tak, tak, oczywiscie....zwlaszcza, jak 40-milionowym panstwem w srodku Europy bedzie rzadzic "reprezentacja" wybrana przez 20% spoleczenstwa....biorace udzial w "wolnych wyborach"...mslawomir pisze:przylaczajac sie do wiekszosci (czyli nie glosujacych lub oddajacyh niewazny glos) masz wieksza szanse na zmiane tego stanu rzeczy
zasady zobowiązują.....
Moderator: LuxTeam
troche sie zapedzilas. w poprzednich wyborach frekfencja byla na poz.40% z tego 27% dostalo PIS, czyli rzad PIS byl wybrany przez 10% spol. -20% wynik bylby calkiem niezlym....(w 2001 roku SLD bylo wybrane przez prawie 19% spol.)bamaza42 pisze:40-milionowym panstwem w srodku Europy bedzie rzadzic "reprezentacja" wybrana przez 20% spoleczenstwa....biorace udzial w "wolnych wyborach"...
poza tym 38mln, nie 40

jesli jeszcze mniej ludzi bedzie glosowac, to ten wynik bedzie jeszcze mniejszy i nie widze w tym nic nieprawidlowego. to jest system demokratyczny, w ktorym w taki sposob sie decyduje o wyborze parlamentu/rzadu.
moze sie to koms nie podobac, ale jest to wynik demokratycznego glosu.
jeden ze wspolczesnych myslicieli napisal,iz parlament jest odzwierciedleniem spoleczenistwa, przez ktory jest wybierany.
czyli polskie spol. jest takie jak nasz parlament.........
i znow moze sie to nam podobac lub nie, ale taka jest rzeczywistosc.
kazda nauka jest dobra, ale jak juz wczesniej napisalem, drog zazwyczaj jest conajmniej kilkanascie.......
w tej chwili jest tak,ze te partie nie przedkladaja zadnego programu dla swoich wyborcow, wszystkie wlasciwie organizacje "bawia" sie w wojenke.....,zadna z nich nie potrafi si eotrzepac i odejsc z tej piaskownicy, proponujac cos zupelnie innego.
po wynikach wyborow, mozna bedzie zobaczyc, jakiej czesci ten stan rzeczy odpowiada-wojenka i brak jakiejkolwiek normalnej rozmowy o przyszlosci.
nie slyszalem,ani nie czytalem o wojnie,ktora odbylaby sie bez szkod, a jesli wiec sa szkody/koszty,zadna z wojen nie jest oplacalna dla zadnej ze stron-to bardzo proste logiczne rozumienie oparte rowniez na dzialaniach matematycznych. ktorego ucza sie ludzie na roznych kursach.
pozdr
s.
nie, nie zapedzilam sie - mowilam o frekwencji wyborczej - przy takim podejsciu jak Twoje - max 20% spoleczenstwa idzie zaglosowac, czyli bierze udzial w wyborach, czyli korzysta z tego, co demokracja im daje, czyli wybiera....itd.... A potem cala reszta klnie na czym swiat stoi przez kolejne 4 (a moze tylko 2?...) lata - "kto ich wybral??!!" - ano tacy jak Ty wlasnie! Nie glosujac, czy oddajac glosy niewazne - popierasz tych, co i tak maja najwieksze poparcie....mslawomir pisze:troche sie zapedzilas. w poprzednich wyborach frekfencja byla na poz.40% z tego 27% dostalo PIS, czyli rzad PIS byl wybrany przez 10% spol. -20% wynik bylby calkiem niezlym....(w 2001 roku SLD bylo wybrane przez prawie 19% spol.)
zapedzilas sie jednak-frekwencja nie przeklada sie na wybor. z liczby,ktorzy glosuja, jest jeszcze mniejsza,ktorzy wybieraja rzadzacych. frekwencja nie przeklada sie bezposrednio na wybor rzadzacych.
widzisz, ja nie pytam, kto ich wybral, bo doskonale wiem - w poprzednich wyborach ok. 10% spol. PL, czyli jakies 3,7 mln ludzi.
nie klne, bo zdaje sobie sprawe,ze jest to czesc lekcji,ktora trwa(nawet jesli mi sie to bardzo niepodoba) tym samym oszczedzam sobie stresu:)
z calym szacunkiem, ludzie ktorzy nie glosuja, maja do tego pelne prawo, tym samym dokonujac wyboru -"nie inwestuje w takie oferty"
doskonale znam przytoczone przez Ciebie interpretacje, nie glosujesz, to Twoj glos...
mozna to tak interpretowac,ale pozostaje to nadal interpretcja takiego wyboru.
jednak ten wybor wciaz mowi to samo- nie oddaje glosu, bo nie mam na kogo.
proby manipulcji tymi ludzmi,ktorzy nieoddaja swojego glosu, w taki sposob, swiadczyc moga o niskiej swiadomosci i niecheci rozumieni zachodzacych w spol. przemian
poza tym, osobiscie nie popieram walki, jak rowniez nie jestem zwolennikiem pustoslowia:)
pozdr
s.
widzisz, ja nie pytam, kto ich wybral, bo doskonale wiem - w poprzednich wyborach ok. 10% spol. PL, czyli jakies 3,7 mln ludzi.
nie klne, bo zdaje sobie sprawe,ze jest to czesc lekcji,ktora trwa(nawet jesli mi sie to bardzo niepodoba) tym samym oszczedzam sobie stresu:)
z calym szacunkiem, ludzie ktorzy nie glosuja, maja do tego pelne prawo, tym samym dokonujac wyboru -"nie inwestuje w takie oferty"
doskonale znam przytoczone przez Ciebie interpretacje, nie glosujesz, to Twoj glos...
mozna to tak interpretowac,ale pozostaje to nadal interpretcja takiego wyboru.
jednak ten wybor wciaz mowi to samo- nie oddaje glosu, bo nie mam na kogo.
proby manipulcji tymi ludzmi,ktorzy nieoddaja swojego glosu, w taki sposob, swiadczyc moga o niskiej swiadomosci i niecheci rozumieni zachodzacych w spol. przemian

poza tym, osobiscie nie popieram walki, jak rowniez nie jestem zwolennikiem pustoslowia:)
pozdr

s.
Przestan, prosze - wiem, co mowie i wiem, co to jest frekwencja i na co to sie przeklada lub nie.....mslawomir pisze:zapedzilas sie jednak-frekwencja nie przeklada sie na wybor. z liczby,ktorzy glosuja, jest jeszcze mniejsza,ktorzy wybieraja rzadzacych. frekwencja nie przeklada sie bezposrednio na wybor rzadzacych.
Powiem moze inaczej - taka frekwencja, jaka bywala ostatnio (a w tym roku, obawiam sie, bedzie duzo, duzo nizsza), swiadczy, nie stety, o niedojrzalosci naszego spoleczenstwa do demokracji i tyle. I takie sa fakty....a faktom trudno zaprzeczac....
Ja co prawda nie skonczylam jezykoznastwa a 'jedynie' studia z dziedziny tzw. nauk scislych(to tak tytulem przedstawienia). Uwazam, ze argumenty mslawomira za bardziej przekonyjace niz Twoje i nie znajduje w nich rzekomego pustoslowia(ale byc moze wynika z tzw. brakow w wyksztalceniu <roll> ) . Wybor miedzy "gownem a sraczka" to dla mnie zaden wybor i dlatego nie zamierzam takowego dokonywac, zwlaszcza ze w tym ewentualnym szambie nie bede musiala zyc. Niech decyduja Ci, ktorzy sa zmuszen do zycia w tym matrix'ie.byly pisze:sorry, ale jako osoba, ktora ukonczyla studia jezykoznawcze pozwole sobie stwierdzic, ze takie wrazenie robia twoje postymslawomir pisze:
poza tym, osobiscie nie popieram walki, jak rowniez nie jestem zwolennikiem pustoslowia
pozdr
s.
Wdg. mnie prawo do glosowania powinni miec Ci, ktorzy placa podatki od dochodu w PL(to tak na marginesie).
Pozdrawiam
1. faktom trudno zaprzeczac,zupelnie sie zgodze.bamaza42 pisze:Przestan, prosze - wiem, co mowie i wiem, co to jest frekwencja i na co to sie przeklada lub nie.....mslawomir pisze:zapedzilas sie jednak-frekwencja nie przeklada sie na wybor. z liczby,ktorzy glosuja, jest jeszcze mniejsza,ktorzy wybieraja rzadzacych. frekwencja nie przeklada sie bezposrednio na wybor rzadzacych.
Powiem moze inaczej - taka frekwencja, jaka bywala ostatnio (a w tym roku, obawiam sie, bedzie duzo, duzo nizsza), swiadczy, nie stety, o niedojrzalosci naszego spoleczenstwa do demokracji i tyle. I takie sa fakty....a faktom trudno zaprzeczac....
2.
- to jest tylko opinia-nie fakt, opinia tez jest to co ja napisalem-ze to jest przekaz,ze nie maja na kogo glosowac. faktem jest,ze frekfencja jest coraz mniejsza.bamaza42 pisze:[swiadczy, nie stety, o niedojrzalosci naszego spoleczenstwa do demokracji i tyle. I takie sa fakty........
3.
-to sa Twoje slowa,zeby rzadzacy byli wybrani conajmniej przez 20% spoleczenstwa, musi na nich glosowac jakies 7,4 mln. ludzi. w zaleznosci od frekwencji powinni uzyskac ponad 41% przy ponad 47% frekwencji (jedna z kombinacji). wiec albo stosujesz skroty myslowe i nie czytasz tego co piszesz,albo sa inne przyczyny.bamaza42 pisze:[w srodku Europy bedzie rzadzic "reprezentacja" wybrana przez 20% spoleczenstwa........
byc moze wiesz co mowisz,moim zdniem nie do konca piszesz to co chcesz powiedziec.
wciaz mnie dziwi,iz ludzie sa przekonani,ze to co mowia jest jedyna prawda
pozdr
s.
ciekawy pomysl. daje wylacznie decyzje tym,ktorzy placa podatki=finansuja swoj kraj.Agnieszka pisze: Wdg. mnie prawo do glosowania powinni miec Ci, ktorzy placa podatki od dochodu w PL(to tak na marginesie).
Pozdrawiam
moim zdaniem super,eliminuje tych,ktorzy mieszkaja poza krajem i nie sa pod bezposrednim wplywem rzadzacych,a takze tych,przesiebiorcow,ktorzy uciekaja z oplatami fiskalnymi do "rajow podatkowych" prowadzac jednoczesnie dzialalnosc w kraju.
uciekaja nie finansuja wspolnoty w ktorej zyja,wiec nie maja prawo glosu/wyboru.
wg mnie super pomysl. prosty i skuteczny.
pozdr
s.
Ok, moze powinno byc ..."wybrana przez 20 % spoleczenstwa korzystajacego z demokratycznego prawa (w niektorych, skadinand demokratycznych krajach, daleko nie szukac - demokratycznego obowiazku) do wziecia udzialu w wyborze swoich przedstawicieli..."mslawomir pisze:bamaza42 napisał/a:
[w srodku Europy bedzie rzadzic "reprezentacja" wybrana przez 20% spoleczenstwa........
-to sa Twoje slowa,zeby rzadzacy byli wybrani conajmniej przez 20% spoleczenstwa, musi na nich glosowac jakies 7,4 mln. ludzi. w zaleznosci od frekwencji powinni uzyskac ponad 41% przy ponad 47% frekwencji (jedna z kombinacji). wiec albo stosujesz skroty myslowe i nie czytasz tego co piszesz,albo sa inne przyczyny.
byc moze wiesz co mowisz,moim zdniem nie do konca piszesz to co chcesz powiedziec.
wciaz mnie dziwi,iz ludzie sa przekonani,ze to co mowia jest jedyna prawda
I daleka jestem od sadzenia, ze mam monopol na slusznosc - po prostu sa fakty, z ktorymi nawet trudno dyskutowac, a co dopiero zaprzeczac....
A tak nawiasem, ja pamietam te zamierzchle czasy (kiedy niektorych uczestnikow tego forum nie bylo jeszcze w planach... ), kiedy szlo sie na wybory po to, by wrzucic pusta kartke (niewazny glos), by sie na liscie odhaczyc i nie miec problemow na uczelni/w pracy....i pomimo calej tej paranoi, jaka sie teraz rozgrywa w Polsce, widze jednak pewna roznice pomiedzy "wtedy" a teraz.... i dlatego buntuje sie cos we mnie gdy widze takie postawy jak Twoja.... Ciagle powtarzam to, co powiedzialam w sierpniu 1980 roku pewnemu dziennikarzowi "z zachodu", gdy ten mnie spytal, czy zaczynajace sie wlasnie strajki w Polsce cos zmienia?...powiedzialam, ze wg mnie musi wymienic sie kilka pokolen Polakow, by zmienic mentalnosc, bo wiekszosc problemow tego narodu lezy w mentalnosci....dalej tak uwazam...
jasne, fakty tak-interpretacje zawsze sa interpretacjami.
argument wieku tutaj chyba nie ma znaczenia?
a co do mentalnosci to sie zgodze...
roznica "wtedy" i "teraz"jest znaczna wtdy juz od jakiegos czasu nie istnieje, istnieje tylko teraz - zawsze i o kazdej porze.
natomist dzisiejszy (nie)wybor jest podyktowany(wg mnie) czyms zupelnie innym.
jak napisala Agnieszka wybor pomiedzy zlem a zlem nie jest wyborem, wiec czesc ludzi go nie stosuje, pomimo slow krytyki i niezrozumienia tego zachowania i jakkolwiek naganne byloby to z pktu widzenia kogokolwiek, Ci ludzie maja do tego prawo, moralne i cywilne.
dzis szanuje tych,ktorzy (nie)wybieraja jak i tych, ktorzy glosuja na PIS,PO,LID,PSL,SO,LPR, szanuje ich, bo to sa nadal ludzie.
maja inne poglady,ale niczym ni ezasluzyli na brak szacunku.
szanuje rowniez ludzi takich jak Ty, ktorzy krytykuja postawy takie jak moja.
szanuje ich, bo dzisiaj ich rozumiem, bardziej niz kiedykolwiek.
pozdr
s.
argument wieku tutaj chyba nie ma znaczenia?
a co do mentalnosci to sie zgodze...
roznica "wtedy" i "teraz"jest znaczna wtdy juz od jakiegos czasu nie istnieje, istnieje tylko teraz - zawsze i o kazdej porze.
natomist dzisiejszy (nie)wybor jest podyktowany(wg mnie) czyms zupelnie innym.
jak napisala Agnieszka wybor pomiedzy zlem a zlem nie jest wyborem, wiec czesc ludzi go nie stosuje, pomimo slow krytyki i niezrozumienia tego zachowania i jakkolwiek naganne byloby to z pktu widzenia kogokolwiek, Ci ludzie maja do tego prawo, moralne i cywilne.
dzis szanuje tych,ktorzy (nie)wybieraja jak i tych, ktorzy glosuja na PIS,PO,LID,PSL,SO,LPR, szanuje ich, bo to sa nadal ludzie.
maja inne poglady,ale niczym ni ezasluzyli na brak szacunku.
szanuje rowniez ludzi takich jak Ty, ktorzy krytykuja postawy takie jak moja.
szanuje ich, bo dzisiaj ich rozumiem, bardziej niz kiedykolwiek.
pozdr
s.
Hmmm...bez wypominania....mslawomir pisze:argument wieku tutaj chyba nie ma znaczenia?

No coz, ale chyba dochodzimy do problemu mentalnosci....wiec nadal trzeba poczekac na wymiane kilku pokolen, bo to obecne jest chyba pod niektorymi wzgledami jeszcze gorsze od poprzedniego...

To takie polskie... wspominac dawne czasy... zycie przeszlaoscia... mozna by sie cofnac do Polski sarmackiej i jeszcze dalej... ale czy to ma sens? Oczywiscie trzeba znac historie, ale trzeba rowniez brac pod uwage terazniejszosc i oczywiscie przyszlosc.bamaza42 pisze:
I daleka jestem od sadzenia, ze mam monopol na slusznosc - po prostu sa fakty, z ktorymi nawet trudno dyskutowac, a co dopiero zaprzeczac....
A tak nawiasem, ja pamietam te zamierzchle czasy (kiedy niektorych uczestnikow tego forum nie bylo jeszcze w planach... ), kiedy szlo sie na wybory po to, by wrzucic pusta kartke (niewazny glos), by sie na liscie odhaczyc i nie miec problemow na uczelni/w pracy....i pomimo calej tej paranoi, jaka sie teraz rozgrywa w Polsce, widze jednak pewna roznice pomiedzy "wtedy" a teraz.... i dlatego buntuje sie cos we mnie gdy widze takie postawy jak Twoja.... Ciagle powtarzam to, co powiedzialam w sierpniu 1980 roku pewnemu dziennikarzowi "z zachodu", gdy ten mnie spytal, czy zaczynajace sie wlasnie strajki w Polsce cos zmienia?...powiedzialam, ze wg mnie musi wymienic sie kilka pokolen Polakow, by zmienic mentalnosc, bo wiekszosc problemow tego narodu lezy w mentalnosci....dalej tak uwazam...
Mysle, ze wiele osob reaguje alergicznie na stwierdzenie: za moich czsow...('...ciagle powtarzam to, co powiedzialam w sierpniu 1980 roku...'). Teraz mamy rok 2007... . W roku 1980 mialam 2 lata i... co z tego? Pewnie nic..., ale czasem jak sie nad tym zastanawiam to im mniej ideologii tym lepiej... dla panstwa.
No jeśli Agnieszka w roku 1980 miałaś 2 lata, to tłumaczy to w pewnym stopniu sprawę.
Ja jestem rówieśnikiem Bamazy i tez pamiętam te czasy.
Pewnie Agnieszka nigdy nie przejeżdżałaś przez granicę niemiecko-niemiecka, z drutem kolczastym, murem, wilczurami i karabinami, co jota w jotę przypominało obóz koncentracyjny. Nie pamiętasz tez czasów, ze cos takiego, jak wyjazd do Luksemburga, musiałby być planowany minimum pół roku z góry, wymagałby zgody Służby Bezpieczeństwa, wyjazdu do Warszawy pod ambasadę niemiecka po wizę = kilka dni koczowania przed bramka tego budynku, żeby ja dostać.
Nie pamiętasz tez takich czasów, ze na maturze z j. polskiego miły pan z kuratorium ci szeptał do ucha, ze może lepiej jest unikać takich a takich tematów, jak chcesz ta maturę zdać.
Powiesz: znowu taki stary pryk wspomina przeszłość, otóż tak, wspominam, bo według mnie Kaczynski dąży do przywrócenia tej rzeczywistości, w trochę innym wymiarze.
I mogę sie tu bawić w szlachetnego filozofa, ze nie będę wybierać polityków, którzy do mnie nie dorośli oraz bawić sie w ich wychowywanie przez nieglosowanie, ale w ten sposób to Hitler doszedł do władzy.
A co do Ciebie Slawomir: pomysł jest może ciekawy, ale ma jeden kardynalny błąd: uważasz ze partie interesują sie tym, co chce im powiedzieć wyborca. Otóż nie, nie wychowasz ich nieglosowaniem, bo ich nie interesuje stanowisko 60%-80% społeczeństwa, jeśli 20% wystarczy, by wygrali wybory. Bo polityk żyje od wyborów do wyborów (nie bez kozery istnieje pojecie "poseł dietetyczny", tzn. taki, który zrobi wszystko, żeby utrzymać swoje diety poselskie) a nie dla polepszania świata. W związku z tym faktycznie jest tylko jeden wybór:
- albo samemu zostać politykiem i aktywnie wałczyć o zmianę rzeczywistości
- albo robić to przez przedstawicieli, a są oni tacy jacy są.
I na koniec, uważam - trochę przerysowując -, ze używasz języka i "argumentów" podobnych do sekt, , gdzie neguje sie fakty i rzeczywistość.
Dlatego pytanie: co KONKRETNIE zmieni na lepsze twoje niewybieranie, nawet w kategoriach długoterminowych, poza "wysłaniem przekazu", który nikogo nie interesuje?
Agnieszka, co do tezy, ze głosować powinni ci, którzy płaca podatki; sam byłem do niedawna wyznawca tej tezy, dlatego nigdy nie byłem jeszcze na wyborach w Polsce, bo spędziłem cale dorosłe zycie na "emigracji". Ale odkąd rządzi kaczor, jego polityka przekłada sie bezpośrednio na moje otoczenie, bo musze sie często gęsto tłumaczyć, jak to jest możliwe, żeby w środku europy w państwie członkowskim UE mógł rządzić zakompleksiony pieniacz o poglądach rodu z XIX w.
I dlatego pójdę na wybory z egoizmu, bo dla mojej sytuacji osobistej, każda inna partia przyczyni sie do zmiany tego obrazu Polaków.
Ja jestem rówieśnikiem Bamazy i tez pamiętam te czasy.
Pewnie Agnieszka nigdy nie przejeżdżałaś przez granicę niemiecko-niemiecka, z drutem kolczastym, murem, wilczurami i karabinami, co jota w jotę przypominało obóz koncentracyjny. Nie pamiętasz tez czasów, ze cos takiego, jak wyjazd do Luksemburga, musiałby być planowany minimum pół roku z góry, wymagałby zgody Służby Bezpieczeństwa, wyjazdu do Warszawy pod ambasadę niemiecka po wizę = kilka dni koczowania przed bramka tego budynku, żeby ja dostać.
Nie pamiętasz tez takich czasów, ze na maturze z j. polskiego miły pan z kuratorium ci szeptał do ucha, ze może lepiej jest unikać takich a takich tematów, jak chcesz ta maturę zdać.
Powiesz: znowu taki stary pryk wspomina przeszłość, otóż tak, wspominam, bo według mnie Kaczynski dąży do przywrócenia tej rzeczywistości, w trochę innym wymiarze.
I mogę sie tu bawić w szlachetnego filozofa, ze nie będę wybierać polityków, którzy do mnie nie dorośli oraz bawić sie w ich wychowywanie przez nieglosowanie, ale w ten sposób to Hitler doszedł do władzy.
A co do Ciebie Slawomir: pomysł jest może ciekawy, ale ma jeden kardynalny błąd: uważasz ze partie interesują sie tym, co chce im powiedzieć wyborca. Otóż nie, nie wychowasz ich nieglosowaniem, bo ich nie interesuje stanowisko 60%-80% społeczeństwa, jeśli 20% wystarczy, by wygrali wybory. Bo polityk żyje od wyborów do wyborów (nie bez kozery istnieje pojecie "poseł dietetyczny", tzn. taki, który zrobi wszystko, żeby utrzymać swoje diety poselskie) a nie dla polepszania świata. W związku z tym faktycznie jest tylko jeden wybór:
- albo samemu zostać politykiem i aktywnie wałczyć o zmianę rzeczywistości
- albo robić to przez przedstawicieli, a są oni tacy jacy są.
I na koniec, uważam - trochę przerysowując -, ze używasz języka i "argumentów" podobnych do sekt, , gdzie neguje sie fakty i rzeczywistość.
Dlatego pytanie: co KONKRETNIE zmieni na lepsze twoje niewybieranie, nawet w kategoriach długoterminowych, poza "wysłaniem przekazu", który nikogo nie interesuje?
Agnieszka, co do tezy, ze głosować powinni ci, którzy płaca podatki; sam byłem do niedawna wyznawca tej tezy, dlatego nigdy nie byłem jeszcze na wyborach w Polsce, bo spędziłem cale dorosłe zycie na "emigracji". Ale odkąd rządzi kaczor, jego polityka przekłada sie bezpośrednio na moje otoczenie, bo musze sie często gęsto tłumaczyć, jak to jest możliwe, żeby w środku europy w państwie członkowskim UE mógł rządzić zakompleksiony pieniacz o poglądach rodu z XIX w.
I dlatego pójdę na wybory z egoizmu, bo dla mojej sytuacji osobistej, każda inna partia przyczyni sie do zmiany tego obrazu Polaków.