osobe niemajaca pozwolenia na taka dzialalnosc w Lux. Takze roboty na wysokosci i inne niebezpieczne prace. Nie wystarczy miec uznane kwalifikacje z Polski. To znaczy, wystarczy, ale trzeba na ich podstawie uzyskac stosowny certyfikat tutaj.
Pytanie zatem, czy ow 'kuzyn' otrzyma takowe z tytulu, ze chce nieodplatnie pomoc 'wujkowi'? Bo jesli nie otrzyma, to wykonuje swoja usluge nielegalnie co najmniej z jednego powodu – bo nie ma uprawnien. I ten powod w wiekszosci wystarczy "odpowiednim sluzbom", by "przyprowadzic konsekwencje"...
Czy dobrze to wyrazilem?
Pytanie zatem, czy ow 'kuzyn' otrzyma takowe z tytulu, ze chce nieodplatnie pomoc 'wujkowi'? Bo jesli nie otrzyma, to wykonuje swoja usluge nielegalnie co najmniej z jednego powodu – bo nie ma uprawnien. I ten powod w wiekszosci wystarczy "odpowiednim sluzbom", by "przyprowadzic konsekwencje"...
Czy dobrze to wyrazilem?
oto kilka przypadkow i obserwacji z mojego doswiadczenia :
1.oficjalnie nie wolno zatrudniac ludzi na czarno, niezaleznie czy zatrudniajacym jest osoba prywatna czy firma. Kara : od 5.000 euro do 200.000 euro, + jesli firma to moga byc inne nieprzyjemne nastepstwa
2. wysokosc kary i procedura zalezy od tego kto "zlapie na goracym uczynku" : policja czy sluzby celne.
z policja nie ma dyskusji, od razu spisanie raportu i przekazanie natychmiastowe do prokuratury, przeszukanie rzeczy i mieszkania osoby pracujacej na czarno, jesli ma jakas wieksza gotowke, to jest zatrzymana do wyjasnienia skad pochodzi i ewentualnie na poczet przyszlego mandatu.
z celnikami mozna porozmawiac, czasami nawet doradza, jak nalezy dalej postepowac, np. przyslac im do 7 dni akt urodzenia, oswiadczenie, deklaracje, ze sie jest rodzina, itp.. co moze w efekcie skonczyc sie na upomnieniu. Jesli prace wykonywala polska firma, ktora nie jest tutaj zarejestrowana, to daja czas (np. 2 tygodnie) na zlozenie podania o wykonywanie dzialalnosci okazjonalnej i zameldowanie sie w inspekcji pracy, a zlecajacemu daja upomnienie (jesli to pierwszy raz).
z tego co mowia policja i celnicy, to w ok. 95 - 99% robia naloty po donosach (sasiadow, miejscowych konkurencyjnych firm), 1 - 5% to przypadek (np. przed domem stoi od kilku dni samochod lub furgonetka z obcymi numerami, np. polskimi, i widac np. po gruzie przed domem, ze sa prowadzone roboty).
Jesli faktycznie przyjezdza ktos z rodziny, lub znajomy, ktory bedzie mieszkal na miejscu, mozna sie zabezpieczyc i isc do miejscowego komisariatu i powiedziec, ze przyjechal wujek, ktory pomoze w pracach remontowych.
1.oficjalnie nie wolno zatrudniac ludzi na czarno, niezaleznie czy zatrudniajacym jest osoba prywatna czy firma. Kara : od 5.000 euro do 200.000 euro, + jesli firma to moga byc inne nieprzyjemne nastepstwa
2. wysokosc kary i procedura zalezy od tego kto "zlapie na goracym uczynku" : policja czy sluzby celne.
z policja nie ma dyskusji, od razu spisanie raportu i przekazanie natychmiastowe do prokuratury, przeszukanie rzeczy i mieszkania osoby pracujacej na czarno, jesli ma jakas wieksza gotowke, to jest zatrzymana do wyjasnienia skad pochodzi i ewentualnie na poczet przyszlego mandatu.
z celnikami mozna porozmawiac, czasami nawet doradza, jak nalezy dalej postepowac, np. przyslac im do 7 dni akt urodzenia, oswiadczenie, deklaracje, ze sie jest rodzina, itp.. co moze w efekcie skonczyc sie na upomnieniu. Jesli prace wykonywala polska firma, ktora nie jest tutaj zarejestrowana, to daja czas (np. 2 tygodnie) na zlozenie podania o wykonywanie dzialalnosci okazjonalnej i zameldowanie sie w inspekcji pracy, a zlecajacemu daja upomnienie (jesli to pierwszy raz).
z tego co mowia policja i celnicy, to w ok. 95 - 99% robia naloty po donosach (sasiadow, miejscowych konkurencyjnych firm), 1 - 5% to przypadek (np. przed domem stoi od kilku dni samochod lub furgonetka z obcymi numerami, np. polskimi, i widac np. po gruzie przed domem, ze sa prowadzone roboty).
Jesli faktycznie przyjezdza ktos z rodziny, lub znajomy, ktory bedzie mieszkal na miejscu, mozna sie zabezpieczyc i isc do miejscowego komisariatu i powiedziec, ze przyjechal wujek, ktory pomoze w pracach remontowych.