Dzieci z lampionami - co to za zwyczaj ?
Moderator: LuxTeam
Dzieci z lampionami - co to za zwyczaj ?
Mój syn przyniósł ze szkoły samodzielnie wykonany lampion. Mówił , że dzieci z lampionami i śpiewają a w nagrodę dostają cukierki.
Nie potrafił jednak powiedzieć o jaki repertuar chodzi.
Dzieci z innych klas też z takimi lampionami paradowały, a w Cactusie widzałam cały kosz takich wędek na baterie z żarówką, do wieszania tych kloszy.
W związku z tym wnioskuje, że to jakaś popularna tradycja , ale nie wiem czy to coś na kształt polskich kolędników czy taki luxemburski zimowy hellowen ?
Wiecie coś na ten temat ?
Nie potrafił jednak powiedzieć o jaki repertuar chodzi.
Dzieci z innych klas też z takimi lampionami paradowały, a w Cactusie widzałam cały kosz takich wędek na baterie z żarówką, do wieszania tych kloszy.
W związku z tym wnioskuje, że to jakaś popularna tradycja , ale nie wiem czy to coś na kształt polskich kolędników czy taki luxemburski zimowy hellowen ?
Wiecie coś na ten temat ?
JJ
Po francusku nazywa sie to Chandeleur, po angielsku chyba Candles Day lub Saint Birgit.
Jest to jedno z najwaznieszych swiat celtyckich zwanych Imbolc, dla niepoznaki "przykryte" w V wieku chrzescijanskim swietem - dniem w ktorym Maria po raz pierwszy zaniosla Jezusa do swiatyni a uprzednio "oczyscila" sie po pologu.
U Celtow bylo to swieto a) oczyszczenia sie potrojnej bogini (w tradycji irlandzkiej zwanej Birgit) po urodzeniu bozego dziecka ( 22 grudnia i po niepokalanym poczeciu przez glwonego boga - Luga), b) odnowy cyklu zycia, b) plodnosci, c) ponowienia cyklu natury, czyli odradzania sie i zycia.
Cwani galijscy mnisi znalezli jakas cnotliwa, dunska mniszke i ku jej czci przerobili dzien Birgit na swieto "swietej" Brigidy.
We wszystkich tradycjach (celtyckiej, rzymskiej, zydowskiej i chrzescijanskiej) jest to dzien oczyszczenia (stad swiece i lampiony = ogien) przed odnowa cyklu natury. W tradycji francuskiej i luksemburskiej, watahy dzieci wyposazonych w lampiony sepia lakocie w sklepach i w prywatnych domostwach, a szczodrosci gospodarzy wynagradzaja okoliczna podspiewka. Na polnocy Luksemburga jest to tradycja ciagle zywa i starannie pielegnowana sadzac po ilosci slodyczy, jakie moje dzieci przyniosly do domu.
W przyszlym roku dolaczymy do nich wraz z kolega Digilante - a nuz gospodarze dadza nam flaszeke ?
Jest to jedno z najwaznieszych swiat celtyckich zwanych Imbolc, dla niepoznaki "przykryte" w V wieku chrzescijanskim swietem - dniem w ktorym Maria po raz pierwszy zaniosla Jezusa do swiatyni a uprzednio "oczyscila" sie po pologu.
U Celtow bylo to swieto a) oczyszczenia sie potrojnej bogini (w tradycji irlandzkiej zwanej Birgit) po urodzeniu bozego dziecka ( 22 grudnia i po niepokalanym poczeciu przez glwonego boga - Luga), b) odnowy cyklu zycia, b) plodnosci, c) ponowienia cyklu natury, czyli odradzania sie i zycia.
Cwani galijscy mnisi znalezli jakas cnotliwa, dunska mniszke i ku jej czci przerobili dzien Birgit na swieto "swietej" Brigidy.
We wszystkich tradycjach (celtyckiej, rzymskiej, zydowskiej i chrzescijanskiej) jest to dzien oczyszczenia (stad swiece i lampiony = ogien) przed odnowa cyklu natury. W tradycji francuskiej i luksemburskiej, watahy dzieci wyposazonych w lampiony sepia lakocie w sklepach i w prywatnych domostwach, a szczodrosci gospodarzy wynagradzaja okoliczna podspiewka. Na polnocy Luksemburga jest to tradycja ciagle zywa i starannie pielegnowana sadzac po ilosci slodyczy, jakie moje dzieci przyniosly do domu.
W przyszlym roku dolaczymy do nich wraz z kolega Digilante - a nuz gospodarze dadza nam flaszeke ?
Ostatnio zmieniony 02-02-2009, 20:25 przez xtheo7, łącznie zmieniany 1 raz.
Pisalismy juz o tym dwa lata temu: http://www.polska.lu/viewtopic.php?t=774 oraz w zeszlym roku: http://www.polska.lu/viewtopic.php?t=2927 no i wlasnie sie zastanawialem czy jest jeszcze sens o tym pisac w tym roku, skoro wszyscy na pewno juz wiedza co to takiego <mrgreen>
Szczesliwie nasz etatowy znawca tradycji, xtheo, zawsze sie znajdzie we wlasciwym miejscu i czasie!
Szczesliwie nasz etatowy znawca tradycji, xtheo, zawsze sie znajdzie we wlasciwym miejscu i czasie!
uprzejmie donosze, ze na poludniu tradycja ta jest nie tylko zywa, ale i swietnie zorganizowana,
Dzieciaki z klas 6 odpowiadaja za organizacje - zbiorka, zapisanie na liste uczestnikow, podzial terenu na strefy, tak aby cala wies zostala odwiedzona, ale nie po 10 razy.
Zauwazylem, ze zwlaszcza ludzie starsi bardzo sie ciesza z tych odwiedzin.
Potem zbiorka w remizie i podzial lupow. W tym roku torebka cukierkow i 10 ejro.
Rodzice sa niezbedni ze wzgledow bezpieczenstwa drogowego. Dwugodzinny spacer z rodzicami innych dzieci to tez fajna okazja do lepszego zapoznania sasiadow.
Dzieciaki z klas 6 odpowiadaja za organizacje - zbiorka, zapisanie na liste uczestnikow, podzial terenu na strefy, tak aby cala wies zostala odwiedzona, ale nie po 10 razy.
Zauwazylem, ze zwlaszcza ludzie starsi bardzo sie ciesza z tych odwiedzin.
Potem zbiorka w remizie i podzial lupow. W tym roku torebka cukierkow i 10 ejro.
Rodzice sa niezbedni ze wzgledow bezpieczenstwa drogowego. Dwugodzinny spacer z rodzicami innych dzieci to tez fajna okazja do lepszego zapoznania sasiadow.
Jakie drapaki? Ja się przez przypadek wstrzeliłem w tutejszą nową świecką tradycję i choinkę wy...delegowałem z domu wczoraj - była całkiem zielona i liściasta - ups, przepraszam, iglasta, w odróżnieniu do zeszłorocznej, która po roku stania w garażu wcale zielona nie była (i niech nikt nie insynuuje, że niewyrzucona choinka może być przyczynkiem do rozwodu)Joanna J. pisze:Choinki ?
Chyba już takie drapaki bez igiełek. U nas na trzech króli rodzice choinke wywalali.
"It is better to keep your mouth shut and appear stupid than to open it and remove all doubt."
Mark Twain
Mark Twain
Mawi - widocznie dla takich gap jak ja dwa razy to małoMaWi pisze:Pisalismy juz o tym dwa lata temu: http://www.polska.lu/viewtopic.php?t=774 oraz w zeszlym roku: http://www.polska.lu/viewtopic.php?t=2927

Bamaza - fatycznie , u nas też kiedyś choinka zatknięta w wiadro z piachem wypuściła nie tylko pędy , ale nawet korzenie. Aby nie doszło do rozwodu tata wytaskał ją z mieszkania , ale pewnie nie chciało mu się znosić z czwartego piętra i postawił na półpiętrze klatki schodowej. Jakaś litościwa babcia sąsiadka podlewała chyba, bo wiosną była cała debata czy posadzona na trawniku przed blokiem uschnie czy się przyjmie...
Ostatnio zmieniony 01-01-1970, 01:00 przez Joanna J., łącznie zmieniany 1 raz.
JJ
Skadinad wiem ze macie szanse na duzy sukces... Widzialem kolege Digilante jak kultywowal zupelnie inna tradycje i w roli SWIETEGO wypadl wrecz fantastycznie !!xtheo7 pisze:W przyszlym roku dolaczymy do nich wraz z kolega Digilante - a nuz gospodarze dadza nam flaszeke ?
PS
Ciekawym czy zly MOD (ktory nie jest tu w koncu od bratania sie z pospolstwem) tego posta tez mi wytrzebi...
Ura Bura Szef Podwóra
No co ty Borys, bez obawy ! O chlaniu, wstrzykiwaniu, wachaniu, o bimbrownictwie, o pornografii, o domowym uszlachenianiu uranu lub wiejskich metodach produkcji sarinu, tabunu, zyklonu B oraz iperytu WOLNO PISAC. Byleby tylko, broncie-Broncia, ZADNEJ KRYPTOREKLAMY .........Borys pisze: Ciekawym czy zly MOD (ktory nie jest tu w koncu od bratania sie z pospolstwem) tego posta tez mi wytrzebi...