Kilka pytań od przyszłego finansisty do naszych rodaków
Moderator: LuxTeam
xtheo7, Twoja odpowiedź była najbardziej treściwa i odpowiedziała na większość wątpliwości jakie miałem. Dziękuję!
Odnośnie uczelni - masz rację odnośnie uczelni w Luxemburgu, z pewnością samo miejsce studiów robi wrażenie. Mówiąc jednak o uczelniach Francuskich, Holenderskich czy Niemieckich miałem na myśli Paris Sorbonne University, University of Frankfurt, University of Amsterdam, Erasmus University of Rotterdam etc. Domyślam się, że University of Luxembourg będzie w CV ładnie wyglądać, ale pozostaje pytanie co o tym wszystkim będą myśleć pracodawcy w Luxemburgu.
Jeśli chodzi o zarobki - jasne, nie spodziewam się pensji 3000 brutto na początek. Jest to dla mnie oczywiste, że na dzień dobry nikt mnie nie obsadzi na stanowisku specjalisty, ale prędzej - asystenta. Dlatego chciałbym ten schodek "kariery" zaliczyć w trakcie studiów, żeby po studiach te 2500-3000 mieć bez większych stresów i trudności.
Jeśli chodzi o język chcę dać sobie 2-3 miesiące na "obgadanie się". Domyślam się, że nie będę na początku śpiewnie się wypowiadał, ale z biegiem czasu... Myślę, że przy moim obecnym poziomie szlifowanie angielskiego do swobodnego porozumiewania się w kraju obcojęzycznym to jakiś rok czasu. Niemiecki 2-3 lata. Dodatkowo przypomnę, że niezależnie gdzie wyląduję, wszelkie zajęcia również będą w ang, więc myślę, że rok czasu w takim wypadku to naprawdę wystarczający okres. A czy w tym czasie mógłbym znaleźć jakieś stanowisko niskiego szczebla w branży? Mam nadzieję, ale może jestem w błędzie...
Raz jeszcze dzięki za rady! Pozdrawiam gorąco!
Odnośnie uczelni - masz rację odnośnie uczelni w Luxemburgu, z pewnością samo miejsce studiów robi wrażenie. Mówiąc jednak o uczelniach Francuskich, Holenderskich czy Niemieckich miałem na myśli Paris Sorbonne University, University of Frankfurt, University of Amsterdam, Erasmus University of Rotterdam etc. Domyślam się, że University of Luxembourg będzie w CV ładnie wyglądać, ale pozostaje pytanie co o tym wszystkim będą myśleć pracodawcy w Luxemburgu.
Jeśli chodzi o zarobki - jasne, nie spodziewam się pensji 3000 brutto na początek. Jest to dla mnie oczywiste, że na dzień dobry nikt mnie nie obsadzi na stanowisku specjalisty, ale prędzej - asystenta. Dlatego chciałbym ten schodek "kariery" zaliczyć w trakcie studiów, żeby po studiach te 2500-3000 mieć bez większych stresów i trudności.
Jeśli chodzi o język chcę dać sobie 2-3 miesiące na "obgadanie się". Domyślam się, że nie będę na początku śpiewnie się wypowiadał, ale z biegiem czasu... Myślę, że przy moim obecnym poziomie szlifowanie angielskiego do swobodnego porozumiewania się w kraju obcojęzycznym to jakiś rok czasu. Niemiecki 2-3 lata. Dodatkowo przypomnę, że niezależnie gdzie wyląduję, wszelkie zajęcia również będą w ang, więc myślę, że rok czasu w takim wypadku to naprawdę wystarczający okres. A czy w tym czasie mógłbym znaleźć jakieś stanowisko niskiego szczebla w branży? Mam nadzieję, ale może jestem w błędzie...
Raz jeszcze dzięki za rady! Pozdrawiam gorąco!
Nie wiem, ja w dziedzinie ekonomii, ale ogolnie uniwersytet we Frankfurcie (nad Menem) nie jest zadnym wiadacym uniwersytetem w Niemczech, pod wzgledem renomy nie widzialbym specjalnej roznicy miedzy uniwersytetem w Trewirze a Frankfurcie, oba naleza do drugiego szeregu.
Z podanym przez Ciebie uniwersystetow holenderskich tez niekoniecznie wnioskowalbym, ze naleza do elity. Z tego, co wiem, pod wzgledem ekonomii liczy sie bardziej Nijenrode
http://www.nijenrode.nl/Pages/Default.aspx
A tak ogolnie, to przychylam sie do stwierdzenia, ktore tu padlo: ze od papierka z takiej czy innej szkoly bardziej moze sie liczyc wujek czy kolega z wojska na odpowiednim stanowisku.....
Z podanym przez Ciebie uniwersystetow holenderskich tez niekoniecznie wnioskowalbym, ze naleza do elity. Z tego, co wiem, pod wzgledem ekonomii liczy sie bardziej Nijenrode
http://www.nijenrode.nl/Pages/Default.aspx
A tak ogolnie, to przychylam sie do stwierdzenia, ktore tu padlo: ze od papierka z takiej czy innej szkoly bardziej moze sie liczyc wujek czy kolega z wojska na odpowiednim stanowisku.....
Alez sie mylisz !byly pisze:Z podanym przez Ciebie uniwersystetow holenderskich tez niekoniecznie wnioskowalbym, ze naleza do elity
Orgasmus University of Rotterdam ma calkowicie wybitne wydzialy Prostytucji Portowej oraz Zielarswa Stosowanego, oba zgrupowane w Sex, Drugs and Rock&Roll Instiute of Horizontally Applied Sciences !
A Sorbona to swoj okres swietnosci to ma 200 lat za soba, moze z wyjatkiem kilku wybranych wydzialow nic z bankowoscia ani finansami nie majacych wspolnego.
Podoba mi sie bardzo twoja metoda planowania dalszych studiow oraz poczatkow kariery zawodowej (oby blyskotliwej, czego ci serdecznie zycze !). Podejscie jak w prawdziwym business development: najpierw badanie rynku, value to customer, pozycjonowanie sie, czyli taktyczny marketing. Chyba nie wielu twoich rowiesnikow ma takie rzeczowe i kartezjanskie podejscie do sprawy, spora wiekszosc oscyluje miedzy byciem kosmonauta (poniedzialek), marynarzem (sroda) lub dyrektorem-byle-czego (piatek). Szkoda tylko, ze nie wybrales sobie jakiegos UCZCIWEGO zawodu jak na przyklad inzynier, lekarz, nauczyciel czy chodzby tradycyjny szantazysta lub paser......
Podoba mi sie bardzo twoja metoda planowania dalszych studiow oraz poczatkow kariery zawodowej (oby blyskotliwej, czego ci serdecznie zycze !). Podejscie jak w prawdziwym business development: najpierw badanie rynku, value to customer, pozycjonowanie sie, czyli taktyczny marketing. Chyba nie wielu twoich rowiesnikow ma takie rzeczowe i kartezjanskie podejscie do sprawy, spora wiekszosc oscyluje miedzy byciem kosmonauta (poniedzialek), marynarzem (sroda) lub dyrektorem-byle-czego (piatek). Szkoda tylko, ze nie wybrales sobie jakiegos UCZCIWEGO zawodu jak na przyklad inzynier, lekarz, nauczyciel czy chodzby tradycyjny szantazysta lub paser......
"
Jeśli chodzi o język chcę dać sobie 2-3 miesiące na "obgadanie się".
"
Kolega widzę ambitny, i dobrze, bo bez zapału na pewno własnego celu się nie osiągnie, jednakże po przekroczeniu tutejszej granicy może się okazać ( czego oczywiście nie życzę), że droga do kariery może być znacznie odleglejsza niż się wydawało na początku.
Co do języków to jeśli się przebywa nieustannie wśród Luksemburczyków czy Francuzów, to wierzę, że tak krótki czas jest możliwy na "obgadanie się". Gorzej jeżeli się często przebywa wśród rodaków (jak ja :P ).
Pozdrawiam i życzę powodzenia
Jeśli chodzi o język chcę dać sobie 2-3 miesiące na "obgadanie się".
"
Kolega widzę ambitny, i dobrze, bo bez zapału na pewno własnego celu się nie osiągnie, jednakże po przekroczeniu tutejszej granicy może się okazać ( czego oczywiście nie życzę), że droga do kariery może być znacznie odleglejsza niż się wydawało na początku.
Co do języków to jeśli się przebywa nieustannie wśród Luksemburczyków czy Francuzów, to wierzę, że tak krótki czas jest możliwy na "obgadanie się". Gorzej jeżeli się często przebywa wśród rodaków (jak ja :P ).
Pozdrawiam i życzę powodzenia
Zdałem sobie z tego sprawę dopiero jakieś kilka miesięcy temu. Gdybym teraz zdecydował się na zmianę profesji to 3 lata poszło w ... Ale pocieszam się tym, że chodzą po tym świecie jeszcze prawnicy <mrgreen>xtheo7 pisze: Szkoda tylko, ze nie wybrales sobie jakiegos UCZCIWEGO zawodu jak na przyklad inzynier, lekarz, nauczyciel czy chodzby tradycyjny szantazysta lub paser......