Strona 1 z 2

11 września 2001. Gdzie wtedy byliśmy?

: 11-09-2008, 15:21
autor: ogrodniczka
Czy pamiętacie co robiliście tego dnia? Są daty, które zapadają nam w pamięci. Należąc do osób, które nie pamietają gdzie położyły klucze i co jadły na wczorajszy obiad tę datę pamiętam. Siedziałam wtedy w porannym samolocie w Brukseli lecąc do Krakowa na własny...ślub.
Siedzimy i siedzimy. Mija godzina.Nikt o niczym nie informuje. Samolot nie startuje. Stewardesy jak zwykle regulaminowo uśmiechnięte. Mija kolejne pół godziny. Pasażerowie włączają ze zniecierpliwienia telefony by poinformować biura i rodziny o opóznieniach...
Dostaję wiadomości od mego "przyszłego". Wypisuje jakieś żarty o płonących wieżach WTC. Nie wierzę, jak zwykle chce mnie nabrać ten etatowy prześmiewca i żartowniś...
Każdy kolejny sms to następna niewiarygodna informacja. W końcu samolot nie startuje, wypuszczają nas na powrót do terminalu. A tam wszystkie telewizory rozgrzane do czerwoności. Telefonujący ludzie i atmosfera niesamowitej powagi i niedowierzania.Każdy zaakceptował lotniskowy chaos. Bez szemrania.
Na własny ślub doleciałam następnego dnia, ale goście z USA już nie...
Kolejnego 11 września...urodził sie mój syn :D I obchodzi dzisiaj 6 lat :)

A jaki był Wasz ten dzień? Może przeżyliście go w szczególny sposób?

: 11-09-2008, 16:05
autor: Borys
Dobry temat.

Wpisuje sie nabijajac licznik postow.

Otorz tego pamietnego dnia pracowalem z kolega na polu z borowkami amerykanskimi gdzies w srodku Holandii. Dzien jak codzien, chlodnawo i padalo. Borowki sie kiepsko zbieralo ale nie bylo innej opcji - dorabialem wtedy do "startu" w Irlandii - mialem tam leciec 23 wrzesnia 2001.

W pewnym momencie - dwie kolezanki wstaly od swoich krzaczkow i zniknely na jakias dluzsza chwile. Wtem wracaja - jakies takie dziwne , podbuzowane , krzycza : Nowy Jork sie pali !!

Poniewaz uwazni czytelnicy wylapali zapewne ze bylo to w Holandii gdzie zielsko jest w miare legalne to wszyscy chodzili ujarani od samego rana po sam wieczor. Patrzac na te dziewczyny kazdy sobie pomyslal ze musialy przyjarac niezly stuff , ze glosza takie wiesci... W sumie niezle sie ubawilismy, nie zdajac sobie sprawy z rzeczywistosci. Dopiero sms od mojej mamy o tresci mniej wiecej takiej : Pentagon plonie - USA padlo ofiara ataku terrorystycznego. Podejrzewaja muzulman - jesli sa jacys wokolo Ciebie to trzymaj sie z dala. Wtedy juz nie bylo smieszno i dzien ten do konca spedzilismy ogladajac relacje w TV jak sie mozecie domyslac ze szczekami opuszczonymi do podlogi.

PS
Znajomy byl wtedy w NY i jechal samochodem - wjechal do tunelu chyba jadac na Manhatan - wyjechal i juz bylo po pierwszym samolocie... Samochody staly na ulicach, telefony komorkowe nie dzialaly...

: 11-09-2008, 16:05
autor: gabrjel
Na IRC'u siedziałem, serwerze uczelni (by SSH) :)

i nagle w nowych okienkach - III wojna, UFO zaatakowało NY :)

może to śmieszne - ale jeśli ktoś kiedyś był na IRC to wie jakie są czasami odpały :P
----
MegaWorld: Posnęli wszyscy?
hypr: Zamknij się, właśnie próbowałem.
----

Włączyłem CNN, bo TVN24 chyba jeszcze wtedy nie miałem....
BREAKING NEWS

: 11-09-2008, 16:27
autor: minka
Ja bylam w domu, lezalam na kanapie i myslalam, ze jakis film kreca S-F. Bylam w szoku, ze to prawda. Pierwszy raz zdarzylo mi sie poplakac na TVN 24 (nie ze smiechu oczywiscie). Wieczorem zapalilam swieczke w oknie, bo kazali w imie solidarnosci z tymi co zgineli. Cale osiedle mialo te swieczki zapalone. W pierwsza rocznice tez. A teraz juz ludzie przywykli, mowi sie o tym przy okazji i z koniecznosci.
Za to w ten dzien oblozenia na liniach amerykanskich jest jakby ciut mniejsze. Moj brat wlasnie dzisiaj wraca do Polski. W zeszlym roku tez ten sam dzien wybral. No wiecie, mozna bez problemu dostac miejsce przy oknie.

Nigdy nie zapomne tych ludzi wyskakujacych z okien...

Ale codzien ginie i umiera bez sensu o wiele wiecej ludzi na swiecie. Nie jestem w stanie tego wszystkiego ogranac.

: 11-09-2008, 17:39
autor: kajapapaja
ja pracowałam w firmie językowej: szkolenia, tłumaczenia... miałam praktykantkę USA - to było koło 14 naszego czasu; jak usłyszała co się stało usiadła przed telewizorem z włączonym CNN i się nie ruszała a łzy jak grochy leciały jej po twarzy. Jak przez kolejne kilka dni nie mogła dodzwonić się do najbliższym (wtym do przyjaciół w NYC) - obłęd w oczach...
a ja, po powrocie do domu - też nos w tv

: 11-09-2008, 17:47
autor: marcin
ja tez dokladnie pamietam co robilem w ten dzien, bo kontrast jaki dzielil mnie od tamtych wydarzen byl niesamowity. Tak sie sklada, ze bylem na rejsie po Adriatyku. Gdzies ok. 14-15 zawinelismy do malutkiego portu na jednej z niewielkich chorwackich wysepek. (dokladnie bylo to tu : Maslenica na wyspie Solta ) Caly swiat patrzyl na plonace i walace sie "Dwie Wieze", a w porcie zycie toczylo sie sennie i spokojnie. Najciekawsze jest to, ze mimo ze bardzo rzadko uzywam kamery, to wlasnie tamto popoludnie sfilmowalem. Rybacy szykujacy sieci, szkutnik dlubiacy przy lodzi, rybki w wodzie, srodziemnomorska sjesta... Dopiero wieczorem w jakiejs knajpie powiedziano nam co sie stalo ... Do dzis, zawsze jak ogladam ten krotki filmik, mam w pamieci wydarzenia w WTC...

Re: 11 września 2001. Gdzie wtedy byliśmy?

: 11-09-2008, 21:26
autor: mslawomir
ogrodniczka pisze: Siedziałam wtedy w porannym samolocie w Brukseli lecąc do Krakowa na własny...ślub.
a napisz jak to mozliwe, ze to byl poranny? skoro wszystko wydarzylo sie po poludniu...:)

chociaz jak kazda ogrodniczka pewnie lubisz przesadzac i to pewnei niezle ... <mrgreen> <rotfl> <rotfl>

: 12-09-2008, 06:04
autor: ogrodniczka
O jaki liczykrupa się znalazł.Ale masz rację. Lepiej byś napisał co Ty robiłeś, może leżałeś cały dzień w wyrku, czytałeś Winnetou i głaskałeś kota jedząc kanapki z nutellą? Teraz ja się pokulam ze śmiechu... <rotfl>
Na pewno pamiętasz co robiłes, pisz i czepiaj się :)

: 12-09-2008, 07:18
autor: jespere
wlasciwie wiekszosc z nas nic specjalnego wtedy nie robilo... czym tu sie podniecac?

w lesie pod wejherowem jesienia '39 zginelo duzo wiecej ludzi. czy bedziemy teraz kazda jesien nad tym biadolic?

: 12-09-2008, 07:56
autor: nuka
Bylam w Przesiece w Sudetach. Mój eks mnie wkurzał, bo po tym, jak raczył wstać ok. 12, od razu włączył telewizję. Po serii moich min i odzywek w rodzaju: jedźmy już! (do Wrocławia) telewizor został wyłączony o 14 57. O 15.02 byliśmy w aucie i trafilismy na wiadomości...

Aha, pisze o tym tylko dlatego, że śmiesznie dokładnie pamiętam te godziny - a nie dlatego, że celebruję jakieś tam wydarzenia, które się obchodzi, jakby to była jedyna katastrofa w dziejach ludzkości - na polskich drogach co weeknd ginie ponad 50 osób...itd.

Aha, i w 2001 r. 11 09 było juz bardzo zimno. Myslałam o tym wczoraj, gdy chodziłam w sukience na ramiączkach. I jeszcze o tym, że jak dojechaliśmy maluszkiem do wrocławia, to było juz ciemno, a była dopiero 19h30. I tym pozytywnym akcentem kończę - w Luksie robi się ciemno później! Viva słońce! i lux :p

: 12-09-2008, 09:37
autor: panda
Ja byłem jak co dzień w biurze, w Warszawie, więc fizycznie z dala od wydarzeń w NY, no ale na 29 piętrze (Intraco), i to najbardziej ruszyło moją wyobraźnię. Wiadomość usłyszałem od siedzącego obok szefa - Japończyka. Powiedział mi to dość spokojnie, a ja miałem kilka szybkich skojarzeń, chyba w takiej kolejności: drugi Perl Harbour (absurd!), początek trzeciej wojny światowej (tak szybko??), Islamiści atakują wierzowce/biurowce (czy Polska jest także na celowniku ??) ... wyjrzałem za okno i zdałem sobie sprawę, że bylibysmy bez szans gdyby coś uderzyło w budynek, wtedy przeszły mnie ciarki.

Rozumiem, ze ta data szczególnie silnie zapadła w pamięć kol. ogrodniczce, nie dziwię się ... własny ślub, urodziny dziecka (gratuluję jednego i drugiego <okok> ). Pech chciał, że ta data konotuje koleżance także wspomnienia niemiłe, jak seria ataków w USA. Zgadzam się z przedmówcami, że smutnych wydarzeń do rozpamiętywania znalazłoby się więcej.

: 12-09-2008, 09:49
autor: bamaza42
panda pisze:na 29 piętrze (Intraco), i to najbardziej ruszyło moją wyobraźnię. Wiadomość usłyszałem od siedzącego obok szefa - Japończyka

Marubeni Corp. ... ?... ;)

A ja probowalam siegnac pamiecia...i kompletnie nic - czarna dziura!!! Nawet tak z pamieci nie moge sobie przypomniec, gdzie akurat wtedy pracowalam...Pamietam tylko, ze ogromnie mnie to poruszylo, jak wszystkich (albo prawie wszystkich) na swiecie, nie moglam oderwac sie od telewizora...

: 12-09-2008, 10:49
autor: inesitka
jespere pisze:wlasciwie wiekszosc z nas nic specjalnego wtedy nie robilo... czym tu sie podniecac?

w lesie pod wejherowem jesienia '39 zginelo duzo wiecej ludzi. czy bedziemy teraz kazda jesien nad tym biadolic?
Jasne, że historia zna o wiele więcej ludobójstw i katastrof. 11/09 był o tyle szczególny, że dział się na naszych oczach za pośrednictwem tv.
Ja akurat byłam w domu i włączyłam odbiornik między uderzeniem w jedną wieżę a drugą.
Pamiętam, że następnego dnia poszłam złożyć papiery na studia i czułam się jakoś nieswojo, że życie toczy się normalnie dalej, jak gdyby nic się nie stało.

: 12-09-2008, 11:11
autor: mslawomir
ogrodniczka pisze:O jaki liczykrupa się znalazł.Ale masz rację. Lepiej byś napisał co Ty robiłeś, może leżałeś cały dzień w wyrku, czytałeś Winnetou i głaskałeś kota jedząc kanapki z nutellą? Teraz ja się pokulam ze śmiechu... <rotfl>
Na pewno pamiętasz co robiłes, pisz i czepiaj się :)

pamietam co robilem, ale:

1. to jest moje - nie mam ochoty i potrzeby uprawiac takiego uzewnetrzniania,
2. to co robilem i 11.09 juz minely - dzis juz tego nie ma, zyje terazniejszoscia, a nie tym co bylo lub bedzie.
3. wracanie do tego co bylo, jest ucieczka od tego co jest - tym bardziej, ze to co bylo, juz tego nie ma.

wole zyc i poswiecac swoj czas terazniejszosci,

: 12-09-2008, 11:15
autor: bamaza42
mslawomir pisze:wracanie do tego co bylo, jest ucieczka od tego co jest - tym bardziej, ze to co bylo, juz tego nie ma.
o matko! czlowieku - ale Ty jestes zakrecony!!! <mrgreen>