Jowi, swiete slowa – wszystko zalezy od tego, jak sobie wyobrazamy Raj!
Musze powiedziec, ze juz dawno nie widzialam na tym forum takiej sensownej dyskusji na temat zycia w Luxie (nie mowie o nudnych dyskusjach na temat kosztow zycia, zarobkow, itp.) Ale sa w tym calym dlugim watku niektore posty, ktore odbieram jako przejawy kompleksow ich autora, wiec jeszcze dorzuce pare slow od siebie :
Czy Belval (i okolice) jest piekny czy tez nie to oczywiscie kwestia gustu. Ale faktem jest, ze ceny mieszkan w okresie budowy i sprzedazy byly tam niskie, i zapewne wiekszosc zostala wykupiona przez ludzi, ktorzy planowali je potem wynajmowac. Poludnie kraju jest takie jakie jest i zadne zaklinanie rzeczywistosci tutaj nie pomoze.
Przyjmijmy, ze punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia – zanim udalo mi sie przeniesc bardziej na polnoc
mieszkalam przez 2 lata na Garze, ale to nie znaczy, ze bede kogos zachecac do zamieszkania tam, bo blisko do dworca, duzo sklepow, a lokalni menele wcale nie byli agresywni i zawsze mi sie klaniali.
Jestem wychowana w duzym miescie i na pytanie, gdzie w GDL moge znalezc te wielkomiejskie wygody, atrakcje i styl zycia, do ktorego bylam przyzwyczajona, odpowiadam konsekwentnie : NIGDZIE. Wiec wybieram domek pod lasem i krowe za oknem.
Akurat w Luxie w wielu przypadkach wziecie kredytu na nieruchomosc, a potem (w razie wyjazdu) wynajmowanie jej wcale nie musi pokrywac kosztow raty kredytu – to nie Polska. Oczywiscie nie mowie tutaj o nieruchomosciach typu kawalerka w Belval.
Nie uwazam, zeby w Luxie posiadanie dobrego samochodu bylo jakims wielkim wyznacznikiem statusu materialnego – to znowu takie polskie myslenie. Wiekszosc samochodow i tak jest z leasingu, a kredyty na samochod daja nawet bezrobotnym
(zart!)