Strona 1 z 3

Prosze mi wytlumaczyc - Zeromski

: 29-06-2009, 21:12
autor: digilante
Czytam "Wierna Rzeka i Inne Utwory", i dwa razy mnie Pan Zeromski zmylil, w obu przypadkach na ostatniej linijce. Prosze o wytlumaczenie:

1. "Wierna Rzeka", ostatnia linijka, "Dogodzily ci, widac - trafily cie, oj, celnie - da postrzelily celnie." Czy "celnie" tu znaczy "accurately", i jezeli tak to co ja tak celnie postrzelilo?

2. "Echa Lesne", ostatnia linijka, "- ja sie tez od razu dorozumialem, ze z tej twojej ostatniej woli, moj ty 'kapitanie Rymwidzie', tego sie diabel musial usmiac." Kazde slowo rozumiem, ale co to w sumie znaczy w sensie tej powiesci?

: 29-06-2009, 21:37
autor: kajapapaja
digilante pisze:. "Wierna Rzeka", ostatnia linijka, "Dogodzily ci, widac - trafily cie, oj, celnie - da postrzelily celnie." Czy "celnie" tu znaczy "accurately", i jezeli tak to co ja tak celnie postrzelilo?
może być i accurately i to the point - zależy od czy strzały były celne, czy też słowa

a co ją celnie postrzeliło - to chyba musisz jeszcze raz przeczytać książkę

: 29-06-2009, 21:44
autor: digilante
a co ją celnie postrzeliło - to chyba musisz jeszcze raz przeczytać książkę
Sens ksiazki rozumiem na 100%, to napewno, bo sobie prawie wlosy powyrywalem z zalu :D - na koncu dziewczyna ma zlamane serce, ok, ale w takim razie moje pytanie jest raczej "jakie slowo tutaj pasuje do slowa 'postrzelily'" Na przyklad gdyby pisalo "oj, celnie cie te xxxx postrzelily" - to jakie slowo by to xxxxx bylo? ("amory"?) (chodzi mi o wytlumaczenie jaki to idiom jest tu uzywany).

: 29-06-2009, 22:15
autor: digilante
Rozumiem! Dzieki Kajapapaja, obdarowuje Cie calym pelnym punktem ;) Jak sie z wieksza uwaga przeczyta cos napisala <oops>, to albo "strzaly" albo "slowa" gramatycznie tu pasuja.

: 29-06-2009, 22:19
autor: Balalajka
Strzały amora pasują, chociaż może lepsze byłyby te kule, które zraniły Odrowąża - bo to one pośrednio ją trafiły tak, że jej życie się zmieniło, a nawet straciło cel (pytanie: czy ona na końcu nie umarła? Ja chyba tylko film widziałam <oops> ).

Odnośnie punktu drugiego: nie wiem, czemu, ale pamiętam, że w notatce z Ech lesnych w moim zeszycie odnośnie tego zakończenia miałam napisane: ironic twist. Może chodzi o to, że z jednej strony Rymwid poddaje się pod sąd boski, a tu "diabeł się śmieje", bo wydaje się oczywiste, że jego życzenie nie zostanie spełnione (jest jakaś nowela o losach jego syna), a historia polsko-rosyjska tej rodziny zatoczy krąg. Miało być tak pięknie: ojciec powstaniec, syn będzie wychowany na Polaka, bo takie jest życzenie skazańca, stryj pozbędzie się wyrzutów sumienia...

: 29-06-2009, 22:31
autor: digilante
Dzieki Balalajka, o Echach Lesnych zrozumiane. O Wiernej Rzece, to wedlug ksiazki to ona zyje. Wiec mozna by powiedziec ze ona skonczyla tak jak on zaczal - dala mu zdrowie a on jej rany.

A czy mozna by pomyslec ze chodzi o slowa matki Odrowaza, ktore ja tak celnie trafily? Ze sie puszcza, ze nie jest godna ksiecia? W takim razie to by znaczylo cos jak po angielsku "The truth hurts".

: 30-06-2009, 18:53
autor: Balalajka
Tez pasuje.

Zdolny ten Zeromski, ze az tak ci swoimi puentami zalazl za skore...

: 30-06-2009, 22:27
autor: hurakami
Digi, wzruszasz mnie...
Wszyscy rozmawiaja o wyzszosci audi, a Ty niczym Latarnik czytasz Zeromskiego.
Ciekawe, czy na forum jest jeszcze ktos, kto w ciagu ostatnich 5 lat przeczytal jakas jego ksiazke? Bede zaskoczony (ja nie siegnalem po niego po ukonczeniu liceum, podobnie jak po Sienkiewicza czy Prusa)
Pozdrawiam Cie serdecznie!
h

: 30-06-2009, 22:48
autor: digilante
To dobrze ze Cie wzruszam, bo calkiem odwrotnie Pan Czeczu sie ze mnie caly dzien smial ;) Wez pod uwage ze literatura polska jest dla mnie tym co dla was jest teraz, przyposcmy, angielska. Mam tez przewage ze mi polskiej literatury nie zepsuli na amen w szkole.

Ale na serio to jedno chce powiedziec: W porownaniu do literatury klasycznej polskiej, to najslynniejsze sztuki literatury angielskiej sie nie umywaja. Wielu ludzi angielskojezycznych bez wachania przyznalo racje ze najlepsze ksiazki ktore czytali w tym jezyku to tlumaczenia z polskiego lub rosyjskiego ;)

Ostatnio tez troche eksperymentowalem z wspolczesna literatura amerykanska. "Still Life with Woodpecker", Tom Robbins, i "Fear and Loathing in Las Vegas", Hunter S. Thompson. Krzycza ze to szczyt literatury... a to by sie raczej przydalo do czytania na kiblu - przynajmniej bylby jakis pozytek z tego papieru. Ale za to powiem ze Chuck Palachniuk mi sie podobal, choc patrzac na nazwisko, z daleka widac ze ma genetyczna sklonnosc do napisania czegos lepszego.

Gdyby ktos chcial to chetnie podam sugestie co warto poczytac po angielsku.

: 30-06-2009, 23:23
autor: hurakami
Digi, Doskonale rozumiem Twoja motywacje, ale tym bardziej nalezy docenic, ze czytasz bo chcesz a nie bo musisz cos nadrobic. Z opinia o wyzszosci literatury polskiej pozwole sie nie zgodzic, ale jak zwykle 'cudze chwalicie, swego nie znacie' Ja zawsze moge wracac do Hemingwaya czy Fitzgeralda, a przyznasz, ze to klasyki z gornej polki, jakby powiedzial JKaczyski. A Zeromski jakos niekoniecznie.
Ale chetnie poznam Twoje rekomendacje.
h

: 30-06-2009, 23:26
autor: hurakami
A jeszcze jedno. Pan Czeczu sie moze i smieje, ale jak z nim porozmawiasz o literaturze niemieckiej, od romantyzmu do Remarqua to od razu nabierzesz ochoty, zeby cos przeczytac (jesli jezcze nie czytales). De gustibus...
h

: 01-07-2009, 06:55
autor: anwi
Wprawdzie za Żeromskim nie przepadam, ale do Prusa, Orzeszkowej, Dąbrowskiej czy poetów polskich bardzo często wracam :) I serce mi się raduje przy takich forumowych rozmowach :D

: 01-07-2009, 10:44
autor: MaWi
hurakami pisze:Z opinia o wyzszosci literatury polskiej pozwole sie nie zgodzic, ale jak zwykle 'cudze chwalicie, swego nie znacie'
Hurakami, ale w tym przypadku to chyba raczej postawa digilante zaprzecza powyzszemu mottu? Przeciez on wlasnie wykazuje sie znajomoscia "swego" a o nieznajomosc "cudzego" trudno byloby go chyba posądzić?

Moim zdaniem przyjecie w rankingu pozycji literackich kryterium narodowosciowego jest kompletnie nieuzasadnione. Kazde dzielo, czy to literackie, muzyczne, filmowe czy inne mozna okreslic jako dobre lub zle (nawet jesli jest to ocena wylacznie subiektywna) w ogole bez rozpatrywania jego narodowosciowej proweniencji. Sa przeciez zupelnie inne, merytoryczne, kryteria!

A wracajac do tematu rozpoczetego przez digilante. Mnie tez bardzo poruszylo jego pytanie na forum. Marzyloby mi sie, by takich dyskusji bylo tu znacznie wiecej! Przeciez platforma internetowa to niezwykle zyzny grunt dla wszelkiego rodzaju klubow dyskusyjnych – filmowych, literackich, muzycznych. Tymczasem nawet sam autor chyba niepewnie czuje sie na tym gruncie z tego rodzaju tematem, umieszczajac go, niesmialo, w tradycyjnym miejscu dla forumowych wybrykow – naszej Polance ;)

Natychmiast nobilituje ten temat do Cafe – miejsca, gdzie w milej atmosferze zawsze mozecie porozmawiac o kulturze i sztuce, zyczac wszystkim wylacznie takich problemow, jaki trapil kol. digilante! :)

: 01-07-2009, 13:28
autor: digilante
MaWi, moze Hurakami ma racje. Polska literatura jest dla mnie raczej "bardziej cudza" niz angielska, choc teraz to juz raczej rowna bo ostatnio duzo polskiej przeczytalem.

Ale w sumie to mi nie o to chodzi, i do tego sprzecze sie z Toba ponownie MaWi i powiem ze kryterium narodowosci jest jak najbardziej istotne. Oczywiscie sa to uogolnienia, ale cos w tym jest:

- literatura angielska z RPA to najczesciej jest cos o problemach bialych versus czarnych ludzi, cos o tym jak biali zyli w afryce na poczatkach, przygody bialego chlopca ktory sie zgubil i mieszkal z rodzina czarnych, itd itd.

- literatura angielska z USA, nawet jezeli jest to w genre tragedii, jest czesto eufemistyczna, albo sie za dobrze konczy, albo sa to opowiesci o Wild West i jak tam biali sie dorobili, albo o amerykaninie w paryzu, itd.

- literatura polska i rosyjska, z tego co widze, jest naprwade smutna i wzruszajaca. Zawsze bylo, jest, i bedzie zle ;) A to mi akurat najbardziej odpowiada bo czytajac polska literature naprawde sie w to wczuwam, jezeli mozna tak powiedziec.

Kazdy kraj, lub wiekszy rejon, ma swoja kulture i charakter, ktory sie odbija w literaturze tego rejonu. Z tego mysle ze jest naturalna sklonnosc do literatury ze swojego rejonu.

Jeden znajomy amerykanin mi lata temu napisal: "Quo Vadis byla najlepsza ksiazka ktora w rzyciu przeczytalem, ale z powodu ze taka smutna, prosze mi wiecej podobnych ksiazek nie prezentowac." Dobrze, nie znaczy to on sie tam zna na tym czy tamtym, ale jakos sie tego spodziewalem.

: 01-07-2009, 13:58
autor: Borys
MaWi pisze:
hurakami pisze:Z opinia o wyzszosci literatury polskiej pozwole sie nie zgodzic, ale jak zwykle 'cudze chwalicie, swego nie znacie'
Hurakami, ale w tym przypadku to chyba raczej postawa digilante zaprzecza powyzszemu mottu? Przeciez on wlasnie wykazuje sie znajomoscia "swego" a o nieznajomosc "cudzego" trudno byloby go chyba posądzić?
digilante pisze:MaWi, moze Hurakami ma racje. Polska literatura jest dla mnie raczej "bardziej cudza" niz angielska, choc teraz to juz raczej rowna bo ostatnio duzo polskiej przeczytalem.
A mnie cos sie wydawa ze jeden i drugi powinien potrenowac czytactwo ze zrozumieniem.

Jak dla mnie ten cycat :
hurakami pisze:Z opinia o wyzszosci literatury polskiej pozwole sie nie zgodzic, ale jak zwykle 'cudze chwalicie, swego nie znacie'
oznacza iz Hurakami wypowiedzial te slowa majac na mysli siebie.