Słój 5-litrowy
Moderator: LuxTeam
Słój 5-litrowy
Czy ktoś z szanownych forumowiczów wie, gdzie można się zaopatrzyć w słoje 5-litrowe, bez zawartości? Są mi niezmiernie-koniecznie-potrzebne i to jak najszybciej...
Trzeba tylko troche po niemiecu poszprechowac:
http://www.amazon.de/Emsy-BORMIOLI-B%C3 ... 420&sr=1-1
<mrgreen>
Polecam marke, napewno tez maja strone internetowa z lista dystrybutorow.
(jezeli uzyjesz cos z mojej odpowiedzi to jest przymusowy podatek 33% nalewki, nie uciekniesz...)
http://www.amazon.de/Emsy-BORMIOLI-B%C3 ... 420&sr=1-1
<mrgreen>
Polecam marke, napewno tez maja strone internetowa z lista dystrybutorow.
(jezeli uzyjesz cos z mojej odpowiedzi to jest przymusowy podatek 33% nalewki, nie uciekniesz...)
Out of sorrow entire worlds have been built, out of longing great wonders have been willed.
O, dzięki za sugestię. Rzeczywiście poszperałam trochę i znalazłam te słoje taniej, wraz z całkiem sporym asortymentem innych akcesoriów do przetworów na stronie shoppingpoint.24. Oczywiście trzeba sobie doliczyć jeszcze koszty przesyłki i, niestety, czas
A u mnie już porzeczki z krzaczka spadają <bezradny>
W każdym razie procent od nalewek masz zagwarantowany, trzeba tylko poczekać, aż dojrzeją

W każdym razie procent od nalewek masz zagwarantowany, trzeba tylko poczekać, aż dojrzeją

Raczej „Bügelverschlussglas”. A co do Batiselfa czy Hornbacha - myślisz, że nie sprawdziłam? <lol> W sklepach z artykułami ogrodniczymi nie masz czego szukać, tylko z takimi kuchennymi, jak np. Blokker, ale oni największe mają 2-litrowe. Może w sezonie jesiennym będzie trochę lepiej, ale dla miękkich owoców, takich jak porzeczki, truskawki, maliny czy poziomki, to już będzie za późno... Zostaje więc chyba tylko internet lub znajomi z Polski <roll> Ale dzięki za dobre chęci 

- kajapapaja
- Posty: 1875
- Rejestracja: 26-09-2006, 07:35
- Lokalizacja: Opole
Jak zielone? Chyba czarne zielone, bo czerwone to u nas juz od dawna czerwone... Albo masz jakas odmiane tropikalna... U nas, na dalekiej polnocy, pod luksemburskm kolem podbiegunowym w zasadzie zniwa czerwonoporzeczkowe juz zakonczone. Czekamy jeszcze na to az czarne zrobia sie czerwone, bo na razie sa zieloneasiunia pisze:U mnie porzeczki jeszcze zielone co prawda

No i my porzeczek tez w zasadzie nie przyswajamy w postaci nieprzetworzonej. A oprocz nalewek anwi robi z nich swietne galaretki. Galaretka taka tym sie rozni od porzeczki wlasciwej, ze nie wykreca geby i nie ma pestek, ktore wlaza miedzy zeby, wiec jest odlotowa.
Mysle, ze anwi nie wytrzyma i podzieli sie przepisem

Czarne sa zielone swoja droga, ale czerwone tez jeszcze kompletnie zielone.MaWi pisze:Jak zielone? Chyba czarne zielone, bo czerwone to u nas juz od dawna czerwone
A i biale - tez zielone.
Jak na moje oko, to moim zielonym czerwonym potrzeba jeszcze ze dwa tygodnie by zmienily kolor. Zielonym czarnym – pewnie ze cztery.
Ale ja jestem tez kompletnie zielona w tym temacie, wiec albo znowu owoc przedojrzeje i spadnie na ziemie, albo dostane jakis przepis...
Co do szkła: w sklepie pt. CASA można dostać słoje 2- i 4-litrowe (w ulotce reklamowej są też 3-litrowe, ale akurat takich nie widziałam), firmy polecanej przez digilante (digi, z góry zapraszam na degustację nalewek!), w naprawdę przyzwoitych cenach (za największy zapłaciłam raptem 4,40).
A co do zawartości, czyli przepisy na nalewki:
Z czerwonych porzeczek I
1 i 1/2 kg dojrzałych czerwonych porzeczek
1/4 kg cukru
1 i 1/2 l czystej wódki
szklanka spirytusu 96%
Porzeczki przebrać, opłukać, oderwać od gałązek, włożyć do słoja, przesypując cukrem warstwa po warstwie. Słój szczelnie zamknąć i odstawić na miesiąc. Powstały syrop zlać, wstawić do lodówki, a owoce w słoju zalać wódką i odstawić na 3 tygodnie. Ekstrakt zlać do butelki, wymieszać z syropem, dolać spirytus, odstawić na 2 miesiące. Nalewkę przefiltrować przez kilkakrotnie złożoną gazę i odstawić jeszcze na 4 miesiące.
Z czerwonej porzeczki II
1/2 kg czerwonych porzeczek
1/2 l spirytusu
1/4 l wódki
1/2 kg cukru
Umyte i obrane porzeczki wrzucić do słoja, zalać alkoholem (wódka + spirytus) i odstawić na 4 tygodnie. Po tym czasie zalew zlać, a do porzeczek wrzucić cukier i odstawić na około 2 tygodnie – aż się rozpuści cukier. Jeżeli nie rozpuszcza się, dodać trochę ciepłej wody (ok. 1/2 szklanki). Zlać syrop i połączyć z nalewką, odstawić w ciemne miejsce na 3 miesiące, ale można i na rok (wtedy jest najlepsza), w celu sklarowania.
A jutro przepis na nalewkę wieloowocową staropolską.
A co do zawartości, czyli przepisy na nalewki:
Z czerwonych porzeczek I
1 i 1/2 kg dojrzałych czerwonych porzeczek
1/4 kg cukru
1 i 1/2 l czystej wódki
szklanka spirytusu 96%
Porzeczki przebrać, opłukać, oderwać od gałązek, włożyć do słoja, przesypując cukrem warstwa po warstwie. Słój szczelnie zamknąć i odstawić na miesiąc. Powstały syrop zlać, wstawić do lodówki, a owoce w słoju zalać wódką i odstawić na 3 tygodnie. Ekstrakt zlać do butelki, wymieszać z syropem, dolać spirytus, odstawić na 2 miesiące. Nalewkę przefiltrować przez kilkakrotnie złożoną gazę i odstawić jeszcze na 4 miesiące.
Z czerwonej porzeczki II
1/2 kg czerwonych porzeczek
1/2 l spirytusu
1/4 l wódki
1/2 kg cukru
Umyte i obrane porzeczki wrzucić do słoja, zalać alkoholem (wódka + spirytus) i odstawić na 4 tygodnie. Po tym czasie zalew zlać, a do porzeczek wrzucić cukier i odstawić na około 2 tygodnie – aż się rozpuści cukier. Jeżeli nie rozpuszcza się, dodać trochę ciepłej wody (ok. 1/2 szklanki). Zlać syrop i połączyć z nalewką, odstawić w ciemne miejsce na 3 miesiące, ale można i na rok (wtedy jest najlepsza), w celu sklarowania.
A jutro przepis na nalewkę wieloowocową staropolską.
Nalewka wieloowocowa
(przepis z kuchni staropolskiej)
Nalewkę przygotowujemy przez kilka miesięcy. Zaczynamy, kiedy pojawią się pierwsze miękkie owoce, kolejne gatunki dodajemy w miarę ich dojrzewania.
2 szklanki miękkich owoców np. truskawek, poziomek, malin, dojrzałego agrestu, porzeczek czerwonych i białych, leśnych czarnych jagód, leśnych jeżyn
szklanka spirytusu
duża łyżka miodu
1/3 szklanki wody stołowej
dodatkowo: 3 szklanki wody stołowej, 1 szklanka cukru, wódka (40–45%)
Na spód dużego szklanego słoja z niezbyt szeroką szyją wlewamy 1/3 szklanki przegotowanej zimnej wody stołowej.
Wrzucamy owoce, zalewamy spirytusem, dodajemy miód i poruszamy kilkakrotnie słojem, by składniki się wymieszały. Nalewkę stopniowo uzupełniamy świeżymi owocami, zachowując proporcje: na 2 szklanki owoców szklanka spirytusu i łyżka miodu. Powinna stać w suchej, ciemnej piwnicy przez rok, licząc od czasu, gdy dodaliśmy ostatni rodzaj owoców.
Sklarowany płyn bardzo delikatnie przelewamy do idealnie czystych butelek ze szczelnym zamknięciem i odstawiamy do piwnicy.
Pozostałe owoce zalewamy chłodnym syropem ugotowanym z wody i cukru oraz wódką w takiej ilości, by owoce były zakryte na wysokość 2 cm. Odstawiamy do piwnicy na 10–12 miesięcy.
Wytrawiony płyn zlewamy, cedząc przez gęste sito wyłożone warstwą gazy. Pozostałe na spodzie słoja owoce można usmażyć – są doskonałym dodatkiem do biszkoptowych ciast i tortów.
(przepis z kuchni staropolskiej)
Nalewkę przygotowujemy przez kilka miesięcy. Zaczynamy, kiedy pojawią się pierwsze miękkie owoce, kolejne gatunki dodajemy w miarę ich dojrzewania.
2 szklanki miękkich owoców np. truskawek, poziomek, malin, dojrzałego agrestu, porzeczek czerwonych i białych, leśnych czarnych jagód, leśnych jeżyn
szklanka spirytusu
duża łyżka miodu
1/3 szklanki wody stołowej
dodatkowo: 3 szklanki wody stołowej, 1 szklanka cukru, wódka (40–45%)
Na spód dużego szklanego słoja z niezbyt szeroką szyją wlewamy 1/3 szklanki przegotowanej zimnej wody stołowej.
Wrzucamy owoce, zalewamy spirytusem, dodajemy miód i poruszamy kilkakrotnie słojem, by składniki się wymieszały. Nalewkę stopniowo uzupełniamy świeżymi owocami, zachowując proporcje: na 2 szklanki owoców szklanka spirytusu i łyżka miodu. Powinna stać w suchej, ciemnej piwnicy przez rok, licząc od czasu, gdy dodaliśmy ostatni rodzaj owoców.
Sklarowany płyn bardzo delikatnie przelewamy do idealnie czystych butelek ze szczelnym zamknięciem i odstawiamy do piwnicy.
Pozostałe owoce zalewamy chłodnym syropem ugotowanym z wody i cukru oraz wódką w takiej ilości, by owoce były zakryte na wysokość 2 cm. Odstawiamy do piwnicy na 10–12 miesięcy.
Wytrawiony płyn zlewamy, cedząc przez gęste sito wyłożone warstwą gazy. Pozostałe na spodzie słoja owoce można usmażyć – są doskonałym dodatkiem do biszkoptowych ciast i tortów.