Strona 1 z 1

Rozmrozilem zamrazarke i... padla.

: 24-07-2012, 14:01
autor: felo
Wyłączyłem pokrętłem, wyłączyłem z gniazdka, wystawiłem przed garaż, przechyliłem trochę, żeby słoneczko do niej zaświeciło, poczekałem, wylałem, wysuszyłem, podłączyłem ponownie i .... nic. Żadnego światełka, żadnego dźwięku, kompletnie nic, echo. Jakby 100% unplugged.

Próbowałem skontaktować się z paroma lokalnym magikami od tych spraw, w tym z tymi polecanymi przez AnWi (http://www.polska.lu/viewtopic.php?t=47 ... ight=sipos), ale zero odzewu. Wszyscy na wakacjach, czy jak?

Mozecie jeszcze kogoś polecić? A może ktoś z użytkowników zna się na tych sprawach i zechce sie zmierzyć z tematem?

Z góry dzięki! Pozdrawiam!

M.

: 24-07-2012, 14:18
autor: gabrjel
Na słoneczku ?
A przypadkiem bezpicznik (termik) się nie przegrzał ?
Jak masz sprężone powietrze to spróbuj podmuchać koło agregatu na plastikowy kwadracik...

: 24-07-2012, 14:49
autor: felo
Sprezonego powietrza nie mam, a nawet jakbym mial, to nie widze zadnego plastikowego kwadracika :-)

Niezle mi wyszlo to zdanie, zabrzmialem niczym tow. Wieslaw: "Gdybyśmy mieli blachy, to byśmy produkowali konserwy. Ale nie mamy mięsa." <mrgreen>

Ale jakbys mial, szanowny K., ochote przetestowac swoja teorie przy zimnym browarze, to zapraszam :-)

: 24-07-2012, 15:44
autor: gabrjel
felo pisze:Ale jakbys mial, szanowny K., ochote przetestowac swoja teorie przy zimnym browarze, to zapraszam :-)
Tylko ja tak zrobiłem ze swoją i już powietrza nie mam...

A drugą mamusia przy wyrywaniu lodu załatwiła :) wyrwała część rurek! (zawsze bałem się mamy :)

W końcu trzecia kupiona w tym tanim z używanymi (cholera Troc ?) i działa 2gi rok.

A zakup od Ciebie został wyprany w pralce :) ale po 2 miesiącach w serwisie, powrocie do domu i rozłożonych rękach zaczął działać!!!

: 25-07-2012, 14:45
autor: exxtreme
Z tego co pamiętam to urządzenia chłodzące powinny byc przewożone i użytkowane w pionie. Nie pamiętam dlaczego, ale przechył może oznaczać trwałe uszkodzenie...
Jest:
Ryzyko jest takie, ze plyn, ktory sie znajduje w ukladzie chlodzacym moze wplynac nie tam gdzie trzeba i nie moc wrocic.
Sugeruje pozostawienie jej w pionie przez dobe. Jak ne zadziala proponuje marsz do sklepu w celu nabycia nowej

: 25-07-2012, 14:50
autor: gabrjel
exxtreme pisze:Z tego co pamiętam to urządzenia chłodzące powinny byc przewożone i użytkowane w pionie. Nie pamiętam dlaczego, ale przechył może oznaczać trwałe uszkodzenie...
Jest:
Ryzyko jest takie, ze plyn, ktory sie znajduje w ukladzie chlodzacym moze wplynac nie tam gdzie trzeba i nie moc wrocic.
Mówisz o oleju smarującym w agregacie, dopuszczalne jest przechylanie o 45 stopni (w 90% przypadków), jeśli olej się wydostanie to zatrze się agregat.

: 26-07-2012, 09:30
autor: felo
Dzieki Panowie!

Wlasnie takie wiadomosci (tj. ze moglem jej zrobic kuku przechylajac ja) dotarly tez do mnie z innych, niezaleznych zrodel. A boje sie, ze ten przechyl, co jej zaserwowalem, to moglo byc wiecej niz 45 stopni :-)

Na pocieszenie uslyszalem, ze znajomemu udalo sie swoja uruchomic po 10 dniach od przewiezienia jej na prawie plasko samochodem. No nic, moze jeszcze chwile poczekam...

Re: Rozmrozilem zamrazarke i... padla.

: 26-07-2012, 09:37
autor: Borys
felo pisze:... przechyliłem trochę ....

<rotfl> <rotfl> <rotfl> <rotfl> <rotfl> <rotfl> <rotfl>

Oj - Felo, Felo .... Ty to jestes jednak AGENT !

: 26-07-2012, 09:42
autor: felo
No co? Techniczny nigdy nie bylem i nigdy sie z tym nie krylem :-) Ale mam rozne inne zalety :-)

: 29-07-2012, 23:17
autor: bamaza42
felo pisze:Ale mam rozne inne zalety :-)
Hehehe...niewatpliwie ;)

A co dozamrazarki - po kiego podgrzewac (przechylajac!?) na sloneczku? - moja zamrazarka w kuchni stojaca w obecnych temperaturach sama, bez pomocy (i przechylow) rozmraza sie blyskawicznie!...zima jak jest potrzeba rozmrozenia, to czasem jej pomagam suszarka do wlosow....choc dosc delikatnie, bo wiem, ze i za takim zabiegiem zamrazarka czy lodowka nie przepada....

: 30-07-2012, 09:34
autor: felo
Spieszylem sie :-) A dziadek powtarzal: "co nagle, to po diable"...

: 30-07-2012, 14:27
autor: marcin
nastepny raz, moglbys podjechac do sasiada, wtedy bysmy jak sasiedzi Pat i Mat cos wymyslili ;)

: 19-08-2012, 14:28
autor: felo
Konczac watek: zamrazarka ma sie wprost swietnie :D Pobiezne ogledziny dokonane przez, skadinad bardzo milego, szpeca z firmy wspomnianej powyzej zaowocowaly, oprocz znacznego uszczuplenia stanu mojego portfela, wnioskiem, ze najprawdopodobniej panel sterujacy raczyl wyzionac ducha. I informacja, ze "jak padla elektronika, to kaplica, i daj se pan spokoj". Faktycznie, krotki seans googlowania potwierdzil, ze cena panelu stanowi okolo 60% ceny nowej zamrazarki.

W tym momencie paleczke przejela moja zona, ktora w kilka minut usunela - jak sie okazalo, czysto mechaniczna - usterke wykorzystujac polaczone sily kobiecej intuicji i kleju do paznokci <lol>

Konkluzje sa dwojakie: primo, nie tak latwo usmiercic zamrazarke fundujac jej przechyly i kapiel sloneczna i, secundo, moj drogi sasiedzie, ziomku i imienniku, bedziemy musieli znalezc jakis inny pretekst do spotkania <lol>

Wszystkim uczestnikom watku dzieki raz jeszcze za proby wsparcia i slowa otuchy. Kpiarzom wielkodusznie wybaczam ;)

: 19-08-2012, 18:18
autor: Sabina
felo pisze:
W tym momencie paleczke przejela moja zona, ktora w kilka minut usunela - jak sie okazalo, czysto mechaniczna - usterke wykorzystujac polaczone sily kobiecej intuicji i kleju do paznokci <lol>
Alez moj Promyczku,
nie "okazalo sie", tylko dostalam od Ciebie ow panel, popatrzylam na niego, zajrzalam do srodka, pokrecilam i zobaczylam co jest nie tak. Trwalo to jakies 1,5 min. <lol>
Diagnozowanie usterki oczywiscie przyspieszyla informacja Pana, ktory byl ogladac padnieta zamrazarke, ze "prad wchodzi do panelu ale nie wychodzi" bo wiedzialam na czym sie skupic ;) , jednak nie wiem, czy byla az tyle warta...?
Sama naprawa, trwala mniej-wiecej 2 minuty, bo klej do tipsow schnie kilkanascie, w szczegolnych przypadkach , kiedy np.: klei sie czesci samochodu - okolo 30 sekund :)

Na przyszlosc, do wszystkich z tego typu problemami, z wlasnego doswiadczenia, nie tylko z zamrazarka:
pierwsza czynnoscia, kiedy wydaje sie, ze sprzet zupelnie umarl, jest sprawdzenie sprawnosci mechanizmu "wlacz-wylacz". w tym konkretnym przypadku - malutkiego pokretla "off-min-med-max". (albo dzwonic do mnie <mrgreen> )


A z innej beczki-
Tym razem ja prosze o pomoc, bo mamy kolejny problem.

Czy ktos moze mi potwierdzic badz obalic teze, lub tez ma inny pomysl:

Nowa instalacja elektryczna sasiada, w domu wyzszym od naszego, lezacym w najblizszym miejscu nie wiecej niz 2 metry od naszego, zabiera - lapie- zakloca fale luxGSM i komorki gubia zasieg w domu.

Krotki opis sytuacji:
Kiedy telefony leza spokojnie na stole, pojawiaja sie 1-2 kreski- zmiennie, kiedy chwyta sie ktoras w dlon, gubi sie zupelnie, a po chwili pojawia na sekunde 1 kreska. Pelny zasieg lapia tylko na tarasie w miejscu, gdzie dom sasiada oddala sie od naszego, a polowiczny w czesci domu, ktora jest najbardziej oddalona od domu sasiada. Dodam, ze do remontu domu sasiada, mielismy pelny lub prawie pelny zasieg w calym domu. aha, siec Orange - dziala, nasze polskie komorki maja prawie pelny zasieg.
Z gory dziekuje.