Poszedłem wczoraj do cordonnerie, żeby dorobić sobie klucz do mieszkania (własnego, nie wynajmowanego). Pan cordonnier mi powiedział, że potrzebuję coś (wymienił jakąś nazwę, ale nie jestem tego w stanie powtórzyć), co by potwierdziło, że ten klucz jest właśnie do mojego mieszkania, a nie jakiegoś innego.
Czy ktoś się już spotkał z czymś takim i może mi powiedzieć, jak mogę udowodnić panu cordonnier, że dorabianie klucza nie jest jednym z etapów mojego niecnego planu pt. "Nowa plazma sąsiada w moim salonie"?
Tak, to jest normalne. Jak kupujesz zamek to tam jest taki papier, o który pewnie gościowi chodzi. W całej Warszawie udało nam się jednen punkt znaleźć w którym facet spojrzał na klucz, dorobił i było ok. Normalnie wszędzie trzeba ten kwit pokazać.
w cactusie na howaldzie mężowi dorobili klucze bez pytania
===============================
"Education is an admirable thing, but it is well to remember from time to time that nothing that is worth knowing can be taught." - Oscar Wilde
===============================
eurokraci.eu
Jesli klucz jest zwykly, bez specjalnych zabezpieczen to sie go dorabia bez dyskusji i pytania o cokolwiek, jesli to jest taki troche lepszy klucz to wszystkich slusarzy obowiazuje zasada sprawdzenia wiarygodnosci klienta chcacego dorobic ten klucz.
Właśnie obawiam się, że to jeden z takich lepsiejszy Zamka sam nie kupowałem, więc nie mam papiera, o którym wspomina Roggit. Mam za to inne dokumenty, którymi (tak mi się wydaje) mógłbym potwierdzić, że jestem prawowitym użytkownikiem tego klucza. Spróbuję się przejść do cordonnerie w przyszłym tygodniu.