mp3 z torrenta vs. mp3 z amazon
mp3 z torrenta vs. mp3 z amazon
Miałem ostatnio zachciankę. Usłyszałem fajną piosenkę w radiu i chciałem ją mieć na swoim odtwarzaczu mp3. Najpierw pomyślałem, że zrobię to tak, jak robiłem w PL (nie wiem, czy powinienem się przyznawać). Czyli wszedłbym na stronkę The Pirate Bay albo inną wyszukwiarkę torrentów, znalazł odpowiedni plik i po prostu ściągnął. Ale się powstrzymałem. Pomyślalem sobie, że mieszkam teraz w cywilizowanym kraju, więc powinienem to zrobić w sposób cywilizowany czyli legalny. Zresztą tyle się naczytałem o działaniach antypirackich we Francji, może w Lux też się już zrobili tacy restrykcyjni, po co ryzykować.
Dobra, więc szukam legalnego sposobu. Pierwsza opcja – iść do sklepu muzycznego i kupić CD. Będę musiał sobie sam to zrippować z płyty na mp3, ale jakoś przeżyję ten wysiłek. Tylko ta pogoda, zimno, ciemno... Sklep pewnie i tak już zamknięty. No to druga opcja – www.amazon.de. Poszukałem wykonawcy, wszystko jest. Nawet singiel można kupić, więc nie trzeba całego albumu. Ale żeby było wygodniej – można kupić pojedyncze mp3 do ściągnięcia. Grosze jakieś, chyba 0.69€ za utwór. Dla takich kwot na pewno nie warto się stresować ściągająć to z torrenta: złapią mnie czy nie złapią. I już jestem szczęśliwy, zalogowałem się, dodałem plik do koszyka, idę do kasy, a tam zonk – usługa dostępna tylko dla klientów w Niemczech. No to wchodzę na www.amazon.co.uk. Może tam mają mniej restrykcyjne zasady. Cena już inna, bo 1GBP, czyli prawie 2 razy więcej. Trudno, przeżyję, przecież to nie fortuna. Ale tutaj też mnie dyskryminują ze względu na kraj zamieszkania. Wykorzystując resztkę nadziei, wpisuję adres www.amazon.lu, ale brak strony pod takim adresem skutecznie mnie zniechęca do dalszego szukania.
Więc pozostaje pytanie - jak w tym kraju legalnie zdobyć (transakcją kupna) utwór albo album w mp3?
A przy okazji i tak chciałbym się dowiedzieć, czy w tym kraju już funkcjonują jakieś ustawy czy porozumienia, dzięki którym antypiraci mogą mnie ścigać za poberanie mp3 z torrentów, tudzież innych P2P.
Dobra, więc szukam legalnego sposobu. Pierwsza opcja – iść do sklepu muzycznego i kupić CD. Będę musiał sobie sam to zrippować z płyty na mp3, ale jakoś przeżyję ten wysiłek. Tylko ta pogoda, zimno, ciemno... Sklep pewnie i tak już zamknięty. No to druga opcja – www.amazon.de. Poszukałem wykonawcy, wszystko jest. Nawet singiel można kupić, więc nie trzeba całego albumu. Ale żeby było wygodniej – można kupić pojedyncze mp3 do ściągnięcia. Grosze jakieś, chyba 0.69€ za utwór. Dla takich kwot na pewno nie warto się stresować ściągająć to z torrenta: złapią mnie czy nie złapią. I już jestem szczęśliwy, zalogowałem się, dodałem plik do koszyka, idę do kasy, a tam zonk – usługa dostępna tylko dla klientów w Niemczech. No to wchodzę na www.amazon.co.uk. Może tam mają mniej restrykcyjne zasady. Cena już inna, bo 1GBP, czyli prawie 2 razy więcej. Trudno, przeżyję, przecież to nie fortuna. Ale tutaj też mnie dyskryminują ze względu na kraj zamieszkania. Wykorzystując resztkę nadziei, wpisuję adres www.amazon.lu, ale brak strony pod takim adresem skutecznie mnie zniechęca do dalszego szukania.
Więc pozostaje pytanie - jak w tym kraju legalnie zdobyć (transakcją kupna) utwór albo album w mp3?
A przy okazji i tak chciałbym się dowiedzieć, czy w tym kraju już funkcjonują jakieś ustawy czy porozumienia, dzięki którym antypiraci mogą mnie ścigać za poberanie mp3 z torrentów, tudzież innych P2P.
pirate bay
nie wiem jak jest ze sciganiem przez antypiratow ale ja ciagne muze z "pirate bay" juz z piec lat i (odpukac) nikt mnie jeszcze za to kopa nie dal w luxie.pozdrawiam
Sprobuj z www.amazon.com
Niestety, akurat na amazon.com nie ma tego utworu (jest tylko wersja karaoke). Spróbowałem z innym utworem innego wykonawcy, ale tego z kolei nie ma w ogóle w wersji mp3. Szukałem akurat europejskich wykonawców, to może tłumaczy problemy ze znaleziem utworów na amazon.com.anwi pisze:Sprobuj z www.amazon.com
Tym bardziej, że Borys już wspomniał, że u nich też się nie da "eksportować za granicę".
No, niestety jest calkiem sporo rzeczy na swiecie, ktore znacznie latwiej ukrasc niz kupic. Co oczywiscie nie usprawiedliwia kradziezy jako takiej. Co by nie mowic - bardzo mi sie podoba postawa kolegi, ktory nie ustaje w staraniach, by jednak uczciwie za to zaplacic! Powodzenia; zycze by Ci sie w koncu udalo!Borys pisze:Rzecz w tym ze on nie chce krasc tylko kupic
No właśnie! Wiem, że zawsze można ściągnąć z torrenta czy chomika, ale jeśli mam tak robić, to chciałbym przynajmniej rozważyć inne opcje. Jak na razie nie znalazłem opcji równie wygodnej jak torrent, ale legalnej. iTunes jeszcze nie próbowałem, ale na pewno sprawdzę, dzięki za sugestię.Borys pisze:Rzecz w tym ze on nie chce krasc tylko kupic
Miałem taką cichą nadzieję, że do tego nie dojdziemy, bo potem się to przekształcić może w dyskusję o gustach. Ale skoro już zapytałeś, to powiemtomasz pisze:Skoro omówiliśmy już wszystkie aspekty handlowe, to może napisz co to za piosenka?
Leslie Clio - I told you so
Royal Republic - Everyone wants to be an astronaut
Die Toten Hosen - Tage wie diese
Jako że YouTube to skarbnica utworów polecam:
http://www.flv2mp3.com/
http://www.video2mp3.net/
http://www.youtube-mp3.org/
http://www.listentoyoutube.com/
Nie żebym zachęcał do złodziejstwa/kradzieży ale walka z licencjami odnośnie miejsca dostępu do sieci mnie już wykańcza to jak walka z wiatrakami ... jesteśmy w EU i tak jak na niektórych opakowaniach z produktami jest już napisane Made in EU (a nie Made in Germany, Poland etc....)
Gdyby amazon, itunes, googlemusic miały jakieś sensowne podejście do tego to 0,69€ to żaden wydatek - a 10 piosenek miesięcznie to paczka fajek czy piwo w knajpie....
Ale że d.... firmy fonograficzne nie potrafią tego zmienić no cóż ... to tracą...
powyższe sposoby to nie torrent - zwyczajnie ściągasz plik - różnica że możesz zrobić SaveAs zamiast View...
Owszem jako IT wiem że zawsze można namierzyć ściągacza... ALE prawo w większości krajów EU (a także te wspierające ACTA) karzą za UDOSTĘPNIANIE a nie ściąganie (czyli P2P to ściąganie+udostępnianie czyli podstawa torrenta, kazza czy napstera)
http://www.flv2mp3.com/
http://www.video2mp3.net/
http://www.youtube-mp3.org/
http://www.listentoyoutube.com/
Nie żebym zachęcał do złodziejstwa/kradzieży ale walka z licencjami odnośnie miejsca dostępu do sieci mnie już wykańcza to jak walka z wiatrakami ... jesteśmy w EU i tak jak na niektórych opakowaniach z produktami jest już napisane Made in EU (a nie Made in Germany, Poland etc....)
Gdyby amazon, itunes, googlemusic miały jakieś sensowne podejście do tego to 0,69€ to żaden wydatek - a 10 piosenek miesięcznie to paczka fajek czy piwo w knajpie....
Ale że d.... firmy fonograficzne nie potrafią tego zmienić no cóż ... to tracą...
powyższe sposoby to nie torrent - zwyczajnie ściągasz plik - różnica że możesz zrobić SaveAs zamiast View...
Owszem jako IT wiem że zawsze można namierzyć ściągacza... ALE prawo w większości krajów EU (a także te wspierające ACTA) karzą za UDOSTĘPNIANIE a nie ściąganie (czyli P2P to ściąganie+udostępnianie czyli podstawa torrenta, kazza czy napstera)
"Bądź uroczy dla swoich wrogów, nic ich bardziej nie złości."
O ile pamiętam to ściąganie samo w sobie przestępstwem nie jest, jest nim jednak udostępnianie. Niestety torrenty mają to do siebie że osoba ściągająca torrent jednocześnie udostępnia innym wcześniej ściągnięte jego fragmenty, więc jest tu dodatkowe ryzyko co do interpretacji prawa.
Ja bym raczej odradzał ściąganie mp3 (czy w ogóle czegokolwiek) z torrentów tak 'na pałę', jak już człowiek musi to warto wcześniej zastosować jakieś minimum środków zapobiegawczych żeby potem głupio nie wpaść.
Najprościej zainstalować odpowiedni firewall (np. PeerBlock) który zablokuje znane adresy IP organizacji monitorujących torrenty i namierzających 'piratów'. Łatwe ale niezbyt pewne (choć lepszy rydz niż nic).
Druga, pewniejsza metoda to VPN. W dużym uproszczeniu nasz komputer tworzy zaszyfrowany tunel do jednego z serwerów operatora sieci VPN i dopiero stamtąd będzie się łączył z Internetem - więc gdy ktoś chce nas 'namierzyć' to będzie mógł tylko namierzyć ten serwer. VPN jest oferowane przez wiele firm, koszt od bezpłatnych do kilku-kilkunastu EUR/miesiąc, zależnie od oferty (ile GB na miesiąc, max MB/s, liczba krajów z serwerami, dodatkowe konto na tablet lub telefon)
VPN ma jeszcze jedną zaletę - dzięki niemu można uzyskać dostęp do usług dostępnych tylko w danym kraju, np. kupić legalne mp3 w niemieckim lub brytyjskim Amazonie, oglądać polską telewizję w Internecie, wystarczy że serwer VPN jest w odpowiednim kraju.
Tyle porad, jak pytania to zapraszam
Ja bym raczej odradzał ściąganie mp3 (czy w ogóle czegokolwiek) z torrentów tak 'na pałę', jak już człowiek musi to warto wcześniej zastosować jakieś minimum środków zapobiegawczych żeby potem głupio nie wpaść.
Najprościej zainstalować odpowiedni firewall (np. PeerBlock) który zablokuje znane adresy IP organizacji monitorujących torrenty i namierzających 'piratów'. Łatwe ale niezbyt pewne (choć lepszy rydz niż nic).
Druga, pewniejsza metoda to VPN. W dużym uproszczeniu nasz komputer tworzy zaszyfrowany tunel do jednego z serwerów operatora sieci VPN i dopiero stamtąd będzie się łączył z Internetem - więc gdy ktoś chce nas 'namierzyć' to będzie mógł tylko namierzyć ten serwer. VPN jest oferowane przez wiele firm, koszt od bezpłatnych do kilku-kilkunastu EUR/miesiąc, zależnie od oferty (ile GB na miesiąc, max MB/s, liczba krajów z serwerami, dodatkowe konto na tablet lub telefon)
VPN ma jeszcze jedną zaletę - dzięki niemu można uzyskać dostęp do usług dostępnych tylko w danym kraju, np. kupić legalne mp3 w niemieckim lub brytyjskim Amazonie, oglądać polską telewizję w Internecie, wystarczy że serwer VPN jest w odpowiednim kraju.
Tyle porad, jak pytania to zapraszam
VPN czy ściąganie z youtube dalej nie rozwiązuje problemu. Bo to mimo wszystko nie jest zupełnie legalne (albo wcale). Rozumiem, że nie jest to łatwe do wykrycia, a może nawet nie do udowodnienia, ale w dalszym ciągu jest to jakieś obchodzenie zasad. A mnie po prostu chodzi o to, żeby ktoś mi pokazał, że łatwiej jest kupić niż kombinować.
W prasie IT dużo czyta się o tym, czego to organizacje zbirowego zarządzania prawami autorskimi nie zrobią, żeby uchronić artystów przed okradaniem ich z ich własności intelektualnej. Zniechęcać ludzi do piracenia można na dwa sposoby - grozić karami albo pokazać im lepszy sposób na zdobywanie muzyki w mp3. Przez ostatnich 10 lat (czyli mniej więcej od procesu Metallici z Napsterem) dużo się zmieniło, ale w dalszym ciągu więcej jest grożenia niż zachęcania. Jak nie ACTA to Hadopi, potem jeszcze coś innego wymyślą. A jak już chcę kupić, to się najnormalniej w świecie nie da (tzn. jeszcze nie znalazłem sposobu, ale ciągle szukam). Więc jak kupić się nie da, to trzeba korzystać z innych sposobów, mniej lub bardziej, ale wciąż nielegalnych.
Mówiłem, że spróbuję iTunes, ale chyba jednak się rozmyślę. Mam jakąś wrodzone uprzedzenie do produktów tej firmy. Znalazłem za to Nokia Music (wygląda na prawie to samo co iTunes). Na pewno są jeszcze inne serwisy, które umożliwiają zakup i ściągnięcie zamiast streamowania. Jak przetestuję to dam znać co i jak.
W prasie IT dużo czyta się o tym, czego to organizacje zbirowego zarządzania prawami autorskimi nie zrobią, żeby uchronić artystów przed okradaniem ich z ich własności intelektualnej. Zniechęcać ludzi do piracenia można na dwa sposoby - grozić karami albo pokazać im lepszy sposób na zdobywanie muzyki w mp3. Przez ostatnich 10 lat (czyli mniej więcej od procesu Metallici z Napsterem) dużo się zmieniło, ale w dalszym ciągu więcej jest grożenia niż zachęcania. Jak nie ACTA to Hadopi, potem jeszcze coś innego wymyślą. A jak już chcę kupić, to się najnormalniej w świecie nie da (tzn. jeszcze nie znalazłem sposobu, ale ciągle szukam). Więc jak kupić się nie da, to trzeba korzystać z innych sposobów, mniej lub bardziej, ale wciąż nielegalnych.
Mówiłem, że spróbuję iTunes, ale chyba jednak się rozmyślę. Mam jakąś wrodzone uprzedzenie do produktów tej firmy. Znalazłem za to Nokia Music (wygląda na prawie to samo co iTunes). Na pewno są jeszcze inne serwisy, które umożliwiają zakup i ściągnięcie zamiast streamowania. Jak przetestuję to dam znać co i jak.
Przetestowałem. Zainstalowałem iTunes (skusił mnie możliwością wypożyczania filmów), ale zobaczyłem na przykładzie Leslie Clio, że są niestety drożsi. Jeden utwór na amazonie kosztował 0.69€. Na iTunes już 1.29€. Zerknąłem od razu na Nokia Music. Tam na szczęście nic nie trzeba instalować, a ten sam utwór kosztuje tylko 3.49zł, czyli jakieś 0.90€ (nie wiem, dlaczego podaje mi cenę w PLN). Wystarczy się zalogować, zapłacić kartą kredytową za wybrany utwór i od razu po potwierdzeniu płatności automatycznie zaczyna się pobieranie. Wydaje mi się, że też widziałem opcję "Dolicz do rachunku za telefon", ale nie próbowałem, więc nie wiem czy działa.