joemonster o wjezdzie do Luksemburga
Moderator: LuxTeam
joemonster o wjezdzie do Luksemburga
Dwa zdarzenia z wyjazdu na Światowe Dni Młodzieży w Paryżu. Jako że wyjazd był z serii "minimum kosztów" wynajęty był autobus marki Autosan z Włocławskiego PKSu. Mieliśmy dwóch przesympatycznych kierowców, ale numer który odstawili wszyscy nagrodzili brawami.
W czasie jazdy niemiecką autostradą prowadzący kierowca zawołał na zmiennika "Zmień mnie bo mam już dość" Zmiennik podszedł i stanął obok niego, Prowadzący wstał, zmiennik usiadł za nim i w taki sposób zmienili się "w locie". Autobus jechał wtedy około 100 km/h.
Następne zdarzenie było przy wyjeździe z Luxemburga, okazało się że kierowcy nie mają żadnych map Francji oprócz jednej bardzo mało dokładnej na 2 stronach atlasu. Dodatkowo obszar Luksemburga był na połączeniu kartek.
Wyjeżdżając z Luxemburga zapowiedzieli głośno "Uwaga zaraz wjeżdżamy do Francji" po przejechaniu 500 metrów na poboczu widzimy wielki napis "Witamy w BELGII".
Nie zrażeni tym na najbliższym skrzyżowaniu zawrócili i zapowiedzieli "Uwaga zaraz wracamy do Luksemburga", gdy po chwili zobaczyli wielki napis "FRANCE". Powiedzieli, żeby z przodu siadł ktoś kto ich poprowadzi do Paryża.
W czasie jazdy niemiecką autostradą prowadzący kierowca zawołał na zmiennika "Zmień mnie bo mam już dość" Zmiennik podszedł i stanął obok niego, Prowadzący wstał, zmiennik usiadł za nim i w taki sposób zmienili się "w locie". Autobus jechał wtedy około 100 km/h.
Następne zdarzenie było przy wyjeździe z Luxemburga, okazało się że kierowcy nie mają żadnych map Francji oprócz jednej bardzo mało dokładnej na 2 stronach atlasu. Dodatkowo obszar Luksemburga był na połączeniu kartek.
Wyjeżdżając z Luxemburga zapowiedzieli głośno "Uwaga zaraz wjeżdżamy do Francji" po przejechaniu 500 metrów na poboczu widzimy wielki napis "Witamy w BELGII".
Nie zrażeni tym na najbliższym skrzyżowaniu zawrócili i zapowiedzieli "Uwaga zaraz wracamy do Luksemburga", gdy po chwili zobaczyli wielki napis "FRANCE". Powiedzieli, żeby z przodu siadł ktoś kto ich poprowadzi do Paryża.
No, chyba, ze rowerzejespere pisze:ciekawe czy da sie to zrobic w osobowym...
A propos... mysmy wraz z malzonka mieli kiedys taki epizod artystyczny – objazd calej Francji – co katedra to dzielo Mozarta (w duzym skladzie – orkiestra+chor). Towarzycho poruszalo sie wiec wynajetym autokarem, a kierowcy znani byli z filozoficznego podejscia do zagadnien ruchu drogowego. Wszystkich ich grepsow juz nie pamietam, ale jeden utkwil mi w pamieci.
Utkwil, to zreszta dobre slowo, bo chodzi o to, ze w Aix-en-Provence, gdzie katedra jest doskonale wkomponowana w pajeczyne waskich uliczek starego miasta, autokar ugrzazl na dobre, probujac przedostac sie na miejsce koncertu. W pewnym momencie stalo sie jasne, ze do przodu nie ma juz za bardzo jak (zwezajace sie uliczki byly coraz gesciej zastawione niedbale zaparkowanymi samochodami), o zawroceniu nie ma mowy, a jazda na wstecznym przez pol miasta nie bardzo sie komukolwiek podoba. Kierowcy wysiedli wiec, staneli przed autobusem i zaczeli deliberowac co tu zrobic. Na to wyszedl dyrygent i mowi – "Panowie, ale moze udaloby sie jakos przejechac – za 15 minut zaczynamy probe!"
Na co jeden z kierowcow odparl ze stoickim spokojem – "Udac, to sie nie uda... No chyba, ze rowerem".
Greps sie przyjal – za kazdym razem na prosbe dyrygenta podczas proby – np. "Prosze panstwa, czy moglibysmy zagrac ten fragment odrobine szybciej" – gdzies zza pulpitow padalo sakramentalne "Nie ma mowy! No, chyba, ze rowerem"
No, nie wiem... czy chodzi o to, ze ktos ci poczucie humoru amputowal?misio pisze:Stary, przeczytaj post Jespere i sie pokajaj!
A a propos osobowy – pokazesz mi to w swoim volvku, jak sie zamienic w jadacym samochodzie na miejsca na przednich siedzeniach? Tylko nie ze mna w roli glownej, bo wiesz – dzwignia biegow w zadku przy predkosci 100 km/h to zadna przyjemnosc. Ale sam chetnie popatrze na te zabawe <mrgreen>
sprobuj na bruku , he heMaWi pisze:No, nie wiem... czy chodzi o to, ze ktos ci poczucie humoru amputowal?misio pisze:Stary, przeczytaj post Jespere i sie pokajaj!
A a propos osobowy – pokazesz mi to w swoim volvku, jak sie zamienic w jadacym samochodzie na miejsca na przednich siedzeniach? Tylko nie ze mna w roli glownej, bo wiesz – dzwignia biegow w zadku przy predkosci 100 km/h to zadna przyjemnosc. Ale sam chetnie popatrze na te zabawe <mrgreen>