Taka tam ciekawostka z prasy codziennej:
Moderator: LuxTeam
No, wlasnie, na szczescie Inspekcja Pracy dzielnie wkroczyla i teraz co prawda cena tych mieszkan nie spadnie ani o cent, ale za to firma niemiecka bedzie musiala ustapic miejsca innej (powiedzmy "lokalnej" ), ktora wykona zadanie nie tylko bylejak ale i w terminie dwa razy dluzszym niz przewidziany, zas Polacy, ktorzy pracowali za niewolnicza stawke i do tego bez ubezpieczenia, teraz beda mogli bez-piecznie (oraz bez-pieniedzy i bez-pracy i jeszcze kilka innych bez-) wrocic do domu. <mrgreen>
a w ogóle w tzw "eurokołchozie" i innych socjalistycznych (lub quazisocjalistycznych) tworach ktoś wymyśłił pojęcie nielegalnego pracownika, przez tysiące lat coś takiego nie występowało i jakoś oprócz okresów wojen, głodu lub innych plag ludzie byli szcześliwi.... może czas wrocić do korzeni ??MaWi pisze:No, wlasnie, na szczescie Inspekcja Pracy dzielnie wkroczyla i teraz co prawda cena tych mieszkan nie spadnie ani o cent, ale za to firma niemiecka bedzie musiala ustapic miejsca innej (powiedzmy "lokalnej" ), ktora wykona zadanie nie tylko bylejak ale i w terminie dwa razy dluzszym niz przewidziany, zas Polacy, ktorzy pracowali za niewolnicza stawke i do tego bez ubezpieczenia, teraz beda mogli bez-piecznie (oraz bez-pieniedzy i bez-pracy i jeszcze kilka innych bez-) wrocic do domu. <mrgreen>
ale co sie dziwic jeżeli tzw legalnośc pracy tak naprawde wiąże sie z obłożeniem absurdalnie wysokim podatkiem tej pracy, oskładkowaniem i jeszcze innymi obciażeniami jakby ich nie nazwał, wszak mafia zwana państwem musi swoja działke dostać, przeciez urzędnik musi miec z czego żyć <mrgreen> a koniecznośc swojego istnienia i płacenia na niego podatków okazuje poprzez generowanie przepisów/prawa a potem koniecznośc kontroli tego co wymyślił....
piszac że w PL chętnych coraz mniej, zastosowałem skrót myśłowy, czyli chetni sa ale z ich finansami juz nie bardzo <mrgreen> niestety tzw "lemingi" juz sie zakredytowały a że niż demograficzny to brak swieżej krwi do zaciągania i spłacania kredytów (pobranych na apartamenty 45m2 w cenach przekraczających ich realna wartość) <mrgreen>Kulunka pisze:No właśnie, naród z PL wybywa, a tutaj ludności przybywa bardzo dynamicznie. To samo w sobie wyjaśnia chyba zjawiska cenowe.
Kulunka pisze:ba, pytanie jak ustalić, a) który apartament jest sprzedawany powyżej wartości i b) kto za tym stoi?bnbn1 pisze: brak swieżej krwi do zaciągania i spłacania kredytów (pobranych na apartamenty 45m2 w cenach przekraczających ich realna wartość) <mrgreen>
na wstępie hasło "apatament 45m2" to była ironia..bo dla normalnego czlowieka nie jest to apartament...
odpowiedz a)
ustalenie realnej wartości jest proste: koszt robocizny przy budowie + koszt materialow + wartośc gruntu + zysk w granicach rozsądku.
koszt robocizny --> nie trzeba tlumaczyć (pomijamy fakty że w europie duża cześc wynika z opodatkowanie pracy)
koszt materiałów --> podobnie jak wyżej
wartośc gruntu --> to jest problematyczne bo czesto subiektywne, a np. wśrod ludów które nie sa osiadłe pojecie wartości gruntu nie istnieje (i tez nie ma u nich nieruchomości <mrgreen> )
zysk w granicach rozsądku --> taki który uwzględnia inflacje + stopa zwrotu wieksza niż typowe lokaty, lecz nie na poziomie 100% jak swego czasu w polsce.
generalnie jak wiemy towar jest tyle wart ile ktoś chce za niego zapłacić, stad spadek cen w polsce bo nie ma chetnych aby płacic wg cen "zyczeniowych" :-)
wiec odnoszac do rynku nieruchomości w polsce, średniej pensji, prognoz demograficznych, stanu finansow państwa (przeklada sie na gospodarke, bo dziura budżetowa potrzebuje kasy z coraz wyższych podatkow) to śmialo powiem iz praktycznie wszystkie nieruchomości wystawiane obecnie na sprzedaz w perspektywie najblizszych lat są wystawiane powyżej realnej wartości.
odpowiedz b)
proste kto za tym stoi, stoja ci którzy z tego dobrze chca żyć, a wykorzystuja typowe ludzkie potrzeby (posiadania, akceptacji...itd) + inzynieria spoleczna (np ciągłe klepanie prze tzw ekspertów w mediach ze ceny będą ciągle rosły) ... nie będzimy sie zaglebiac w temat <mrgreen>
dodadam definicje słowa apartament w polskich warunkach:Kulunka pisze:ba, pytanie jak ustalić, a) który apartament jest sprzedawany powyżej wartości i b) kto za tym stoi?bnbn1 pisze: brak swieżej krwi do zaciągania i spłacania kredytów (pobranych na apartamenty 45m2 w cenach przekraczających ich realna wartość) <mrgreen>
Apartament - mieszkanie w bloku, wybudowanym możliwie najtańszym kosztem przez dewelopera. Blok musi mieć ochronę (to podstawowy wyznacznik "apartamentowości"), która przed niczym nie chroni (czemu nie można się dziwić przy stawce ochroniarza na poziomie 5 PLN/godzinę), za to zapewnia ciągłą inwigilację mieszkańców przez kamery, zlokalizowane w każdym możliwym punkcie. Jeśli dodatkowo budynek (zwykle to klasyczny klocek, maksymalizujący powierzchnię mieszkań na ograniczonej działce) otoczony jest płotem z każdej strony i przypomina getto, to apartament nosi miano "prestiżowego". Brak jakichkolwiek wymagań w temacie powierzchni, standardu oraz lokalizacji.
Wielką zaletą tego typu apartamentów jest budowanie bliskich (dosłownie) relacji z sąsiadami - zwykle widok z okna prowadzi wprost na okna sąsiadów, a w niektórych przypadkach można nawet podać sobie z nimi rękę, stojąc na balkonie. W apartamentach mieszkają najczęściej... najemcy, bo właściciel już dawno zrozumiał, że w takim mieszkaniu, za x-set tysięcy złotych, mieszkać się na dłuższą metę nie da.
zródło:
http://wdomachzbetonu.blogspot.com/
Fajna wrzutka !
W kazdym kraju deweloperzy i agencje posrednictwa maja wlasny jezyk, nobilitujacy byle badziewie.
Szukajac tutaj najpierw mieszkania a pozniej domu, niejako rozkodowalem miejscowy slang. Wyglada to mniej wiecej tak:
maison de charactere: dziwaczna makabryla, wybudowana w architekonicznym stylu zwanym kabotynizm patetyczny
maison du maitre: stylowy-inaczej dom z poczatku XX wieku rzeznika, ktoremu sie powiodlo w interesach
maison d'archtecte: dom zaprojektowany przez architekta naduzywajacego LSD
charmente fermette: wiejska wersja slaskiego familoka
penthouse: mieszkanie na poddaszu
duplex moderne: 30% powierzchni mieszkania zmarnowana przez schody
vue lateral sur le jardin - wszystkie inne okna wychodza na garaze lub na inny, atrakcyjny pejzaz.
necessite une petite transformation - wiejska stodola wstepnie przerobiona na jednopokojowy squat
necessite de petit travaux - rudera grozaca zawaleniem
finition haut de gamme - skandatex na wszystkich scianach
maison moderne de annees 70 - zelbetonowy bunkier z oknami jak na statku pasazerskim
W kazdym kraju deweloperzy i agencje posrednictwa maja wlasny jezyk, nobilitujacy byle badziewie.
Szukajac tutaj najpierw mieszkania a pozniej domu, niejako rozkodowalem miejscowy slang. Wyglada to mniej wiecej tak:
maison de charactere: dziwaczna makabryla, wybudowana w architekonicznym stylu zwanym kabotynizm patetyczny
maison du maitre: stylowy-inaczej dom z poczatku XX wieku rzeznika, ktoremu sie powiodlo w interesach
maison d'archtecte: dom zaprojektowany przez architekta naduzywajacego LSD
charmente fermette: wiejska wersja slaskiego familoka
penthouse: mieszkanie na poddaszu
duplex moderne: 30% powierzchni mieszkania zmarnowana przez schody
vue lateral sur le jardin - wszystkie inne okna wychodza na garaze lub na inny, atrakcyjny pejzaz.
necessite une petite transformation - wiejska stodola wstepnie przerobiona na jednopokojowy squat
necessite de petit travaux - rudera grozaca zawaleniem
finition haut de gamme - skandatex na wszystkich scianach
maison moderne de annees 70 - zelbetonowy bunkier z oknami jak na statku pasazerskim