Joanna J. pisze:Myślę jednak, że może Ogrodniczka ma trochę racji skoro w przeciągu tygodnia zmuszona była udać się po pomoc do innego lekarza z tym samym problemem.
Obawiam sie jednak, ze Ogrodniczka rownie dobrze za tydzien znowu bedzie musiala sie udac do kolejnego dentysty (czego jej nie zycze), gdyz w jej przypadku problem wcale nie lezy w lekarzu tylko w sposobie rozwiazania tego problemu. Pierwszy lekarz przykleil odlamany kawalek, drugi lekarz zrobil dokladnie to samo, nawet jesli Ogrodniczka pisze, ze „Fragment porcelany został przyklejony z użyciem odpowiednich precedur i preparatów“. Mozliwe, ze i procedura trwala dluzej/krocej,
i mozliwe, ze i preparaty byly inne/mocniejsze... nie mniej jednak to
tylko przyklejanie(!) czyli latanie dziury, ze tak powiem. Takie samo latanie dziury jak u pierwszego lekarza (co nie jest zlym rozwiazaniem, tylko niestety zawykle nietrwalym...).
Nie chce oceniac sytuacji, bo zbyt malo Ogrodnicza napisala, ale domyslam sie, ze sama dobrowolnie wybrala to rozwiazanie (przyklejanie) bo jest ono rozwiazaniem najkorzystniejszy finansowo i
najszybszym, co naturalnie odgrywa pewna role.
Ale domyslam sie rowniez, ze zapewne pierwszy jak i drugi lekarz uswiadomil Ogrodniczke co moze sie stac po przyklejaniu, jak i (mam nadzieje) zaproponowal inne rozwiazania? Nie chce sie madrzyc (choc lubie)
bo speckjalista w tym fachu nie jestem, ale pracowalam z dentystami przez kilka ladnych lat, i na roznych kongresach bylam, i napatrzylam sie na najrozniejsze kwiatki, bratki i stokrotki…, i odwaze sie stwierdzic, ze jedynym sensownym rozwiazaniem problemu Ogrodniczki, byloby zdjecie korony i odeslanie do technika, ktory wypalilby ja na nowo uzupelniajac przy tym ubytek. Jest to oczywiscie duzo bardziej kosztowne niz kwota, ktora Ogrodniczka wydala za „przyklejanie“ i trwa to dluzej, ale cos za cos --> jest to solidne rozwiazanie.
I jestem prawie pewna, ze gdyby kolezanka O. zdecydowala sie na to rozwiazanie jej problemu przy pierwszej wizycie to nie musialaby tydzien pozniej odwiedzac drugiego lekarza. Przy odrobinie szczescia ten nadsztukowany po raz drugi kawalek bedzie sie trzymal przez pewien czas, ale przy odrobinie pecha (niefortunne ugryzienie chociazby w skorke chleba), jutro na nowo Ogrodniczka moze stanac przed tym samym problemem: do kogo teraz… ?
)