Strona 2 z 3

: 19-04-2008, 23:34
autor: panda
digilante pisze:wszystko co mam to mam zamiar wypic, i to niedlugo ;)
... no przeciez Xtheo pisał, ze potencjal, ze lezakowanie etc. <mrgreen> po co ten pospiech ?

: 22-04-2008, 21:50
autor: xtheo7
panda pisze:
digilante pisze:wszystko co mam to mam zamiar wypic, i to niedlugo ;)
... no przeciez Xtheo pisał, ze potencjal, ze lezakowanie etc. <mrgreen> po co ten pospiech ?

Jak znam goscia, to Najpierw sobie wypija flaszke winka, a dopiero POTEM go lezakuje .... <mniam>

: 23-04-2008, 10:33
autor: digilante
Abyscie wiedzieli ze akurat tak. Winko sobie potem lezy ze mna na kanapie.

Problem raczej lezy w finansach - po pierwsze nie mam domu z porzadna "cave" gdzie winko moglo by sobie w spokoju troche odczekac, a po drugie musialbym najpierw kupic ze 100 do 200 winek do picia teraz, aby te inne (te do odczekania) mnie w miedzyczasie nie kusily.

Moze forumowicze by zrobili mala skladke - wina dla biednego Digilante ;) Akcja!

vino marki vino

: 07-05-2008, 16:52
autor: ogrodniczka
Starałam się wczytać w Wasze opinie i uszczknąć coś dla siebie z tej wiedzy.
Zaznaczam, że nie jestem znawcą wina lecz początkującą entuzjastką (głównie gustuję w czerwonych - pomimo póżniejszego efektu niebieskich zębów - bo i więcej ciężkich dań doń pasujących jadam).
Po lekturze – spojrzałam na moją szafkę z winami. Ciekawa jestem, czy piliście którekolwiek z wymienionych: (są to zwykłe! wina – nie oczekujcie, że wystartuję z Chateau Margaux za 2000 zł za butelkę…)

La Pontificale 2004 Chateauneuf-du-Pape
Chateau Franc Laporte 2005 saint Emilion
Lalande de Pomerol 2006 (butelkowany chyba przez pośrednika (negociant? nie znam francuskiego) Andre Quancard (andre negociant a beychac et caillau 33750) co to w ogóle znaczy !!!

Potem hiszpanskia Rioja Marques de Caceres vendimia selectionada 2004
Rioja Campo Viejo reserva 2003
Hiszpańska Pata Negra gran reserva 2000 valdepenas
1865 – carmenere, Maule valley – Chile

Jutro piekę szynkę wieprzową marynowaną już od trzech dni w przyprawach korzennych i w winie. Które (o ile je w ogóle znacie) byłoby najbardziej pasujące? Ja abnegatka – kupuję wina po prostu w „Cora” choć z rzędu cenowego kilkanaście EUR za butelkę. Boję się trochę wtopy z tańszymi winami. Kilka razy to zrobiłam i nigdy nie byłam zadowolona.
A które z kolei wino do łustych kluch zatopionych w serze i tłustym mięchu czyt. lasagne – bo to danie też robię i lubię (O szowinistyczny Xtheo).

Od razu mówię, że smakuje mi wiele win z apelacji Saint Emilion i lubię też wina robione ze szczepu Carmenere (choć nie wiem czy robi się wina wykorzystując tylko i wyłącznie carmenere bez domieszek). Lubię też Rioje. Czy oznacza to, że mam jakieś skłonności smakowe ku temu typowi win, czy po prostu Sain Emilion czy Ch-du-Pape to dobra apelacja (albo zła a ja mam marny gust)? :> A co powiecie o apelacji Saint Julien?Też mi te wina smakowały.
Wiem, wiem – zależy do jakiej potrawy, jak pora dnia i okazja…Ale nie da się uogólnić?

Myślę, że mnie teraz zniszczycie swoją wiedzą…
Ale chętnie poczytam o ile zechcecie powrócić do tego wątka a ja będe czerpać wiedzę jak z Kany Galilejskiej...

W życiu nie przełknęłam beaujolais nouveau, FUJ, BŁEEEE!!!!!!! I co Ty na to Xtheo?
Przepraszam Digilante - nie mam żadnego winka z RPA :/ Ale może coś polecisz?
I tak zamierzam robić stopniowo zakupy z Waszej listy, trochę pod Wasze wyrafinowane podniebienia. No, może prócz wina chińskiego... <shock>

A skoro jesteśmy przy temacie alkoholowym - znacie to?: (mało wybredne ale jakże prawdziwe) ;)

Oto 5 etapów wnikania alkoholu do organizmu:
STADIUM PIERWSZE - MĄDRY
nagle stajesz się ekspertem z każdej dziedziny. Wiesz, że wiesz
wszystko i chcesz przekazywać swą wiedzę każdemu, kto Cię wysłucha.
W tym stadium MASZ zawsze RACJĘ. No i oczywiście osoba, z którą
rozmawiasz, nigdy jej NIE MA. Rozmowa (kłótnia) jest bardziej
interesująca, kiedy obie osoby są w stadium MĄDROŚCI.

STADIUM DRUGIE - PRZYSTOJNY
wtedy zdajesz sobie sprawę, że jesteś najprzystojniejszą osobą w
barze, wszystkim się podobasz i każdy chciałby z Tobą porozmawiać.
Pamiętaj, że jesteś już MĄDRY, a więc możesz porozmawiać z każdym
na każdy temat.

STADIUM TRZECIE - BOGATY
nagle stajesz się najbogatszą osobą na świecie. Stawiasz drinki
wszystkim w barze, ponieważ pod barem stoi twoja ciężarówka - pełna
kasy. Na tym etapie również robisz zakłady, a ponieważ ciągle
jesteś MĄDRY, to wygrywasz. Nieważne ile obstawiasz, ponieważ
jesteś BOGATY... No i stawiasz drinki wszystkim, którym się
podobasz - w końcu jesteś NAJPRZYSTOJNIEJSZĄ osobą na świecie.

STADIUM CZWARTE - KULOODPORNY
w tym stadium jesteś gotów bić się z kimkolwiek, zwłaszcza z
osobami, z którymi się zakładałeś lub kłóciłeś. A to, dlatego, że
nic nie może Cię zranić. No i nie boisz się przegranej, ponieważ
jesteś MĄDRY, BOGATY no i PIĘKNIEJSZY niż cała ta hołota
kiedykolwiek była!

STADIUM PIĄTE - NIEWIDZIALNY
jest to ostatnie stadium pijaństwa. Możesz wtedy robić wszystko,
ponieważ NIKT, CIĘ NIE WIDZI. Tańczysz na stole, żeby zaimponować
tym, którzy Ci się podobają, no a pozostali tego nie widzą. Jesteś
też niewidzialny dla tych, którzy chcieliby się z Tobą bić. Możesz
iść przez ulicę śpiewając ile sił, ponieważ NIKT cię NIE WIDZI i
nie słyszy.

**Słowa, które są trudne do wypowiedzenia, gdy jesteś pijany:
-Bezsprzecznie.
-Innowacyjny.
-Przygotowawczy.
-Proletariacki.

**Słowa, które są bardzo trudne do wypowiedzenia, gdy jesteś
pijany:
-Konstytucjonalizm.
-Wszystkowiedzący.
-Rozszczepienie jaźni.
-Szczęśliwe zrządzenie losu.

**Słowa, które są absolutnie niemożliwe do wypowiedzenia, gdy
jesteś pijany:
- Dziękuję, nie mam ochoty na seks.
- Nie, dla mnie już piwa nie zamawiajcie.
- Przykro mi, ale nie jesteś w moim typie.

Od siebie dodam mądrość z innego maila, mówiącą że nie jest się naprawdę pijanym dopóki jest się w stanie leżeć bez trzymanki :)

: 07-05-2008, 20:07
autor: xtheo7
Droga Ogrodniczko,

Po primo, w imieniu kolegi Digilante i moimy wlasnym, serdecznie Cie witamy w tym skromnym pod forum (lub potworum) zatytulowanym "Wina i kara - i ty rowniez mozesz zostac anonimowym alkoholikiem". Goraca ciem witam i zapraszam do dalszych dyskusji.

..............

Co do Twego postu, to bardzo doceniajac jego dlugosci wyznac musze jendnakowoz, zem sie zgubi nieco po jego pierwszym polmetrze j. Tusze, ze moj winny kompan Digilante tez sie zgubil, bo z przyczn tradycyjnych, w Czarnej Afryce, zdania zawierajace wiecej niz 54 slow sa wypowiadane wylacznie przez szamanow i to przy okazjach od wielkiej traby (powietrznej na ogol).

Moje doswiadczenie podpowiada mi, ze formulujesz jakies konkretne pytania, alisci one mi gdzies umknely w nawalnicy slowomowy. Proponuje Ci przeto, popelnienie kolejnego postu, zawierajacego WYLACZNIE pytania, jasno tym razem sformulowane. Sugeruje porzucenie skladni rewolucjnej à la Che Guewara i powrot do skladni kanonicznej, czyli: podmiot-orzeczenie-dopieszczenie przymiotnikowo-przyslowkowe.

W przeciwnym razie, zmuszonym bedziem do odpowiadania na tak zwanego czuja, co moze nie byc specjalnie dla Ciebie satysfakcjonujace, zwazywszy ze pora pozna, a my juz po aperitifie. Przykladowo:

-Saint Julien, czyli swiety Julian absolutnie nie jest patronem pieczeni wieprzowej !

- beychac et caillau 33750 to nazwy dwoch sasiadujacych miejscowosci oraz ich kod pocztowy

-wiedze sie czerpie z Krynicy Gorskiej a nie z Kany Galilejskiej (historyczna kolebka nielegalnego bimbrownictwa za pomoca transmutacji wody w wino)

- Carmenere nie jest opera Bizeta

- potwierdzamy, za wieszczem, ktory byl zekl, ze "wszyskie ciemniole pija mlode bozole".

Aloha !
Witaj nam siostro w opijstwie.

vino marki vino

: 07-05-2008, 20:36
autor: ogrodniczka
Porzucam zatem radosny słowotok.
- Saint Emilion - czy można kupować wszystko bez pudła, bo apelacja sama w sobie jest ok, czy raczej znasz jakieś godne polecenia wino z chateau z tego rejonu? (bez demolki w portfelu)
- Jeżeli Saint Julien nie pasuje do wieprza na dziko - to do czego to wypić? Proszę o godny polecenia przykład wina z Saint Julien. Jest tego mnóstwo, ale może coś co znasz i cenisz.
- co do lasagne i "włoszczyzny"?
- do jakich dań pić Rioję?
- Pommerol...Co powinnam z tego spróbować?
Zaznaczam,że lubię RACZEJ wina niezbyt ciężkie (mam słabą głowę o ja biedna!), co za tym idzie raczej w jaśniejszym kolorze i ...jak Wy tam to nazywacie ...żwawsze czy jakoś tak.
- czym się znacząco różnią burgundy od wielkich win Bordeaux? Może propozycja jakiegos dobrego burgunda?

chyba starczy...
i ostatnie pytanie o wyższosc win francuskich nad włoskimi ...lub może odwrotnie? <mrgreen> <mrgreen>

: 07-05-2008, 21:09
autor: xtheo7
No, to mi sie podoba - zaczynasz formulowac mysli w sposob upozadkowany i logiczny - jak prawdziwy facet :D

1. St-Emilion

Apelacja nader godna naszych podniebien. Problem polega na rozpietosci i cen (od 5€ do 500€) i jakosci. Niestety, threshold jakosciowo-cenowy dosyc wysoko, wyzej niz w innych subregionach bordoskich.

Auchan: Ch. Faurie de Souchard 2003, 14€95, Ch. Petit Corbin Despagne 2005, 13€20.

Sporo tansze z podregionu Puisseguin-Saint-Emilion oraz Montagne-St-Emilion.
Cora: Ch. Fongaban 2004 (Puisseguin St-Emilion) 8€50.

2. Jezeli twoj wieprz jest przyzadzony à la falszywy dzik, w gestym zawiesistym sosie winnym i ez kapusty w jakiejkolwiek formie, to od biedy moze sobie do niego St Juliena wypic. Jednakowoz, raczej bym sugerowal cos z ponizszych:

Cotes du Rhone, St Joseph lub Gigondas z doliny Rodanu,
Corbiieres lub Coteux de Languedoc z Lagwedocji (poczatek poludniowego-wschodu)
Cotes de Provance lub Bandol ale uwaga: czerwone a nie rozowe
Cahor lub lekki Madiran z Poludniowego-Zachodu (uwaga: wina dosc mocno tanniczne)

Z win Afrykanskich:

Region Stellenbosch, winogrono Pinotage
Cactus: Kanonkop Pinotage 2004, ok 14€.

3. St Julien jest to par excellence wino do (krwistej lub rozowej) wolowiny w jednym kawlaku (typu stek lub pieczen). Od biedy do prieczeni jagniecej. Osobiscie nie jestem wielbicielem tego sub-sub regionu (Duzy region to Bordeaux, sub-region to Haut-Médoc), wole raczej sasiednie parcele w Margeaux, Pauillac lub po prostu Haut-Médoc. Niemniej, winem cieszacym sie spora renoma jest Chateau Lagrange (miedzy 30 à 50€, w zaleznosci od rocznika). Na poczatek spoboj moze La Rose de -Gruaud 2005 (drugie vino ch. Gruaud-Larose, ok 14€ w Corze). Mle ryzkyko, ze bedzie jeszcze niezbyt dojrzale, ze ze bedziesz zmuszona je wypic do pieczeni tunczyka na rowerze, jakby to powiedzial ob. digilante.

4. Wino do lasagne:

Powinno byc silne by przebic sie przez sos pomidorowy i topiony ser i tone bazylii i origano ! Lasagne jest daniem "ludowym" a nie wykwintnym i takiez wino bym proponowal - rustykalne, pachnace sloncem i ziemia i takie nieco "rogate i nie wyporelowane". Najcheniej silne wino wloskie z polnocy lub centrum. Kilka sugestii :

Vino Nobile de Monteplulciano
Chianti Classico, Santa Caterina
Nebbiolo

Z poludnia Wloch natomiast podalbym wino z Pulli, na przyklad
Salice Salentino
Primitivo di Maduria
lub moje ulubione Primitivo di Salente

Twoje Chilijskie Camenere (udomowiona wersja Merlot'a) dosc niezle tu pasuje !

Z win francuskich to najlepiej wina z pd-zach (Corbiüres, Coteaux du languedoc, Madiran lub czerwone wina z Prowancji i z poludniowego Rodanu.

5. Do "wloszczyzny" na ogol zapilbym wina wloskie, z tym ze samo pojecie jest malo precyzyje, bo cielecina w majonezie tunczykowym (Vitelo tonato) orz ryba po liguryjsku to tez dla mnie "wloszczyzna" acz nie koniecznie kluski i makarony...
Osobiscie do dan kluskowatych (tj. kluski jako danie a nie jako dodatek do misa, czyli ersatz kartofli) pije wina wylacznie wloskie. Co do reszty, to raczej case by case. Zdarza mi sie ( i to z duzym powodzeniem) serwowac stare, dojrzale Barolo lub Barbaresco do dziczyzny (tej co ma siersc a nie piora) lub krwistej wolowiny.

6. Rioja - podalbym do:

paellia,
zapiekanych baklazanow lub pomidorow z miesem
do dan z miezsanek roznych ryb plywajacych w soie pomidorowym,
do matw i kalmarow idem
do omletow z miesem lub z wazywami
do kurczaka po baskijsku lub duszonego w pomidorach
ewentualnie do ragout z jagdnieciny.

Marques de Caceres to jedno z lepszych. Sprobuj rowniez w wyzszych numerach Faustino lub Margues de Riscal. Sprobuj rowniez wino z regionu Penedès - duzo mniej "napuszone" i o wiele tansze.

7. Jesli nie lubisz lentinch kwiatow, muzyki romantycznej, impresjonistow, paczkow od Blikle'go, porankow nad morzem srodziemnym oraz Pana Jezusa, to NIE PROBUJ Pommerola ! Nigdy !

8. przechodzimy do pytan trudnych ... ach te Burgundy !

Czerwone burgundy to wina masywne, esencjonalne ale i tez duzo bardzie wywazone od Bordeaux. Maja bardzo miekkie taniny, ktorych prawie nie czuc w ustach (nie daj tego efektu sciagania naskorka), na ogol nie maja smakow dominujacych ale cala serie roznych pol-tonow i sa nieslychanie dlugie w ustach. W trakcie picia sa "samo-lejace" oraz oleiste. Kolor .... burgundowy !

Burgudny sa jednoszczepowe - wylacznie z Pinot Noir. Srednio zecz bioroac, duzo drozsze od Bordeaux. Bardzo trudne do kupienia - mlode roczniki sa po prostu nie do picia, a stare natomiast - nie do zaplacenia. W przeciwienstwie do subregionow bordoskich, w jednym subregionie burgundzkim koegzystuja wina o tej samej nazwie (ale rozni producenci) i w jakosci od beltu po arcydzielo. Wszystkie drogie. Troche podobny problem jak w piemonckim Barole i Barbaresco. Natomiast, dobry Burgund to jest poezja w stanie plynnym ! Nie od kozery, wlasnie czerwony Burgund jest praktycznie JEDNOZNACZNIE na calym swiecie uwazany za najlepsze czerwone wino na Ziemi i w naszym calym ukladzie slonecznym. Nazywa sie ono Romanée-Conti. Za butelke Romanée-Conti 1997 przyjdzie ci zaplacic jakies 7-8 tys. euro za butelke, pod warunkiem, ze znajdziesz kogos, kto che je sprzedac....

Na poczatek sprobuj bialego burgunda, na przyklad takiego Chablis. to jest naprawde mniam-mniam i mozna miec cos dobrego juz ponizej 20 euro.

I to by bylo na tyle.

: 07-05-2008, 22:10
autor: digilante
Witaj ogrodniczo - oto powracam z dalekiej ekspedycji nad brzegi Normandii, gdzie z kolega w szesc dni wypilismy 17.25 litrow cydru, ani raz nie powtarzajac marki producenta. Jestem po prostu oszolomiony smakiem lokalnie tam produkowanego trunku... wow!

Najpierw podam ze biale wino ktore Xtheo w tym watku sugerowal, czyli to Pouilly Fume, jest FANTASTYCZNE za taka cene. Szkoda ze tylko szesc kupilem.

Wina z RPA sa ciezkie. Jezeli, jak Xtheo, nie przepadasz za mocnym ciezkim winem, to wina za RPA pewnie nie sa dla ciebie. Jezeli chcesz sprobowac to jak najbardziej polecam wina Kanonkop (Cactus w Belle Etoile zawsze je ma). Kanonkop jest jedna z najstarszych winiarni w Stellenbosch, i od dziesiatek lat produkuje czerwone wina jako jedne z najlepszych w RPA.

Wiec tak:

Kanonkop Kadette - najtansze, jest to pinotage, cab sauv, cab franc, i merlot (przynajmniej to z 2005), jest to tez najmniej ciezkie z i ch win, normalnie dostaje 3.5 lub 4 gwiazdki z pieciu w South African Wines by John Platter.

Kanonkop Pinotage - czysty poludniowo afrykanski pinotage, mocne wino z lekkim "chemicznym" zapachem i smakiem, ktory wlasnie jest oznaka tej szczepy wina. Ostatnio dostaje 4.5 gwiazdek.

Kanonkop Cab Sauv - cztery gwiazdki, dobry, czysty, drewniany, mocny cabernet sauvignon - jedno z moich ulubionych win do befsztyka z grillu. Rocznik 2003 dostal 5 gwiazdek i wiele nagrod, jedno z 10 najlepszych win tego roku.

Kanonkop Paul Sauer - 4.5 gwiazdek, w wiekszosci cabernet sauvignon, z merlot i cab franc, z roku na rok jedno z najlepszych win RPA.

WSZYSTKIE te trzeba otwozyc i wlac do karafki dobre 30 minut przed piciem.

Aha, i te wina sa tu bardzo tanie - zaplacilabys wiecej na samej winiarni w RPA.

Prosze daj znac gdybys je sprobowala.

: 07-05-2008, 22:19
autor: xtheo7
digilante pisze:Ww szesc dni wypilismy 17.25 litrow cydru, ani raz nie powtarzajac marki producenta. Jestem po prostu oszolomiony smakiem lokalnie tam produkowanego trunku... wow!
Witaj z powrotem w LU ty afrykanerska cysterno cydrowa !!!
A probowales Pommeau ???
No i ?

vini marki vino

: 08-05-2008, 17:34
autor: ogrodniczka
Panowie, Bardzo Wam dziekuję (Tobie Xtheo złotymi "zgłoskami" dziękuję) za wkład w moją edukację. Chyba sobie to wszystko wydrukuję, powieszę na lodówce i jazda na zakupy...lecz już ze ściągawką. Wino - jakże wdzięczny to temat.
Jakis rok temu, zanim tu przyjechałam pracowałam dla Holendrów - producentów...spirytusu i bioetanolu. Jakże nudne to było...Można się było ewentualnie olejami fuzzlowymi "zaciągnać". A tu...poezja sama...
A propo's - wino nauczyli mnie pić Francuzi (pracodawcy przed Holendrami). Ci to mieli głowy, że ho ho ! Ale kultury picia to Francuzom można pozazdrościć. Wiem, bo mieszkałam z trzema w jednym dużym domu. Liczyła się praca i biesiada. Prawie każdego dnia zasiadaliśmy do kolacji zrobionej przez gosposię i sączylismy winko zagryzając kolacją, paplając w dwóch językach (nie znam francuskiego) i tak... do północy.

Re: vini marki vino

: 08-05-2008, 18:21
autor: xtheo7
ogrodniczka pisze:Panowie, Bardzo Wam dziekuję
Bardzo cie prosim !
I uklony od nas dla twojego wieprzka w marynacie.

ps. nie zapomnij nam napisac, co w koncu do tej pieczeni pilas i jak to razem smakowalo...... bo najlepsza nauka, to metoda prob i bledow...

: 08-05-2008, 19:17
autor: bamaza42
xtheo, i ja dzieki bardzo....tak podsluchuje Twoje lekcje....nie chciales mi udzielic osobiscie, to choc "chylkiem" cos skorzystam.... :)) i tak jak ogrodniczka - na drukarke i na lodowke....a jutro - na zakupy! Tyle, ze nie mam tak wyrafinowanego dania....ale wino lubie pic niemal do wszystkiego! (a nawet "do niczego" <lol> ) tylko dobrze wiedziec - co do czego...
A jak juz tyle zeznales - powiedz jeszcze, co polecasz do serow?.... <bezradny>

: 08-05-2008, 19:51
autor: xtheo7
bamaza42 pisze: A jak juz tyle zeznales - powiedz jeszcze, co polecasz do serow?.... <bezradny>
A tak konkretnie to do jakich ? Bo do serka homoseksualnego o smaku waniliowym to nie koniecznie te same wino pasuje co do Alzackiego Münstera czy do Baufort'a z Sabaudii. Jak mi choc podasz generyczny typ sera to ci moze cos podpowiem (tylko prosze bez ogolnikow typu "ser zolty" - one w wiekszosci sa lub biale lub zolte. Liliowych i pomaranczowych jeszcze nie widzialem :) )

Acha, jesli ktos z panstwa lubi ser przypominajacy w smaku i zapachu ser Tylzycki ze schylku epoki Edwarda Zlotoustego, to polecam paczkowany i pociety na plastry ser dunski pod swojska i zachecajaca nazwa "Esrom". Do nabycia wylacznie w sklepach Match.

: 08-05-2008, 22:13
autor: bamaza42
O matko, teraz to mi zadales....oj, widze, ze czeka mnie jeszcze duuuuzo edukacji, jak sie okazuje - nie tylko winnej....
...no i wlasnie....o sery zolte ogolnie mi chodzilo....oraz plesniowe - nie znam wyrafinowanych gatunkow, nie lubuje sie w specjalnie "zapachowych" i "ciapowatych" odmianach....ale to moze wlasnie braki w mojej edukacji....
No to powiem moze z najwiekszym mozliwym dla mnie przyblizeniem - spozywam bardzo "prostackie" sery jak mlode zolte typu twardego, plesniowe typu roquefort, albo blue - cos tam, tudziez calkiem juz pospolity brie czy camembert.... <oops> ...to co bys polecil do takiego asortymentu?... <bezradny> ...czy jest to tak pospolite, ze najlepiej popic herbata albo mineralka?.... :(

: 09-05-2008, 05:39
autor: ogrodniczka
Wieprza przetrzymałam jeden dzień w marynacie. Wczoraj gardło spuchło jak balon, gorączka, niemożliwość przełknięcia czegokolwiek.
Dzisiaj go upiekę jak będę w stanie. Marynata ma to do siebie, że jak masz kawał mięcha i nie masz z nim co zrobic "na już" to pakujesz w marynatę i odraczasz wyrok o nawet 4 dni.
Nie wiem jakie wezmę wino. Pisałam co mam na półce. Żadnego z nich nie piłam, bo jak wspominałm co zakup to eksperyment. Wiem że nie wezmę rioji ani pommerola ani carmenere.
Wezmę najbardziej taniczne jakie mam. Tylko jak to sprawdzić...
Co do Chablis - jest takie jedno wino w cactusie (jest tam kilka chablis), które polecam.To chablis gran cru z property niejakiego Jeana Paula Martina.Tyle zapamiętałam... Dzisiaj, o ile dotrę do cactusa to dokładnie sprawdzę nazwę.TO chablis jest tak delikatne, że pijesz pijesz i nie wiem kiedy butekla pusta. Cena około 15 EUR.Przepraszam ze tak mało konkretnie. Sprawdzę, zdradze nazwę i kupię je ponownie na pewno.