Szkoła polska jest, zajęcia dla maluchów są, brakuje nam jeszcze tylko drużyny harcerskiej. Mój prawie 9-latek właśnie wczoraj mnie pytał, czy jakiegoś polskiego harcerstwa tu nie ma. Jak się robi ciepło, to dzieciaki aż piszczą do palenia ognisk, spania w namiotach i nocnych podchodów.
Wiem, że mamy tu przynajmniej jedną wykwalifikowaną druhnę, ale jest zajęta 3-miesięcznym zuchem. A może jest ktoś jeszcze, kto by wiedział jak i miał ochotę zebrać grupę wyrostków od czasu do czasu?
Co myślicie o tym, rodzice dzieciom?
Czuwaj
Moderator: LuxTeam
A moze by i zastep harcerek dalo sie stworzyc....choc doceniam walory prawdziwego harcerstwa (sama moklam w namiotach kiedys... ), nie jestem przekonana, czy obecne nastolatki dalyby sie namowic....chociaz, jak ciekawie podane i dostosowane do obecnych realiow....dlaczego nie?... ...mozna by nawiazac wspolprace z tutejszymi skautami - tak w ramach integracji....np....
Nastolatki to nie jestem pewna, ale takie pre-ados, od 7 do 12 powiedzmy, byłyby przeszczęśliwe. Wielu dzieciom tu brakuje okazji, żeby coś robić z rówieśnikami, a bez rodziców, no i poza szkołą. I przysposobienie do życia w społeczeństwie jest doskonałe, na biwaku nikt nie będzie jęczał, że nie umie obierać kartofli.
Oczywiście myślałam i o harcerzach, i o harcerkach - harcerze są najszczęśliwsi, kiedy mogą się zakradać do harcerek, żeby wykraść flagę.
A międzynarodowa współpraca na pewno by się przydała, niech nam tubylcy powiedzą, gdzie można rozpalać ogniska.
No, to jeszcze tylko pytanie, czy drużynowy jest wśród nas...
Oczywiście myślałam i o harcerzach, i o harcerkach - harcerze są najszczęśliwsi, kiedy mogą się zakradać do harcerek, żeby wykraść flagę.
A międzynarodowa współpraca na pewno by się przydała, niech nam tubylcy powiedzą, gdzie można rozpalać ogniska.
No, to jeszcze tylko pytanie, czy drużynowy jest wśród nas...
oksy