polski żłobek ?
polski żłobek ?
Witam serdecznie,
Czy na terenie Luksemburga można oddać dziecko do żłobka z polskim personelem (żeby osłuchało się tego języka)? Czy takie żłobki tu istnieją ?
Z góry dziękuję za odpowiedź,
J.
Czy na terenie Luksemburga można oddać dziecko do żłobka z polskim personelem (żeby osłuchało się tego języka)? Czy takie żłobki tu istnieją ?
Z góry dziękuję za odpowiedź,
J.
A myslisz, ze panie w zlobku przez 10 godzin ciagle cos mowia do dzieci? ;-)
Dziecko sie oslucha polskiego przy Tobie. Moze lepiej wybrac dobry zlobek blisko domu/pracy? tak zeby logistycznie Tobie to pasowalo?
A jak maluch bedzie miec 3 lata to go wyslesz do polskiego przedszkola w soboty rano :-)
Pozdrawiam
Dziecko sie oslucha polskiego przy Tobie. Moze lepiej wybrac dobry zlobek blisko domu/pracy? tak zeby logistycznie Tobie to pasowalo?
A jak maluch bedzie miec 3 lata to go wyslesz do polskiego przedszkola w soboty rano :-)
Pozdrawiam
Agata
No nie sądzę, że przez 10 godzin mówią, ale coś mówią na pewno ;-)
Dziecko się przy mnie niestety nie osłucha, bo u nas w domu się mówi po fhrancusku :-(
3 lata to już późno. Wolę się przejechać i podwieźć, nawet jeśli to dalej (dla mnie Luksemburg jest cały maluuutki) i jeśli warto.
A co to za polskie przedszkole? Gdzie? I tylko w soboty rano? W soboty to akurat chciałam, żeby mały spędził czas z mamusią i tatusiem. My właśnie w tygodniu chcieliśmy opiekę, kiedy oboje pracujemy...
Dziecko się przy mnie niestety nie osłucha, bo u nas w domu się mówi po fhrancusku :-(
3 lata to już późno. Wolę się przejechać i podwieźć, nawet jeśli to dalej (dla mnie Luksemburg jest cały maluuutki) i jeśli warto.
A co to za polskie przedszkole? Gdzie? I tylko w soboty rano? W soboty to akurat chciałam, żeby mały spędził czas z mamusią i tatusiem. My właśnie w tygodniu chcieliśmy opiekę, kiedy oboje pracujemy...
Jowi, jezeli w domu sie mowi po francusku, to bardzo swietnie, bo malec ten piekny acz trudny jezyk opanuje (w mowie przynajmniej) bez bolu. Ale przeciez jako matka, bedziesz z nim/nia spedzac duzo/wiecej czasu i chyba nie stoi nic na przeszkodzie, zebys do niego mowila po polsku. W ten sposob dzieciak bedzie perfekcyjnie dwujezyczny! To, ze poczatkowo, jak zacznie mowic troche bedzie mu sie platalo, to nie problem - z czasem sobie to wszystko "uporzadkuje" - znam tu podobna sytuacje, tylko, z tego, co wiem, u nich w domu mowi sie po angielsku, choc tatus francuski
http://rodzice.luJowi pisze:A co to za polskie przedszkole? Gdzie? I tylko w soboty rano? .
Kliknij na przedszkole. Dobra rada - jeśli chcesz tam dziecko zapisać to trzymaj rękę na pulsie i zapisuj jak tylko zapisy otworzą. Jest duże zainteresowanie (no bo to bardzo dobre przedszkole) i może być problem z miejscami. Tam właśnie nauczyciele będą mówili do twojego dziecka przez cały czas po polsku.
Dziękuję za rady kochana Bamazo. Oczywiście, że chcę, żeby był perfekcyjnie dwujęzuczny, ale patrzę na to na z odwrotnej strony : chciałabym, żeby malec opanował ten piekny, acz trudny język jakim jest POLSKI - francuskiego nauczy się bez problemu, czy to w Lu czy w południowej Francji, do której zamierzamy wrócić kiedy mojemu partnerowi skończy się tutejszy konktrakt.bamaza42 pisze:Jowi, jezeli w domu sie mowi po francusku, to bardzo swietnie, bo malec ten piekny acz trudny jezyk opanuje (w mowie przynajmniej) bez bolu. Ale przeciez jako matka, bedziesz z nim/nia spedzac duzo/wiecej czasu i chyba nie stoi nic na przeszkodzie, zebys do niego mowila po polsku. W ten sposob dzieciak bedzie perfekcyjnie dwujezyczny! To, ze poczatkowo, jak zacznie mowic troche bedzie mu sie platalo, to nie problem - z czasem sobie to wszystko "uporzadkuje" - znam tu podobna sytuacje, tylko, z tego, co wiem, u nich w domu mowi sie po angielsku, choc tatus francuski
Jako matka pracująca, niekoniecznie będę z nim spędzać bardzo dużo czasu, niestety. Myślę, że nauka języka polskiego tylko w moim wydaniu jako nauczycielki, to zdecydowanie za mało. Nie mamy w domu nawet polskiej telewizji, teściowie gadają po żabojadziemu i tak dalej, i tak dalej. Jednak polski żłobek wydaje mi się jest konieczny
Jowi, nie bylam w takiej sytuacji - moje dziecko jest perfekcyjnie polskojezyczne , bo wychowuje je sama, ale jest tu na forum con. pare osob (o ktorych wiem, a pewnie jest i wiecej) w podobnej jak Twoja sytuacji, moze zechca sie podzielic z Toba swoimi doswiadczeniami?
Mysle sobie, ze akurat zlobek polski nie jest taki wazny!
Mysle sobie, ze akurat zlobek polski nie jest taki wazny!
IronBone, dziękuję, ale to jest przedszkole dla dzieci między 3-6 rokiem życia, a do tego tylko w soboty.IronBone pisze:http://rodzice.lu
Mnie interesuje żłobek dla maluszków od 6. miesiąca życia, czynny 5 dni roboczych w tygodniu.
Przed zlobkami Childrens World (chyba) sa tablice informujace w jakich jezykach w nich mowia. Widzialam polska flage w zlobku znajdujacym sie przy drodze prowadzacej z Kirchbergu w strone Beggen (taka kreta, stroma ) i bodajze w Strassen. Byc moze inne ich filie rowniez maja polskich wychowawcow.
Trudno mi jednak ocenic jak takie nous parlons polonais wyglada w praktyce Nie chce mi sie wierzyc, ze osoba mowiaca po polsku bedzie sie akurat zajmowala moim dzieckiem, przeciez sa rozne grupy wiekowe.
Akurat dzisiaj przegladalam liste assistantes parentales i rzucilo mi sie kilka polskich nazwisk (jestesmy w baaardzo podobnej sytuacji, ja jednak nie mam parcia na polskiego opiekuna, bardziej sie skupiam na odleglosci).
http://www.guichet.public.lu/citoyens/f ... index.html
Trudno mi jednak ocenic jak takie nous parlons polonais wyglada w praktyce Nie chce mi sie wierzyc, ze osoba mowiaca po polsku bedzie sie akurat zajmowala moim dzieckiem, przeciez sa rozne grupy wiekowe.
Akurat dzisiaj przegladalam liste assistantes parentales i rzucilo mi sie kilka polskich nazwisk (jestesmy w baaardzo podobnej sytuacji, ja jednak nie mam parcia na polskiego opiekuna, bardziej sie skupiam na odleglosci).
http://www.guichet.public.lu/citoyens/f ... index.html
-
- Posty: 20
- Rejestracja: 31-01-2011, 15:03
- Lokalizacja: Luxembourg
Jest prosta zasada wychowania dzieci w malzenstwach dwujezycznych - kazdy z rodzicow mowi do dziecka w swoim jezyku ojczystym. A najwazniejsze jest byc po prostu konsekwentnym, czyli jezeli dziecko odpowiada Ci po francusku, w dalszym ciagu mowic do niego po polsku.
Tez uwazam, ze zlobek polski nie jest taki wazny i o takowym w Luksemburgu nie slyszalam.
Tez uwazam, ze zlobek polski nie jest taki wazny i o takowym w Luksemburgu nie slyszalam.
o tu:Jowi pisze:A co to za polskie przedszkole? Gdzie? I tylko w soboty rano?
http://rodzice.lu/inst/index.php?option ... &Itemid=29
zapraszamy jak już pociecha skończy 3 lata na razie nie robimy zapisów na 3 lata do przodu
dag
Biedronko, zasada zasadą. Nawet jeśli będę mówić do dziecka po naszemu, to i tak z partnerem rozmawiam po francusku (nie zna polskiego, nie ma czasu na naukę). Telewizja i radio w domu francuskie. Na ulicy francuski (najczęściej). Dlatego nawet będąc konsekwentną, wydaje mi się, że twoja rada nie przejdzie - zdecydowanie za duża przewaga frencha nad polskim. Zresztą jak pisałam, francuskiego się nauczy swoją drogą. To o polski muszę zadbać od początku i bardzo mi zależy na polskim żłobku lub asystentce.biedronka11 pisze:Jest prosta zasada wychowania dzieci w malzenstwach dwujezycznych - kazdy z rodzicow mowi do dziecka w swoim jezyku ojczystym. A najwazniejsze jest byc po prostu konsekwentnym, czyli jezeli dziecko odpowiada Ci po francusku, w dalszym ciagu mowic do niego po polsku.
Tez uwazam, ze zlobek polski nie jest taki wazny i o takowym w Luksemburgu nie slyszalam.
Kochana sdłońce : Bardzo ci dziękuję.dslonce pisze:o tu:
http://rodzice.lu/inst/index.php?option ... &Itemid=29
zapraszamy jak już pociecha skończy 3 lata na razie nie robimy zapisów na 3 lata do przodu
Mam nadzieję, że się nie obrazisz za to co powiem, ale mam szczerą nadzieję, że za 3 lata już mnie tu nie będzie.
Mimo wszystko, <cmok>
Nie chciałbym Cię pouczać, ale jeśli chcesz by twoje dziecko mówiło po polsku, to właśnie ty musisz go tego nauczyć i do tego potrzeba konweniencji i samozaparcia. Tak, jest to trudne uciążliwe ale jak chcesz, to nie ma innej drogi.Jowi pisze:Biedronko, zasada zasadą. Nawet jeśli będę mówić do dziecka po naszemu, to i tak z partnerem rozmawiam po francusku (nie zna polskiego, nie ma czasu na naukę). Telewizja i radio w domu francuskie. Na ulicy francuski (najczęściej). Dlatego nawet będąc konsekwentną, wydaje mi się, że twoja rada nie przejdzie - zdecydowanie za duża przewaga frencha nad polskim. Zresztą jak pisałam, francuskiego się nauczy swoją drogą. To o polski muszę zadbać od początku i bardzo mi zależy na polskim żłobku lub asystentce.
Wiem coś na ten temat gdyż mam żonę obcokrajowca. Mieszkaliśmy w Polsce przez 15 lat i dzieci mówią perfekcyjnie po niemiecku. Wydaje mi się, że w Luksemburgu o wiele łatwiej spotkać ludzi mówiących po polsku niż na podkrakowskiej wsi Niemców. No ale moja zona była i jest konsekwentna. Przez ostatnie 18 lat nie odezwała się do żadnego z naszych dzieci inaczej niż po niemiecku, mimo że mówi również perfekcyjnie po polsku. Po prostu konsekwencja - i tego ci życzę.
Errata.
Moja żona mówi, że jednak może być ciężko i że dobra rada to wpierw zmusić męża do rozumienia (choć trochę) języka polskiego. No ale możliwe, że to jest jeszcze cięższe.
Pozdrawiam.
IronBone : Konsekwencja konsekwencją, a według mnie to NIE wystarcza. Jak już wspomniałam, nie zamierzam siedzieć z małym w domu, mam też obowiązki zawodowe. Dlatego wieczornych czy porannych wymian zdań kilka nie zapewni malcowi kontaktu z językiem w takim stopniu, w jakim bym chciała (a chciałabym, żeby miał go wiecej, niż z francuskim, którego i tak sie nauczy).