Ryanair zrywa negocjacje: w Polsce jest za drogo
Moderator: LuxTeam
Jakos Cie nie rozumiem misio - co ma dokument PDF zwiazane z prawda?
Inzynieria = robota aby cos jakos tam prawie dzialalo, na minimalnym budzecie, nic nigdy nie jest skonczone, gotowe i na 110% przetestowane. Moznaby powiedziec ze inzynieria zawsze dziala na kalkulowanym ryzyku wady, a to ryzyko nigdy nie jest zero procent, i jest najczesciej duzo wieksze niz sobie wyobrazasz.
Marketing / Legal = pisanie pieknych dokumentow jak inzynieria dziala wedlog jakiegos tam standartu.
Inzynieria = robota aby cos jakos tam prawie dzialalo, na minimalnym budzecie, nic nigdy nie jest skonczone, gotowe i na 110% przetestowane. Moznaby powiedziec ze inzynieria zawsze dziala na kalkulowanym ryzyku wady, a to ryzyko nigdy nie jest zero procent, i jest najczesciej duzo wieksze niz sobie wyobrazasz.
Marketing / Legal = pisanie pieknych dokumentow jak inzynieria dziala wedlog jakiegos tam standartu.
Out of sorrow entire worlds have been built, out of longing great wonders have been willed.
Normy normami, ale zysk MUSI być po stronie firmy. Czas to pieniądz, firma nie zarabia na samolotach stojących w hangarach, więc „przyspiesza się” czasem przegląd itd. Ryzyko katastrofy każda firma lotnicza ma wkalkulowane w koszty.misio pisze:Digi, Ryan oszczedza, ale nie na remontach floty. Gdzyby olal to by sam sie zakopal w grobie. Dla tej linii, nawet jedna mniejsza katastrofa to... koniec firmy.
Poza tym jak mowilem. W tym miejscu nie da sie zrobic cos taniej.
Zgoda AnWi. Misio - ja sie z Toba nie sprzeczam, tylko mowie, jako inzynier, ze ryzyko jest o duzo wieksze niz sobie wyobrazasz. Jezeli dobrze pamietam to okolo 25 do 30 procent wszystkich lotow ma jakis problem, ze cos sie zepsuje (cos waznego, nie mam na mysli ze tam maszyna do kawy sie popsula).
Out of sorrow entire worlds have been built, out of longing great wonders have been willed.
mam wrazenie, ze dyskusja ma dwa niezaleznie watki...
Miso ma racje...wszelkie tezy o oszczedzaniu na serwisie powinne byc jednak jakos poparte faktami, inaczej dyskusja nie ma sensu...zdrowy rozsadek podpowiada, ze oszczedzanie na bezpieczenstwie nie ma ekonomicznego sensu , wystarczy sobie wyobrazic scenariusz wypadku - w takich sytuacjach sledztwo prowadza niezalezne od przewoznika instytucje - gdyby w trakcie sledztwa wszyszlo, ze przyczyna wypadku sa zaniedbania ze wzgledow oszczednosciowych - z duzym prawdopodobienstwem mozna by stwierdzic, ze bylby to koniec ryanaira (paradoksalnie linie tradycyjne nie musialby sie tego w takim stopniu obawiac...) Jesli zalozymy, ze ryzyko jest wliczane w koszty to katastrofa bylaby wiekszym kosztem dla tanich linii niz dla linii tradycyjnych.
Jesli juz gdzies mialbym podejrzewac tanie linie o mniejszy poziom bezpieczenstwa to raczej na polu doswiadczenia pilotow i ich "obciazeniu" - ale takie gdybanie wymaga jednak jakiejs wiedzy.
W ciagu 20 lat ryanair nie mial zadnego powaznego wypadku - nie dowodzi to niczego ale moze o czyms to swiadczy.
Natomiast to o czym pisze Digilante tez jest prawda, niegrozne usterki sa stosunkow czeste i z reguly zglaszane z opoznieniem (ze wzgledow ekonomicznych)- tyle, ze dotyczy to wszystkich linii (a przynajmniej tak to wynika z artykulu, ktory ukazal sie jakis czas temu w gazecie) - to jest zawsze decyzja kapitana - natomiast presja by oszczedzac na duperelach (czyli nie reperowac byle usterki od razu) dotyczy wszystkich linii - nikt w koncu nie chce zbankrutowac - mozna by nawet postawic demagogiczna teze, ze bedziej na oszczednosci bedzie zalezalo np takiemu SASowi, ktory jest bliski bankructwa niz Ryanarowi, ktory ma sie calkiem dobrze.
Miso ma racje...wszelkie tezy o oszczedzaniu na serwisie powinne byc jednak jakos poparte faktami, inaczej dyskusja nie ma sensu...zdrowy rozsadek podpowiada, ze oszczedzanie na bezpieczenstwie nie ma ekonomicznego sensu , wystarczy sobie wyobrazic scenariusz wypadku - w takich sytuacjach sledztwo prowadza niezalezne od przewoznika instytucje - gdyby w trakcie sledztwa wszyszlo, ze przyczyna wypadku sa zaniedbania ze wzgledow oszczednosciowych - z duzym prawdopodobienstwem mozna by stwierdzic, ze bylby to koniec ryanaira (paradoksalnie linie tradycyjne nie musialby sie tego w takim stopniu obawiac...) Jesli zalozymy, ze ryzyko jest wliczane w koszty to katastrofa bylaby wiekszym kosztem dla tanich linii niz dla linii tradycyjnych.
Jesli juz gdzies mialbym podejrzewac tanie linie o mniejszy poziom bezpieczenstwa to raczej na polu doswiadczenia pilotow i ich "obciazeniu" - ale takie gdybanie wymaga jednak jakiejs wiedzy.
W ciagu 20 lat ryanair nie mial zadnego powaznego wypadku - nie dowodzi to niczego ale moze o czyms to swiadczy.
Natomiast to o czym pisze Digilante tez jest prawda, niegrozne usterki sa stosunkow czeste i z reguly zglaszane z opoznieniem (ze wzgledow ekonomicznych)- tyle, ze dotyczy to wszystkich linii (a przynajmniej tak to wynika z artykulu, ktory ukazal sie jakis czas temu w gazecie) - to jest zawsze decyzja kapitana - natomiast presja by oszczedzac na duperelach (czyli nie reperowac byle usterki od razu) dotyczy wszystkich linii - nikt w koncu nie chce zbankrutowac - mozna by nawet postawic demagogiczna teze, ze bedziej na oszczednosci bedzie zalezalo np takiemu SASowi, ktory jest bliski bankructwa niz Ryanarowi, ktory ma sie calkiem dobrze.
Wielokrotnie latalem z ryanairem.
Sytuacja ta wydarzyla sie we Wroclawiu. Okazalo sie ze w samolocie jest "peknieta" szyba - byla to 2-cm dlugosci kreska na wewnetrznej stronie szyby. Pasazerow uprzejmie poproszono o opuszczenie samolotu. Czekalismy az podstawia drugi samolot, gdyz tego nie mozna bylo naprawic na miejscu. Podobno czekali na specjalna ekipe naprawcza, ktora miala specjalnie z Lodnynu przyleciec.
Uwazam, ze ryanair kladzie duza wage na bezpieczenstwo. Oni swoje zarabiaja na drobnych rzeczach - oplaty za bagaz, tanie lotniska itp.
Sytuacja ta wydarzyla sie we Wroclawiu. Okazalo sie ze w samolocie jest "peknieta" szyba - byla to 2-cm dlugosci kreska na wewnetrznej stronie szyby. Pasazerow uprzejmie poproszono o opuszczenie samolotu. Czekalismy az podstawia drugi samolot, gdyz tego nie mozna bylo naprawic na miejscu. Podobno czekali na specjalna ekipe naprawcza, ktora miala specjalnie z Lodnynu przyleciec.
Uwazam, ze ryanair kladzie duza wage na bezpieczenstwo. Oni swoje zarabiaja na drobnych rzeczach - oplaty za bagaz, tanie lotniska itp.
Moj komentarz jest w generalnym sesie, nie tam tylko o Ryan Air. Zgadzam sie tez ze linia jak Ryan Air ma wiecej do stracenia gdyby cos sie stalo, i jezeli moge to latam Ryan Air a nie Lufthansa, ktora po za tym zawsze zapodziewa mi bagaz.
Out of sorrow entire worlds have been built, out of longing great wonders have been willed.