Bal Karnawałowy w Domu Kultury w Neudorf

Rozmowy o wszystkim, ale nigdy o niczym

Moderator: LuxTeam

retta
Posty: 2
Rejestracja: 08-12-2006, 09:39
Lokalizacja: luxemburg

Bal Karnawałowy w Domu Kultury w Neudorf

Post autor: retta »

Jestem, delikatnie to nazywając, rozczarowana organizacją balu. Piszę "na gorąco": właściwie oprócz pokazu pana iluzjonisty nie było tam nic konkretnego! Panował totalny chaos, panie-organizatorki "prześcigały" się jedna przed drugą, jak się "pokazać" zamiast pokazać jak dobrze wspólnie się bawić. Przydałoby się troszeczkę uśmiechu i zwykłej życzliwości a może bawilibyśmy się wszyscy wspaniale i długo. Żal mi było tylko pani pracującej na codzień w żłobku w Mersch, bo starała się jak mogła, żeby ujednolicić zabawę, ale.... organizatorów było wielu, tylko żadnej organizacji !!! Chociaż mam już trochę lat, ale biegania na oślep za sobą ( co w przypadku dzieci groziło co najmniej guzem ) przy "Mam chusteczkę haftowaną" jak żyję nie widziałam !!! <shock>
Awatar użytkownika
szymbi
Posty: 740
Rejestracja: 11-08-2006, 14:44
Lokalizacja: Sirzenich / Poznań

Re: Bal Karnawałowy w Domu Kultury w Neudorf

Post autor: szymbi »

retta pisze:Jestem, delikatnie to nazywając, rozczarowana organizacją balu. Piszę "na gorąco": właściwie oprócz pokazu pana iluzjonisty nie było tam nic konkretnego! Panował totalny chaos, panie-organizatorki "prześcigały" się jedna przed drugą, jak się "pokazać" zamiast pokazać jak dobrze wspólnie się bawić. Przydałoby się troszeczkę uśmiechu i zwykłej życzliwości a może bawilibyśmy się wszyscy wspaniale i długo. Żal mi było tylko pani pracującej na codzień w żłobku w Mersch, bo starała się jak mogła, żeby ujednolicić zabawę, ale.... organizatorów było wielu, tylko żadnej organizacji !!! Chociaż mam już trochę lat, ale biegania na oślep za sobą ( co w przypadku dzieci groziło co najmniej guzem ) przy "Mam chusteczkę haftowaną" jak żyję nie widziałam !!! <shock>
My też byliśmy na tym balu, ale absolutnie nie podzielam opinii przedmówczyni. Może mam po prostu mniejsze wymagania niż ona wobec osób pracujących społecznie - bo przecież nie był to bal komercyjny, z firmą wynajętą do cateringu i zawodowym wodzirejem. A może to kwestia tego, że sam wielokrotnie organizowałem społecznie różne imprezy i wiem ile to kosztuje czasu, nerwów, potu i niezrozumienia innych ludzi? Summa summarum powiem, że moje dzieci nie nudziły się wcale, ilość eventów programowych była naszym zdaniem w sam raz, a organizacja całości, w tym przede wszystkim ilość zaangażowanych w nią społecznie osób absolutnie przerosła moje oczekiwania. Podobało nam się, chylimy czoła przed organizatorami i celem, jaki im przyświecał i mamy nadzieję na kontynuację za rok.

Aha, co do życzliwości. Nie wiem, co zdenerwowało przedmówczynię, ale ja nie spotkałem się tam z żadnym deficytem życzliwości i uśmiechu wśród organizatorów. Gdybym był wśród nich (a żałuję że nie byłem) to byłoby mi po prostu przykro coś takiego tu przeczytać w oderwaniu od jakichkolwiek konkretnych wydarzeń.

P.S. Na koniec pytanie "zaczepne" do przedmówczyni - czy może została po zakończeniu balu pomóc organizatorom posprzątać i poskładać stoły, ławki oraz wykładzinę dywanową, tak jak zrobiła to spora grupa dorosłych gości?
ODPOWIEDZ