Po trzech latach od powiedzmy 'zdarzenia' otrzymalam od ubezpieczyciela(Foyer) concerne- sinistre. W regulaminie znalazlam zapis, ze szkode nalezy zglosic w ciagu 8 dni, natomiast oszacowanie szkody powinno nastapic do 30 dni przez agenta Foyer. Rozmowa z przedstawicielem firmy niewiele wniosla powiedzial tylko zeby wypelnic przyslane dokumenty i odeslac. W zwiazku z tym mam pytanie. Czy moze ktos byl w podobnej sytuacji i moglby podzielic sie wiedza? Czy taka praktyka(poslizg kilkuletni) to normalna sprawa?
Bede bardzo wdzieczna za pomoc
A.
wszystko jest opisane w tzw warunkach bo podpisując z ubezpieczalnia umowę czy tu czy w PL ZGADZA SIĘ z ta umowa i postępowaniem a jeśli coś niezgodne to skontaktuj się z ULC
Ja najpierw skontaktowalabym sie ze swoim brokerem/agentem - od tego bierze prowizje zeby ci pomoc w takiej sytuacji. Powinien ci powiedziec czy to przedawnione itd.
W tym momencie jedno jest dla mnie pewne- broker do wymiany(jedyne czym sie wykazal to pasywnosc). Czy firma? Czas pokaze. Swoja droga, trudno mi sobie wyobrazic jak oszacowac szkode(znikoma, wrecz kosmetyczna) sprzed 3 lat?