owoce lesne w Bambesh
Moderator: LuxTeam
owoce lesne w Bambesh
Ostatnio przy zbieraniu malin w Bambeshu zwrocono nam uwage, ze to bardzo nie zdrowe, etc. etc. Slyszeliscie moze cos o tym dlaczego nie nalezy jesc owocow lesnych z tamtych lasow?
Pozdr.
Pozdr.
Niezdrowe, bo nie przeszlo kontroli jakosci, nie jest zapakowane w folie i nie posiada certyfikatu ISO7500. Jesli cos jest nie zapakowane w pudelko, a malina nie ma wielkosci pomaranczy, to jest oczywiscie niezdrowa.
Takie jest moje zdanie.
Nie sadze zeby byly czyms spryskane, no chyba, ze przez jakiegos zwierza
Ja nagminnie obrywam porzeczki w takim mini parku przy moim bloku i jakos nic mi jeszcze nie jest. A tez sie na mnie dziwnie patrzyli. W koncu wszystkie owoce "rosna" w sklepie
Pozdr.
Takie jest moje zdanie.
Nie sadze zeby byly czyms spryskane, no chyba, ze przez jakiegos zwierza
Ja nagminnie obrywam porzeczki w takim mini parku przy moim bloku i jakos nic mi jeszcze nie jest. A tez sie na mnie dziwnie patrzyli. W koncu wszystkie owoce "rosna" w sklepie
Pozdr.
Ja ostatnio wsuwałam ostrężnice i poziomki na zboczu lasu <mrgreen> . Śmiac mi się chciało jak rozmawiałam z moim kolegą z pracy (Luksemburczykiem) o zbieraniu grzybów, bo on zapytał mnie wtedy"A skąd wy wiecie co zbierac?" <lol> . No to ja na to, że my=Polacy mamy to we krwi . Szykuję się też na orzchy laskowe, które już niedługo powinny dojrzec .
ja od autochtona dowiedziałem się, że grzyby można w Luksemburgu zbierać, ale straż leśna sporadycznie kontroluje i w przypadku stwierdzenia przekroczenia limitu zebranych grzybów tj. 4-5 kg mogą być kłopoty, nie wiem jakie - w najlepszym przypadku jest nakaz pozostawienia grzybów w lesie, a w najgorszym ... nie chciałem pytać ... swoją drogą 4-5 kg grzybów to chyba ładne grzybobranie <lol>
Ja zawsze mam rację. Raz mi się wydawało, że nie mam racji, ale okazało się, że byłem w błędzie [G.J.Gigol]
Gdyby to jeszcze było to 4-5kg! Limit to 1kg na osobe na dzień <beczy>panda pisze:w przypadku stwierdzenia przekroczenia limitu zebranych grzybów tj. 4-5 kg mogą być kłopoty, nie wiem jakie - w najlepszym przypadku jest nakaz pozostawienia grzybów w lesie, a w najgorszym ... nie chciałem pytać ... swoją drogą 4-5 kg grzybów to chyba ładne grzybobranie <lol>
Gdyby to jeszcze było to 4-5kg! Limit to 1kg na osobe na dzień <beczy>[/quote]
A to mamy rozbieżne dane, ja zasięgałem informacji u zwykłego miejscowego zjadacza chleba, a skąd Ty Mary_81 masz te dane ? czy to jest gdzieś zapisane ? w jakimś "regulaminie lasu" lub jakimś urzędowo sygnowanym dokumencie ?
A to mamy rozbieżne dane, ja zasięgałem informacji u zwykłego miejscowego zjadacza chleba, a skąd Ty Mary_81 masz te dane ? czy to jest gdzieś zapisane ? w jakimś "regulaminie lasu" lub jakimś urzędowo sygnowanym dokumencie ?
Ja zawsze mam rację. Raz mi się wydawało, że nie mam racji, ale okazało się, że byłem w błędzie [G.J.Gigol]
Kolega z pracy zadzwonił na moją prośbę do jakiegoś urzędu co się lasami zajmuje czy coś w tym stylu i powiedzieli mu, że po pierwsze: musisz miec zezwolenie właściciela lasu i po drugie: możesz zebrac 1kg na osobę na dzień. Też się rozczarowałam <bezradny> , ale jak to mi poradził mój kolega: "Idź w weekend, wtedy straż leśna nie pracuje" <lol> . Jak sobie pomyślę o ilości zebranych tu grzybów w zeszlym roku, to aż mnie ciary przechodzą na myśl jak bym miała za nie grzywnę zapłacic . Co nie znaczy, że w tym roku nie pójdę <rotfl>
mary - nie badz wisnia, zdradz, gdzie "tu" zbierasz grzyby (jak chcesz, to na priv <lol> ), bo ja tak sie rozgladam po okolicznych lasach i jakos mi tak nie wyglada, zeby cokolwiek roslo...moze to moje "wychowanie" w lasach sosnowych...ze jak nie ma w lesie mchu, miekkiej sciolki, jagodzisk, tylko zbutwiale liscie i krzaczory...to sie gubie i wydaje mi sie, ze nic w takim lesie nie rosnie...powiedz, w jakim kierunku sie udajesz?.....wszak i tak tylko 1 kg dziennie mozna zebrac...mary_81 pisze:Jak sobie pomyślę o ilości zebranych tu grzybów w zeszlym roku, to aż mnie ciary przechodzą na myśl jak bym miała za nie grzywnę zapłacic . Co nie znaczy, że w tym roku nie pójdę
To ty nie wiesz, że prawdziwy grzybiarz nigdy nie zdradza swoich "miejsc"??? . Podpowiem ci tylko, że udaję się w kierunku północnym i zbieram właśnie tam, gdzie są liście a nie meszek i jagodziska <lol> . Odkąd pamiętam, to prawdziwki zawsze rosły w lasach liściastych, a konkretnie bukowych. W iglastych niczego poza maślakami nigdy nie zbierałam.
wiem, wiem....dlatego ja z ta "wisnia"...mary_81 pisze:To ty nie wiesz, że prawdziwy grzybiarz nigdy nie zdradza swoich "miejsc"???
A co do zbierania prawdziwkow, to mamy widac inne doswiadczenia - Ja pochodze z polnocy Polski i od zawsze zbieralam grzyby w tamtych okolicach - Bory Tucholskie, itp...A to sa lasy iglaste, glownie sosnowe, z domieszka brzozy gdzieniegdzie - i nie moge powiedziec, ze zbieramy tam wylacznie maslaki....Zbieramy glownie prawdziwki (bo te nas oczywiscie przedze wszystkim interesuja...), podgrzybki, itp....a maslaki raczej niechetnie....tylko wtedy, jak juz kompletnie nic nie mozemy znalezc i tylko dlatego, zeby nie wracac z lasu z pustym koszem.... Ale w lisciastych to jeszcze nigdy nie probowalam. I jak tu chodzilam po takich lasach, to nawet mi nie "pachnialo" grzybami....(bo ja grzyby zbieram "na wech" ) )