Szkoła Luksemburska- kto ma tam dzieci?

Dokąd na zakupy, kupno auta, komunikacja publiczna, lekarze, edukacja, banki, ubezpieczenia, telekomunikacja...
Awatar użytkownika
felo
Posty: 277
Rejestracja: 19-10-2006, 13:52
Lokalizacja: Kopstal

Post autor: felo »

ogrodniczka pisze:A tak swoja drogą, ciekawa jestem, które z dzieci po studiach w Londynie, Paryżu, Warszawie, Krakowie powróci do Luksemburga.
Ty tak powaznie? Korzystalas tu kiedys z uslug lekarza, prawnika, dentysty? Zle tu zyja? Wyobraz sobie taki scenariusz: mowisz we wszystkich lokalnych jezykach, masz lokalne ukladu, znajomosci, jestes po prostu "stad". Pojechalas na studia gdzies do Niemiec, Francji, czy innej Szwajcarii. Zalozmy nawet, ze nie wracasz od razu. Odbebniasz tam jeszcze jakies staze, aplikacje, itp, zdobywasz troche doswiadczenia. Naprawde tak trudno sobie wyobrazic, ze chchesz potem wrocic do Luksa???

O jakimkolwiek kierunku biznesowym nawet nie wspominam...

Ja rozumiem, ze moze nie po wszystkich studiach jest tu po co wracac, ale nie generalizujmy...
Awatar użytkownika
ogrodniczka
Posty: 857
Rejestracja: 10-08-2007, 15:49
Lokalizacja: Kraków/Bridel

Post autor: ogrodniczka »

Za ISL chyba cos około 14-15 tys rocznie, zależy od grade - do 4go jest taniej potem cena skacze. Na ten rok skoczyła o 6 procent.

Powtorze, po europejskiej dziecko moze isc na studia w Polsce. Tam koszty studiow i utrzymania mogą byc do wytrzymania dla rodzica mieszkajacego w Luksemburgu.
Awatar użytkownika
bamaza42
Posty: 4441
Rejestracja: 26-09-2006, 15:57
Lokalizacja: Gdansk/Luxembourg

Post autor: bamaza42 »

ogrodniczka pisze:Powtorze, po europejskiej dziecko moze isc na studia w Polsce. Tam koszty studiow i utrzymania mogą byc do wytrzymania dla rodzica mieszkajacego w Luksemburgu.
No to sie oczywiscie zgadza...tylko, zeby jeszcze takie dziecko, na kilka(nascie) lat wyrwane z polskiej rzeczywistosci, albo w ogole jej nie znajace zechcialo do Polski na studia pojechac....
Awatar użytkownika
felo
Posty: 277
Rejestracja: 19-10-2006, 13:52
Lokalizacja: Kopstal

Post autor: felo »

ogrodniczka pisze:po europejskiej dziecko moze isc na studia w Polsce. Tam koszty studiow i utrzymania mogą byc do wytrzymania dla rodzica mieszkajacego w Luksemburgu.
A niby czemu po luksemburskiej by nie moglo, jesli bedzie przynajmniej przyzwoicie mowic i czytac po polsku? OK, nie mowie ze na polonistyke, czy niektore inne kierunki humanistyczne, ale inne?

A zreszta, sa Niemcy, Francja, koszty pewnie wyzsze niz w Polsce, ale dla zdecydowanej wiekszosci majacych takie dylematy jak najbardziej do ogarniecia.

Trudno mi w ogole sobie wyobrazic dlaczego ktos mialby chciec po jakiejkolwiek szkole tutaj, wliczajac w to EE, studiowac w Polsce. Nie spotkalem sie chyba z ani jednym takim przypadkiem. Chyba, ze mowimy o jakiejs niszy...
Awatar użytkownika
ogrodniczka
Posty: 857
Rejestracja: 10-08-2007, 15:49
Lokalizacja: Kraków/Bridel

Post autor: ogrodniczka »

Tak Felo, ja na poważnie, ale to już kwestie światopoglądowe. Niektórzy tu się duszą.
Mnie tutaj dobrze, ale innym nie.
Nie chcę już powracać do kwestii naszej dyskusji na temat młodzieży contra Luksemburg.
W weekend byłam w Krakowie. Poszliśmy do hipsterskiej knajpy na Kazimierzu. ja - raczej damulka - nie mogłam się napatrzeć (z podziwem) na to jak piękną mamy młodzież. Piękni dwudziestoletni - mówiący obcymi językami, ubrani hipstersko za pare złotych, niektórzy wydziarani ale grzeczni i weseli. Nie wiem czy rozmawiali przy drinku o Freudzie ale podobało mi się to co widziałam. Mają energię, styl i zamiast kluczyków do Porsche bilet na tramwaj a i tak wypadają o niebo lepiej od wypomadowanych lalusiów z Boos Cafe ze słoniem na urodziny.
Awatar użytkownika
ogrodniczka
Posty: 857
Rejestracja: 10-08-2007, 15:49
Lokalizacja: Kraków/Bridel

Post autor: ogrodniczka »

dlaczego po luksemburskiej szkole nie na polski uniwersytet? Nie wystarczy tylko mówic po polsku. Znamy takie przypadki i wiemy, że to nie zawsze wystarcza. Nie tylko filologia ale i medycyna czy fizjologia mogą stanowić problem.

Zobrazuję Ci w ten sposób:

Na studiach miałam kumpla. Czarny jak smoła, nazywał się Czibara Badibanga.
Poszedł kiedyś z innym kumplem na egzamin do ... Bułgara.

Bułgar na nich patrzy i mowi:
-"Ale ja sie z panamy ne umawałem!"

a oni na to:

"My ne z Panamy my z Konga!"
Awatar użytkownika
xtheo7
Posty: 929
Rejestracja: 26-09-2006, 19:48
Lokalizacja: ettelbruck / waw

Post autor: xtheo7 »

ogrodniczka pisze:Tak Felo, ja na poważnie, ale to już kwestie światopoglądowe. Niektórzy tu się duszą.
Mnie tutaj dobrze, ale innym nie.
Nie chcę już powracać do kwestii naszej dyskusji na temat młodzieży contra Luksemburg.
W weekend byłam w Krakowie. Poszliśmy do hipsterskiej knajpy na Kazimierzu. ja - raczej damulka - nie mogłam się napatrzeć (z podziwem) na to jak piękną mamy młodzież. Piękni dwudziestoletni - mówiący obcymi językami, ubrani hipstersko za pare złotych, niektórzy wydziarani ale grzeczni i weseli. Nie wiem czy rozmawiali przy drinku o Freudzie ale podobało mi się to co widziałam. Mają energię, styl i zamiast kluczyków do Porsche bilet na tramwaj a i tak wypadają o niebo lepiej od wypomadowanych lalusiów z Boos Cafe ze słoniem na urodziny.
No to dla rownowagi, moze cos napiszemy o tym "kwiecie" mlodziezy polskiej, wygolonej na pale, obutych w wykwintne glany i w kolorowych szaliczkach klubowych, otulajacych karczycha umiesnione od otwierania piwa i dajacych w morde kazdemu, kto wyglada im na pedalskiego inteligenta .... ;)

... znow chyba nieco idealizujesz, Ogrodniczko.

A co do studiow, to oczywiscie przychylam sie do zdania czcigodnego kolegi Felo: po jakiego grzyba jechac studiowac w Polsce jak sie tu zrobilo mature??? Nadmienie, ze profesjonalnie obijam sie od czasu do czasu o polskie uczelnie (techniczne) i to co tam widze napawa mnie zgroza. To juz niestety, niewiele ma wspolnego z Nauczaniem - to jest masowa produkcja nie-do-ukow. Niewiele ma to wiele wspolnego z jakoscia studiow, ktorej doznalem w srodku poprzedniego stulecia.
Ostatnio zmieniony 27-02-2014, 17:36 przez xtheo7, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
xtheo7
Posty: 929
Rejestracja: 26-09-2006, 19:48
Lokalizacja: ettelbruck / waw

Post autor: xtheo7 »

ogrodniczka pisze:Nie tylko filologia ale i medycyna czy fizjologia mogą stanowić problem.
!"
Calkowita racja!
Fizjologia jest w Luksemburgu calkowicie odmienna of polskiej, np pierdzi sie uszami, trawi plucami (bardzo tu wilgotne powietrze!), a jak sie nieszczesliwie ma zeza, to jest to samo co w Polsce szpotawosc kolan <mrgreen>
Ostatnio zmieniony 27-02-2014, 17:33 przez xtheo7, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
bamaza42
Posty: 4441
Rejestracja: 26-09-2006, 15:57
Lokalizacja: Gdansk/Luxembourg

Post autor: bamaza42 »

xtheo7 pisze:Niewiele ma to wspolnego z jakoscia studiow, ktorej doznalem w srodku poprzedniego stulecia.
...w srodku?...a nie dodajesz sobie przypadkiem tak z 15 - 20 lat?...
Awatar użytkownika
xtheo7
Posty: 929
Rejestracja: 26-09-2006, 19:48
Lokalizacja: ettelbruck / waw

Post autor: xtheo7 »

bamaza42 pisze:
xtheo7 pisze:Niewiele ma to wspolnego z jakoscia studiow, ktorej doznalem w srodku poprzedniego stulecia.
...w srodku?...a nie dodajesz sobie przypadkiem tak z 15 - 20 lat?...
mila jestes, bamazo!
dzieki za poprawienie mi humoru...
Awatar użytkownika
bamaza42
Posty: 4441
Rejestracja: 26-09-2006, 15:57
Lokalizacja: Gdansk/Luxembourg

Post autor: bamaza42 »

bardzo prosze - nie wspominales, ze sie na (spozniona) emeryture wybierasz... ;)
Awatar użytkownika
felo
Posty: 277
Rejestracja: 19-10-2006, 13:52
Lokalizacja: Kopstal

Post autor: felo »

ogrodniczka pisze:"My ne z Panamy my z Konga!"
Anegdota zacna, ale jaki wniosek? Ze na studia polskie tylko po polskiej szkole? Na angielskie po angielskiej? A po europejskiej? Na... europejskie?

A w dogrywke dyskusji o wyzszosci lodow na Starowislnej nad wielbladem w Boos wciagnac sie nie dam ;-)
Awatar użytkownika
felo
Posty: 277
Rejestracja: 19-10-2006, 13:52
Lokalizacja: Kopstal

Post autor: felo »

xtheo7 pisze:dzieki za poprawienie mi humoru...
To my Tobie! Znowu sie poplakalem ze smiechu przez Ciebie ;-)
Awatar użytkownika
ogrodniczka
Posty: 857
Rejestracja: 10-08-2007, 15:49
Lokalizacja: Kraków/Bridel

Post autor: ogrodniczka »

Tak, wszyscy będący tutaj pokończyliśmy Eton i Oxford. Na polskich uczelniach się w większości uczyliśmy. Ja piszę o polskich uczelniach jako alternatywie dla tych rodziców, którzy nie podołaja finansowo by wysłać dzieci (nawet kilkoro) na drogie płatne studia. Zobaczymy jak staniecie przed tym wyborem za kilka lat. Życzę Ci Felo by Twoje dzieci (nie wiem czy je masz:) ) zostały prawnikami, dentystami i lekarzami w Luksemburgu i żeby starczyło Ci środków na ich wykształcenie.

Co do fizjologii, to mówię np. o wpływie aldactonu na dojrzewanie receptorow aldosteronowych w odcinkach dystalnych nefronów... bla bla bla... To tez fizjologia, nie tylko rzyganie i puszczanie wiatrów <oops> Po szkole sobotniej języka polskiego i rozmowach w domu na tematy ogólne trudno będzie w to wejść. No ale zawsze można posłać dziecko na uczelnię na zach. Europy i przedłużyć kredyt na dom w Luksemburgu o kolejne 15 lat - do 70-tki.
Róbta co chceta <uczen>
Awatar użytkownika
felo
Posty: 277
Rejestracja: 19-10-2006, 13:52
Lokalizacja: Kopstal

Post autor: felo »

ogrodniczka pisze:Na polskich uczelniach się w większości uczyliśmy.
Primo, to bylo 15+ lat temu, inne czasy, inna jakosc studiow w Poslce niz dzis. Secundo, spodziewam sie, ze i tak wiekszosc z nas jest tu "pomimo" studiow w Polsce, a nie dzieki nim.
ogrodniczka pisze:piszę o polskich uczelniach jako alternatywie
Juz pisalem o tym. Przy poziomie zycia tutaj (zwlaszcza ze, jesli dobrze zrozumialem, omawiamy przypadek osoby z instytucji), przy pomocy od ksiecia (CEDIES), przypadek, w ktorym wyksztalcenie dziecka/dzieci w Niemczech czy Francji bedzie stanowilo dla rodziny finansowy ciezar nie do udzwigniecia, bedzie ewidentnie wyjatkiem od reguly.
ogrodniczka pisze:Życzę Ci Felo
Dzieki, faktycznie, nie mialbym nic przeciwko temu ;-)
ogrodniczka pisze:nie wiem czy je masz
Przeciez pisalem, ze mam "dualne" doswiadczenia...
ogrodniczka pisze:aldosteronowych w odcinkach dystalnych nefronów
Miej litosc... A szkola europejska Cie przygotuje do zderzenia z takim zargonem? Jesli sie nie myle (Bamaza, skoryguj prosze jesli trzeba, juz nie pamietam), to biologia i tak (w calosci lub w wiekszosci) jest w pierwszym jezyku obcym, nie po polsku. Zrozum, sekcja polska to naprawde nie to samo, co liceum w Polsce. Studia w Polsce wymagajace szczegolnej bieglosci jezykowej po edukacji, tej czy innej, w Luksie czy gdziekolwiek indziej za granica, to pomysl tak czy owak dosc karkolomny.
ODPOWIEDZ