Agenda Kulturalna - Polacy w UK
Moderator: LuxTeam
A to ciekawe spostrzezenie....czy ktos z forumowiczow spotkal sie z czyms takim?... bo ja nie...agakar6 pisze:Dokladnie - dzieki takim osobom blisko 2 miesiace szukalam mieszkania w LUX, poniewaz za kazdym razem jak mowilam ze jestem z Polski okazywalo sie na wejsciu ze mieszkanie jest nie do wynajecia
A moze problem wcale nie tkwil w fakcie, ze jestes z Polski?...
a o nas, nie chwaląc się, w kamienicy krąży opinia, że jesteśmy "prawie idealnymi" sąsiadami <mrgreen> ... cieszymy się bardzo, ale jak zwykle - najwięcej uwagi przykuwają szczegóły, więc zastanawiamy się skąd do diaska to "prawie" ?? <lol>
Ja zawsze mam rację. Raz mi się wydawało, że nie mam racji, ale okazało się, że byłem w błędzie
[G.J.Gigol]

agakar6 napisał/a:
Dokladnie - dzieki takim osobom blisko 2 miesiace szukalam mieszkania w LUX, poniewaz za kazdym razem jak mowilam ze jestem z Polski okazywalo sie na wejsciu ze mieszkanie jest nie do wynajecia
Dokladnie, ja sie niestety rowniez z tym spotkalam. Szukalam mieszkania. Najpierw spotkanie z agentka. Mieszkanie 2 pokojowe, ok 65 metrow, bylo w miare ok wiec mowie, ze biore. Po tym cala seria pytan na temat mojej narodowosci, zawodu, zarobkow itp. Powiedziala, ze musi porozmawiac z wlascicielka.
Pozniej dzwoni i mowi, jakby to byla wielka laska z jej strony, ze sie wlascicielka zgodzila, mimo swoich duzych uprzedzen do Polakow (ze niby zniszcza mieszkanie, ze sie zaraz 10 osob sorowadzi itp..) W czasie tej rozmowy wyszlo, ze mialabym tam mieszkac w mezem. Nie zebym to ukrywala wczesniej albo cos, ale ona po prostu nie zapytala, a mi nie przyszlo do glowy jej powiedziec. Mieszkanie bylo spokojnie na 2 osoby, rowniez wedlug tutejszych standardow.
No wiec ona na to, ze moge o tym mieszkaniu zapomniec, ze to tylko potwierdza wlascicielki uprzedzenia wobec Polakow. I tyle.
Nastepnym razem juz na wejsciu mowilam skad jestem i kto bedzie mieszkac...
Dokladnie - dzieki takim osobom blisko 2 miesiace szukalam mieszkania w LUX, poniewaz za kazdym razem jak mowilam ze jestem z Polski okazywalo sie na wejsciu ze mieszkanie jest nie do wynajecia
Dokladnie, ja sie niestety rowniez z tym spotkalam. Szukalam mieszkania. Najpierw spotkanie z agentka. Mieszkanie 2 pokojowe, ok 65 metrow, bylo w miare ok wiec mowie, ze biore. Po tym cala seria pytan na temat mojej narodowosci, zawodu, zarobkow itp. Powiedziala, ze musi porozmawiac z wlascicielka.
Pozniej dzwoni i mowi, jakby to byla wielka laska z jej strony, ze sie wlascicielka zgodzila, mimo swoich duzych uprzedzen do Polakow (ze niby zniszcza mieszkanie, ze sie zaraz 10 osob sorowadzi itp..) W czasie tej rozmowy wyszlo, ze mialabym tam mieszkac w mezem. Nie zebym to ukrywala wczesniej albo cos, ale ona po prostu nie zapytala, a mi nie przyszlo do glowy jej powiedziec. Mieszkanie bylo spokojnie na 2 osoby, rowniez wedlug tutejszych standardow.
No wiec ona na to, ze moge o tym mieszkaniu zapomniec, ze to tylko potwierdza wlascicielki uprzedzenia wobec Polakow. I tyle.
Nastepnym razem juz na wejsciu mowilam skad jestem i kto bedzie mieszkac...
dziwne....naprawde.... Tzn. nie zebym twierdzila, ze naszym rodakom nie zdarza sie (przepraszam za wyrazenie) - "robienie gnoju", ale zeby przy wynajmie sie z czyms takim spotkac?... Ja widze jeden powod - musialyscie obie trafic akurat na tych wlascicieli, ktorzy mieli niekoniecznie dobre doswiadczenia z naszymi rodakami, ale wierze, ze nie jest ich tu wielu...