świeta w luksemburgu
Moderator: LuxTeam
Zgadza sie, tylko, ze my w tym roku wyjatkowo popelniamy wlasnie dzis falstart, zeby sie ona choinka nacieszyc.....bo zamierzamy Wigilie i Swieta spedzic w Gdansku i wracamy w tygodniu poswiatecznym.....chociaz - patrzac na to, co sie dzieje w pogodzie, nie wiem, czy nie powinnam napisac raczej "zamierzalysmy"....?anwi pisze:wg tradycji dopiero w Wigilię
A u mnie ani Dzieciatko, ani Aniolek ani Gwiazdor, tylko zarowno 6 grudnia jak i na Boze Narodzenie Swiety Mikolaj
--->W niektórych rejonach
Polski funkcjonował Mikołaj na Mikołajki i Święty Mikołaj na Boże
Narodzenie. Trochę bez sensu ale miło
Za Wikipedia
W Wielkopolsce i na Kaszubach prezenty na Boże Narodzenie tradycyjnie przynosi Gwiazdor, Mikołaj przynosi prezenty 6 grudnia.
W Małopolsce prezenty pod choinką zostawia Aniołek, natomiast w nocy z 5 na 6 grudnia prezenty przynosi Mikołaj.
Na Górnym Śląsku prezenty na Boże Narodzenie przynosi Dzieciątko utożsamiane z postacią Jezusa Chrystusa. 6 grudnia prezenty przynosi Mikołaj.
--->W niektórych rejonach
Polski funkcjonował Mikołaj na Mikołajki i Święty Mikołaj na Boże
Narodzenie. Trochę bez sensu ale miło
Za Wikipedia
W Wielkopolsce i na Kaszubach prezenty na Boże Narodzenie tradycyjnie przynosi Gwiazdor, Mikołaj przynosi prezenty 6 grudnia.
W Małopolsce prezenty pod choinką zostawia Aniołek, natomiast w nocy z 5 na 6 grudnia prezenty przynosi Mikołaj.
Na Górnym Śląsku prezenty na Boże Narodzenie przynosi Dzieciątko utożsamiane z postacią Jezusa Chrystusa. 6 grudnia prezenty przynosi Mikołaj.
Wybaczcie kofane orzeszki (jam jest nowym tu), że odbiegnę lekko od tematu, ale tylko na chwilkę Ogrodniczko bardzo zaintrygowało mnie jedno Twoje stwierdzenie : "skoro tak mnie rodzina odizolowała..."
Powiedz proszę czy to "zjawisko" (izolacja) to naturalny proces, który wkrada się w codzienność ludzi decydujących się opuścić najbliższą rodzinę i "zmienić ojczyznę" na stałe?
Powiedz proszę czy to "zjawisko" (izolacja) to naturalny proces, który wkrada się w codzienność ludzi decydujących się opuścić najbliższą rodzinę i "zmienić ojczyznę" na stałe?
Jam wprawdzie nie Ogrodniczka, ale owo zdanie zrozumiałam w kontekście gotowania bigosu/nieakceptowania aromatów przez resztę rodziny/zamykania drzwi do kuchni, a więc niekoniecznie w kontekście egzystencjalnym... Ale może kryje się w nim i coś głębszego, kto wie <roll>nasti pisze:Powiedz proszę czy to "zjawisko" (izolacja) to naturalny proces, który wkrada się w codzienność ludzi decydujących się opuścić najbliższą rodzinę i "zmienić ojczyznę" na stałe?