Luksemburg-przemyślenia po przeprowadzce

Wszelkie dyskusje typu OffTopic

Moderator: LuxTeam

Awatar użytkownika
bamaza42
Posty: 4441
Rejestracja: 26-09-2006, 15:57
Lokalizacja: Gdansk/Luxembourg

Post autor: bamaza42 »

Jowi pisze:I nawet jako nie-ADHDowiec można popaść w depresję.
....bo?... Sorki, ale zupelnie nie rozumiem. Osiem lat tu mieszkam i myślę, że daleko mi do depresji :p Nie każdy nadaje się na emigranta...ja np. nie mam z tym większego problemu, podczas gdy moja rodzona siostra za żadne skarby nie wyjechałaby na dłużej z Polski...
Jowi pisze:w ostatnią niedzielę popołudniu moja rodzina chciała już spieprzać z Paryża
I ja ich rozumiem! ;) też uważam, że Paryż jest cudowny, ale max na 3 dni...
Jowi
Posty: 237
Rejestracja: 28-09-2011, 17:54
Lokalizacja: Lux ville

Post autor: Jowi »

No więc właśnie mówię :) Że wszystko zależy od tego, jak sobie wyobrażamy Raj :-)

Ja jestem emigrantką od 13 lat. Ale Lux nie dla mnie.

Agnieszko, łódzka sąsiadko, trzymaj się i miłego oswajania !
ba_sia
Posty: 44
Rejestracja: 27-11-2006, 14:57
Lokalizacja: Warszawa/Mersch

Post autor: ba_sia »

Jowi, swiete slowa – wszystko zalezy od tego, jak sobie wyobrazamy Raj!

Musze powiedziec, ze juz dawno nie widzialam na tym forum takiej sensownej dyskusji na temat zycia w Luxie (nie mowie o nudnych dyskusjach na temat kosztow zycia, zarobkow, itp.) Ale sa w tym calym dlugim watku niektore posty, ktore odbieram jako przejawy kompleksow ich autora, wiec jeszcze dorzuce pare slow od siebie :

Czy Belval (i okolice) jest piekny czy tez nie to oczywiscie kwestia gustu. Ale faktem jest, ze ceny mieszkan w okresie budowy i sprzedazy byly tam niskie, i zapewne wiekszosc zostala wykupiona przez ludzi, ktorzy planowali je potem wynajmowac. Poludnie kraju jest takie jakie jest i zadne zaklinanie rzeczywistosci tutaj nie pomoze.

Przyjmijmy, ze punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia – zanim udalo mi sie przeniesc bardziej na polnoc :) mieszkalam przez 2 lata na Garze, ale to nie znaczy, ze bede kogos zachecac do zamieszkania tam, bo blisko do dworca, duzo sklepow, a lokalni menele wcale nie byli agresywni i zawsze mi sie klaniali.
Jestem wychowana w duzym miescie i na pytanie, gdzie w GDL moge znalezc te wielkomiejskie wygody, atrakcje i styl zycia, do ktorego bylam przyzwyczajona, odpowiadam konsekwentnie : NIGDZIE. Wiec wybieram domek pod lasem i krowe za oknem.

Akurat w Luxie w wielu przypadkach wziecie kredytu na nieruchomosc, a potem (w razie wyjazdu) wynajmowanie jej wcale nie musi pokrywac kosztow raty kredytu – to nie Polska. Oczywiscie nie mowie tutaj o nieruchomosciach typu kawalerka w Belval.

Nie uwazam, zeby w Luxie posiadanie dobrego samochodu bylo jakims wielkim wyznacznikiem statusu materialnego – to znowu takie polskie myslenie. Wiekszosc samochodow i tak jest z leasingu, a kredyty na samochod daja nawet bezrobotnym :) (zart!)
zzz
Posty: 382
Rejestracja: 15-11-2011, 10:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: zzz »

Widzę, że ta dyskusja do niczego nie prowadzi, więc może po prostu zgódźmy się wszyscy, że gusta gustami, a każdy i tak ma prawo do mieszkania tam gdzie mu się podoba.

Na razie to tyle w tym temacie (cytując klasyka), EOT. No chyba że ktoś znajdzie jakieś oficjalne statystyki dotyczące przestępczości czy cen mieszkań, bo na "zasłyszeniach" ciężko budować jakiekolwiek teorie.
Jowi
Posty: 237
Rejestracja: 28-09-2011, 17:54
Lokalizacja: Lux ville

Post autor: Jowi »

zzz pisze:Widzę, że ta dyskusja do niczego nie prowadzi
Eee...
A mi wydaje się, że właśnie prowadzi <mrgreen> I że była i jest potrzebna.

Oficjalne statystyki już wszyscy znamy, można ewentualnie przeszukać forum lub Google. Bardziej przydają się konkretne, osobiste, bardzo subiektywne odczucia różnych Luksempolaków.

Basiu, ładny post ;)
Ja mieszkałam 2 lata na Garze, lubię tę dzielnicę, bo wszędzie blisko, jest ulubiona knajpka do czytania książek (z pysznymi, ekologicznymi panini), a lokalni menele są bardzo mili, nawet okazali się pomocni w wielu sytuacjach! ;-)
zzz
Posty: 382
Rejestracja: 15-11-2011, 10:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: zzz »

Jowi pisze:Bardziej przydają się konkretne, osobiste, bardzo subiektywne odczucia
Ależ oczywiście bardzo chętnie ich posłucham. Wkurzają mnie jedynie te pseudo-obiektywne opinie mówiące, że mieszkam w biednej dzielnicy o dużej przestępczości. Chętnie bym poznał źródła takich opinii.

Moja żona natomiast subiektywnie twierdzi, że za żadne skarby nie dałaby się namówić na wyprowadzkę z Belval. No chyba że ewentualnie do innego kraju.
Awatar użytkownika
irja28
Posty: 253
Rejestracja: 17-08-2010, 09:36
Lokalizacja: Larochette

Post autor: irja28 »

Poczucie życia w zagrożeniu niewiele ma wspólnego ze statystykami....Mieszkałam 10 lat temu w jednej z najniebezpieczniejszych dzielnic pewnego polskiego miasta. Dowiedziałam się o tym niby zagrożeniu po 2 lata, ktoś przytoczył w rozmowie statystyki i pytał czy się nie boję....ale ja tam żadnego zagrożenia nie widziałam.Przez 3 lata dosłownie żadnego incydentu, znajomi z okolicznych domów też zadowoleni...

Zatem "pseudo-obiektywnie" to była sielankowa okolica, a statystyki mówiły co innego ;)

Statystki często mówią np o włamaniach do mieszkań czy np kradzieży samochodów. Ze względu na to,że w mieszkaniu nie mam cennych rzeczy i samochodu własnego też nie posiadam to akurat dla dzielnica w której kradną audi na potęgę jest bezpieczna i sympatyczna ;)

Dyskusja jest fajna, szkoda ją zamykać. Wolałabym przeprowadzając się gdzieś poznać różne opinie subiektywne i obiektywne niż bazować na statystykach...
daleko_stad
Posty: 15
Rejestracja: 08-06-2012, 11:34
Lokalizacja: z daleka :)

Post autor: daleko_stad »

Cześć Agnieszka123 :) Jakiś czas temu byłam w podobnej sytuacji i pomyślałam, że opiszę i swoje odczucia.

Przeprowadziłam się tu 1,5 roku temu i przeszłam chyba przez podobne "fazy", z naciskiem raczej na te negatywne. Pochodzę z Warszawy, wcześniej mieszkałam przez wieeeele lat w Nowym Jorku aż w końcu trafiłam tutaj i... No średnio potrafię się tu odnaleźć. Na pewno sporym minusem jest to, że mieszkam na północy (mój partner Luksemburczyk ma tutaj dom, przeprowadzka nie wchodzi w rachubę póki co) i wszędzie muszę dojeżdżać samochodem. Poza tym dla mnie osobiście trudną sprawą jest to, że nie udało mi się znaleźć znajomych "na dłużej" - dla większości obcokrajowców Luksemburg to taki trochę przystanek po drodze i wiele osób wyjeżdża stąd dość szybko. Tutejszy tryb życia jest dla mnie ciężki do ogarnięcia i chyba nigdy nie przyzwyczaję się do pustych ulic i zaszywania się w domu po pracy. Jak zaczyna mnie nosić, to jadę na jeden dzień do Holandii i cieszę się tłumami na ulicach, trochę przechodzi ;)

Co do pracy - da się takową znaleźć, znając tylko angielski, sama jestem tego świetnym przykładem :) Nie jest to może wymarzona praca i moje wykształcenie nie jest traktowane tu zbyt poważnie (ale w sumie gdzie etnolog jest traktowany poważnie? ;) ), ale taka jest chyba cena mieszkania w obcym kraju. Ze swojej strony mogę polecić Kelly Services, mają sporo ofert dla osób anglojęzycznych. Najważniejsze to nie dać się zbyć. W Tempo Team facet mnie wyśmiał kiedy mu powiedziałam, że w siedzibie francuskiej firmy w Polsce mówi się po polsku <mrgreen>
Awatar użytkownika
irja28
Posty: 253
Rejestracja: 17-08-2010, 09:36
Lokalizacja: Larochette

Post autor: irja28 »

witam kolejnego etnologa :)
daleko_stad
Posty: 15
Rejestracja: 08-06-2012, 11:34
Lokalizacja: z daleka :)

Post autor: daleko_stad »

O, to jest nas więcej? Myślałam, że jestem osamotniona w swoim dziwactwie <mrgreen>
Awatar użytkownika
irja28
Posty: 253
Rejestracja: 17-08-2010, 09:36
Lokalizacja: Larochette

Post autor: irja28 »

tzn ja znam tylko siebie, teraz ujawniłaś się ty...a ty aktywny etnolog czy w stanie spoczynku? ;)
daleko_stad
Posty: 15
Rejestracja: 08-06-2012, 11:34
Lokalizacja: z daleka :)

Post autor: daleko_stad »

W stanie spoczynku, niestety, pracuję zupełnie nie w zawodzie. A Ty? :)
Awatar użytkownika
irja28
Posty: 253
Rejestracja: 17-08-2010, 09:36
Lokalizacja: Larochette

Post autor: irja28 »

ja aktywnie. Zaczynałam jako tradycyjny etnolog, ale przeszłam bardziej w stronę antropologii kulturowej...i w ogóle badałam martwe społeczności, a teraz wracam do żywych :)Trzeba sobie jakoś urozmaicać pracę.


ups...trochę OT tu robimy. Jak będziesz miała kiedyś ochotę na kawę daj znać, zawsze to miło z kimś po fachu pogawędzić :)
Awatar użytkownika
wilqs72
Posty: 749
Rejestracja: 26-09-2006, 08:45
Lokalizacja: Zittig

Post autor: wilqs72 »

irja28 pisze:ups...trochę OT tu robimy
nie krępujcie się dziewczęta, ja osobiście nie mam nic przeciwko - tym bardziej że piszecie w Bambesch-u ;)
chętnie dokształcę się w nieznanych mi obszarach - zawsze to lepsze, niż czytanie kolejnego ogłoszenia "sprzedam-oddam-szukam" :)
"It is better to keep your mouth shut and appear stupid than to open it and remove all doubt."
Mark Twain
Ziuum
Posty: 14
Rejestracja: 01-07-2013, 08:02
Lokalizacja: Lux

Post autor: Ziuum »

Ta.. ale niektórzy odwieddzają głównie właśnie ten dział :) a co do OT - fajny masz avatar, w przyszłym roku będzie film WILQ. Juz nie mogę się doczekać.
ODPOWIEDZ