Ja na tym mostku "Przy Ruskiej Ambasadzie" mam za to dokladnie odwrotne doswiadczenia – calkiem niedawno facet wtrynil sie na ten most wtedy, kiedy juz widzial, ze nadjezdzam z kierunku uprzywilejowanego, bo ja go zobaczylem jeszcze bedacego przed mostkiem, kiedy sam mijalem wjazd do ambasady. Jeszcze myslalem, ze jednak zartuje, wiec sam wjechalem, no i... musialem sie wycofac, bo gosc raczej byl sklonny stanac do walki na piesci niz uznac, iz kodeks drogowy jest po mojej stronie. Zreszta, ja sie w takich momentach z reguly wycofuje, co chyba nie odbiera mi prawa, by uwazac takich kierowcow za %#*$&@!!danka44 pisze:Raz dojechałam na sam koniec z kierunku podporządkowanego, gdy na drodze stanął mi samochód blokując wyjazd
Jak uzywac kierunkowskazow
Moderator: LuxTeam
Trzeba było się zatrzymać... zamknąć drzwi i poczekać co zrobi jak się nie wycofa to 113... i nauczyli by go gdzie raki zimują... ja bym nie popuścił... jak ja sam łamię czasami przepisy to jestem bardzo grzeczny... ale jak ktoś na chama chce coś wymusić to "nie ma ch... we wsi"MaWi pisze:[...] musialem sie wycofac, bo gosc raczej byl sklonny stanac do walki na piesci niz uznac, iz kodeks drogowy jest po mojej stronie. Zreszta, ja sie w takich momentach z reguly wycofuje, co chyba nie odbiera mi prawa, by uwazac takich kierowcow za %#*$&@!!
Bo następnym razem będzie to karetka po Ciebie czy kogoś (odpukać) a ch... się zachowa identycznie
"Bądź uroczy dla swoich wrogów, nic ich bardziej nie złości."
Re: Jak uzywac kierunkowskazow
Kierownik,hurakami pisze:Wydaje mi sie, ze w każdym samochodzie jest cos takiego, jak kierunkowskaz i nalezy go używać czesciej, niz tylko na kontroli w Sandweiler. Myslicie, ze na kursie na prawo jazdy ucza, jak prawidlowo używać kierunkowskazow? Na przyklad w sytuacjach ponizszych.
czyżbyś miał bliższe spotkanie - pierwszego stopnia - z innym uczestnikiem ruchu w W.K. Luksemburga <?>
Nigdy nie wiadomo, kiedy pojawi się hiszpańska inkwizycja!!!
Rzecz w tym, że im się wydaje, że nie łamią przepisów, bo ich po prostu nie znają.gabrjel pisze:jak ja sam łamię czasami przepisy to jestem bardzo grzeczny... ale jak ktoś na chama chce coś wymusić to "nie ma ch... we wsi"
A światła nie są dobrym rozwiązaniem sytuacji na przykład w dolinie Sury, gdzie tych samochodów zwykle nie ma aż tyle, więc czekanie przy pustym moście (i to dwa razy, bo są dwa mosty, jeden po drugim) byłoby kompletnie bez sensu.
Światła + czujniki - jak na remontowanych mijankach....anwi pisze:Rzecz w tym, że im się wydaje, że nie łamią przepisów, bo ich po prostu nie znają.gabrjel pisze:jak ja sam łamię czasami przepisy to jestem bardzo grzeczny... ale jak ktoś na chama chce coś wymusić to "nie ma ch... we wsi"
A światła nie są dobrym rozwiązaniem sytuacji na przykład w dolinie Sury, gdzie tych samochodów zwykle nie ma aż tyle, więc czekanie przy pustym moście (i to dwa razy, bo są dwa mosty, jeden po drugim) byłoby kompletnie bez sensu.
"Bądź uroczy dla swoich wrogów, nic ich bardziej nie złości."
A ja uwazam, to tylko za okazanie grzecznosci. I to calkiem sympatyczne. Gdy stoję przy przejsciu dla pieszych i kierowca zatrzymuje się żeby mnie na to przjescie wpuścić, co jest jego obowiązkiem, to też zawsze kiwam głową lub macham ręką, żeby podziękować. Poprostu tak jest milej.madziara pisze:A mnie z kolei smieszy, kiedy ustepuje pierwszenstwa przy takim znaku, a nadjezdzajacy z przeciwka kierowca jest tak ujety maja uprzejmoscia, ze wylewnie mi dziekuje... To chyba dowodzi, ze ludzie po prostu nie znaja znaczenia tych znakow.
dag
Tak, w Luksemburgu kierunkowskazy to zupełnie zbyteczne wyposażenie samochodu. Tylko dzisiaj rano dwa razy ktoś mi się władował na mój pas (bo na jego stał autobus albo był tylko do skrętu w prawo) oczywiście bez żadnej sygnalizacji i w dodatku na kursie kolizyjnym. Często kierowca nie może używać kierunkowskazu bo w lewej ręce ma papierosa. <evil>
Jednak największy stres drogowy w Luksemburgu miałem dwa tygodnie temu kiedy jadąc sobie wolniutko wieczorem w okolicach Gare wjechałem na skrzyżowanie równorzędne i zobaczyłem po lewej pędzące z ogromną prędkością auto policyjne które właśnie włączyło koguta (samo światło - bez dźwięku). Całe szczęście że diesel ma ogromny moment obrotowy bo uciekłem ze skrzyżowania z pieskiem opon, a za mną Policja zmieściła się na centymetry, nawet nie chcę myśleć co by było gdyby zamiast gazu noga wybrała hamulec.
a propos * - to jeszcze raz gratuluję, widać czas kiedy żona jest w szkole rodzenia trzeba wykorzystać na ćwiczenia na drodze <mrgreen>
Jednak największy stres drogowy w Luksemburgu miałem dwa tygodnie temu kiedy jadąc sobie wolniutko wieczorem w okolicach Gare wjechałem na skrzyżowanie równorzędne i zobaczyłem po lewej pędzące z ogromną prędkością auto policyjne które właśnie włączyło koguta (samo światło - bez dźwięku). Całe szczęście że diesel ma ogromny moment obrotowy bo uciekłem ze skrzyżowania z pieskiem opon, a za mną Policja zmieściła się na centymetry, nawet nie chcę myśleć co by było gdyby zamiast gazu noga wybrała hamulec.
a propos * - to jeszcze raz gratuluję, widać czas kiedy żona jest w szkole rodzenia trzeba wykorzystać na ćwiczenia na drodze <mrgreen>
Pozdrawiam
Tr0n
Tr0n
Dag, zgadzam sie z Toba zupelnie, grzecznosci nigdy za wiele, zwlaszcza za kolkiem. Pod tym wzgledem w Polske jest przepasc.dslonce pisze:A ja uwazam, to tylko za okazanie grzecznosci. I to calkiem sympatyczne. Gdy stoję przy przejsciu dla pieszych i kierowca zatrzymuje się żeby mnie na to przjescie wpuścić, co jest jego obowiązkiem, to też zawsze kiwam głową lub macham ręką, żeby podziękować. Poprostu tak jest milej.madziara pisze:A mnie z kolei smieszy, kiedy ustepuje pierwszenstwa przy takim znaku, a nadjezdzajacy z przeciwka kierowca jest tak ujety maja uprzejmoscia, ze wylewnie mi dziekuje... To chyba dowodzi, ze ludzie po prostu nie znaja znaczenia tych znakow.
Nie mialem ostatnio bliskich spotkan z innymi uczestnikami ruchu, chociaz tak naprawde raz wyjezdzalem z parkingu na Grand Rue (Vianden) tylem i nie zauwazylem samochodu, ktory zatrzymal sie za mna bo babka wyskoczyla do banku zostawiajac dziecko w samochodzie. Popatrzylem w lewo i w prawo a do tylu nie, do dzisiaj nie wiem dlaczego. Nieszczesliwe sie skonczylo dla niej, bo miala oba drzwi do klepania i malowania, pewnie tez blotniki i w ogole pol samochodu. Wina oczywiscie moja.
h
*Dziekuje za gratulacje, nie bylo moim celem przemycenie tego tematu, tak jakos wyszlo. Syn ma juz prawie trzy tygodnie, wszyscy czuja sie dobrze, ja rowniez.
hurakami pisze:babka wyskoczyla do banku zostawiajac dziecko w samochodzie
<shock> dziecko tej babki przeżyło ?? lekkomyślna, to mało powiedziec o kobiecie, która zostawia dziecko w samochodzie, zwłaszcza blokując wyjazd ...hurakami pisze:miala oba drzwi do klepania i malowania, pewnie tez blotniki i w ogole pol samochodu.
Ja zawsze mam rację. Raz mi się wydawało, że nie mam racji, ale okazało się, że byłem w błędzie
[G.J.Gigol]

A moze odpowiedz na nasze frustracje tkwi tutaj: http://www.lessentiel.lu/news/luxembourg/story/13335741 

A jak wyprzedzałeś policjanta na czerwonym <brum> to wrzuciłeś kierunkowskaz czy tylko migacz? <lol> <rotfl> <mruga>gabrjel pisze:Ja na nawet kiedy nie miałem "miękkich kierunkowskazów"* to i tak z uporem maniaka je używałem...
No i teraz mam we krwi używanie kierunków... chociaż czasami przesadzam... np na pustej autostradzie przy cięciu zakrętuale zdarza mi czasami zapomnieć np po 6h jazdy w nocy bez kawy czy redbula...
A miękkie kierunkowskazy przyzwyczajają na nowo do używania "migaczy"
- Marguerite2003
- Posty: 96
- Rejestracja: 26-09-2006, 08:46
- Lokalizacja: Fentange/Pruszków
Co do nieużywania kierunkowskazów, przypomniała mi się scenka z filmu, gdzie bohater jadąc samochodem z grupą nastolatków, przy kolejnym zajechaniu komuś drogi na autostradzie nie wytrzymał i krzyknął do kierowcy "kierunkowskaz!!!". Na co ten ze stoickim spokojem: "nie używam, nie chcę żeby wszyscy wiedzieli o czym myślę!"
Może to jakieś wytłumaczenie?
Zwłaszcza, że z mojego doświadczenia, ludzie tu mają lekkiego fioła na punkcie prywatności 
Może to jakieś wytłumaczenie?

