: 22-08-2013, 14:42
A ja też nie mam nic przeciwko OT, ciekawych rzeczy można się czasami dowiedzieć, o które może sam pewnie nigdy bym nie zapytał, ale na pewno wzbogacją wiedzę.
Forum działało do 2020. Zapraszamy na Polska.LU
http://forum.polska.lu/
Nooo...to faktycznie mnóstwo ciekawych zajęć...knajpki dla dzieci, knajpy, kluby dla starszych dzieci... I pomyśleć, że ja się wychowałam bez knajpek, knajp i klubów...i wcale się nie nudziłam! <lol> Jak to możliwe?daleko_stad pisze:wokół kawiarnie i knajpki dziecio-przyjazne, dla już "nieco" starszych dzieci są kluby, knajpy, naprawdę zajęć jest mnóstwo...
bamaza, pewnie wtedy były inne czasy. Teraz dzieci są inne, rodzice są inni, więc sposoby spędzania wolnego czasu się zmieniły. Przecież to normalne, co pokolenie to inne życie.bamaza42 pisze:I pomyśleć, że ja się wychowałam bez knajpek, knajp i klubów...i wcale się nie nudziłam! <lol> Jak to możliwe?
Oczywiscie, ze inne...ale zastanawiam sie po prostu, jakie wartosci niesie ze soba dziecinstwo/mlodosc spedzana w knajpach i klubach....zzz pisze:bamaza, pewnie wtedy były inne czasy. Teraz dzieci są inne, rodzice są inni, więc sposoby spędzania wolnego czasu się zmieniły. Przecież to normalne, co pokolenie to inne życie.
mnie się nie udało - zrozumiałemzzz pisze: I żeby mnie nikt nie zrozumiał, ...
nie wiem dokładnie jakie, ale zapewne wyrażają się one w procentachbamaza42 pisze: jakie wartosci niesie ze soba dziecinstwo/mlodosc spedzana w knajpach i klubach....
Brawo, otrzymujesz w nagrodę.... Uśmiech Kierownika!wilqs72 pisze:mnie się nie udało - zrozumiałemzzz pisze:I żeby mnie nikt nie zrozumiał, ...
Odnosiłam się do któregoś postu powyżej, w którym autorka wyraziła wątpliwości co do sposobu spędzania czasu młodzieży w Luksemburgu Knajpy, kluby i kawiarnie mają to do siebie, że można tam pójść i niekoniecznie pić alkohol, wbrew pozorom można też np. iść na koncert, wystawę czy cokolwiek innego Każdy ma inny tryb życia, ja obracałam się raczej w dosyć "artystycznym" środowisku więc koncert czy inny wernisaż 2-3 razy w tygodniu to była raczej norma. Tak lubię spędzać czas i tyle, ja osobiście bardzo dobrze wspominam młodość w NY i nieograniczone możliwości chodzenia np na zajęcia muzealne dla dzieciaków. Tu pewnie też coś takiego jest, no ale siłą rzeczy w trochę innej skali. Dlatego wolałabym, żeby moje dzieci dorastały w miejscu, gdzie jest jednak nieco większa różnorodność, a przede wszystkim większy wybór. Mam też to "nieszczęście", że jak na tutejsze warunki mam dziwne wykształcenie i upodobania. Poznałam paru Luksemburczyków, którzy nie chcieli zostać urzędnikami ani bankowcami, i w związku z tym radośnie mieszkają sobie w Paryżu czy Londynie i wcale nie mają ochoty tu wracać.bamaza42 pisze: Nooo...to faktycznie mnóstwo ciekawych zajęć...knajpki dla dzieci, knajpy, kluby dla starszych dzieci... I pomyśleć, że ja się wychowałam bez knajpek, knajp i klubów...i wcale się nie nudziłam! <lol> Jak to możliwe?
I co cię powstrzymuje, żeby i tutaj podobnie spędzać czas? Pytam zupełnie bez złośliwości, bo w sezonie tyle się tutaj dzieje, że często muszę wybierać jedną z kilku imprez odbywających się tego samego dnia, bo na wszystkich być nie mogę, a czasem żal Luksemburg to specyficzne miejsce (chociaż pewnie o każdym miejscu można tak powiedzieć), ma wiele wad, to prawda, ale akurat na nudę tutaj narzekać nie mogę.daleko_stad pisze: Każdy ma inny tryb życia, ja obracałam się raczej w dosyć "artystycznym" środowisku więc koncert czy inny wernisaż 2-3 razy w tygodniu to była raczej norma.
To, że mieszkam na totalnym zadupiu, to raz A dwa niestety to, co jest dostępne, nie zawsze trafia w mój gust. Mój tutejszy mężczyzna też ma trochę z tym problem i żeby docierać na koncerty, które nas interesują, musimy jednak ruszać się poza Luksemburg. Nie wiem, może ja z kolei jakaś ślepa i głucha jestem, ale moi znajomi obcokrajowcy (nie tylko Polacy) mają często ten sam problem.anwi pisze:I co cię powstrzymuje, żeby i tutaj podobnie spędzać czas?