Wybory - a ja pytam o frekwencje
- ogrodniczka
- Posty: 857
- Rejestracja: 10-08-2007, 15:49
- Lokalizacja: Kraków/Bridel
Wybory - a ja pytam o frekwencje
Będąc wczoraj na głosowaniu spytałam komisję ile osób się zarejestrowało do głosowania.
Poprawcie mnie o ile się mylę...
Jest nas w Luksemburgu ok. 4000 Polaków.
Znaczna grupa jest związana z Instytucjami Unijnymi, które przez fakt zatrudnienia są bazą bytową dla pracujących tutaj. Czy nie jest to moralny obowiązek uczestniczyć w życiu tej tak ważnej dla większości Polaków (prócz pani Pawłowicz) instytucji?
Pytam więc: Dlaczego do wyborów do Europarlamentu zarejestrowało się tylko ok 400 osób?
10 %.
Ile z tych 400 głosowało,nie wiem.
Dla mnie to gorzkie doświadczenie, bo większość tutaj przebywających to ludzie wykształceni, postępowi, znający powagę sytuacji i znaczenie Unii w polityce polskiej i w skali geopolitycznej.
Teraz będziemy się wstydzić za parę osób.
Masz babo placek!
Poprawcie mnie o ile się mylę...
Jest nas w Luksemburgu ok. 4000 Polaków.
Znaczna grupa jest związana z Instytucjami Unijnymi, które przez fakt zatrudnienia są bazą bytową dla pracujących tutaj. Czy nie jest to moralny obowiązek uczestniczyć w życiu tej tak ważnej dla większości Polaków (prócz pani Pawłowicz) instytucji?
Pytam więc: Dlaczego do wyborów do Europarlamentu zarejestrowało się tylko ok 400 osób?
10 %.
Ile z tych 400 głosowało,nie wiem.
Dla mnie to gorzkie doświadczenie, bo większość tutaj przebywających to ludzie wykształceni, postępowi, znający powagę sytuacji i znaczenie Unii w polityce polskiej i w skali geopolitycznej.
Teraz będziemy się wstydzić za parę osób.
Masz babo placek!
Sluszna uwaga, ogrodniczko.
Niemniej, pewna czesc luksemburskich Polakow zapewne glosowala w komunach na liste luksemburska.
Patrzac na liste polskich eurodeputowanych z przyjemnoscia stwierdzam, ze wsrod polskiego elektoratu raczej zwyciezl zdrowy rozsadek i instynkt samozachowawczy i zostala wykoszona pewna liczba kandydatow-nierobow oraz kandydatow bez jakiegokolwiek przygotowania do reprezentacji naszych interesow. Moglo byc gorzej.
Niemniej, pewna czesc luksemburskich Polakow zapewne glosowala w komunach na liste luksemburska.
Patrzac na liste polskich eurodeputowanych z przyjemnoscia stwierdzam, ze wsrod polskiego elektoratu raczej zwyciezl zdrowy rozsadek i instynkt samozachowawczy i zostala wykoszona pewna liczba kandydatow-nierobow oraz kandydatow bez jakiegokolwiek przygotowania do reprezentacji naszych interesow. Moglo byc gorzej.
Xtheo, ciesze sie, ze o tym napisales, bo przeciez taka jest prawda i taka jest specyfika tych wyborow, ze Polacy mieszkajacy tu na stale nie musieli brac udzialu w glosowaniu na polskich kandydatow, co nie oznacza, ze nie poszli do glosowania wcale – mozliwosc glosowania na Luksemburczykow dawalo im prawo i wiem, ze byli tacy Polacy, ktorzy z tego prawa skorzystali. Jaki odsetek? Trudno powiedziec i tego niestety zadne statystyki nie pokaza. Tych jednak, ogrodniczko, nalezy tez "liczyc w rejestr" euroentuzajstow .
Jest jeszcze kilka czynnikow, ktore pozwalaja nieco zweryfikowac wypowiedz ogrodniczki.
Po pierwsze – skad ta liczba 4000 Polakow mieszkajacych w Wielkim Ksiestwie Luksemburga? Z oficjalnych statystyk wynika znacznie mniejsza liczba, zas te najoptymistyczniejsze z nieoficjalnych mowia raczej o 3000, wzglednie "ponad 3000". To jednak spora roznica.
Po drugie – trzy (a i chocby cztery) tysiace mieszkancow pochodzenia polskiego – to liczba nadal nieodzwierciedlajaca realnej liczby uprawnionych do glosowania. Na przyklad w naszej rodzinie (model: 2+1) do glosowania uprawnionych jest jedynie 2/3 czlonkow. W Twojej, o ile dobrze pamietam, jeszcze mniej. A przeciez sa rodziny wielodzietne w Luksemburgu i to calkiem sporo w polskiej spolecznosci! Przy modelu rodziny 2+3 mniej niz polowa moze pojsc do glosowania, zas w przypadku rodziny z 4 dzieci (znam tu kilka, moze nawet kilkanascie takich polskich rodzin) – zaledwie 1/3 wszystkich czlonkow takiej rodziny, ktorzy wszak w 100% mieszcza sie kategorii "Polak przebywajacy na stale w Luksemburgu".
Tak wiec przy wyciaganiu wnioskow "powyborczych" warto by moc sie wesprzec na realnych statytykach i to najlepiej odzwierciedlajacych prawdziwa liczbe uprawnionych do glosowania a nie wszystkich obywateli.
Z czynnikow mniej istotnych, ale – jesli majacych jakikolwiek wplyw na wynik statystyk, to na pewno negatywny – wymienilbym jeszcze chocby ten, ze od piatku zaczely sie w Szkole Europejskiej ferie szkolne (Ascension/Christihimmelfahrt/Wniebowstapienie; vide: http://www.euroschool.lu/luxschool/holidays.php ). My na przyklad przez kilka ostatnich lat mielismy taki zwyczaj, ze wlasnie w te ferie robilismy sobie "wakacje" i albo juz w piatek albo najpozniej w sobote juz nas w Luksemburgu nie bylo. Kto wie, moze spora czesc pracownikow UE majacych dzieci w Szkole Europejskiej zrobila wlasnie w ten sposob? A co zrobili ze swoimi glosami w miniona niedziele? Moze oddali je korespondencyjnie? Moze ferie spedzaja w Polsce u rodziny i tam oddali swoj glos? A moze wiedzac gdzie beda w niedziele 25 maja zarejestrowali sie wlasnie tam, by oddac glos w wyborach. W koncu na Malcie czy nawet na Kanarach chyba byl jakis polski punkt wyborczy?
Tego, co zrobili z glosami Polacy mieszkajacy w Luksemburgu, ktorzy nie zaglosowali wczoraj w Ambasadzie nie dowiemy sie zapewne z zadnych statystyk. A zakladanie z gory, ze na pewno ich nie oddali, to chyba teza nieco zbyt radykalna, a juz z cala pewnoscia niedajaca sie udowodnic prosta arytmetyka bazujaca jedynie na dwoch wiadomych (z czego zreszta jednej nie do konca wiadomej ) – tj. liczby Polakow mieszkajacych na stale w Luksemburgu i liczby zarejestrowanych w punkcie wyborczym w Konsulacie RP do wyborow do PE w r.b.
Jest jeszcze kilka czynnikow, ktore pozwalaja nieco zweryfikowac wypowiedz ogrodniczki.
Po pierwsze – skad ta liczba 4000 Polakow mieszkajacych w Wielkim Ksiestwie Luksemburga? Z oficjalnych statystyk wynika znacznie mniejsza liczba, zas te najoptymistyczniejsze z nieoficjalnych mowia raczej o 3000, wzglednie "ponad 3000". To jednak spora roznica.
Po drugie – trzy (a i chocby cztery) tysiace mieszkancow pochodzenia polskiego – to liczba nadal nieodzwierciedlajaca realnej liczby uprawnionych do glosowania. Na przyklad w naszej rodzinie (model: 2+1) do glosowania uprawnionych jest jedynie 2/3 czlonkow. W Twojej, o ile dobrze pamietam, jeszcze mniej. A przeciez sa rodziny wielodzietne w Luksemburgu i to calkiem sporo w polskiej spolecznosci! Przy modelu rodziny 2+3 mniej niz polowa moze pojsc do glosowania, zas w przypadku rodziny z 4 dzieci (znam tu kilka, moze nawet kilkanascie takich polskich rodzin) – zaledwie 1/3 wszystkich czlonkow takiej rodziny, ktorzy wszak w 100% mieszcza sie kategorii "Polak przebywajacy na stale w Luksemburgu".
Tak wiec przy wyciaganiu wnioskow "powyborczych" warto by moc sie wesprzec na realnych statytykach i to najlepiej odzwierciedlajacych prawdziwa liczbe uprawnionych do glosowania a nie wszystkich obywateli.
Z czynnikow mniej istotnych, ale – jesli majacych jakikolwiek wplyw na wynik statystyk, to na pewno negatywny – wymienilbym jeszcze chocby ten, ze od piatku zaczely sie w Szkole Europejskiej ferie szkolne (Ascension/Christihimmelfahrt/Wniebowstapienie; vide: http://www.euroschool.lu/luxschool/holidays.php ). My na przyklad przez kilka ostatnich lat mielismy taki zwyczaj, ze wlasnie w te ferie robilismy sobie "wakacje" i albo juz w piatek albo najpozniej w sobote juz nas w Luksemburgu nie bylo. Kto wie, moze spora czesc pracownikow UE majacych dzieci w Szkole Europejskiej zrobila wlasnie w ten sposob? A co zrobili ze swoimi glosami w miniona niedziele? Moze oddali je korespondencyjnie? Moze ferie spedzaja w Polsce u rodziny i tam oddali swoj glos? A moze wiedzac gdzie beda w niedziele 25 maja zarejestrowali sie wlasnie tam, by oddac glos w wyborach. W koncu na Malcie czy nawet na Kanarach chyba byl jakis polski punkt wyborczy?
Tego, co zrobili z glosami Polacy mieszkajacy w Luksemburgu, ktorzy nie zaglosowali wczoraj w Ambasadzie nie dowiemy sie zapewne z zadnych statystyk. A zakladanie z gory, ze na pewno ich nie oddali, to chyba teza nieco zbyt radykalna, a juz z cala pewnoscia niedajaca sie udowodnic prosta arytmetyka bazujaca jedynie na dwoch wiadomych (z czego zreszta jednej nie do konca wiadomej ) – tj. liczby Polakow mieszkajacych na stale w Luksemburgu i liczby zarejestrowanych w punkcie wyborczym w Konsulacie RP do wyborow do PE w r.b.
- ogrodniczka
- Posty: 857
- Rejestracja: 10-08-2007, 15:49
- Lokalizacja: Kraków/Bridel
Tak MaWi, xTheo, macie niewątpliwie rację, też pomyślałam po napisaniu postu o "luksemburskich Polakach":) i dzieciach bez prawa głosu. Niemniej ilość zarejestrowanych jest niska. Wakacje w SE też nie pomogły... Refleksja przyda się każdemu. Niska frekwencja też jest siłą dla małych bądz maluczkich.
Protokol z wynikami wyborow w Luksemburgu znalazlam tutaj: http://pe2014.pkw.gov.pl/pl/wyniki/protokoly/91947. Jest tam tez informacja dotyczaca ilosci uprawnionych, glosujacych itp.
z tym, ze w przypadku obwodow zagranicznych liczba "wyborców uprawionych do głosowania (umieszczonych w spisie) w chwili zakończenia głosowania" nijak nie odzwierciedla liczby wszystkich Polakow zamieszkujacych dany kraj, ktorzy maja prawo wyborcze. To po prostu liczba osob, ktore zglosily wczesniej (do 22 maja), ze chca oddac swoj glos w tym konkretnie punkcie wyborczym. Liczba ta z reguly jest mniejsza od liczby wszystkich wyborcow znajdujacych sie na terenie kraju, gdzie ma siedzibe dana komisja wyborcza, bo nie uwzglednia osob, ktore nie zglosily checi w glosowaniu w tym akurat punkcie wyborczym (bo na przyklad zaglosuja w Polsce, zaglosuja w innym punkcie wyborczym za granica, wezma udzial w glosowaniu na kandydatow luksemburskich, a takze - bo w ogole nie mialy zamiaru brac udzialu w wyborach). Tak wiec niespecjalnie powyzsza statystyka wnosi cokolwiek nowego do powyzszej dyskusji.Olas pisze:Jest tam tez informacja dotyczaca ilosci uprawnionych
- ogrodniczka
- Posty: 857
- Rejestracja: 10-08-2007, 15:49
- Lokalizacja: Kraków/Bridel
Link jest wart uwagi. Wynika z niego, że w tak małej społecznosci Polaków w Luksemburgu, w jeszcze mniejszej grupie osób które zagłosowały ...13 osób poparło listę nr 7 Janusza Korwin-Mikkego. To dopiero zaskoczenie. 13 głosów na 428 oddanych.
Stawiam pod rozwagę. Oto słowa JKM:
cyt.
"I się zaczyna. Pytany, kto powinien pójść do więzienia, Korwin-Mikke odpowiada: - Wszyscy odpowiedzialni za wywalenie w błoto 900 mld euro i teraz drugich 960 mld euro. Hmm, liderowi KNP zapewne chodzi o budżet UE.
A chwilę potem potwierdza to, co sygnalizował niedawno Przemysław Wipler. Pytany, jakie ma plany na najbliższe 5 lat w Brukseli, odpowiada: - W Parlamencie będę tylko jakieś półtora roku. Potem są wybory do Sejmu, które są oczywiście ważniejsze. Dopytywany, czy traktuje PE tylko jako rozgrzewkę, odpowiada, że tak. - Ale przez pierwsze 3 miesiące tak narozrabiam w PE, że będą mnie długo pamiętać - dodaje.
- Jeżeli ktoś państwu powiedział, że idzie do europarlamentu coś dla Polski załatwić, to jest albo idiotą, albo oszustem - rozkręca się Korwin-Mikke.
Pada pytanie: po co tam idzie. - Jak to po co? Dzięki temu mam immunitet, mam jakieś pieniądze, mogę sobie biura poselskie załatwić - odpowiada lider KNP. - Czysta kalkulacja? - pyta dziennikarka. - Każdy czyn mężczyzny to jest czysta kalkulacja, nie rozumiem - odpowiada Korwin-Mikke. - Czyli nie ma jakieś idei za tym? - drąży prowadząca program. - Idea jest. Walki z socjalizmem, bo tam przecież siedzi czerwona hołota: pan Barroso - maoista, pan van Rompuy - komunista... - wylicza. Siedzi tam banda komunistów, którzy celowo i świadomie hamują rozwój gospodarki - podsumowuje Korwin-Mikke.
Lider KNP zaczyna atakować przeciwników. Dostaje się Jarosławowi Kaczyńskiemu za to, że "obiecywał walkę o suwerenność Polski, podpisał Traktat Lizboński i zażądał stworzenia armii europejskiej". - Przed Trybunałem Stanu powinien stanąć. Tak jak pan Tusk. W normalnym kraju pan Tusk za powiedzenie jako premier rządu za powiedzenie, że jego zadaniem jest niedopuszczenie do zwycięstwa uniosceptyków...jak to? Premier rządu wtrąca się w wybory? W Wielkiej Brytanii takiego faceta wzięłoby się od razu do Tower - kwituje Korwin-Mikke. Dopytywany, jak jego zdaniem powinna wyglądać Unia Europejska, odpiera krótko: powinna nie istnieć."
c.d.n.
Stawiam pod rozwagę. Oto słowa JKM:
cyt.
"I się zaczyna. Pytany, kto powinien pójść do więzienia, Korwin-Mikke odpowiada: - Wszyscy odpowiedzialni za wywalenie w błoto 900 mld euro i teraz drugich 960 mld euro. Hmm, liderowi KNP zapewne chodzi o budżet UE.
A chwilę potem potwierdza to, co sygnalizował niedawno Przemysław Wipler. Pytany, jakie ma plany na najbliższe 5 lat w Brukseli, odpowiada: - W Parlamencie będę tylko jakieś półtora roku. Potem są wybory do Sejmu, które są oczywiście ważniejsze. Dopytywany, czy traktuje PE tylko jako rozgrzewkę, odpowiada, że tak. - Ale przez pierwsze 3 miesiące tak narozrabiam w PE, że będą mnie długo pamiętać - dodaje.
- Jeżeli ktoś państwu powiedział, że idzie do europarlamentu coś dla Polski załatwić, to jest albo idiotą, albo oszustem - rozkręca się Korwin-Mikke.
Pada pytanie: po co tam idzie. - Jak to po co? Dzięki temu mam immunitet, mam jakieś pieniądze, mogę sobie biura poselskie załatwić - odpowiada lider KNP. - Czysta kalkulacja? - pyta dziennikarka. - Każdy czyn mężczyzny to jest czysta kalkulacja, nie rozumiem - odpowiada Korwin-Mikke. - Czyli nie ma jakieś idei za tym? - drąży prowadząca program. - Idea jest. Walki z socjalizmem, bo tam przecież siedzi czerwona hołota: pan Barroso - maoista, pan van Rompuy - komunista... - wylicza. Siedzi tam banda komunistów, którzy celowo i świadomie hamują rozwój gospodarki - podsumowuje Korwin-Mikke.
Lider KNP zaczyna atakować przeciwników. Dostaje się Jarosławowi Kaczyńskiemu za to, że "obiecywał walkę o suwerenność Polski, podpisał Traktat Lizboński i zażądał stworzenia armii europejskiej". - Przed Trybunałem Stanu powinien stanąć. Tak jak pan Tusk. W normalnym kraju pan Tusk za powiedzenie jako premier rządu za powiedzenie, że jego zadaniem jest niedopuszczenie do zwycięstwa uniosceptyków...jak to? Premier rządu wtrąca się w wybory? W Wielkiej Brytanii takiego faceta wzięłoby się od razu do Tower - kwituje Korwin-Mikke. Dopytywany, jak jego zdaniem powinna wyglądać Unia Europejska, odpiera krótko: powinna nie istnieć."
c.d.n.
Moim zdaniem frekwencja, nie zależnie od tego czy mówimy o Polsce czy o Luksemburgu, była rażąco niska. To jest największy problem, poza tym w głównych mediach polskich (przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie) przedstawiono całą kampanię jako pojedynek PO-PiS, sld czy e+ nie miała większej siły przebicia.
Czytałam programy wyborcze bo do samego końca nie byłam pewna na kogo oddam swój głos. W całym tym medialnym szumie zabrakło mi konkretnych informacji o pozostałych ugrupowaniach (bo czy słyszał ktoś o DB-demokracja bezpośrednia czy partia zieloni?), KNP poznałam głównie za sprawą fb i przeraża mnie poziom ich wyborców, którzy tłumnie spamowali każdy inny fanpage, swoimi komentarzami na poziomie dresów z ulicy.
Oczywiście zgadzam się z tym, że opozycja w UE jest potrzebna, bo od nadmiaru wazeliniarstwa każdemu mogą się priorytety pokręcić, ale mam wrażenie, że Polska tkwi ciągle w jakieś mentalnej czarnej dziurze, śniąc o gospodarczej potędze, którą ktoś powinien podarować - bo przecież się należy za te wszystkie lata wojny i niedoli. A teraz po śmierci g. Jaruzelskiego to dopiero się zacznie... chyba na ten czas schowam dekoder do piwnicy <mrgreen>
Czytałam programy wyborcze bo do samego końca nie byłam pewna na kogo oddam swój głos. W całym tym medialnym szumie zabrakło mi konkretnych informacji o pozostałych ugrupowaniach (bo czy słyszał ktoś o DB-demokracja bezpośrednia czy partia zieloni?), KNP poznałam głównie za sprawą fb i przeraża mnie poziom ich wyborców, którzy tłumnie spamowali każdy inny fanpage, swoimi komentarzami na poziomie dresów z ulicy.
Oczywiście zgadzam się z tym, że opozycja w UE jest potrzebna, bo od nadmiaru wazeliniarstwa każdemu mogą się priorytety pokręcić, ale mam wrażenie, że Polska tkwi ciągle w jakieś mentalnej czarnej dziurze, śniąc o gospodarczej potędze, którą ktoś powinien podarować - bo przecież się należy za te wszystkie lata wojny i niedoli. A teraz po śmierci g. Jaruzelskiego to dopiero się zacznie... chyba na ten czas schowam dekoder do piwnicy <mrgreen>
Lepiej popatrzeć an wyniki procentowo (po zaokrągleniu):
Lista nr 1 - Komitet Wyborczy Solidarna Polska Zbigniewa Ziobro
Liczba głosów ważnych oddanych na listę: 1 = 0.23%
Lista nr 2 - Komitet Wyborczy Wyborców Ruch Narodowy
Liczba głosów ważnych oddanych na listę: 2 = 0.47%
Lista nr 3 - Koalicyjny Komitet Wyborczy Sojusz Lewicy Demokratycznej-Unia Pracy
Liczba głosów ważnych oddanych na listę: 22 = 5.147%
Lista nr 4 - Komitet Wyborczy Prawo i Sprawiedliwość
Liczba głosów ważnych oddanych na listę: 48 = 11.21%
Lista nr 5 - Koalicyjny Komitet Wyborczy Europa Plus Twój Ruch
Liczba głosów ważnych oddanych na listę: 40 = 9.35%
Lista nr 6 - Komitet Wyborczy Polska Razem Jarosława Gowina
Liczba głosów ważnych oddanych na listę: 10 = 2.34%
Lista nr 7 - Komitet Wyborczy Nowa Prawica – Janusza Korwin-Mikke
Liczba głosów ważnych oddanych na listę: 13 = 3.04%
Lista nr 8 - Komitet Wyborczy Platforma Obywatelska RP
Liczba głosów ważnych oddanych na listę: 274 = 64.02%
Lista nr 9 - Komitet Wyborczy Polskie Stronnictwo Ludowe
Liczba głosów ważnych oddanych na listę: 0 = 0%
Lista nr 12 - Komitet Wyborczy Partia Zieloni
Liczba głosów ważnych oddanych na listę: 18 = 4.21%
Lista nr 1 - Komitet Wyborczy Solidarna Polska Zbigniewa Ziobro
Liczba głosów ważnych oddanych na listę: 1 = 0.23%
Lista nr 2 - Komitet Wyborczy Wyborców Ruch Narodowy
Liczba głosów ważnych oddanych na listę: 2 = 0.47%
Lista nr 3 - Koalicyjny Komitet Wyborczy Sojusz Lewicy Demokratycznej-Unia Pracy
Liczba głosów ważnych oddanych na listę: 22 = 5.147%
Lista nr 4 - Komitet Wyborczy Prawo i Sprawiedliwość
Liczba głosów ważnych oddanych na listę: 48 = 11.21%
Lista nr 5 - Koalicyjny Komitet Wyborczy Europa Plus Twój Ruch
Liczba głosów ważnych oddanych na listę: 40 = 9.35%
Lista nr 6 - Komitet Wyborczy Polska Razem Jarosława Gowina
Liczba głosów ważnych oddanych na listę: 10 = 2.34%
Lista nr 7 - Komitet Wyborczy Nowa Prawica – Janusza Korwin-Mikke
Liczba głosów ważnych oddanych na listę: 13 = 3.04%
Lista nr 8 - Komitet Wyborczy Platforma Obywatelska RP
Liczba głosów ważnych oddanych na listę: 274 = 64.02%
Lista nr 9 - Komitet Wyborczy Polskie Stronnictwo Ludowe
Liczba głosów ważnych oddanych na listę: 0 = 0%
Lista nr 12 - Komitet Wyborczy Partia Zieloni
Liczba głosów ważnych oddanych na listę: 18 = 4.21%
ogrodniczko, wg mnie to była czysta prowokacja ze strony pana K.ogrodniczka pisze:Link jest wart uwagi. Wynika z niego, że w tak małej społecznosci Polaków w Luksemburgu, w jeszcze mniejszej grupie osób które zagłosowały ...13 osób poparło listę nr 7 Janusza Korwin-Mikkego. To dopiero zaskoczenie. 13 głosów na 428 oddanych.
Stawiam pod rozwagę. Oto słowa JKM:
cyt.
"I się zaczyna. Pytany, kto powinien pójść do więzienia, Korwin-Mikke odpowiada: - Wszyscy odpowiedzialni za wywalenie w błoto 900 mld euro i teraz drugich 960 mld euro. Hmm, liderowi KNP zapewne chodzi o budżet UE.
A chwilę potem potwierdza to, co sygnalizował niedawno Przemysław Wipler. Pytany, jakie ma plany na najbliższe 5 lat w Brukseli, odpowiada: - W Parlamencie będę tylko jakieś półtora roku. Potem są wybory do Sejmu, które są oczywiście ważniejsze. Dopytywany, czy traktuje PE tylko jako rozgrzewkę, odpowiada, że tak. - Ale przez pierwsze 3 miesiące tak narozrabiam w PE, że będą mnie długo pamiętać - dodaje.
- Jeżeli ktoś państwu powiedział, że idzie do europarlamentu coś dla Polski załatwić, to jest albo idiotą, albo oszustem - rozkręca się Korwin-Mikke.
Pada pytanie: po co tam idzie. - Jak to po co? Dzięki temu mam immunitet, mam jakieś pieniądze, mogę sobie biura poselskie załatwić - odpowiada lider KNP. - Czysta kalkulacja? - pyta dziennikarka. - Każdy czyn mężczyzny to jest czysta kalkulacja, nie rozumiem - odpowiada Korwin-Mikke. - Czyli nie ma jakieś idei za tym? - drąży prowadząca program. - Idea jest. Walki z socjalizmem, bo tam przecież siedzi czerwona hołota: pan Barroso - maoista, pan van Rompuy - komunista... - wylicza. Siedzi tam banda komunistów, którzy celowo i świadomie hamują rozwój gospodarki - podsumowuje Korwin-Mikke.
Lider KNP zaczyna atakować przeciwników. Dostaje się Jarosławowi Kaczyńskiemu za to, że "obiecywał walkę o suwerenność Polski, podpisał Traktat Lizboński i zażądał stworzenia armii europejskiej". - Przed Trybunałem Stanu powinien stanąć. Tak jak pan Tusk. W normalnym kraju pan Tusk za powiedzenie jako premier rządu za powiedzenie, że jego zadaniem jest niedopuszczenie do zwycięstwa uniosceptyków...jak to? Premier rządu wtrąca się w wybory? W Wielkiej Brytanii takiego faceta wzięłoby się od razu do Tower - kwituje Korwin-Mikke. Dopytywany, jak jego zdaniem powinna wyglądać Unia Europejska, odpiera krótko: powinna nie istnieć."
c.d.n.
Myślę, że jest jedynym "buntownikiem" KNP, któremu na prawdę zależy na rozpadzie UE.
W swoim programie wyborczym punktują dość jasno jakie chcą zająć stanowisko w europarlamencie:
"Rolę opozycji w PE będziemy pełnić na 5 zasadniczych sposobów:
Wzorem eurodeputowanych brytyjskiej partii UKIP (Nigel Farage, Godfrey Bloom i inni) - będziemy na forach unijnych instytucji głośno i odważnie wytykać absurdy UE oraz bezlitośnie krytykować szkodliwe działania Komisji Europejskiej i unijnej biurokracji,
Inaczej niż to robią wszyscy obecni polscy europosłowie - będziemy głosować przeciwko wszelkim aktom prawnym zwiększającym w jakikolwiek sposób lub w jakimkolwiek zakresie interwencjonizm, etatyzm lub fiskalizm superpaństwa UE,
Utworzymy specjalną Komisję Deregulacyjną, która - wzorem ostatnich działań rządu Australii (za jednym zamachem uchylił ok.10.500 szkodliwych ustaw) - będzie działać na rzecz usuwania z prawa UE jak największej liczby regulacji ograniczających wolność gospodarczą i swobody osobiste (jak zakaz wędzenia kiełbas, używania termometrów rtęciowych, używania klasycznych żarówek itp.) narzucanych z powodów ideologicznych,
Aby skończyć z całkowitą bezkarnością brukselskich polityków i urzędników - niezwłocznie po utworzeniu Prokuratury Europejskiej będziemy kierować do niej zawiadomienia i wnioski o wszczęcie postępowań karnych w związku z ogromnymi aferami- a także łamaniem prawa przez eurokratów,
Będziemy z Brukseli kontrolować działania rządu polskiego, wywierając na niego stanowcze naciski, aby w Radzie Europejskiej wetował wszelkie inicjatywy (jak to zrobił wetując dalsze rozszerzanie „polityki klimatycznej”!) zwiększające kompetencje Brukseli."
Brzmi całkiem sensownie, ale agresywną postawą i nazywaniem wszystkich dookoła "idiotami" tylko mnie utwierdzili w przekonaniu, że to nie taka prawica jaka być powinna. Natomiast młodzieży jak widac się podoba... Ciekawe czy tak samo zagłosują w wyborach do sejmu?
- ogrodniczka
- Posty: 857
- Rejestracja: 10-08-2007, 15:49
- Lokalizacja: Kraków/Bridel
Oby nie. Też się zastanawiam czy młodzież głosowała na JKM dla draki? Wałęsa tak uważa i ja tak uważam i może paru innych.
Z 4 mandatami i tak nie powojują bo eurosceptycy ogólnie są w mniejszości ale to dzwonek alarmowy. Niemniej zastanawiaja mnie kolejne wybory parlamentarne bo skoro większość wyborców JKM to młodzież 18-25lat to mnie skóra cierpnie. Palikota było mi dziś nawet szkoda. Ktoś taki jak JKM ukradł mu głosy
Frekwencja na Słowacji 13 %.
Z 4 mandatami i tak nie powojują bo eurosceptycy ogólnie są w mniejszości ale to dzwonek alarmowy. Niemniej zastanawiaja mnie kolejne wybory parlamentarne bo skoro większość wyborców JKM to młodzież 18-25lat to mnie skóra cierpnie. Palikota było mi dziś nawet szkoda. Ktoś taki jak JKM ukradł mu głosy
Frekwencja na Słowacji 13 %.
Czy widzac jak wyglada sytuacja w PL dla ludzi w wieku 19-24 ktos moze byc zdziwiony, ze maja dosc obecnego establishmentu i probuja zaglosowac na kogos kto daje chocby minimalna szanse na zmiany?
Mnie dziwi ponad 60% tutaj dla PO. Dla PO, ktore nie spelnia obietnic wyborczych - ba, nawet robi dokladnie odwrotnie niz obiecywalo. Krotka pamiec?
Polska potrzebuje zmian, bo 2.5 mln Polakow zagranica, ktorzy nie chca wracac, nie swiadczy pozytywnie o rzadzacych.
JKM z 4 mandatami nie jest w stanie nic zrobic, a lament jakby miala byc rewolucja. Ja bym sie raczej martwil wygrana narodowcow we Francji - to jest bardzo zly wskaznik
Mnie dziwi ponad 60% tutaj dla PO. Dla PO, ktore nie spelnia obietnic wyborczych - ba, nawet robi dokladnie odwrotnie niz obiecywalo. Krotka pamiec?
Polska potrzebuje zmian, bo 2.5 mln Polakow zagranica, ktorzy nie chca wracac, nie swiadczy pozytywnie o rzadzacych.
JKM z 4 mandatami nie jest w stanie nic zrobic, a lament jakby miala byc rewolucja. Ja bym sie raczej martwil wygrana narodowcow we Francji - to jest bardzo zly wskaznik
A możesz pokazań mi na liście wyborczej kogoś, kto zrobił to co obiecywał, czy tez daje nadzieje, że coś zrobi by sytuacje zmienić na lepszą.Piach pisze: Mnie dziwi ponad 60% tutaj dla PO. Dla PO, ktore nie spelnia obietnic wyborczych - ba, nawet robi dokladnie odwrotnie niz obiecywalo. Krotka pamiec?
Tak nawiasem mówiąc, to chyba tylko JKM jest politykiem, który głosi niezmienne poglądy od lat - może bulwersujące, ale jest im wierny, niezależnie od tego ile dostaje głosów, a do tych wyborów nie dostawał ich za wiele.