Ostrzeżenie dla podróżujących WIZZAIR'em
: 26-10-2006, 09:43
Bilet został zarezrwowany w sierpniu, wiadomo, czym dłuższy czas do odjazdu tym taniej, i nikt nie pomyślał, że samolot może nie odlecieć w wyzanczonej porze... no owszem opóźnienia się zdarzają, ale chyba nie 10 godz... ???
Mąż zawiózł teściową do Hahn ciut świt (wyjeżdżali o 5 rano) na samolot, który miał wystartować około 8. Na miejscu okazało się, że samolotu nie ma i nie wiadomo kiedy będzie... może o 16, może o 19, a może jeszcze później.... Trzeba czekać aż samolot przyleci z Warszawy, a to nie wiadomo kiedy nastąpi...
Co Wizzair miał do zaoferowania zdenerwowanym pasażerom??? 12 EUR na cały dzień na jedzenie... Zapomnijmy o przełożeniu rezerwacji itp. Jak chcesz to kup bilet na inny samolot, tu masz cennik....
Jest to denerwujące, że nie liczą się zupełnie z klientem, przecież mają telefony kontaktowe, podane przy rezerwacji... po ***** im one???
I co mam zrobić jak następnym razem będę gdzieś lecieć??? dzwonić przed wyjazdem z domu na lotnisko??? Jakaś paranoja! <co>
Ostatecznie teściowa została na lotnisku w towarzystwie innych Polaków, postawionych w tej samej sytuacji. Na szczęście (lub nie to się okaże w Warszawie) można było od razu oddać bagaż. A teraz pozostaje siedzieć i czekać, aż jakiś samolot raczy przylecieć z Warszawy do Hahn
Mąż zawiózł teściową do Hahn ciut świt (wyjeżdżali o 5 rano) na samolot, który miał wystartować około 8. Na miejscu okazało się, że samolotu nie ma i nie wiadomo kiedy będzie... może o 16, może o 19, a może jeszcze później.... Trzeba czekać aż samolot przyleci z Warszawy, a to nie wiadomo kiedy nastąpi...
Co Wizzair miał do zaoferowania zdenerwowanym pasażerom??? 12 EUR na cały dzień na jedzenie... Zapomnijmy o przełożeniu rezerwacji itp. Jak chcesz to kup bilet na inny samolot, tu masz cennik....
Jest to denerwujące, że nie liczą się zupełnie z klientem, przecież mają telefony kontaktowe, podane przy rezerwacji... po ***** im one???
I co mam zrobić jak następnym razem będę gdzieś lecieć??? dzwonić przed wyjazdem z domu na lotnisko??? Jakaś paranoja! <co>
Ostatecznie teściowa została na lotnisku w towarzystwie innych Polaków, postawionych w tej samej sytuacji. Na szczęście (lub nie to się okaże w Warszawie) można było od razu oddać bagaż. A teraz pozostaje siedzieć i czekać, aż jakiś samolot raczy przylecieć z Warszawy do Hahn
