Na przykład, co otworzę Internet, to ktoś próbuje mi obrzydzić Euro. Jedni oburzeni, że pieniądze poszły na stadiony, nie na żłobki, inni, że nie skończyliśmy autostrad, jeszcze inni, że skończyliśmy, ale zaraz się rozlecą. Brytyjczycy razem z Holendrami przekonują, że jestem rasistą, i nie daj Boże, żebym zaczął tłumaczyć, że nie jestem, bo to tylko świadczy o tym, że jestem, ale bardziej.
Każdy chce coś przy okazji Euro ugrać dla siebie. Co do Anglików, to mam taką tezę: oni nie mogą wybaczyć Polakom, że mamy lepszych hydraulików, murarzy, informatyków, że nasze dzieci mówią po angielsku pół roku po osiedleniu w Anglii, a niektórym tubylcom na opanowanie własnego języka życia nie starcza. Dlatego robią z nas dziki, rasistowski kraj. I jeszcze ze strachu, że odpadną w pierwszej rundzie.
Ciekawe, że np. w Niemczech praktycznie nie ma negatywnych opinii na temat organizacji mistrzostw. Może Niemcy w przeciwieństwie do kilku innych krajów Europy przyjęły do wiadomości, że Polska leży w Europie? I nie boją się, że odpadną. Kto wie? Tak tylko hipotetycznie pytam.
Pełny tekst tutaj:
http://www.rp.pl/artykul/9158,889083-Ni ... prezy.html