Alternatywa dla administracji
: 11-11-2006, 19:26
Na poczatku tego watku byla rozmowa o "alternatywie" dla administracji EU oraz publicznej. Kiedys na jednym forum internetowym jeden czlowiek (sympatuzujacy z UPR, ale to chyba nie jest az tak bardzo istotne) nakreslil 2 wersje zycia w kraju BEZ administracji. W kraju wg. niego idealnym. Jak go przeczytalem to sie wystraszylem...
Aha, ten koles piszac kolchoz ma na mysli Unie Europejska. Przeczytajcie i powiedzcie co o tym sadzicie. Ja osobiscie zauwazylem mase sprzecznosci.
A. opcja demiurga-kreatora:
1. wyjście z kołchozu,
2. przejście do rządów autorytarnych lub radykalnie ograniczonej demokracji
(pobierający socjal i utrzymywani z podatków nie mają prawa głosu)
2. 95 proc. urzędasów na bruk,
3. przegląd prawa z założeniem, że 95 proc. prawa gospodarczego jest do
likwidacji (w to wchodzi mnóstwo rzeczy np. całkowite uwolnienie zawodu
adwokata i radcy), a inne działy prawa do radykalnego uproszczenia
4. wtedy gospodarka rusza z kopyta i można zaczynac cięcie socjalu - docelowo
do zera, obniżka podatków odbywa się nieco wolniej niż następuje wzrost wpływów
podatkowych - państwo przejmuje obowiązek wypłacania emerytur ludziom okradanym
przez zus, reszta odkłada na starośc sama. gdyby były protesty przeciw
likwidacji socjalu - patrz p. 6 ;-)
5. wzmocnienie aparatu sprawiedliwości (ale wraz z sensownym przeprojektowaniem
jego funkcjonowania, np. maksymalne wykorzystanie budynków - sądy pracują na
dwie zmiany, docelowo: najtrudniejsze sprawy są ostatecznie rozstrzygane w
ciągu kilku tygodni)
6. wzmocnienie policji i wojska (ale paradoksalnie szczególnie w przypadku
wojska może to się wiązac z redukcją zatrudnienia), poza tym ograniczenie
dziedzin którymi zajmuje się policja (radykalne ograniczenie jeśli chodzi o
ruch drogowy i całkowita likwidacja ścigania za narkotyki), policja jest od
zapewnienia porządku i bezpieczeństwa uczciwym obywatelom - wszelkie próby
zakłócenia porządku publicznego będą BEZWZGLĘDNIE udaremniane.
7. rozważenie powrotu do złotej waluty
Po 10-20 latach takiej polityki (roczny wzrost gospodarczy rzędu 15 proc.)
możemy wrócic do tematu 'jednoczenia Europy', tym razem na naszych warunkach,
oczywiście jeśli będziemy jeszcze graniczyc z narodami europejskimi a nie z
jakimś kalifatem opartym na prawie szariatu ;-)
B. opcja realistyczna:
1. za wszelką cenę ograniczyc pogłębianie integracji kołchozu
2. wszelkimi środkami ograniczac nasze zobowiązania wobec kołchozu
3. wszelkimi środkami wyrywac jak najwięcej z kasy kołchozu
4. stopniowo redukowac biurokrację
5. stopniowo upraszczac prawo (w tym np. koniec penalizacji narkotyków)
6. odebranie prawa głosu biorącym socjal i utrzymywanym z podatków
7. państwo przejmuje wypłatę emerytur okradanym przez zus, reszta radzi sobie
sama
8. rozważenie powrotu do złotej waluty
9. ograniczenie demokracji, próba wyjścia z kołchozu w oparciu o sojusz z
jakimś silnym partnerem.
Aha, ten koles piszac kolchoz ma na mysli Unie Europejska. Przeczytajcie i powiedzcie co o tym sadzicie. Ja osobiscie zauwazylem mase sprzecznosci.
A. opcja demiurga-kreatora:
1. wyjście z kołchozu,
2. przejście do rządów autorytarnych lub radykalnie ograniczonej demokracji
(pobierający socjal i utrzymywani z podatków nie mają prawa głosu)
2. 95 proc. urzędasów na bruk,
3. przegląd prawa z założeniem, że 95 proc. prawa gospodarczego jest do
likwidacji (w to wchodzi mnóstwo rzeczy np. całkowite uwolnienie zawodu
adwokata i radcy), a inne działy prawa do radykalnego uproszczenia
4. wtedy gospodarka rusza z kopyta i można zaczynac cięcie socjalu - docelowo
do zera, obniżka podatków odbywa się nieco wolniej niż następuje wzrost wpływów
podatkowych - państwo przejmuje obowiązek wypłacania emerytur ludziom okradanym
przez zus, reszta odkłada na starośc sama. gdyby były protesty przeciw
likwidacji socjalu - patrz p. 6 ;-)
5. wzmocnienie aparatu sprawiedliwości (ale wraz z sensownym przeprojektowaniem
jego funkcjonowania, np. maksymalne wykorzystanie budynków - sądy pracują na
dwie zmiany, docelowo: najtrudniejsze sprawy są ostatecznie rozstrzygane w
ciągu kilku tygodni)
6. wzmocnienie policji i wojska (ale paradoksalnie szczególnie w przypadku
wojska może to się wiązac z redukcją zatrudnienia), poza tym ograniczenie
dziedzin którymi zajmuje się policja (radykalne ograniczenie jeśli chodzi o
ruch drogowy i całkowita likwidacja ścigania za narkotyki), policja jest od
zapewnienia porządku i bezpieczeństwa uczciwym obywatelom - wszelkie próby
zakłócenia porządku publicznego będą BEZWZGLĘDNIE udaremniane.
7. rozważenie powrotu do złotej waluty
Po 10-20 latach takiej polityki (roczny wzrost gospodarczy rzędu 15 proc.)
możemy wrócic do tematu 'jednoczenia Europy', tym razem na naszych warunkach,
oczywiście jeśli będziemy jeszcze graniczyc z narodami europejskimi a nie z
jakimś kalifatem opartym na prawie szariatu ;-)
B. opcja realistyczna:
1. za wszelką cenę ograniczyc pogłębianie integracji kołchozu
2. wszelkimi środkami ograniczac nasze zobowiązania wobec kołchozu
3. wszelkimi środkami wyrywac jak najwięcej z kasy kołchozu
4. stopniowo redukowac biurokrację
5. stopniowo upraszczac prawo (w tym np. koniec penalizacji narkotyków)
6. odebranie prawa głosu biorącym socjal i utrzymywanym z podatków
7. państwo przejmuje wypłatę emerytur okradanym przez zus, reszta radzi sobie
sama
8. rozważenie powrotu do złotej waluty
9. ograniczenie demokracji, próba wyjścia z kołchozu w oparciu o sojusz z
jakimś silnym partnerem.