skąd można wziąć jeża
Moderator: LuxTeam
skąd można wziąć jeża
Witam, przeczytałam wątek o kunie i szczerze mówiąc, miałam nadzieję, że dyskusja skręci na tor innych miłych zwierzątek, a tu nici. Chciałabym zaprowadzic sobie jeża w ogrodzie. Po pierwszych przeszpiegach obawiam sie, że może być z tym problem, jako że to zwierzaczek pod ochroną. Do lasu zbyt daleko, żeby sobie przyspacerował, chociaz widziałam jednego jak sobie dreptał wieczorkiem po placu zabaw. Byłoby miło mieć takiego mieszkańca w ogrodzie, no i zjadałby te paskudne slimaki. A może ktoś ma superatę?
Re: skąd można wziąć jeża
[quote="szrotofil"]no i zjadałby te paskudne slimaki. ] jak mozna ... jak mialam 12 lat to uwielbialam slimaczki zbieralam pielegnowalam je
Cenie ludzi za to jakimi sa,nie za to co maja lub nie maja
Owszem, ale to były winniczki i inne ślimakowate, a nie te okropne łyse pomrowy i śliniki, rozmnażające się w nieskończoność i wyżerające wszystko na swej drodze. My zapraszamy ropuchy, jakąś rodzinę jeży też chętnie byśmy przygarnęlia pisze:no i zjadałby te paskudne slimaki. ] jak mozna ... jak mialam 12 lat to uwielbialam slimaczki zbieralam pielegnowalam je
No, z tym, ze zostawia takze liczne slady swiadczace o ich dobrej przemianie materii. Slady te upstrza nie tylko trawniki i grzadki, ale takze sciezki oraz inne ciagi komunikacyjne poziome (a moze nawet pionowe?...).stary pisze:kaczki lub gesi tez to zrobia fachowo
My poki co korzystamy z pomocy ropuch, ktorych walesa sie bezrobotnie po okolicy niezliczona ilosc. Wczoraj przy okazji werbunku ropuch udalo nam sie nawet zdybac z nocnej wracajaca wycieczki salamandre. Z tym, ze salamandra owa sama niewiele wieksza byla od slimaka, wiec jej przydatnosci w eksterminacji slimakow nie oceniam zbyt wysoko (choc niewatpliwie jako taka stanowi niezwykla ozdobe wiejskiego ogrodu)
produkt zabojczy nie tylko dla slimakow a innych zwierzat (np jezy czy ptaki co jedza slimaki )
albo sprobowac mozna metode na piwo
http://www.sionekr.republika.pl/z_wylap.htm
a jak wytepisz slimaki to mozesz zaprosic forumowiczow na dokonczenie zapasow piwa <rotfl>
albo sprobowac mozna metode na piwo
http://www.sionekr.republika.pl/z_wylap.htm
a jak wytepisz slimaki to mozesz zaprosic forumowiczow na dokonczenie zapasow piwa <rotfl>
Niebieskie granulki sa dosyc skuteczne. Wysysaja ze slimakow cala ich oslizlosc zostawiajac jedynie maly wysuszony ogryzek. Problem w tym, ze wysysaja takze winniczki oraz (dosyc prawdpodobne) dzdzownice. No i ja osobiscie nie ryzykowalbym posypywania nimi grzadek z salata i rzodkiewka; kto wie czy po ich zjedzeniu sami nie zostaniemy wyssani...
Z jezem jest taki problem, ze spotyka sie je w Wielkim Ksiestwie glownie na drogach szybkiego ruchu w postaci "instant". Niestety taki splaszczony przez kola samochodu jez zupelnie nie ma apetytu na slimaki. Probowalem kilka razy namierzyc jeza w lesie, ale skubance sa czujne jak chrabaszcze... Jesli jakiegos odlowie, to w pierwszej kolejnosci dla wlasnych potrzeb. Dopiero przy trzecim zlapanym bede gotow sie podzielic, ale czy sie to zdarzy w tej dziesieciolatce?
NB. ogladalem wczoraj na takim jednym kanale ogrodniczym film o tym, jak w XIX-wiecznej Anglii pielegnowano ogrody. Odcinek byl o tepieniu szkodnikow i prowadzacy pokazywal m.in. specjalne szczypce (widly?) sluzace do wychwytywania jezy w ogrodzie i usuwania ich w sposob bezpieczny tak dla jeza jak i dla ogrodnika z ogrodu. Pomyslec, ze kiedys jeze stanowily w ogrodach problem. A obecnie – jakze sa pozadane!
Z jezem jest taki problem, ze spotyka sie je w Wielkim Ksiestwie glownie na drogach szybkiego ruchu w postaci "instant". Niestety taki splaszczony przez kola samochodu jez zupelnie nie ma apetytu na slimaki. Probowalem kilka razy namierzyc jeza w lesie, ale skubance sa czujne jak chrabaszcze... Jesli jakiegos odlowie, to w pierwszej kolejnosci dla wlasnych potrzeb. Dopiero przy trzecim zlapanym bede gotow sie podzielic, ale czy sie to zdarzy w tej dziesieciolatce?
NB. ogladalem wczoraj na takim jednym kanale ogrodniczym film o tym, jak w XIX-wiecznej Anglii pielegnowano ogrody. Odcinek byl o tepieniu szkodnikow i prowadzacy pokazywal m.in. specjalne szczypce (widly?) sluzace do wychwytywania jezy w ogrodzie i usuwania ich w sposob bezpieczny tak dla jeza jak i dla ogrodnika z ogrodu. Pomyslec, ze kiedys jeze stanowily w ogrodach problem. A obecnie – jakze sa pozadane!
Absolutnie odradzam! Wystawisz pulapke z piwem w ogrodzie, to masz jak w banku, ze Twoje slimaki zaprosza na imprezke kolegow ze wszystkich ogrodow w promieniu 1 km. One sa rzeczywiscie bardzo lase na piwo, a ich uzaleznienie nie zna granic (w tym takze granic dzialki!). I wierz mi – sa to zeznania z autopsji, i co moze cie szczegolnie zainteresowac – wnioski po doswiadczeniach ze slimakami w ogrodzie wlasnie w Walferdange, gdzie wiele ogrodow przylega do siebie bezposrednio i czasem nie dzieli je nawet siatka ogrodzeniowa.stary pisze:albo sprobowac mozna metode na piwo
SABOTAZ
chcialem nocna imprezke dla slimakow zorganizowac (nie robia glosnej muzyki i nie spiewaja po pijanemu o2 ej w nocy jak np MaWi <milczek>
a alternatywnie mozna te pulapki zostawic na tzw bezpanskiej parceli tzn niezabudowanej i nie odwiedzanej to sie oddala od polskiego domu
albo alternatywne metody
http://ogrody.gazetadom.pl/ogrody/1,72078,5245748.html
http://www.thegardenhelper.com/slugs.html
chcialem nocna imprezke dla slimakow zorganizowac (nie robia glosnej muzyki i nie spiewaja po pijanemu o2 ej w nocy jak np MaWi <milczek>
a alternatywnie mozna te pulapki zostawic na tzw bezpanskiej parceli tzn niezabudowanej i nie odwiedzanej to sie oddala od polskiego domu
albo alternatywne metody
http://ogrody.gazetadom.pl/ogrody/1,72078,5245748.html
http://www.thegardenhelper.com/slugs.html
z przyjemnościąa jak wytepisz slimaki to mozesz zaprosic forumowiczow na dokonczenie zapasow piwa
dzięki MaWi za ostrzeżenie o piwku, ale też już słyszałam, że to je przyciąga. Niektórzy łapią śliniki do puszki czy słoika, tylko co z tym robią potem. Brrrrr. No bo nie pójdzie to to do kosza zielonego, a nie wyobrażam sobie, czyżby zamierzali trzymać je tam, aż się poduszą i potem wygrzebywać to co z nich powstanie, żeby ponownie wykorzystać pojemnik-pułapkę? Koszmarek.