Wiesz co, to nie jest takie proste, jak mowisz.... Ja zawsze chcialam miec psa, ale skonczylo sie na kocie (jak widac na zalaczonym obrazku...

) Z prostej przyczyny - nie bylo nas w domu od 7:30, nieraz do 19... pies by oszalal...a kot jakos sobie radzi...Tez nie jest szczesliwy, ale to inna natura niz pies... No i sa klopoty...kazdy wyjazd wiaze sie z problemem "co zrobic z kotem?..." Bo moj kot - po pierwsze nie nadaje sie do podrozy - nie cierpi ani samochodu, ani pojemnika, w ktorym jezdzi... a poza tym, jak jade np. do PL - tam kot nie jest wymarzonym gosciem (u moich rodzicow)...Znalazlam koci (i psi) pensjonat, gdzie mozna kota "przechowac", ale nie jestem tak do konca przekonana, czy on jest z tymi "wakacjami" szczesliwy...ale jaka mam alternatywe?... poki co innej nie znalazlam...
Tak wiec decyzja o wzieciu zwierzaka, jaki by nie byl - musi byc zawsze bardzo przemyslana, to nie jest tylko kwestia "wygodnictwa"....