Informacja dla wszystkich miłośników psów i nie tylko.
Moderator: LuxTeam
to zle uwazasz - mialam psa przez 16 latgabrjel: a osoby które mówią inaczej uważam że nigdy nie były związane uczuciem ze zwierzakiem takim jak bardzo towarzyski pies....
moze po prostu takie osoby troche bardziej wziely pod uwage ile psa kosztuje moment rozlaki i ciagle wahania nastroju w zaleznosci od tego czy zechce Ci sie z nim dzis wyjsc na spacer czy nie
popieram taka inicjatywe jesli ktos ma zamiar zaadoptowac psiaka a nie po to by traktowac to jako rozrywke z doskoku
mmmmmaaaaaaaaarudzisz
mówiąc w ten sposób że to rozrywka z doskoku robisz z psów głupie zwierzęta... one rozumieją doskonale...
może za wiele powiem ale psy biorą jakąś cząstkę IQ właściciela... a takie w schronisku doskonale rozumieją o co chodzi... poza tym to w pewien sposób obejście tematu "nie bo nie" - bo gdy się nawiąże więź z psem to później coraz trudniej się rozstać i za którymś razem czworonóg ze spaceru idzie o domu a nie do klatki....
po prostu trzeba się zakochać
mówiąc w ten sposób że to rozrywka z doskoku robisz z psów głupie zwierzęta... one rozumieją doskonale...
może za wiele powiem ale psy biorą jakąś cząstkę IQ właściciela... a takie w schronisku doskonale rozumieją o co chodzi... poza tym to w pewien sposób obejście tematu "nie bo nie" - bo gdy się nawiąże więź z psem to później coraz trudniej się rozstać i za którymś razem czworonóg ze spaceru idzie o domu a nie do klatki....
po prostu trzeba się zakochać
"Bądź uroczy dla swoich wrogów, nic ich bardziej nie złości."
Wiesz co, to nie jest takie proste, jak mowisz.... Ja zawsze chcialam miec psa, ale skonczylo sie na kocie (jak widac na zalaczonym obrazku... ) Z prostej przyczyny - nie bylo nas w domu od 7:30, nieraz do 19... pies by oszalal...a kot jakos sobie radzi...Tez nie jest szczesliwy, ale to inna natura niz pies... No i sa klopoty...kazdy wyjazd wiaze sie z problemem "co zrobic z kotem?..." Bo moj kot - po pierwsze nie nadaje sie do podrozy - nie cierpi ani samochodu, ani pojemnika, w ktorym jezdzi... a poza tym, jak jade np. do PL - tam kot nie jest wymarzonym gosciem (u moich rodzicow)...Znalazlam koci (i psi) pensjonat, gdzie mozna kota "przechowac", ale nie jestem tak do konca przekonana, czy on jest z tymi "wakacjami" szczesliwy...ale jaka mam alternatywe?... poki co innej nie znalazlam...
Tak wiec decyzja o wzieciu zwierzaka, jaki by nie byl - musi byc zawsze bardzo przemyslana, to nie jest tylko kwestia "wygodnictwa"....
Tak wiec decyzja o wzieciu zwierzaka, jaki by nie byl - musi byc zawsze bardzo przemyslana, to nie jest tylko kwestia "wygodnictwa"....