polska anty-kultura

Rozmowy o wszystkim, ale nigdy o niczym

Moderator: LuxTeam

fram
Posty: 109
Rejestracja: 28-10-2006, 19:17
Lokalizacja: Wroc/ Lux

polska anty-kultura

Post autor: fram »

miejsce akcji: ulica przed polskim kosciolem w neudorf
czas: niedziela rano, kilka minut przed ranna msza dla polonii luksemburskiej
akcja: deszcze leje jak z cebra, nasz samochod stoi bezposrednio pod kosciolem przed jedynym wolnym miejscem parkingowym, maz mruga kierunkowskazem sygnalizujac, ze bedziemy parkowac, ja wygramalam sie powoli z dzieckiem na zewnatrz....
... nagle z przeciwnej strony podjezdza szybko czerwony seat, zajmuje 'nasze' miejsce parkingowe, kierowca, skulony w potokach deszczu wbiega po schodach do kosciola. kto to byl? nie wiem. najpewniej rodak, polak, katolik... <cry>
druga scenke znam tylko z opowiesci meza (dlugo nie przychodzil do kosciola, nie mogl znalezc miejsca do zaparkowania). w koncu zwolnilo sie jedno, blisko kosciola, maz rozpoczal skomplikowanane manewry zmierzajace do zaparkowania (miejsce bylo po drugiej strony ulicy). ulica jest pusta, nie ma miejsca na watplliwosci, co zamierza zrobic moj maz. nagle przed samym jego nosem miejsce to jest zajmowane przez terenowe bmw. gdzie zmierza kierowca? biegnie do kosciola...

do tej pory zylam w przekonaniu, ze luksemburscy polacy sa inni, wyjatkowi, ze laczy nas specyficzna solidarnosc wynikajaca ze wspolnej emigracji. niestety, dzisiaj sie zawiodlam <cry>
eubulus
Posty: 105
Rejestracja: 19-11-2006, 17:03
Lokalizacja: Helmdange

Post autor: eubulus »

fram pisze:maz mruga kierunkowskazem sygnalizujac, ze bedziemy parkowac, ja wygramalam sie powoli z dzieckiem na zewnatrz....
nie widzialem sytuacji, ale gdyby ktos zatrzymal sie (z kierunkowskazem) i zamiast najpierw zaparkowac a pozniej wysadzac pasazerow, uczynil to w odwrotnej kolejnosci, to ja tez bym zinterpretowal manewr w ten sposob, ze zaraz ten ktos pojedzie dalej i parkowac nie zamierza.
tak mi to wyglada z tego opisu ale moze sie myle bo nie znam wszystkich szczegolow
MaWi
Posty: 3662
Rejestracja: 18-09-2006, 16:41

Post autor: MaWi »

Coz powiedziec. Smutne... Moze jedynie dodam tu prosbe, by nie generalizowac, bo z pewnoscia nie kazdy Polak w Luksemburgu ma terenowe BMW ;) Mysmy tez tam byli dzisiaj i rzeczywiscie ekstremalne warunki pogodowe i zero mozliwosci zaparkowania. Sam zostawilem samochod chyba z kilometr od kosciola, a i tak bylem wdzieczny niebiosom, bo widzialem jak inni (np. kolega "rowerki.lux") desperacko szukaja nawet i jeszcze dalej.

Jesli to mialoby cie pocieszyc, to powiem, ze u Luksemburczykow (czy ogolnie "miejscowych") takie zachowania tez sa na porzadku dziennym. Mam wiele przykladow, ale podam tylko jeden, za to najswiezszy, bo dzisiejszy. Z kosciola pojechalismy prosto do filharmonii na koncert. Tlumy, bo dzielo wielkie, a i wykonawcy znani i lubiani a do tego parking na "Place d'Europe" niewiedziec czego zamkniety, wiec na "Trois Glandis" masakra. W koncu znalezlismy sobie miejsce – stanalem tuz za nim, by wjechac w nie tylem, wrzucilem wsteczny i w tym momencie widze, jak ktos wjezdza w nie zupelnie nie dbajac o to, ze ja juz jade do tylu... Z pewnoscia nie byl to Polak, co wiem chocby z krotkiej wymiany pogladow na ten temat, jaka sobie ucialem po tym , jak juz ow czlowiek zajal bez cienia refleksji moje miejsce...

Co mozna z tym zrobic? Nie mam pojecia... moze "przeciwstawiac sie silom i godnosciom osobistom? <roll>
misio
Posty: 1969
Rejestracja: 26-09-2006, 18:09
Lokalizacja: Z Doliny

Post autor: misio »

Chamstwo - a jak.

A tak sie spytam... maz nie mogl sie spytac pana czemu tak postapil? <roll>
Awatar użytkownika
digilante
Posty: 1686
Rejestracja: 26-09-2006, 08:07
Lokalizacja: Cape Town

Post autor: digilante »

Chamstwo, tak, ale zgadzam sie z eubulus ze gdybym cos takiego widzial (ze ludzie wysiadaja z auta) to bym pomyslal ze kierowca tylko kogos odwozi i nie ma zamiaru parkowania.

Ale niestety to sie moze tylko pogorszyc - przynajmniej nie wolno tutaj miec broni. W RPA taki cham co ci parking ukradnie to akurat taki typ co tez jezdzi ze strzelba i kilkoma pistoletami w aucie. Tylko "krzywo" na takiego popatrzyc, lub slowo powiedziec, to jest zapraszanie smierci. W takich sytuacjach mowimy ze to nie bylo morderstwo tylko "samobojstwo" - bo tylko samobojca by sie pchal w konfrontacje.

Wiec z wiedza ile ludzi w takich sytuacjach ginie, to mysle ze akurat nie warto sie pytac takiego "pana" czemu tak postapil bo z takim idiota moze sie zle skonczyc, a parking to jest nic w porownaniu do zdrowia i rodziny.
Out of sorrow entire worlds have been built, out of longing great wonders have been willed.
asiunia
Posty: 608
Rejestracja: 19-01-2007, 00:08
Lokalizacja: stad

Post autor: asiunia »

Skoro taki juz watek, to nie powstrzymam sie, zeby nie opisac sytuacji, ktorej swiadkiem bylam nie dalej niz wczoraj.
Miejsce akcji: Cactus Howald. Stoje sobie juz przy kasie z pelnym koszem, przede mna tez ktos z pelnym koszem, wiec troche to trwa. Za plecami slysze natomiast nastepujaca rozmowe: “K***wa ile to trwa? Nie ma tu jakiejs szybkiej kasy? Wez no sie zapytaj? Gdzie mam sie k***a zapytac? Itd“ Wiec sie odwracam i mowie-“Dzen dobry, ta pierwsza kasa przy ktorej stoi z 10 osob to wlasnie kasa szybkiej obslugi, ale poniewaz tam jest wiecej osob niz przy innych kasach to pewnie tyle samo to potrwa“. W miedzyczasie widze, ze panowie maja tylko dwie puszki coli w rece, wiec im zaproponowalam, ze skoro maja tylko tyle, to prosze bardzo przede mnie. Podzeiekowali, nawet jeden sie usmiechnal i sobie staneli przede mna. Przyznam, ze jak dla mnie to troche dziwnie wygladali, ale pomyslalam sobie, ze to pewnie jacys robotnicy, gdzies z pracy w roboczym, brudnym ubraniu wyskoczyli, zeby kupic sobie cos do picia.
Nie wiele wiecej myslac, przyszla moja kolej wiec zaczelam sobie pakowac swoje rzeczy do kosza. Przy okazji zauwazylam, ze przy wejsciu glownym zrobilo sie jakies zamieszanie… Wiec znowu pomyslalam, ze pewnie ktos zaslabl czy cos w tym stylu…

Jak sie okazalo – nikt nie zaslabl, tylko zamieszanie zrobilo sie wlasnie wokolo tych dwoch panow i jak odchodzilam od kasy to widzialam juz z daleka, ze czterech ochraniarzy juz ich odprowadzalo… Nie wiem skad oni (ci ochraniarze) sie tam tak szybko wzieli, bo ja chyba jeszcze nigdy w Caktusie nie widzialam zadnego ochraniarza, a tu nagle czterech naraz!
Nie wiem tez co ci panowie przeskrobali, ale domyslam sie, ze te dwie puszki, za ktore zaplacili to bylo tylko tak, zeby nie wyjsc ze sklepu nie kupujac nic…
Awatar użytkownika
bamaza42
Posty: 4441
Rejestracja: 26-09-2006, 15:57
Lokalizacja: Gdansk/Luxembourg

Post autor: bamaza42 »

MaWi pisze:Moze jedynie dodam tu prosbe, by nie generalizowac, bo z pewnoscia nie kazdy Polak w Luksemburgu ma terenowe BMW
...oj, nie kazdy - dokladnie....kolego - nieladnie!!! <palcem>
A ja dzis (choc jak zwykle spozniona... <oops> ), ze zdumieniem "zlapalam" piekne miejsce vis a vis kosciola...zwykle jednak tak fajnie nie jest... :/
Awatar użytkownika
xtheo7
Posty: 929
Rejestracja: 26-09-2006, 19:48
Lokalizacja: ettelbruck / waw

Post autor: xtheo7 »

Do Fram:

Szkoda, ze twoj maz w obu przypadkach nie zareagowal, byc moze owi kierowcy nie zrozumieli jego parkingowych intencji.

W przeciwienstwie do Mawi, nie zgadzam sie z teza, ze "podwedzanie" miejsc parkingowych jest tu nader czeste. Taki przypadek zdazyl mi sie ledwie dwa razy, i w obu przypadkach wyszedlem z samochodu i wyjasnilem moje parkingowe intencje w sposob grzeczny acz stanowczy, w konsekwencji czego, oboje kierowcow natchmiast zwolnilo mi "moje" miejsce. W obu przypadkach kierowcy sie zagapili i zajecie miejsca nie bylo dokonane z premedytacja I nawet nie mialem w reku strzelby, jak w RPA....... , no ale jak sie ma taka morde jak moja, to i czolg na poligonie miejsca mi ustapi <mrgreen>
MaWi
Posty: 3662
Rejestracja: 18-09-2006, 16:41

Post autor: MaWi »

xtheo7 pisze:W przeciwienstwie do Mawi, nie zgadzam sie z teza, ze "podwedzanie" miejsc parkingowych jest tu nader czeste
Wiesz, ja mysle, ze wszystko jest kwestia punktu widzenia i tego, czego ktos oczekuje od innych na danym terenie. Juz to kiedys przerabialismy (a moze nawet i kilka razy), ze wiekszosc naszych problemow wynika z myslenia stereotypami. Vide chocby ten watek – powstal z przekonania, ze Polacy sa tacy a tacy i tylko w Luksemburgu nalezaloby sie (tylko dlaczego?) spodziewac ze jest inaczej. Moja odpowiedz znaczyla po prostu tyle, ze:

1) nie ma sensu generalizowac, ze Polacy sa tacy to a tacy
2) nie ma sensu zalozenie, ze w Luksemburgu hodowana jest jakas inna odmiana naszych pobratymcow, niz gdziekolwiek indziej na swiecie
3) nie ma sensu konfrontowac Polakow z Luksemburczykami (co piszac, swiadomie podwazam sensownosc poprzedniego wlasnego posta ;) ) bo nie sa to mimo wszystko kryteria, ktore dla danej nacji bylyby jednoznacznie wyroznialne.

Ja po prostu chcialem napisac, ze ludzie, zupelnie niezaleznie od tego czy sa Luksemburczykami czy Polakami dziela sie na kulturalnych, niekulturalnych, milych, niemilych i jeszcze mnostwo innych kryteriow zupelnie niezaleznych od ich narodowosci.

Co do zas mojego posta – coz byc moze "podwedzanie miejsc parkingowych" nie zdarza sie tu nader czesto, ale sie zdarza czesciej niz bym sie tego spodziewal. Tak wiec zapewne problem jest nie w Luksemburczykach, tylko we mnie, a dokladnie w moich zawyzonych oczekiwaniach wzgledem tego miejsca?

***

A do bamazy – wiesz, z tym terenowym BMW to taka obrazowa przenosnia byla. Obrazowa – bo mogla przypadkiem oobrazic kogos, kto ma terenowe BMW, a zawsze ustepuje miejsca innym. Sam znam ludzi co jezdza terenowym BMW i sa zawsze bardzo uprzejmi, wiec prosze bardzo wszystkich wlascicieli terenowych BMW na tym forum, zeby nie brali tego persoonalnie do siebie <mrgreen>
Awatar użytkownika
jespere
Posty: 1503
Rejestracja: 26-09-2006, 14:33
Lokalizacja: z melmac

Post autor: jespere »

a ja znam taka historie z duzym terenowym autem i podwedzaniem miejsc.

otoz pewnego razu nobliwy wlasciciel nobliwego 4x4 zamierzal sie wlasnie tylem do parkingu, (takiego przeciez za malego wiec sie sporo namyslal) gdy nagle maly sprytny jednym szybkim ruchem wskoczyl na to jedyne wolne w promieniu co najmniej 10 m miejsce. no i je bezczelnie zajal.

wtedy z nobliwego pana wyskoczyla bestia. poprawil bieg wsteczny i wjechal na SWOJE miejsce i po prostu zgniotl gada.

maly sprytny wyskoczyl i zaczal strasznie ujadac (te male zawsze robia najwiecej halasu)

pan nobliwy tylko przez uchylone okno podal mu wizytowke swojego agenta ubezpieczoniewego i oddalil sie.

pozdrawiam

za kierownica pozostan ZEN
Awatar użytkownika
anwi
Posty: 965
Rejestracja: 26-09-2006, 08:37
Lokalizacja: Gdzie psy ...szczekają

Post autor: anwi »

Jak to mawiają południowcy - nawet jeśli nieprawdziwe, to świetnie wymyślone ;)
Eneko
Posty: 249
Rejestracja: 31-12-2006, 08:41
Lokalizacja: NNN

Post autor: Eneko »

jespere pisze: pan nobliwy tylko przez uchylone okno podal mu wizytowke swojego agenta ubezpieczoniewego i oddalil sie.
Pan nobliwy powinien nieco posiedzieć w odosobnieniu, ot co. Najlepiej z pół roku najmniej.
misio
Posty: 1969
Rejestracja: 26-09-2006, 18:09
Lokalizacja: Z Doliny

Post autor: misio »

Eneko pisze:
jespere pisze: pan nobliwy tylko przez uchylone okno podal mu wizytowke swojego agenta ubezpieczoniewego i oddalil sie.
Pan nobliwy powinien nieco posiedzieć w odosobnieniu, ot co. Najlepiej z pół roku najmniej.
Dlaczego mialby isc do wiezienia? Nie zrobil zle, choc moze za ostro, ale jak widac stac go na to. Wystarczylo by poczekac, potem sposcic powietrze z 2 kol - 2 zapasow raczej nie ma <mrgreen> I po sprawie.
Eneko
Posty: 249
Rejestracja: 31-12-2006, 08:41
Lokalizacja: NNN

Post autor: Eneko »

misio pisze: Dlaczego mialby isc do wiezienia?
Poniewaz jego czyn wyczerpal znamiona ilus tam przestepstw chociazby. Ja juz nie wspomne o biednej agencji ubezpieczeniowej.... Swoja droga maly sprytny musialby byc idiota, zeby nie zadal milionowego odszkodowania, wiec pan nobliwy powinien siedziec chocby za skrajna glupote...
misio
Posty: 1969
Rejestracja: 26-09-2006, 18:09
Lokalizacja: Z Doliny

Post autor: misio »

Przesadzasz. Jak on by zaparkowal, to po powrocie prawdopodobnie zastal by swoje auto albo z przebitymi oponami, albo cale porysowane...
ODPOWIEDZ