Uwaga na szalejące babcie ...
Moderator: LuxTeam
- Marguerite2003
- Posty: 96
- Rejestracja: 26-09-2006, 08:46
- Lokalizacja: Fentange/Pruszków
Uwaga na szalejące babcie ...
Tytuł nieco prowokacyjny...ostrzeżenie też, ale po prostu muszę się wyżalić. Wczoraj ok. godziny 22:30 w mój elegancko zaparkowany samochód na jednej z głównych ulic Belair wjechała kompletnie zalana...70-80 letnia babcia. <shock> Do tego stopnia pijana, że bełkotała i nie za bardzo udawało jej się utrzymać równowagę.
Efekt: uszkodzony układ kierowniczy, skrzywione koła i uszkodzony bok auta... <beczy>
Wnioski:
- nawet w Luksemburgu auta nie są bezpieczne (co potwierdza fakt, że parę dni temu ukradziono mi i wszystkim sąsiadom anteny samochodowe!!!!) <!>
- w pewnym wieku prowadzenie samochodu powinno być naprawdę zabronione...
- policja luksemburska działa szybko i jest "user friendly" o czym przekonałam się już po raz drugi. Załatwili lawetę, wytłumaczyli co i jak i poczekali ze mną do jej odjazdu. Miło, kulturalnie, rzeczowo.
- ubezpieczenia też są ok - samochód zastępczy bez problemu, zero zbędnych formalności, wypełniania tysiąca papierów itp. Rano zadzwoniłam, ok. 12 ekspert był już w warsztacie żeby wycenić szkodę!
Szkoda tylko, że pijani kierowcy są wszędzie. Z drugiej strony jakaś odmiana - zamiast pijanych dzieciaków, pijane babcie. Nie wiem co gorsze... <bije>
Efekt: uszkodzony układ kierowniczy, skrzywione koła i uszkodzony bok auta... <beczy>
Wnioski:
- nawet w Luksemburgu auta nie są bezpieczne (co potwierdza fakt, że parę dni temu ukradziono mi i wszystkim sąsiadom anteny samochodowe!!!!) <!>
- w pewnym wieku prowadzenie samochodu powinno być naprawdę zabronione...
- policja luksemburska działa szybko i jest "user friendly" o czym przekonałam się już po raz drugi. Załatwili lawetę, wytłumaczyli co i jak i poczekali ze mną do jej odjazdu. Miło, kulturalnie, rzeczowo.
- ubezpieczenia też są ok - samochód zastępczy bez problemu, zero zbędnych formalności, wypełniania tysiąca papierów itp. Rano zadzwoniłam, ok. 12 ekspert był już w warsztacie żeby wycenić szkodę!
Szkoda tylko, że pijani kierowcy są wszędzie. Z drugiej strony jakaś odmiana - zamiast pijanych dzieciaków, pijane babcie. Nie wiem co gorsze... <bije>
- Marguerite2003
- Posty: 96
- Rejestracja: 26-09-2006, 08:46
- Lokalizacja: Fentange/Pruszków
Jak owa babcia to zrobiła nie wiem, nic nie widziałam ani nie słyszałam. Nie wiem też kto wezwał policję. W zasadzie o sprawie dowiedziałam się ponieważ coś mi migało na niebiesko za oknem. Wyjrzałam i ... mój samochód "przestawiony", drugi, dymiący z lekka obok i furgonetka policyjna z babcią w środku. <evil>
Z tego co się dowiedziałam od miłych policjantów, babcia zdaje się generalnie jeździła zygzaczkiem i uszkodziła jeszcze inne samochody, więc teraz szukają właścicieli.
Babcię zabrała policja, będzie podana do sądu za jazdę po pijanemu, jej samochód zaholowano na policyjny parking.
Tylko, że teraz jak opowiadam, że pijana babcia mi załatwiła samochód, to jakoś wszyscy się śmieją...ciekawe czemu? Normalnie zero współczucia!
Z tego co się dowiedziałam od miłych policjantów, babcia zdaje się generalnie jeździła zygzaczkiem i uszkodziła jeszcze inne samochody, więc teraz szukają właścicieli.
Babcię zabrała policja, będzie podana do sądu za jazdę po pijanemu, jej samochód zaholowano na policyjny parking.
Tylko, że teraz jak opowiadam, że pijana babcia mi załatwiła samochód, to jakoś wszyscy się śmieją...ciekawe czemu? Normalnie zero współczucia!
Na naszej małej ślepej uliczce w Walfer też trzeba uważać na dwie szalejące babcie w małym samochodziku. Nie dość, że jeżdżą z prędkością ponaddźwiękową, to jeszcze lewą stroną ulicy I do tego strasznie się złoszczą, jak im ktoś drogę zajedzie <mrgreen> Co do ich trzeźwości – to nie mam zdania, ale jeśli chodzi o rozsądek...Marguerite2003 pisze:Tylko, że teraz jak opowiadam, że pijana babcia mi załatwiła samochód, to jakoś wszyscy się śmieją...ciekawe czemu?
To ci dopiero historia !
... za moich czasow, to sie babcie duzo lepiej prowadzily ! A teraz & tutaj to takie rozpasanie, ze babcie zamiast do kosciola, to na rev-parties chadzaja.
A co do "niefrasobliwych" kierowcow w wieku podeszllym, to rok temu we francuskim radiu uslyszalem taka historyjke:
Na autostradzie A4 (Paris-Mets), lotna zandarmeria zatrzymala 70-cio letniego dziadka, ktory dzielnie prowadzil swojego pizota z doczepiona don przyczepa kempingowa pokaznych rozmiarow. Nic jak dotad porywajacego, tyle ze dziadziu rwal lewa strona, znaczy POD PRAD. Przejachal tak okolo 15km zanim zatrzymal go patrol drogowki. Na pytanie DLACZEGO, odparl, ze sie wlasnie zorientowal, ze zapomnial swoja zone na parkingu, gdy tankowal swoj wehikul a ona poszla do kasy zaplacic za paliwo. Jak sie zorientowal, ze mu brak slubnej (dopiero po ok. 15km) to wpadl w panike, zawrocil swoj karawan na autostradzie i pognal odszukac swoja oblubienice.
Czy to nie piekna historia wiekiej milosci az prawie do "grobowej deski" <mrgreen>
... za moich czasow, to sie babcie duzo lepiej prowadzily ! A teraz & tutaj to takie rozpasanie, ze babcie zamiast do kosciola, to na rev-parties chadzaja.
A co do "niefrasobliwych" kierowcow w wieku podeszllym, to rok temu we francuskim radiu uslyszalem taka historyjke:
Na autostradzie A4 (Paris-Mets), lotna zandarmeria zatrzymala 70-cio letniego dziadka, ktory dzielnie prowadzil swojego pizota z doczepiona don przyczepa kempingowa pokaznych rozmiarow. Nic jak dotad porywajacego, tyle ze dziadziu rwal lewa strona, znaczy POD PRAD. Przejachal tak okolo 15km zanim zatrzymal go patrol drogowki. Na pytanie DLACZEGO, odparl, ze sie wlasnie zorientowal, ze zapomnial swoja zone na parkingu, gdy tankowal swoj wehikul a ona poszla do kasy zaplacic za paliwo. Jak sie zorientowal, ze mu brak slubnej (dopiero po ok. 15km) to wpadl w panike, zawrocil swoj karawan na autostradzie i pognal odszukac swoja oblubienice.
Czy to nie piekna historia wiekiej milosci az prawie do "grobowej deski" <mrgreen>
W wersji lokalnej ta przypowiesc wyglada tak: http://www.polska.lu/viewtopic.php?t=1019
Moze mniej efektowna, ale w koncu, nasza, swojska!
Moze mniej efektowna, ale w koncu, nasza, swojska!
Oo, i tak wlasnie powstaja plotki! hihi...MaWi pisze:Moze mniej efektowna
A propos zawracania na autostradzie, to przypomniala mi sie jedna historyjka z mojego kursu na prawo jazdy, ktory robilam swego czasu w Trewirze.
Otoz, prowadzacy zajecia (policjant z zawodu), poinformowal nas, czyli swoich kursantow, iz istnieje jeden znak drogowy, ktory pozwala na zawracanie na autostradzie. Nikt z nas nie wiedzial z marszu o jaki znak chodzi. Pan policjant dal nam wiec 10 minut czasu na przewertowanie wszystkich materialow jakie mielismy w zasiegu reki, zeby znalezc odpowiednia odpowiedz. Nikomu sie nie udalo niestety
(a najrozniejsze teorie juz snulismy).
Czy wiecie jaki to znak?