felo pisze:da liegt der Hund begraben
Oraz tu:
ogrodniczka pisze:Jak do tej pory czynnik pochodzenia z tego samego kraju (przynajmniej dla moich dzieci) odgrywa najistotniejszą rolę.
Bo tak jak dla moich chlopakow to czynnik pochodzenia i jezyka nie odgrywa zadnej roli. Wsiadaj na rower jada na boisko gdzie mlodziez w kazdym wieku sie spotyka i gadaja z kazdym (kto mowic potrafi). Wszystko jedno w jakim jezyku. Dogaduja sie zawsze i z kazdym.
P.S. Nie wiem czy 13-latka mlodzieza juz nazywac mozna, jesli tak to taki moj trzynastolatek wspolnie z rowiesnikami (lub prawie rowiesnikami) czas wolny poza domem spedza nastepujaco:
boisko, boisko, boisko, boisko, korty tenisowe, boisko, boisko, kino, Makdonald, basen, boisko, boisko, boisko, boisko.....
Boisko nie dlatego, ze jakies zaczarowane jest i ciagnie jak narkotyk, albo ze nie ma nic innego do roboty jak nuda. Tylko dlatego, ze na boisku zawsze sie kogos spotka. Zawsze. Jak nie do pogrania to do pogadania. Mlodziez w najrozniejszym wieku. Uwielbiam patrzec jak w pilke gra grupka dzieciakow/mlodziezy w przedziale 8-18 lat, mieszanka jezykowa i kazdy ma miejsce na wspolnym boisku. Wszyscy razem. Niczym na Orliku w Polsce (pol zycia spedzam w Polsce na Orlikach).
I zeby mi nie bylo, ze w wiosce majacej ok 3300 mieszkancow, tylko boisko istnieje. Nie. Jest szkola plastyczna, muzyczna, tenis, balet, squash, fussball, fitnesstudio, kontrol techniczna pojazdow oraz.... sklep rybny. Jak rowniez niedaleko wiezienie. Rozumiem, ze to wszstko i jeszcze wiecej na tacy poda Ci Krakow, ale takie Kobylki Dolne?
)