loty Warszawa - Luksemburg wznowione, przez Berlin...:-)
loty Warszawa - Luksemburg wznowione, przez Berlin...:-)
Wg Tageblatt od lata wznowią połączenie Luksemburg - Warszawa, ale z przesiadką w Berlinie, czyżby to sprawka portalu polska.lu?
Jeśli tak, to wielkie gratulacje, leciałam kiedys w ten sposób, całkiem przypadkiem, bo anulowano mi połączenie przez Kopenhagę, i bylo to najsprawniejsza przesiadka w moim zyciu, tylko 2,5 godziny. :-*-))
http://www.tageblatt.lu/edition/article ... leId=14383
Jeśli tak, to wielkie gratulacje, leciałam kiedys w ten sposób, całkiem przypadkiem, bo anulowano mi połączenie przez Kopenhagę, i bylo to najsprawniejsza przesiadka w moim zyciu, tylko 2,5 godziny. :-*-))
http://www.tageblatt.lu/edition/article ... leId=14383
To akurat nie sprawka polska.lu bo o możliwości uruchomienia takiego połączenia mówiło się już wcześniej i napisał o tym jeden z użytkowników w trakcie trwania naszej ankiety.IK pisze:czyżby to sprawka portalu polska.lu?
Świetnie, że jest potwierdzenie uruchomienia tego połączenia, natomiast my spróbujemy jeszcze przekonać LuxAir do tego, że do Warszawy warto też latać bezpośrednio, choćby 2 razy w tygodniu. I do tego użyte zostaną wyniki ankiety.
Najszybciej bylo zawsze przez Frankfurt - istnialy polączenia z przerwą 45-50 minut; tylko od czasu gdy zaczęto rozbudowywać lotnisko na Okęciu i samoloty zaczęly mieć problemy z punktualnością, skończyla mi się ochota do biegania we Frankfurcie, na czworakach, z jednego terminala na drugi.
Takich wspanialych wiadomości to móglby Luxair zamieścić kilkanaście, przecież wszyscy wiedzą, że od lat lata nieprzerwanie do Warszawy przez: Frankfurt, Paryż, Wiedeń, Lisbonę, Londyn itp. itd., a że przy wspólpracy z innymi operatorami?
pzdr,
Takich wspanialych wiadomości to móglby Luxair zamieścić kilkanaście, przecież wszyscy wiedzą, że od lat lata nieprzerwanie do Warszawy przez: Frankfurt, Paryż, Wiedeń, Lisbonę, Londyn itp. itd., a że przy wspólpracy z innymi operatorami?
pzdr,
To ja dodam swoja relacje...
Przed swietami lecialam przez Berlin do Warszawy z moim 2 miesiecznym synkiem. Wszystko mialo przebiec latwo i przyjemnie...
Zaczelo sie od opoznienia startu w Luxemburgu: pilot zachorowal i za nim sciagneli innego uplynelo 45 minut.... coz kazdy ma prawo zachorowac... Jednakze udalo sie doleciec do Berlina tylko z 15 minutowym opoznieniem... co mogloby sugerowac, ze przesiadka jest mozliwa... Jednakze..... Jeszcze na lotnisku w Lux, pani z odprawy bagazowo-paszportowej nie wydala mi Boarding card na samolot z Berlina do Warszawy - tlumaczac pokretnie, ze nie maja stosownej umowy z LOTem..... zdziwilam sie bardzo.... spytalam, czy o bagaz tez mam sie sama zatroszczyc? tu pani odpowiedziala, ze bagaz zostanie automatycznie przetransferowany... Moje zdziwienie wzroslo... bo jak: na bagaz maja umowy a na pasazerow nie???? Niestety nie wdalam sie w dalsza dyskusje.... i tu byl moj blad. Bo okazalo sie, ze w Berlinie (mimo 30 minut) za nim przebieglam z niemowlakiem do drugiego terminala to odprawa paszportowa byla juz dawno zamknieta... a bez boarding card nie wpuscili juz mnie przez kontrole bezpieczenstwa i do bramki... CO najmniej jeszcze jedna osoba byla w takiej samej sytuacji jak ja ... nomen omen ... pracownica Luxair.... Ale byly tez osoby, ktore dostaly w Lux boarding card.... i polecialy do Warszawy zgodnie z planem.
Co dalej? Udalam sie do obslugi LUFTHANSY i tam przesympatyczny Pan zaproponowal mi lot przez Duseldorf lub Frankfurt lub oczekiwanie 12 godzin na nastepny bezposredni lot do wawy.... z niemowlakiem... W tzw. miedzyczasie wynikal jeszcze kwestia bagazu... gdzie on moze byc? Obsluga na ziemna lotniska w Berlinie nie byla w stanie go zlokalizowac przez kilka godzin.... okazalo sie ostatecznie ze zgodnie z zapewnieniem pani na lotnisku w Lux - bagaz zdazyli przetransferowac..... i polciecial sobie beze mnie do Warszawy... to sie nazywa kontrola bezpieczenstwa (sic!)...
cdn.
[/list]
Przed swietami lecialam przez Berlin do Warszawy z moim 2 miesiecznym synkiem. Wszystko mialo przebiec latwo i przyjemnie...
Zaczelo sie od opoznienia startu w Luxemburgu: pilot zachorowal i za nim sciagneli innego uplynelo 45 minut.... coz kazdy ma prawo zachorowac... Jednakze udalo sie doleciec do Berlina tylko z 15 minutowym opoznieniem... co mogloby sugerowac, ze przesiadka jest mozliwa... Jednakze..... Jeszcze na lotnisku w Lux, pani z odprawy bagazowo-paszportowej nie wydala mi Boarding card na samolot z Berlina do Warszawy - tlumaczac pokretnie, ze nie maja stosownej umowy z LOTem..... zdziwilam sie bardzo.... spytalam, czy o bagaz tez mam sie sama zatroszczyc? tu pani odpowiedziala, ze bagaz zostanie automatycznie przetransferowany... Moje zdziwienie wzroslo... bo jak: na bagaz maja umowy a na pasazerow nie???? Niestety nie wdalam sie w dalsza dyskusje.... i tu byl moj blad. Bo okazalo sie, ze w Berlinie (mimo 30 minut) za nim przebieglam z niemowlakiem do drugiego terminala to odprawa paszportowa byla juz dawno zamknieta... a bez boarding card nie wpuscili juz mnie przez kontrole bezpieczenstwa i do bramki... CO najmniej jeszcze jedna osoba byla w takiej samej sytuacji jak ja ... nomen omen ... pracownica Luxair.... Ale byly tez osoby, ktore dostaly w Lux boarding card.... i polecialy do Warszawy zgodnie z planem.
Co dalej? Udalam sie do obslugi LUFTHANSY i tam przesympatyczny Pan zaproponowal mi lot przez Duseldorf lub Frankfurt lub oczekiwanie 12 godzin na nastepny bezposredni lot do wawy.... z niemowlakiem... W tzw. miedzyczasie wynikal jeszcze kwestia bagazu... gdzie on moze byc? Obsluga na ziemna lotniska w Berlinie nie byla w stanie go zlokalizowac przez kilka godzin.... okazalo sie ostatecznie ze zgodnie z zapewnieniem pani na lotnisku w Lux - bagaz zdazyli przetransferowac..... i polciecial sobie beze mnie do Warszawy... to sie nazywa kontrola bezpieczenstwa (sic!)...
cdn.
[/list]
dag
cd.
Tak wiec spedzilam sobie 10 czy 12 godzin w Berlinie w towarzystwie przemilej stewardessy z Luxair, ktora tez czekala na polaczenie do Warszawy.
Lot wieczorny przebiegl bez zaklocen, a bagaze czekaly juz w Warszawie... Na lotnisku spotkalam inne osoby z porannego lotu, ktore pod biurem zagubionych bagazy czekaly na swoje walizki, ktorych ciagle jeszcze nie bylo w Warszawie... a byla juz 10 wieczor.
Ostatecznie bylam w lepszej (sic!) sytuacji, bo bylam w Warszawie i mialam swoj bagaz...
Lot powrotny - tym razem przez Frankfurt, o ktorym poinformowano mnie tylko i wylacznie przy okazji zmiany rezerwacji z porannego lotu z berlina do wawy na wieczorny - przebiegl w sumie bez wiekszych niespodzianek, oprocz zaliczenia biegu z jednego terminala na drugi z wozkiem, calkiem nieprzeznaczonym do joggingu
Bagaz nie zaginal, bo zadnego nie nadalam 
Plusy lecenia zwyklymi liniami byly takie, ze zmiana rezerwacji na inny lot nie wiazala sie dla mnie z zadnycm dodatkowym kosztem, a w ramach "rekompensaty" za calodniowe oczekiwanie dostalam voucher na jedzenie w kwocie 15Eur. Za kazdym razem mialam tez w samolocie dodatkowe miejsce dla bobasa, na ktorym moglam postawic fotelik samochodowy, mimo ze za takie miejsce dodatkowo nie placilam.
Tak wiec, ku przestrodze, na lotnisku w Lux nie dajcie sie zwiesc milym paniom, ze nie moga wystawic boarding card na drugi samolot, bo to totalna bzdura.... i wlzocie wygodne buty, bo jedank mimo ze lotnisko w Berlinie jest niewielkie, to czasem jednak trzeba przyspieszyc kroku. A dla podrozujacych z dziecmi: dobrze jest miec ze soba zapas pieluch na 2 dni
Zycze wysokich lotow <aniolek>
Tak wiec spedzilam sobie 10 czy 12 godzin w Berlinie w towarzystwie przemilej stewardessy z Luxair, ktora tez czekala na polaczenie do Warszawy.
Lot wieczorny przebiegl bez zaklocen, a bagaze czekaly juz w Warszawie... Na lotnisku spotkalam inne osoby z porannego lotu, ktore pod biurem zagubionych bagazy czekaly na swoje walizki, ktorych ciagle jeszcze nie bylo w Warszawie... a byla juz 10 wieczor.
Ostatecznie bylam w lepszej (sic!) sytuacji, bo bylam w Warszawie i mialam swoj bagaz...
Lot powrotny - tym razem przez Frankfurt, o ktorym poinformowano mnie tylko i wylacznie przy okazji zmiany rezerwacji z porannego lotu z berlina do wawy na wieczorny - przebiegl w sumie bez wiekszych niespodzianek, oprocz zaliczenia biegu z jednego terminala na drugi z wozkiem, calkiem nieprzeznaczonym do joggingu


Plusy lecenia zwyklymi liniami byly takie, ze zmiana rezerwacji na inny lot nie wiazala sie dla mnie z zadnycm dodatkowym kosztem, a w ramach "rekompensaty" za calodniowe oczekiwanie dostalam voucher na jedzenie w kwocie 15Eur. Za kazdym razem mialam tez w samolocie dodatkowe miejsce dla bobasa, na ktorym moglam postawic fotelik samochodowy, mimo ze za takie miejsce dodatkowo nie placilam.
Tak wiec, ku przestrodze, na lotnisku w Lux nie dajcie sie zwiesc milym paniom, ze nie moga wystawic boarding card na drugi samolot, bo to totalna bzdura.... i wlzocie wygodne buty, bo jedank mimo ze lotnisko w Berlinie jest niewielkie, to czasem jednak trzeba przyspieszyc kroku. A dla podrozujacych z dziecmi: dobrze jest miec ze soba zapas pieluch na 2 dni

Zycze wysokich lotow <aniolek>
dag