wybory
Moderator: LuxTeam
Gdyby nie te twoje wcześniejsze hmmm rozważania na poziomie ucznia powszechniaka, można by się nawet chwycić tego porównania. A tak to jednak pozostańmy przy nogach.
Gadka z byłym wygląda tak:
-----------------------------
ja: hej były idziemy pokopać piłkę na sali - chcesz założyć korki, czy trampki?
były: korki
ja: ale to na sali - nie dość że się wywalisz, to jeszcze porysujesz podłogę!
były: Nie znasz się. W piłkę gra się w korkach, widziałem w telewizji. Wszyscy piłkarze grają w korkach. U mnie cała wieś wychodzi w korkach na boisko, tylko buraki grają w trampkach.
ja: były, ale u was na wsi nie ma hali, to dlatego gracie w korkach.
były: oczywiście gadasz bez sensu. 25 lat śpiewam w chórze kościelnym, a w piłkę gram w korkach
ja: hej były, a o co chodzi z tym chórem? To nie ma nic do rzeczy, a gramy na hali, na parkiecie.
były: Czy ty w ogóle rozumiesz o czym mówisz? W korkach to w korkach. Wszyscy grają w korkach zobacz: http://motokirc.pl/sport-f34/pi-ka-no-n ... 05-15.html
----------------------------------------
Argumentacja mnie rozwala, ale lubię się pośmiać. Widać że upór we krwi został ci po kresowym pochodzeniu. Tyle choć dobrze.
Gadka z byłym wygląda tak:
-----------------------------
ja: hej były idziemy pokopać piłkę na sali - chcesz założyć korki, czy trampki?
były: korki
ja: ale to na sali - nie dość że się wywalisz, to jeszcze porysujesz podłogę!
były: Nie znasz się. W piłkę gra się w korkach, widziałem w telewizji. Wszyscy piłkarze grają w korkach. U mnie cała wieś wychodzi w korkach na boisko, tylko buraki grają w trampkach.
ja: były, ale u was na wsi nie ma hali, to dlatego gracie w korkach.
były: oczywiście gadasz bez sensu. 25 lat śpiewam w chórze kościelnym, a w piłkę gram w korkach
ja: hej były, a o co chodzi z tym chórem? To nie ma nic do rzeczy, a gramy na hali, na parkiecie.
były: Czy ty w ogóle rozumiesz o czym mówisz? W korkach to w korkach. Wszyscy grają w korkach zobacz: http://motokirc.pl/sport-f34/pi-ka-no-n ... 05-15.html
----------------------------------------
Argumentacja mnie rozwala, ale lubię się pośmiać. Widać że upór we krwi został ci po kresowym pochodzeniu. Tyle choć dobrze.
tommy b
Myslisz, ze byly to zroumie??tommy.b pisze:Gdyby nie te twoje wcześniejsze hmmm rozważania na poziomie ucznia powszechniaka, można by się nawet chwycić tego porównania. A tak to jednak pozostańmy przy nogach.
Gadka z byłym wygląda tak:
-----------------------------
ja: hej były idziemy pokopać piłkę na sali - chcesz założyć korki, czy trampki?
były: korki
ja: ale to na sali - nie dość że się wywalisz, to jeszcze porysujesz podłogę!
były: Nie znasz się. W piłkę gra się w korkach, widziałem w telewizji. Wszyscy piłkarze grają w korkach. U mnie cała wieś wychodzi w korkach na boisko, tylko buraki grają w trampkach.
ja: były, ale u was na wsi nie ma hali, to dlatego gracie w korkach.
były: oczywiście gadasz bez sensu. 25 lat śpiewam w chórze kościelnym, a w piłkę gram w korkach
ja: hej były, a o co chodzi z tym chórem? To nie ma nic do rzeczy, a gramy na hali, na parkiecie.
były: Czy ty w ogóle rozumiesz o czym mówisz? W korkach to w korkach. Wszyscy grają w korkach zobacz: http://motokirc.pl/sport-f34/pi-ka-no-n ... 05-15.html
----------------------------------------
Argumentacja mnie rozwala, ale lubię się pośmiać. Widać że upór we krwi został ci po kresowym pochodzeniu. Tyle choć dobrze.
Watpie...
Swietnie ukazales jego sposob argmumentacji - zagonisz bylego w kozi rog ,(co robisz notorycznie) a on z innego miesca bez sensu. Trzeba byloby wpierw ustalic w co gramy: czy w siatkowke, czy w hokeja (najlepiej przy swiadkach, bo sie wyprze poczatkowej decyzji- znajac ten typ ludzi) no i rozpoczac gre., Ale po co wogole rozpoczynac gre?
Kiedys jeszcze z nim dyskutowalem, ale po jakims czasie strasznie mnie znudziolo edukaowanie postepowych lewakow....
Wbrew pozorom najbarziej nietolerancyjna grupka.
Byly na przestrzeni stosunkowo krotkiego czasu, w swoich postach zdołał obrazic: s.p. Kaczynskiego, ludzi wierzacych, Polakow ze sciany wschodniej, no Luksemburgowi sie oberwalo,, ze to wiocha..
Podstawa funkcjonowania zycia to parady rownosci...
"If you think you can, you can, if you think you can't - you're right..." Henry Ford
@Michelllo: Czy zrozumie?! Nie wiem... Ale kropla drąży skałę
Uważam, Michello, że trzeba prowadzić pewnego rodzaju edukację w technikach samodzielnego myślenia - i nie robię tego z poczucia misji, ale - po części przynajmniej - z czystego egoizmu. Być może, w owej zaciętej dyskusji, trafiam akurat na osobę, która w Jakiejś Strasznie Ważnej Instytucji Unijnej odpowiada za tak błahą sprawę jak wytrzymałość plastykowych worków na śmieci. Jeśli taka osoba pozytywnie zaopiniuje błędne założenia projektantów to worki z odpadami będą się często rozrywać i będzie smród, choroby się będą roznosić i do tego watahy psów będą bezpańsko włóczyć się po ulicach ... A jak taki nauczy się ruszać głową to może nie grozi nam ten kataklizm. hehe.
Nie mówię przecież koledze byłemu jak ma myśleć... Ja mu mówię, że MA MYŚLEĆ. Wierzę, że jest do tego zdolny skoro pracuje w hmmm... eksterytorialnej instytucji w Luksemburgu. Niech już sobie głosuje na tego Komorowskiego, to jego problem a w zasadzie jego polskiej rodziny... I nie musi przecież mi się spowiadać ze swoich decyzji, ale skoro już to robi, niech zaprezentuje poglądy które chociaż w części dają się uszanować.
No oczywiście masz rację, tolerancja, postęp i nowoczesność niesiona na sztandarze przez pewne kręgi zakłada eksterminację społeczną i towarzyski ostracyzm* w stosunku do wszystkich, którzy odważą się mieć nie tyle odmienne, co własne zdanie... Ale to już całkiem inna kwestia. Z tym da się żyć, wystarczy tylko pamiętać że "z prądem płynie... syćko, a pod prąd ino ślachetno rybo" - jak mawiał pewien góral.
Na marginesie a propos wyborów: zauważyłem w mediach Wyborczej pewien nowy trend: kandydat PO jest przedstawiany jako "Bronisław Komorowski" natomiast jego rywal jako "Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości". Wszystkim miłośnikom i hobbystom zagadnień związanych z manipulacją społeczną wyjaśniam jest to ten sam myk co z "dziennikarzem", "dziennikarzem prawicowym", czy "krzesłem" i "krzesłem elektrycznym". Określenie tylko przy jednym kandydacie środowiska z którego się wywodzi automatycznie "ustawia" jego odbiór i zawęża grupę, która się z nim utożsamia. Tak więc kandydat Komorowski jest po prostu kandydatem (i sympatycy wszystkich formacji mogą się utożsamiać z jego programem), a kandydat Kaczyński jest tylko kandydatem formacji PiS... Mózg to szufladkuje automatycznie, jeśli temat cię nie za bardzo interesuje, nie weryfikujesz tej wiadomości, przyjmujesz ją bezrefleksyjnie. W razie potrzeby z niej korzystasz. Zgrabne prawda? Stare goebbelsowskie a działa...
@Dominika25: z tego wczorajszego rozbawienia zapomniałem Ci dopisać, że na przyszłość, jak Ci się coś skasuje na tym forum jak piszesz posta, to nie zamykaj przeglądarki od razu, tylko wciśnij ctrl+z - tutaj działa funkcja 'cofnij'.
-------------------------------------
* na razie są to społeczne kary umowne, choć poseł Palikot proponuje już inne, bardziej bratobójcze i krwawe rozwiązania. Czepiłem się tego Palikota, ale to właśnie takie durne gadki-szmatki gdzieś w euforii wykrzyczane podpalają świat i prowadzą do wojen na serio. Długo mu pewnie będę wybaczał te słowa, które padły w filmiku wklejonym tutaj przez Gabrjela.
Uważam, Michello, że trzeba prowadzić pewnego rodzaju edukację w technikach samodzielnego myślenia - i nie robię tego z poczucia misji, ale - po części przynajmniej - z czystego egoizmu. Być może, w owej zaciętej dyskusji, trafiam akurat na osobę, która w Jakiejś Strasznie Ważnej Instytucji Unijnej odpowiada za tak błahą sprawę jak wytrzymałość plastykowych worków na śmieci. Jeśli taka osoba pozytywnie zaopiniuje błędne założenia projektantów to worki z odpadami będą się często rozrywać i będzie smród, choroby się będą roznosić i do tego watahy psów będą bezpańsko włóczyć się po ulicach ... A jak taki nauczy się ruszać głową to może nie grozi nam ten kataklizm. hehe.
Nie mówię przecież koledze byłemu jak ma myśleć... Ja mu mówię, że MA MYŚLEĆ. Wierzę, że jest do tego zdolny skoro pracuje w hmmm... eksterytorialnej instytucji w Luksemburgu. Niech już sobie głosuje na tego Komorowskiego, to jego problem a w zasadzie jego polskiej rodziny... I nie musi przecież mi się spowiadać ze swoich decyzji, ale skoro już to robi, niech zaprezentuje poglądy które chociaż w części dają się uszanować.
No oczywiście masz rację, tolerancja, postęp i nowoczesność niesiona na sztandarze przez pewne kręgi zakłada eksterminację społeczną i towarzyski ostracyzm* w stosunku do wszystkich, którzy odważą się mieć nie tyle odmienne, co własne zdanie... Ale to już całkiem inna kwestia. Z tym da się żyć, wystarczy tylko pamiętać że "z prądem płynie... syćko, a pod prąd ino ślachetno rybo" - jak mawiał pewien góral.
Na marginesie a propos wyborów: zauważyłem w mediach Wyborczej pewien nowy trend: kandydat PO jest przedstawiany jako "Bronisław Komorowski" natomiast jego rywal jako "Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości". Wszystkim miłośnikom i hobbystom zagadnień związanych z manipulacją społeczną wyjaśniam jest to ten sam myk co z "dziennikarzem", "dziennikarzem prawicowym", czy "krzesłem" i "krzesłem elektrycznym". Określenie tylko przy jednym kandydacie środowiska z którego się wywodzi automatycznie "ustawia" jego odbiór i zawęża grupę, która się z nim utożsamia. Tak więc kandydat Komorowski jest po prostu kandydatem (i sympatycy wszystkich formacji mogą się utożsamiać z jego programem), a kandydat Kaczyński jest tylko kandydatem formacji PiS... Mózg to szufladkuje automatycznie, jeśli temat cię nie za bardzo interesuje, nie weryfikujesz tej wiadomości, przyjmujesz ją bezrefleksyjnie. W razie potrzeby z niej korzystasz. Zgrabne prawda? Stare goebbelsowskie a działa...
@Dominika25: z tego wczorajszego rozbawienia zapomniałem Ci dopisać, że na przyszłość, jak Ci się coś skasuje na tym forum jak piszesz posta, to nie zamykaj przeglądarki od razu, tylko wciśnij ctrl+z - tutaj działa funkcja 'cofnij'.
-------------------------------------
* na razie są to społeczne kary umowne, choć poseł Palikot proponuje już inne, bardziej bratobójcze i krwawe rozwiązania. Czepiłem się tego Palikota, ale to właśnie takie durne gadki-szmatki gdzieś w euforii wykrzyczane podpalają świat i prowadzą do wojen na serio. Długo mu pewnie będę wybaczał te słowa, które padły w filmiku wklejonym tutaj przez Gabrjela.
tommy b
Po pierwsze primo zostalem zatrudniony z puli niemieckiej (=kraju, ktory oplaca 25% budzetu unijnego) a nie polskiej, wiec nikt z was na mnie nie placi
po drugie primo: jako znany nonkonformista serdecznie sie usmialem z waszych wydumanych teorii jak to ja cos robie tylko dlatego, ze inni tez tak robia
Wyobrazcie ze mam wlasne poglady, te same od lat, kiedy was jeszcze na swiecie nie bylo.
po drugie primo: jako znany nonkonformista serdecznie sie usmialem z waszych wydumanych teorii jak to ja cos robie tylko dlatego, ze inni tez tak robia
Wyobrazcie ze mam wlasne poglady, te same od lat, kiedy was jeszcze na swiecie nie bylo.
wybory
@Tommy
a) ja podaje wskaznik wzrostu PBK a Ty podajesz wskaznik PKB na osoby mierzony za pomoca sily nabywczej, dwa inne wskazniki i podajace dane odbrebne. Jeden wzrost gospodarki a drugie bogactwo kraju na mierzona sila nabywcza na osobe. Jesli chodzi o spekulacje kursem zlotego nie dokonuje tego rzad ale to obecni na rynku i spekulanci krajowi i zagranicznymi skupuja a potem sprzedaja obligacje skarbu panstwa itd. Ogolnie wszyscy politycy od A do Z wypowiadaja sie na temat daty wejscia do strefy euro ale zapominaja ze to nie data ustalona decyduje, ale spelnienie konwergencji z Maastricht. W przypadku polski odbedzie takze referendum narodowe gdzie obywatele opowiedza sie za EUR lub przeciwko, tak mowi Konstytucja RP. Jesli chodzi o samego Komorowskiego to mowi on tak: “ Nie sądzę, żeby Polsce służyło sztywne określanie terminu wejścia do strefy euro - powiedział dziennikarzom w poniedziałek w Poznaniu kandydat PO na prezydenta Bronisław Komorowski. Zaznaczył jednak, że realistyczne są daty 2014-2016 podawane przez rząd. - Oczywiście wybranie odpowiedniego momentu jest rzeczą najważniejszą. Jakaś data musi być podawana po to, aby była presja na nas samych, na Polskę, na decyzje, które albo nas zbliżają, albo oddalają od możliwości wypełnienia kryteriów koniecznych do znalezienia się w strefie euro - mówił marszałek Sejmu. Komorowski dodał, że wyznaczenie takiej daty sprawia, że państwo zaczyna przygotowywać się do wstąpienia do strefy euro”. Wiec nie jest to jak widac kandydat, ktory ma parcie na data sczegolna i za wszelka cene. Pragne takze zaznaczyc, ze Polska wchodzac do UE, nałożyła na siebie obowiązek przyjęcia wspólnej waluty euro. Art. 4 Traktatu Akcesyjnego stanowi, iż "każde z nowych Państw Członkowskich uczestniczy w unii gospodarczej i walutowej z dniem przystąpienia jako Państwo Członkowskie objęte derogacją w rozumieniu artykułu 122 Traktatu WE".
b) jesli chodzi o inkubatory przedsiebiorczosci- tez udalo mi sie poznac wiele ludzi ktorzy rozpoczynali w inkubatorach i klastrach, roznie im w zyciu wyszlo, jedni otwieraja kolejne firmy, inni przesli pracowac jako coachowie, freelance itd. Jak to w zyciu, sa i tacy ktorzy pracuja w instytucjach panstwowych. Nie nalezy jednak tutaj generalizowac i wyciagac zbyt ogolnego wniosku bo dojdziemy do zamazanej zdjecia polskich mlodych przedsiebiorcow mlodych zdaniem.
Milego wieczoru pozdrawiam i uslyszenia,
i jak tam Tommy ogolnie juz wybrales swojego kanydata na te 4 Lipca ?
a) ja podaje wskaznik wzrostu PBK a Ty podajesz wskaznik PKB na osoby mierzony za pomoca sily nabywczej, dwa inne wskazniki i podajace dane odbrebne. Jeden wzrost gospodarki a drugie bogactwo kraju na mierzona sila nabywcza na osobe. Jesli chodzi o spekulacje kursem zlotego nie dokonuje tego rzad ale to obecni na rynku i spekulanci krajowi i zagranicznymi skupuja a potem sprzedaja obligacje skarbu panstwa itd. Ogolnie wszyscy politycy od A do Z wypowiadaja sie na temat daty wejscia do strefy euro ale zapominaja ze to nie data ustalona decyduje, ale spelnienie konwergencji z Maastricht. W przypadku polski odbedzie takze referendum narodowe gdzie obywatele opowiedza sie za EUR lub przeciwko, tak mowi Konstytucja RP. Jesli chodzi o samego Komorowskiego to mowi on tak: “ Nie sądzę, żeby Polsce służyło sztywne określanie terminu wejścia do strefy euro - powiedział dziennikarzom w poniedziałek w Poznaniu kandydat PO na prezydenta Bronisław Komorowski. Zaznaczył jednak, że realistyczne są daty 2014-2016 podawane przez rząd. - Oczywiście wybranie odpowiedniego momentu jest rzeczą najważniejszą. Jakaś data musi być podawana po to, aby była presja na nas samych, na Polskę, na decyzje, które albo nas zbliżają, albo oddalają od możliwości wypełnienia kryteriów koniecznych do znalezienia się w strefie euro - mówił marszałek Sejmu. Komorowski dodał, że wyznaczenie takiej daty sprawia, że państwo zaczyna przygotowywać się do wstąpienia do strefy euro”. Wiec nie jest to jak widac kandydat, ktory ma parcie na data sczegolna i za wszelka cene. Pragne takze zaznaczyc, ze Polska wchodzac do UE, nałożyła na siebie obowiązek przyjęcia wspólnej waluty euro. Art. 4 Traktatu Akcesyjnego stanowi, iż "każde z nowych Państw Członkowskich uczestniczy w unii gospodarczej i walutowej z dniem przystąpienia jako Państwo Członkowskie objęte derogacją w rozumieniu artykułu 122 Traktatu WE".
b) jesli chodzi o inkubatory przedsiebiorczosci- tez udalo mi sie poznac wiele ludzi ktorzy rozpoczynali w inkubatorach i klastrach, roznie im w zyciu wyszlo, jedni otwieraja kolejne firmy, inni przesli pracowac jako coachowie, freelance itd. Jak to w zyciu, sa i tacy ktorzy pracuja w instytucjach panstwowych. Nie nalezy jednak tutaj generalizowac i wyciagac zbyt ogolnego wniosku bo dojdziemy do zamazanej zdjecia polskich mlodych przedsiebiorcow mlodych zdaniem.
Milego wieczoru pozdrawiam i uslyszenia,
i jak tam Tommy ogolnie juz wybrales swojego kanydata na te 4 Lipca ?
@byly - a) kto i po co cię zatrudnia to już twoja sprawa,
b) w mojej wsi i kilku innych gminach znany nie jesteś, nikt o tobie nie słyszał, więc się nie ciskaj. Mam prawo nie wiedzieć że jesteś znanym nonkonformem. Teraz będę wiedział i uważał na ciebie jak będziesz u mnie przechodził na czerwonym świetle. Nonkonformiści bowiem często giną w takich momentach, gdyż nie zawsze pasuje im zielone.
BTW Do końca nie wierzę w twój nonkonformizm bo sformułowania "machać szabelką" itd. śmierdzą mi JEDYNĄ SŁUSZNĄ LINIĄ i oprócz zohydzania postaci o której mówią, nic nie wnoszą.
c) byłeś nonkonformistą i miałeś poglądy jakie masz, kiedy mnie jeszcze na świecie nie było - to pewnie prawda. Dlatego ten świat jest jaki jest. Właśnie staramy się ci je zmienić.
@liberał - myślę, wciąż myślę różnica pomiędzy kandydatami jest taka że Kaczyński stawia na różnice, a Komorowski na podobieństwa i patrzy co robi Kaczyński. Tak sobie dumam, po co głosować na fotokopię?! No chyba że mi pokażesz że ci dwaj kandydaci różnią się nie tylko wąsem i wzrostem.
b) w mojej wsi i kilku innych gminach znany nie jesteś, nikt o tobie nie słyszał, więc się nie ciskaj. Mam prawo nie wiedzieć że jesteś znanym nonkonformem. Teraz będę wiedział i uważał na ciebie jak będziesz u mnie przechodził na czerwonym świetle. Nonkonformiści bowiem często giną w takich momentach, gdyż nie zawsze pasuje im zielone.
BTW Do końca nie wierzę w twój nonkonformizm bo sformułowania "machać szabelką" itd. śmierdzą mi JEDYNĄ SŁUSZNĄ LINIĄ i oprócz zohydzania postaci o której mówią, nic nie wnoszą.
c) byłeś nonkonformistą i miałeś poglądy jakie masz, kiedy mnie jeszcze na świecie nie było - to pewnie prawda. Dlatego ten świat jest jaki jest. Właśnie staramy się ci je zmienić.
@liberał - myślę, wciąż myślę różnica pomiędzy kandydatami jest taka że Kaczyński stawia na różnice, a Komorowski na podobieństwa i patrzy co robi Kaczyński. Tak sobie dumam, po co głosować na fotokopię?! No chyba że mi pokażesz że ci dwaj kandydaci różnią się nie tylko wąsem i wzrostem.
tommy b
Juz wiadomo dlaczego nie widzielismy wynikows z Brukseli w odpowiednim czasie bo nie mogli sie doliczyc wszystkich moich kart co wrzucilem do urny <rotfl> myslalem ze bedzie dyskretniej probowalem ratowac pewnego ptaka aby sie nie wstydzil <bezradny>
http://www.tvn24.pl/-1,1662195,0,1,cud- ... omosc.html
http://www.tvn24.pl/-1,1662195,0,1,cud- ... omosc.html
Nie moge sie powstrzymac od uwagi, ale to ma chyba cos wspolnego z charakterem narodowym:
Przy kazdych wyborach w Polsce sa jakies incydenty: albo przewodniczacy komisji wyborczej jest pijany, albo brakuje kart wyborczych i trzeba przedluzac glosowanie przez co przedluzana jest cisza wyborcza w calym kraju, albo ktos nie na czas otwiera lokal wyborczy albo okazuje sie, ze kart w urnie jest wiecej niz wyborcow.... Albo prognozy wyborcze roznia sie o 6% od faktycznych wynikow.
W kraju, w ktorym mieszkam od 25 lat, nie przypominam sobie, zeby cos podobnego mialo miejsce chociaz raz, a tutaj jest 2x wiecej ludnosci, wiec i wiecej lokali wyborczych itd.
Akurat w tej Brukseli te kilkadziesiat glosow wiosny dla ptakow nie czynia, ale niesma pozostaje.
Przy kazdych wyborach w Polsce sa jakies incydenty: albo przewodniczacy komisji wyborczej jest pijany, albo brakuje kart wyborczych i trzeba przedluzac glosowanie przez co przedluzana jest cisza wyborcza w calym kraju, albo ktos nie na czas otwiera lokal wyborczy albo okazuje sie, ze kart w urnie jest wiecej niz wyborcow.... Albo prognozy wyborcze roznia sie o 6% od faktycznych wynikow.
W kraju, w ktorym mieszkam od 25 lat, nie przypominam sobie, zeby cos podobnego mialo miejsce chociaz raz, a tutaj jest 2x wiecej ludnosci, wiec i wiecej lokali wyborczych itd.
Akurat w tej Brukseli te kilkadziesiat glosow wiosny dla ptakow nie czynia, ale niesma pozostaje.
wybory
@Tommy
Jeszcze czasu jest troche., a wiec zaczynamy od kilku pierwszych roznica: ja uwazam, ze Prezydent RP powinien miec zone, gdyz podczas pelnienia funkcji reprezentatywnej Prezydent podrozuje czesto z malzonka i mowi sie o pojeciu nawet Pary Prezydenckiej. Oczywiscie nie jest to obowiazkowe, aby Prezydent mial zone, ale dobrze widziane
Osobiscie uwazam, ze to Kaczynski sie przebiera i jest nieprawdziwy w jego zachowaniu i nowych pogladach. Przykladow jest wiele, od tego tygodnia widac ze Kaczynski uwielbia SLD ich politykow i ich wychwala a wczoraj byl za delegalizacja tej partii.
Jesli chodzi o niektore roznice miedzy kandydatami oto prosze:
Na konferencji prasowej w Sejmie Jarosław Kaczyński powiedział „nie” dla:
Po pierwsze: NIE dla in vitro
Po drugie: NIE dla Karty Praw Podstawowych
Po trzecie: NIE dla parytetów
Bronisław Komorowski we wszystkich powyższych tematach ma odmienny pogląd i jest na TAK.
udanego weekendu i do przyszlego tygodnia
Jeszcze czasu jest troche., a wiec zaczynamy od kilku pierwszych roznica: ja uwazam, ze Prezydent RP powinien miec zone, gdyz podczas pelnienia funkcji reprezentatywnej Prezydent podrozuje czesto z malzonka i mowi sie o pojeciu nawet Pary Prezydenckiej. Oczywiscie nie jest to obowiazkowe, aby Prezydent mial zone, ale dobrze widziane
Osobiscie uwazam, ze to Kaczynski sie przebiera i jest nieprawdziwy w jego zachowaniu i nowych pogladach. Przykladow jest wiele, od tego tygodnia widac ze Kaczynski uwielbia SLD ich politykow i ich wychwala a wczoraj byl za delegalizacja tej partii.
Jesli chodzi o niektore roznice miedzy kandydatami oto prosze:
Na konferencji prasowej w Sejmie Jarosław Kaczyński powiedział „nie” dla:
Po pierwsze: NIE dla in vitro
Po drugie: NIE dla Karty Praw Podstawowych
Po trzecie: NIE dla parytetów
Bronisław Komorowski we wszystkich powyższych tematach ma odmienny pogląd i jest na TAK.
udanego weekendu i do przyszlego tygodnia
@Liberał
Jeśli chodzi o Pierwszą Damę zgadzam się z Tobą - jest to dobrze widziane i nie zaszkodziłoby wizerunkowi Prezydenta. Nie determinuje jednak do pełnienia urzędu Prezydenta, chociaż przyznaję, że powoduje zgrzyt w protokole.
Z tym uwielbianiem SLD to troszkę przesada medialna. Szukając 'haków' na tego kandydata wyciąga się takie smaczki jak to, że Kaczyński zamiast "Ju-tu" nazywa zespół Bono, Mullena, Claytona The Edge i pasjami Briana Eno "U-dwa"... Moim zdaniem świadczy to o tym, że naprawdę ciężko się do kandydata przyczepić... Wierzę, że dziennikarze Wyborczej i TVN (których warsztat i umiejętności śledcze cenię wysoko, moim zdaniem cierpią tylko na brak obiektywizmu i chadzają na zbyt krótkich smyczach) gdyby mieli coś poważnego na Kaczora, już by to upublicznili, a tak to, w kraju w którym niewiele rzeczy działa tak jak ogół by tego oczekiwał, żyjemy jak pod kloszem - największe 'przewinienia' kandydata to brak konta w banku, żony, prawa jazdy i nieznajomość nazw zespołów wykonujących muzykę popularną. No faktycznie, w takim środowisku lepiej głosować na harcerza...
"Nie" dla in vitro - jak na razie ten problem mnie ominął, Bogu dziękować i mam nadzieję, że nie będzie nigdy moim problemem. Ogólnie jestem za "in vitro" - dziecko, o ile pojawia się w zdrowej moralnie, kochającej się rodzinie... no dobra, bez propagandy - w normalnej rodzinie, jest skarbem. Jeśli tylko oboje rodzice na nie czekają, chcą dziecka, powinno się wykorzystać wszystkie dostępne środki, żeby rodzina była kompletna. Wsparcie i przychylność państwa w sprawie "in vitro" może być więc błogosławieństwem, ale będzie też rodziło - słowo jak najbardziej na miejscu - wiele nadużyć. I nie chce mi się toczyć jałowej polemiki, że "być może nie". Będzie, tak jak wiele innych, nie do końca klarownych obyczajowo zagadnień.
"Nie" dla Karty Praw Podstawowych - Kaczyńskiemu chodzi o furtkę dla homoseksualistów. Nie jestem postępowy i nowoczesny jak każdy pierwszy lepszy lewak. Uważam że sfera seksu to sfera intymna i niech pozostanie w alkowie. Jeśli jednak homoseksualiści wychodzą na ulicę to jestem przeciw, by traktować ich tak, jak normalne pary heteroseksualne, żyjące w trwałym związku, bo nie wywiązują się z szeroko rozumianej umowy społecznej, która leży u podstaw każdego wolnego społeczeństwa obywatelskiego. A jeśli chodzi o prawo do wychowania dzieci to egoizm homoseksualistów w tej sprawie może być w przyszłości częstą przyczyną złamanych życiorysów. Wyobraź sobie 15 letniego dzieciaka w szkole średniej, za którym idzie fama, że ma dwóch tatusiów... Po za tym dla prawidłowego rozwoju dziecko potrzebuje ojca i matkę - nagminne łamanie tej zasady przez dzisiejsze pokolenie pięćdziesięciolatków wprowadziło ogromny zamęt w pokoleniu dzisiejszych trzydziestolatków, co się z pewnością przełoży na pokolenia kolejne. Jestem za Kartą Praw Podstawowych ale dopiero wówczas, gdy wyeliminuje się z niej wszystkiego rodzaju niedomówienia mogące powodować nadużycia. Jak na razie środowisko normalnych ludzi charakteryzuje się w sferze dotyczącej 'tych spraw' postawą heteroseksualną, a wszelkiego rodzaju mniejszości, o ile nie chcą być z tego społeczeństwa wykluczeni, muszą respektować tą zasadę, na którą składają się relacje obyczajowe, kultura, tradycja a nawet gospodarka. 10 nie równa się 90 (szacuje się, że przeciętnie w społeczności jest do 10% homoseksualistów). Zgadzam się więc z Kaczyńskim. Nie dla Karty Praw Podstawowych w obecnym wydaniu.
Parytet po pierwsze poniża kobiety - pomocy to potrzebuje dziecko, inwalida, osoba starsza, kobieta ciężarna - państwo (społeczeństwo) chroni osoby, które z różnych względów nie umieją same poradzić sobie z wyzwaniami codzienności. Nie ubezwłasnowolniajmy kobiet. Po drugie parytet jest już przebrzmiały jak political correctness - może warto pouczyć się na błędach Amerykanów, którzy odchodzą już od modelu społeczeństwa, gdzie się daje punkty za pochodzenie. Po trzecie parytet jest narzędziem niesprawiedliwości społecznej - Nasi przodkowie wykonali kawał pracy doprowadzając do egalitaryzmu społecznego... Ech, dla mnie w ogóle to pokiełbaszony pomysł jest, żeby jednym tchem wychwalać demokrację i jednocześnie drastycznie ją ograniczać... Ale jak widać można. Jestem za "nie" dla parytetów. Wychodzi na to, że będę głosował ZA KACZYŃSKIM.
PS. Gdybyś nie był w stanie uszanować moich poglądów - nazywaj mnie po prostu - oszołom.
Również życzę miłego weekendu!
Jeśli chodzi o Pierwszą Damę zgadzam się z Tobą - jest to dobrze widziane i nie zaszkodziłoby wizerunkowi Prezydenta. Nie determinuje jednak do pełnienia urzędu Prezydenta, chociaż przyznaję, że powoduje zgrzyt w protokole.
Z tym uwielbianiem SLD to troszkę przesada medialna. Szukając 'haków' na tego kandydata wyciąga się takie smaczki jak to, że Kaczyński zamiast "Ju-tu" nazywa zespół Bono, Mullena, Claytona The Edge i pasjami Briana Eno "U-dwa"... Moim zdaniem świadczy to o tym, że naprawdę ciężko się do kandydata przyczepić... Wierzę, że dziennikarze Wyborczej i TVN (których warsztat i umiejętności śledcze cenię wysoko, moim zdaniem cierpią tylko na brak obiektywizmu i chadzają na zbyt krótkich smyczach) gdyby mieli coś poważnego na Kaczora, już by to upublicznili, a tak to, w kraju w którym niewiele rzeczy działa tak jak ogół by tego oczekiwał, żyjemy jak pod kloszem - największe 'przewinienia' kandydata to brak konta w banku, żony, prawa jazdy i nieznajomość nazw zespołów wykonujących muzykę popularną. No faktycznie, w takim środowisku lepiej głosować na harcerza...
"Nie" dla in vitro - jak na razie ten problem mnie ominął, Bogu dziękować i mam nadzieję, że nie będzie nigdy moim problemem. Ogólnie jestem za "in vitro" - dziecko, o ile pojawia się w zdrowej moralnie, kochającej się rodzinie... no dobra, bez propagandy - w normalnej rodzinie, jest skarbem. Jeśli tylko oboje rodzice na nie czekają, chcą dziecka, powinno się wykorzystać wszystkie dostępne środki, żeby rodzina była kompletna. Wsparcie i przychylność państwa w sprawie "in vitro" może być więc błogosławieństwem, ale będzie też rodziło - słowo jak najbardziej na miejscu - wiele nadużyć. I nie chce mi się toczyć jałowej polemiki, że "być może nie". Będzie, tak jak wiele innych, nie do końca klarownych obyczajowo zagadnień.
"Nie" dla Karty Praw Podstawowych - Kaczyńskiemu chodzi o furtkę dla homoseksualistów. Nie jestem postępowy i nowoczesny jak każdy pierwszy lepszy lewak. Uważam że sfera seksu to sfera intymna i niech pozostanie w alkowie. Jeśli jednak homoseksualiści wychodzą na ulicę to jestem przeciw, by traktować ich tak, jak normalne pary heteroseksualne, żyjące w trwałym związku, bo nie wywiązują się z szeroko rozumianej umowy społecznej, która leży u podstaw każdego wolnego społeczeństwa obywatelskiego. A jeśli chodzi o prawo do wychowania dzieci to egoizm homoseksualistów w tej sprawie może być w przyszłości częstą przyczyną złamanych życiorysów. Wyobraź sobie 15 letniego dzieciaka w szkole średniej, za którym idzie fama, że ma dwóch tatusiów... Po za tym dla prawidłowego rozwoju dziecko potrzebuje ojca i matkę - nagminne łamanie tej zasady przez dzisiejsze pokolenie pięćdziesięciolatków wprowadziło ogromny zamęt w pokoleniu dzisiejszych trzydziestolatków, co się z pewnością przełoży na pokolenia kolejne. Jestem za Kartą Praw Podstawowych ale dopiero wówczas, gdy wyeliminuje się z niej wszystkiego rodzaju niedomówienia mogące powodować nadużycia. Jak na razie środowisko normalnych ludzi charakteryzuje się w sferze dotyczącej 'tych spraw' postawą heteroseksualną, a wszelkiego rodzaju mniejszości, o ile nie chcą być z tego społeczeństwa wykluczeni, muszą respektować tą zasadę, na którą składają się relacje obyczajowe, kultura, tradycja a nawet gospodarka. 10 nie równa się 90 (szacuje się, że przeciętnie w społeczności jest do 10% homoseksualistów). Zgadzam się więc z Kaczyńskim. Nie dla Karty Praw Podstawowych w obecnym wydaniu.
Parytet po pierwsze poniża kobiety - pomocy to potrzebuje dziecko, inwalida, osoba starsza, kobieta ciężarna - państwo (społeczeństwo) chroni osoby, które z różnych względów nie umieją same poradzić sobie z wyzwaniami codzienności. Nie ubezwłasnowolniajmy kobiet. Po drugie parytet jest już przebrzmiały jak political correctness - może warto pouczyć się na błędach Amerykanów, którzy odchodzą już od modelu społeczeństwa, gdzie się daje punkty za pochodzenie. Po trzecie parytet jest narzędziem niesprawiedliwości społecznej - Nasi przodkowie wykonali kawał pracy doprowadzając do egalitaryzmu społecznego... Ech, dla mnie w ogóle to pokiełbaszony pomysł jest, żeby jednym tchem wychwalać demokrację i jednocześnie drastycznie ją ograniczać... Ale jak widać można. Jestem za "nie" dla parytetów. Wychodzi na to, że będę głosował ZA KACZYŃSKIM.
PS. Gdybyś nie był w stanie uszanować moich poglądów - nazywaj mnie po prostu - oszołom.
Również życzę miłego weekendu!
tommy b
Ahhh ... Tommy.B! <bezradny>
Choć Twoja argumentacja w większości jest czystym sofizmatem... wyjaśnij mi jedną kwestię.
Zakładając, że Twoje argumenty i Twój światopogląd mogą mieć "racje bytu".
To czy nie zauważasz tych oczywistych oznak, że kandydat - "Kaczyński II" jest wzorcowym przykładem kryptogeja ? ? ?
W jaką schizofrenie popadają ludzie, którzy z jednej strony głoszą jedyny słuszny model rodziny,moralności i prawdy dziejowej, a z drugiej głosują na smutnego starszego geja, uwikłanego w sieć politycznych koterii, zacofanego i ogromnie pazernego na władzę!?
A stosując Twoje demagogiczne gierki słowne, napisz mi , ilu znasz heteroseksualnych mężczyzn, którzy przez całe swoje życie mieszkają z mamą i kotem, nie flirtują <sypiają> z kobietami, uwielbiają towarzystwo ochroniarzy BOR i do opieki nad kotem "zatrudniają Pana Piotra" ??? <mrgreen>
Choć Twoja argumentacja w większości jest czystym sofizmatem... wyjaśnij mi jedną kwestię.
Zakładając, że Twoje argumenty i Twój światopogląd mogą mieć "racje bytu".
To czy nie zauważasz tych oczywistych oznak, że kandydat - "Kaczyński II" jest wzorcowym przykładem kryptogeja ? ? ?
W jaką schizofrenie popadają ludzie, którzy z jednej strony głoszą jedyny słuszny model rodziny,moralności i prawdy dziejowej, a z drugiej głosują na smutnego starszego geja, uwikłanego w sieć politycznych koterii, zacofanego i ogromnie pazernego na władzę!?
A stosując Twoje demagogiczne gierki słowne, napisz mi , ilu znasz heteroseksualnych mężczyzn, którzy przez całe swoje życie mieszkają z mamą i kotem, nie flirtują <sypiają> z kobietami, uwielbiają towarzystwo ochroniarzy BOR i do opieki nad kotem "zatrudniają Pana Piotra" ??? <mrgreen>
Okreslenie "sofizmat" byloby wrecz pochlebianiem Tommy´emu, bo on nie zaprezentowal nic konkretnego, poza odgrzewaniem znanej, ale niczym nie uzasadniionej teorii o "spisku medialnym" wobec Kaczynskiego.
Szczegolnie absurdalne wydaje mi sie wybieranie kandydata na prezydenta na podstawie takich "kryteriow" jak jego nastawienie do homoseksualizmu czy in vitro.
Otoz Tommy twoje haslo o "niedotrzymawaniu umowy spolecznej "przez gejow i lesbijki jest zupelnie bez sensu, bowiem:
"Newsweek" pisze, że ci, ktorzy zdecydowaliby się wyruszyć na poszukiwanie w Polsce tradycyjnych rodzin, gdzie przed telewizorem siedzą mama i tata, a dzieci bawią się w swoich pokojach, mogą przeżyć szok. Takie rodziny stanowią zaledwie 56 procent wszystkich. Okazuje się, że 22 procent to małżeństwa bezdzietne, a 20 procent - samotni rodzice.
A wiec jedynie tylko polowa rodzin w Polsce to rodziny tradycyjne, a wiec nie tylko 10% gejow i lesbijek, lecz duza czesc "normalnego" w twoim mniemaniu spoleczenstwa, rowniez "nie dotrzymuje umowy spolecznej". Jak ich policzysz wszystkich do kupy zusammen, to moze sie okazac, ze rodziny pelne, majace dzieci, stanowia w spoleczenstwie..... mniejszosc. W obliczu twoich wywodow powinny miec dlatego mniej praw niz reszta , na czele z kandydatem na prezydenta, ktory nie splodziwszy dzieci rowniez nie wywiazal sie z umowy spolecznej, a wiec bez wgzledu na to, czy sam jest gejem czy nie, ze spolecznego punktu widzenia niczym sie nie rozni od singla geja <rotfl>
Szczegolnie absurdalne wydaje mi sie wybieranie kandydata na prezydenta na podstawie takich "kryteriow" jak jego nastawienie do homoseksualizmu czy in vitro.
Otoz Tommy twoje haslo o "niedotrzymawaniu umowy spolecznej "przez gejow i lesbijki jest zupelnie bez sensu, bowiem:
"Newsweek" pisze, że ci, ktorzy zdecydowaliby się wyruszyć na poszukiwanie w Polsce tradycyjnych rodzin, gdzie przed telewizorem siedzą mama i tata, a dzieci bawią się w swoich pokojach, mogą przeżyć szok. Takie rodziny stanowią zaledwie 56 procent wszystkich. Okazuje się, że 22 procent to małżeństwa bezdzietne, a 20 procent - samotni rodzice.
A wiec jedynie tylko polowa rodzin w Polsce to rodziny tradycyjne, a wiec nie tylko 10% gejow i lesbijek, lecz duza czesc "normalnego" w twoim mniemaniu spoleczenstwa, rowniez "nie dotrzymuje umowy spolecznej". Jak ich policzysz wszystkich do kupy zusammen, to moze sie okazac, ze rodziny pelne, majace dzieci, stanowia w spoleczenstwie..... mniejszosc. W obliczu twoich wywodow powinny miec dlatego mniej praw niz reszta , na czele z kandydatem na prezydenta, ktory nie splodziwszy dzieci rowniez nie wywiazal sie z umowy spolecznej, a wiec bez wgzledu na to, czy sam jest gejem czy nie, ze spolecznego punktu widzenia niczym sie nie rozni od singla geja <rotfl>
@były - a)Masz poważne braki w edukacji, nie umiesz czytać ze zrozumieniem i b)masz problemy z matematyką w najprostszym wydaniu.
a) W tym wątku była już dłuższa polemika na tematy, które mnie na serio interesują, czyli gospodarka i strategie umożliwiające bogacenie się społeczeństwa, które proponują obaj kandydaci. Zabierałeś nawet głos w niektórych tych sprawach... oczywiście odmienny i zaczynający polemikę "od nie znasz się".
b) 56% i 20% = 76% - samotni rodzice bowiem również realizują umowę społeczną, bo na ich barkach spoczywa ciężar wychowania pokolenia, które będzie utrzymywać ich na starość. Tak że jest jednak większość. Po za tym musielibyśmy jeszcze wspomnieć o wartościach wyznawanych w społeczności - jak potrzeba ciepła rodzinnego, poczucie wspólnoty i przynależności itd itp - klasyczne funkcje, które może zapewnić tylko rodzina.
A co do ostatniej kwestii zagadnień rodzinno-okołoseksualnych - hmmm... kolego... manifestowana tu głośno twoja pogarda dla staruszek, mieszkańców małych miejscowości, tradycyjnych wartości itd itp... z jednoczesną (miałką co prawda, ale jednak...) próbą podnoszenia kwestii równości tam gdzie jej nie ma, każe mi wysnuć diagnozę... No... emigracja w każdym razie ci nie służy, nie służy...
@)Eustachy... Mój światopogląd jest moim światopoglądem, ma rację bytu i działa w praktyce. Aha. I nie mam nic przeciwko homoseksualistom, żeby rozwiać Twoje ewentualne wątpliwości. Nie chcę do nich strzelać jak Palikot do Kaczyńskiego i nie gardzę nimi jak @były staruszkami... Problem się zaczyna dopiero wówczas, gdy chcą oni , powołując się na zasady, których sami nie respektują, odebrać mi moją własność. Na tej samej zasadzie jestem przeciwko socjalizmowi, nieuczciwym monopolom i podatkowi progresywnemu...
Będę głosował na kandydata, który nakreśli taką wizję przyszłości, z którą (w miarę) się identyfikuję. Najbardziej zbliżoną do mojego światopoglądu, który jest prosty, niezbyt wyrafinowany, w którym nikt nikogo na siłę nie uszczęśliwia... ale i nikt nikogo nie poniża, gdzie nie ma miejsca na spaczoną w niewytłumaczalny sposób tolerancję. I gdzie poziom ogólnego wykształcenia jest na tyle wysoki, że nikt nie myli tolerancji z akceptacją...
A co do osoby Jarosława Kaczyńskiego... Jak to powiedział kiedyś Schopenhauer "Drogowskazy nie chadzają drogami, które wskazują", dlatego dyskusja o ewentualnym kryptogejowstwie tego kandydata jest dla mnie i niesmaczna i może być nieciekawa zarazem. Po za tym, jak powiedziałem wcześniej, nie mam nic przeciw gejom - jeśli nie wychodzą po za przyjętą powszechnie obyczajność i nie zaprzątają mi głowy sprawami własnej seksualności bezpośrednio, przez media, czy przez dezorganizację prawa, którym kieruje się większość.
a) W tym wątku była już dłuższa polemika na tematy, które mnie na serio interesują, czyli gospodarka i strategie umożliwiające bogacenie się społeczeństwa, które proponują obaj kandydaci. Zabierałeś nawet głos w niektórych tych sprawach... oczywiście odmienny i zaczynający polemikę "od nie znasz się".
b) 56% i 20% = 76% - samotni rodzice bowiem również realizują umowę społeczną, bo na ich barkach spoczywa ciężar wychowania pokolenia, które będzie utrzymywać ich na starość. Tak że jest jednak większość. Po za tym musielibyśmy jeszcze wspomnieć o wartościach wyznawanych w społeczności - jak potrzeba ciepła rodzinnego, poczucie wspólnoty i przynależności itd itp - klasyczne funkcje, które może zapewnić tylko rodzina.
A co do ostatniej kwestii zagadnień rodzinno-okołoseksualnych - hmmm... kolego... manifestowana tu głośno twoja pogarda dla staruszek, mieszkańców małych miejscowości, tradycyjnych wartości itd itp... z jednoczesną (miałką co prawda, ale jednak...) próbą podnoszenia kwestii równości tam gdzie jej nie ma, każe mi wysnuć diagnozę... No... emigracja w każdym razie ci nie służy, nie służy...
@)Eustachy... Mój światopogląd jest moim światopoglądem, ma rację bytu i działa w praktyce. Aha. I nie mam nic przeciwko homoseksualistom, żeby rozwiać Twoje ewentualne wątpliwości. Nie chcę do nich strzelać jak Palikot do Kaczyńskiego i nie gardzę nimi jak @były staruszkami... Problem się zaczyna dopiero wówczas, gdy chcą oni , powołując się na zasady, których sami nie respektują, odebrać mi moją własność. Na tej samej zasadzie jestem przeciwko socjalizmowi, nieuczciwym monopolom i podatkowi progresywnemu...
Będę głosował na kandydata, który nakreśli taką wizję przyszłości, z którą (w miarę) się identyfikuję. Najbardziej zbliżoną do mojego światopoglądu, który jest prosty, niezbyt wyrafinowany, w którym nikt nikogo na siłę nie uszczęśliwia... ale i nikt nikogo nie poniża, gdzie nie ma miejsca na spaczoną w niewytłumaczalny sposób tolerancję. I gdzie poziom ogólnego wykształcenia jest na tyle wysoki, że nikt nie myli tolerancji z akceptacją...
A co do osoby Jarosława Kaczyńskiego... Jak to powiedział kiedyś Schopenhauer "Drogowskazy nie chadzają drogami, które wskazują", dlatego dyskusja o ewentualnym kryptogejowstwie tego kandydata jest dla mnie i niesmaczna i może być nieciekawa zarazem. Po za tym, jak powiedziałem wcześniej, nie mam nic przeciw gejom - jeśli nie wychodzą po za przyjętą powszechnie obyczajność i nie zaprzątają mi głowy sprawami własnej seksualności bezpośrednio, przez media, czy przez dezorganizację prawa, którym kieruje się większość.
tommy b